i ja bywam sądzony jako grzesznik? 8. A nie raczej tak mówimy; (jako nas szkalują/ i jako niektórzy udawają/ żebyśmy mówili) Będziemy czynić złe rzeczy/ aby przyszły dobre? Których potępienie jest sprawiedliwe. 9. CÓż tedy? Mamyż nad nie? Żadnym sposobem. Gdyżeśmy przed tym dowiedli/ iż Żydowie i Grekowie/ wszyscy są pod grzechem: 10. Jako napisano; Niemasz sprawiedliwego ani jednego. 11. Niemasz rozumnego/ i nie masz ktoby szukał Boga. 12. Wszyscy się odchylili/ wespół się stali nieużytecznymi/ niemasz ktoby czynił dobre/ niemasz aż do jednego.
y ja bywam sądzony jáko grzesznik? 8. A nie ráczey ták mowimy; (jáko nas szkálują/ y jáko niektorzy udawáją/ żebysmy mowili) Będźiemy cżynić złe rzecży/ áby przyszły dobre? Ktorych potępienie jest spráwiedliwe. 9. COż tedy? Mamyż nád nie? Zadnym sposobem. Gdyżesmy przed tym dowiedli/ iż Zydowie y Grekowie/ wszyscy są pod grzechem: 10. Jáko nápisano; Niemász spráwiedliwego áni jednego. 11. Niemász rozumnego/ y nie mász ktoby szukał Bogá. 12. Wszyscy się odchylili/ wespoł się stáli nieużytecżnymi/ niemász ktoby cżynił dobre/ niemász aż do jednego.
Skrót tekstu: BG_Rz
Strona: 162
Tytuł:
Biblia Gdańska, List do Rzymian
Autor:
św. Paweł
Tłumacz:
Daniel Mikołajewski
Drukarnia:
Andreas Hünefeld
Miejsce wydania:
Gdańsk
Region:
Pomorze i Prusy
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
Biblia
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1632
Data wydania (nie wcześniej niż):
1632
Data wydania (nie później niż):
1632
serca macali Naszy-ż praktycy, a to stronie wyjawiali. Nie był nikt, co by szczyrze radził do ochrony; Sidłami wszytkie były natknione obrony. Mowy ich w sądzie były jadem napojone Strzały śmiertelnym, słowa węgle rozpalone. Na nie jako głuch człek stał; dotknionemu słowy Nie pozwolono czynić nieszczęsnej obmowy. Snadno tymi drogami wszytkiego dowiedli, Cokolwiek przedsięwzięli i na co zasiedli. Aby przynamniej przestać, kiedy byli chcieli, Ale co raz, tym więcej, tym barziej hardzieli. My, chleba pozbawieni, tylkośmy wzdychali, A ci spraw kilkadziesiąt co rok zaczynali. Aż nawet już tak lekko z nami się rządzili, Żeśmy im i szlachectwo w
serca macali Naszy-ż praktycy, a to stronie wyjawiali. Nie był nikt, co by szczyrze radził do ochrony; Sidłami wszytkie były natknione obrony. Mowy ich w sądzie były jadem napojone Strzały śmiertelnym, słowa węgle rozpalone. Na nie jako głuch człek stał; dotknionemu słowy Nie pozwolono czynić nieszczęsnej obmowy. Snadno tymi drogami wszytkiego dowiedli, Cokolwiek przedsięwzięli i na co zasiedli. Aby przynamniej przestać, kiedy byli chcieli, Ale co raz, tym więcej, tym barziej hardzieli. My, chleba pozbawieni, tylkośmy wzdychali, A ci spraw kilkadziesiąt co rok zaczynali. Aż nawet już tak lekko z nami się rządzili, Żeśmy im i szlachectwo w
Skrót tekstu: ArciszLamBar_I
Strona: 385
Tytuł:
Lament
Autor:
Krzysztof Arciszewski
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
pieśni
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1622
Data wydania (nie wcześniej niż):
1622
Data wydania (nie później niż):
1622
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Poeci polskiego baroku
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Jadwiga Sokołowska, Kazimiera Żukowska
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1965
od IPP. Witanowskich plenum iuspełnomocnictwo mającego, wnoszonej kontrowersji.
