bez bełtów kołczany. Pytam potem drugiego, który stał mnie blisko; Aż ono Białogłowski, szlacheckie przezwisko. Ten to, ten bezzakonnej rotmistrzem Wołoszy, Co nam wszytkie w Podgórzu wyjedli kokoszy. 128 (F). FIZYK
Między kołaczyckimi najstarszy studenty Takie w szynkownym domu zadaje komenty: Wesz jest zwierzę rozumne; i tego dowodzi: Jeśli każda rzecz sobie podobną rzecz rodzi, Człek jest zwierzę rozumne; gdy się z jego ciała
Wesz lągnie, przecz by z ojca rozumu nie miała? Aż chłop, dobywszy kędyś