Ponieważ to evidenter nam, sądowi, demonstratum, iż JOKsiążę IMĆ kanclerz wielki W. Ks. Lit. indubitato honori et praerogativae nobilitatis WYMPanów Matuszewiców nie był iniuriosus i ciż WIchMć PP. Matuszewicowie żadnymi (prout lex disposuit) dokumentami nominis suae offensam nie dowiedli, denique ponieważ przez wnoszone od JOKsięcia IMci kontrowersje nie już jakowa labes honorowi IchMciów imposita, lecz innocua et aliena mens JOKsięcia IMci od takowego IchMciów obwinienia per plenam imputatae laesionis evasionem patuit — za czym my, sąd, considerando incompetenter z JOKsięciem IMcią kanclerzem przez IchMciów PP. Matuszewiców prosecutam causam, tegoż JOKsięcia IMci
od JPP. Witanowskich plenum iuspełnomocnictwo mającego, wnoszonej kontrowersji.
Ponieważ to evidenter nam, sądowi, demonstratum, iż JOKsiążę JMĆ kanclerz wielki W. Ks. Lit. indubitato honori et praerogativae nobilitatis WJMPanów Matuszewiców nie był iniuriosus i ciż WIchMć PP. Matuszewicowie żadnymi (prout lex disposuit) dokumentami nominis suae offensam nie dowiedli, denique ponieważ przez wnoszone od JOKsięcia JMci kontrowersje nie już jakowa labes honorowi IchMciów imposita, lecz innocua et aliena mens JOKsięcia JMci od takowego IchMciów obwinienia per plenam imputatae laesionis evasionem patuit — za czym my, sąd, considerando incompetenter z JOKsięciem JMcią kanclerzem przez IchMciów PP. Matuszewiców prosecutam causam, tegoż JOKsięcia JMci
Skrót tekstu: MatDiar
Strona: 765
Tytuł:
Diariusz życia mego, t. I
Autor:
Marcin Matuszewicz
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
pamiętniki
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1754 a 1765
Data wydania (nie wcześniej niż):
1754
Data wydania (nie później niż):
1765
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Bohdan Królikowski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1986
provocare ważyli się, za czym my, sąd, pro eodem iniurioso JOKsięcia IMci litigio IchMć
Panów Matuszewiców in poenam sessionis turris civilisponieważ to wyraźnie zostało sądowi wykazane, iż JOKsiążę IMć kanclerz wielki W. Ks. Lit. na niepodważalny honor i prerogatywę szlachecką WYMPanów Matuszewiców nie nastawał i ciż WIchMć PP. Matuszewicowie nie dowiedli żadnymi wymaganymi przez prawo dokumentami obrazy swego imienia, wreszcie ponieważ przez przedstawienie sprawy przez JOKsięcia IMci okazało się, że nie tylko nie obarczono IchMciów żadną plamą, lecz że myśl JOKsięcia IMci okazała się przez całkowite oczyszczenie z zarzucanej obrazy niewinna i obca takiemu obwinieniu IchMciów. Za czym my, sąd, zważywszy, że IchMć
provocare ważyli się, za czym my, sąd, pro eodem iniurioso JOKsięcia JMci litigio IchMć
Panów Matuszewiców in poenam sessionis turris civilisponieważ to wyraźnie zostało sądowi wykazane, iż JOKsiążę JMć kanclerz wielki W. Ks. Lit. na niepodważalny honor i prerogatywę szlachecką WJMPanów Matuszewiców nie nastawał i ciż WIchMć PP. Matuszewicowie nie dowiedli żadnymi wymaganymi przez prawo dokumentami obrazy swego imienia, wreszcie ponieważ przez przedstawienie sprawy przez JOKsięcia JMci okazało się, że nie tylko nie obarczono IchMciów żadną plamą, lecz że myśl JOKsięcia JMci okazała się przez całkowite oczyszczenie z zarzucanej obrazy niewinna i obca takiemu obwinieniu IchMciów. Za czym my, sąd, zważywszy, że IchMć
Skrót tekstu: MatDiar
Strona: 766
Tytuł:
Diariusz życia mego, t. I
Autor:
Marcin Matuszewicz
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
pamiętniki
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1754 a 1765
Data wydania (nie wcześniej niż):
1754
Data wydania (nie później niż):
1765
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Bohdan Królikowski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1986
do osoby kniazia Melchera Giedrojcia regulującymi się dokumentami — demonstraruntprzedstawili.
Niemniej quo ad personam kniazia Kaspra Matuszewica Giedrojcia, podkomorzego powiatu kowieńskiego, z ojca Matusza pochodzącego, przywilejem onemu na podkomorstwo kowieńskie w roku tysiąc pięćset osimdziesiątym pierwszym in septembri danym, z metryki W. Ks. Lit. wyjętym, tudzież i innymi dokumentami evincuntdowiedli.
Denique quo ad personam Marcina kniazia Dowmanta Matuszewica Gie-
drojcia, starosty sądowego Wiłkomirskiego, ex post wojewody mścisławskiego, z ojca Matusza Bartłomiejewicza zrodzonego, przywilejem na starostwo Wiłkomirskie post liberam resignationempo dobrowolnej rezygnacji IWYMPana Pawła Paca, wojewody mścisławskiego, w roku tysiąc pięćset osimdziesiątym dziewiątym, februarii siedemnastego dnia od Najjaśniejszego Zygmunta Trzeciego danym,
do osoby kniazia Melchera Giedrojcia regulującymi się dokumentami — demonstraruntprzedstawili.
Niemniej quo ad personam kniazia Kaspra Matuszewica Giedrojcia, podkomorzego powiatu kowieńskiego, z ojca Matusza pochodzącego, przywilejem onemu na podkomorstwo kowieńskie w roku tysiąc pięćset osimdziesiątym pierwszym in septembri danym, z metryki W. Ks. Lit. wyjętym, tudzież i innymi dokumentami evincuntdowiedli.
Denique quo ad personam Marcina kniazia Dowmanta Matuszewica Gie-
drojcia, starosty sądowego Wiłkomirskiego, ex post wojewody mścisławskiego, z ojca Matusza Bartłomiejewicza zrodzonego, przywilejem na starostwo Wiłkomirskie post liberam resignationempo dobrowolnej rezygnacji JWJMPana Pawła Paca, wojewody mścisławskiego, w roku tysiąc pięćset osimdziesiątym dziewiątym, februarii siedemnastego dnia od Najjaśniejszego Zygmunta Trzeciego danym,
Skrót tekstu: MatDiar
Strona: 768
Tytuł:
Diariusz życia mego, t. I
Autor:
Marcin Matuszewicz
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
pamiętniki
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1754 a 1765
Data wydania (nie wcześniej niż):
1754
Data wydania (nie później niż):
1765
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Bohdan Królikowski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1986
oblatowanej i z tegoż grodu przemyślskiego wydanej; item manuskryptem oryginalnym w Bogu zeszłego WYMP. Jerzego Matuszewica, starosty stokliskiego, ręką własną w roku tysiąc siedemset dwudziestym wtórym, dnia dwudziestego septembra w Rasnej pisanym, iż Gregory Matuszewic był syn Marcina, a wnuk kniazia Matusza Bartłomiejewicza Giedrojcia, marszałka królewskiego, WWIchMć Panowie Matuszewicowie probaruntdowiedli.
Prointerimtakże, że Gregory Matuszewic między innym potomstwem swoim miał syna Tomasza, praprapradziada procedujących WYMPanów Matuszewiców. Tomasz Gregorowicz Matuszewic, pojąwszy in votum connubialew związek małżeński Eudoksją Petelczycównę i wziąwszy z nią dobra Niewielicze w województwie mińskim leżące, dobra swoje ojczyste w powiecie Wiłkomirskim leżące sprzedawszy, subsequenternastępnie
w województwie mińskim ulokował się
oblatowanej i z tegoż grodu przemyślskiego wydanej; item manuskryptem oryginalnym w Bogu zeszłego WJMP. Jerzego Matuszewica, starosty stokliskiego, ręką własną w roku tysiąc siedemset dwudziestym wtórym, dnia dwudziestego septembra w Rasnej pisanym, iż Hrehory Matuszewic był syn Marcina, a wnuk kniazia Matusza Bartłomiejewicza Giedrojcia, marszałka królewskiego, WWIchMć Panowie Matuszewicowie probaruntdowiedli.
Prointerimtakże, że Hrehory Matuszewic między innym potomstwem swoim miał syna Tomasza, praprapradziada procedujących WJMPanów Matuszewiców. Tomasz Hrehorowicz Matuszewic, pojąwszy in votum connubialew związek małżeński Eudoksją Petelczycównę i wziąwszy z nią dobra Niewielicze w województwie mińskim leżące, dobra swoje ojczyste w powiecie Wiłkomirskim leżące sprzedawszy, subsequenternastępnie
w województwie mińskim ulokował się
Skrót tekstu: MatDiar
Strona: 769
Tytuł:
Diariusz życia mego, t. I
Autor:
Marcin Matuszewicz
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
pamiętniki
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1754 a 1765
Data wydania (nie wcześniej niż):
1754
Data wydania (nie później niż):
1765
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Bohdan Królikowski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1986
, przy tym dobrami swymi ojczystymi, Niewielicze nazwanymi, tak częścią swoją, jako i od brata Mikołaja kupioną, dla syna swego, wyż rzeczonego Gregorego, disposuitrozporządził, córce zaś Helenie, potem in voto primo Wołkowskiej, in secundo Zdanowiczowej, posag z czwartej części z tychże dóbr Niewielicz assignavit, demonstraruntnaznaczył, dowiedli.
Gregory zatem, pradziad procedentium Matuszewic, skarbnik województwa mińskiego, pojąwszy in votum Halszkę Pietkiewiczównę Jodkównę, procreavit synów trzech i dwie córki, to jest najstarszego Jana Kazimierza, cześnika mińskiego, dziada rodzonego procedujących WYMPanów Matuszewiców, Aleksandra, podwojewodzego wołyńskiego, i Krzysztofa Ma-
tuszewiców, potem córek dwie, Mariannę in voto Prószyńską i
, przy tym dobrami swymi ojczystymi, Niewielicze nazwanymi, tak częścią swoją, jako i od brata Mikołaja kupioną, dla syna swego, wyż rzeczonego Hrehorego, disposuitrozporządził, córce zaś Helenie, potem in voto primo Wołkowskiej, in secundo Zdanowiczowej, posag z czwartej części z tychże dóbr Niewielicz assignavit, demonstraruntnaznaczył, dowiedli.
Hrehory zatem, pradziad procedentium Matuszewic, skarbnik województwa mińskiego, pojąwszy in votum Halszkę Pietkiewiczównę Jodkównę, procreavit synów trzech i dwie córki, to jest najstarszego Jana Kazimierza, cześnika mińskiego, dziada rodzonego procedujących WJMPanów Matuszewiców, Aleksandra, podwojewodzego wołyńskiego, i Krzysztofa Ma-
tuszewiców, potem córek dwie, Mariannę in voto Prószyńską i
Skrót tekstu: MatDiar
Strona: 770
Tytuł:
Diariusz życia mego, t. I
Autor:
Marcin Matuszewicz
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
pamiętniki
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1754 a 1765
Data wydania (nie wcześniej niż):
1754
Data wydania (nie później niż):
1765
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Bohdan Królikowski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1986
zwiedli, poczynali z nimi, jako chcieli, bo jednem gęby pozamykali, drugiem kijem grozili, a trzecich, co mniej oleju mieli, milczkiem odprawowali. A jeden senator tego potwierdził przed p. Łaszczem i p. Rozwadowskim, że o tem tajemna rada beła, jakoby poselską izbę znieść; to tam samą rzeczą tego dowiedli, bo trzej tylko sejm konkludowali, co sami posłowie rozeznali. A konstytucje już trzeci raz po sejmie dali przedrukować. Siódma, a potwarzże to p. wojewodzina de absoluto dominio? Tu kto tego nie baczy, ten nie jest człowiekiem, nie czuje się i wolność szlachecka w niwecz: kto mocniejszy, ten lepszy
zwiedli, poczynali z nimi, jako chcieli, bo jednem gęby pozamykali, drugiem kijem grozili, a trzecich, co mniej oleju mieli, milczkiem odprawowali. A jeden senator tego potwierdził przed p. Łaszczem i p. Rozwadowskim, że o tem tajemna rada beła, jakoby poselską izbę znieść; to tam samą rzeczą tego dowiedli, bo trzej tylko sejm konkludowali, co sami posłowie rozeznali. A konstytucye już trzeci raz po sejmie dali przedrukować. Siódma, a potwarzże to p. wojewodzina de absoluto dominio? Tu kto tego nie baczy, ten nie jest człowiekiem, nie czuje się i wolność szlachecka w niwecz: kto mocniejszy, ten lepszy
Skrót tekstu: PokNiewinCz_III
Strona: 380
Tytuł:
Pokazanie niewinności rokoszan, miedzy ludzi podanej
Autor:
Anonim
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
pisma polityczne, społeczne
Tematyka:
polityka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1606 a 1608
Data wydania (nie wcześniej niż):
1606
Data wydania (nie później niż):
1608
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Pisma polityczne z czasów rokoszu Zebrzydowskiego 1606-1608
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Jan Czubek
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Kraków
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Akademia Umiejętności
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1918
Senatora
Czwarty Punkt, tej twojej Szalbierskiej informaciej powiada, że Królowa skarżyła się na Sług Pana Marszałkowych, że jakieś rozsiewali wieści, jakby czegoś Rzeczypospolitej winna być miała. To nie tak wielki Kryminał, choćby i tak było. To za Sługę Pan nie ma odpowiadać. Wszak i sam powiadasz, że im tego nie dowiedli, a ja im przyznaję że dość dyskretni byli, że się tego zaprzeli, jeśli to mówili. Piąty Punkt twój potym mówi. Interim Plenipotencia od Pana Marszałka przyszła do kilku Ich Mościów Panów Sentarorów, ale uznali ją być defectuosam, dla restriccji, która im wiązała ręce. do swego Konfidenta.
To prawda, że
Senátorá
Czwarty Punct, tey twoiey Szálbierskiey informáciey powiáda, że Krolowa skárżyłá się ná Sług Páná Márszałkowych, że iákieś rozśiewáli wieśći, iákby czegoś Rzeczypospolitey winna bydź miáłá. To nie ták wielki Criminał, choćby y ták było. To zá Sługę Pan nie ma odpowiádáć. Wszák y sam powiádasz, że im tego nie dowiedli, á ia im przyznáię że dość discretni byli, że się tego záprzeli, ieśli to mowili. Piąty Punct twoy potym mowi. Interim Plenipotencia od Páná Márszałká przyszłá do kilku Ich Mośćiow Pánow Sentarorow, ále vználi ią bydź defectuosam, dla restrictiey, ktora im wiązáłá ręce. do swego Confidentá.
To prawdá, że
Skrót tekstu: PersOb
Strona: 72
Tytuł:
Perspektywa na objaśnienie niewinności
Autor:
Anonim
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
pisma polityczne, społeczne
Tematyka:
polityka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1666
Data wydania (nie wcześniej niż):
1666
Data wydania (nie później niż):
1666
jako proszę naprzeciw nim komety biegać mogłyby: pasując się przeciwko potokowi, i iż tak rzekę szybując, bieg ich albo leniwszym stawałby się, albo zupełnie ustawałby, albo w stronę, w którą wiry dążą zwracałby się, co jest przeciwko wszystkim doświadczeniom. ROZDZIAŁ VII. Prawdziwsze zdanie o naturze komet.
Dowiedliśmy, iż komety nie są ani gwiazdy, ani planety razem złączone, ani kurzawy ziemi na powietrzu zapalone, ani kurzawy planet, i słońca w krajach nadpowietrznych wiedno zebrane, ani istoty świeżo urodzone, i niebiosa czyszczące. Cóż są tedy one? Są istoty razem z światem stworzone, i tejże natury, co
iako proszę naprzeciw nim komety biegać mogłyby: pasuiąc się przeciwko potokowi, y iż tak rzekę szybuiąc, bieg ich albo leniwszym stawałby się, albo zupełnie ustawałby, albo w stronę, w którą wiry dążą zwracałby się, co iest przeciwko wszystkim doświadczeniom. ROZDZIAŁ VII. Prawdziwsze zdanie o naturze komet.
Dowiedliśmy, iż komety nie są ani gwiazdy, ani planety razem złączone, ani kurzawy ziemi na powietrzu zapalone, ani kurzawy planet, y słońca w kraiach nadpowietrznych wiedno zebrane, ani istoty świeżo urodzone, y niebiosa czyszczące. Coż są tedy one? Są istoty razem z światem stworzone, y teyże natury, co
Skrót tekstu: BohJProg_I
Strona: 56
Tytuł:
Prognostyk Zły czy Dobry Komety Roku 1769 y 1770
Autor:
Jan Bohomolec
Drukarnia:
Drukarnia J.K.M. i Rzeczypospolitej w Kollegium Societatis Jesu
Miejsce wydania:
Warszawa
Region:
Mazowsze
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
traktaty
Tematyka:
astronomia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1770
Data wydania (nie wcześniej niż):
1770
Data wydania (nie później niż):
1770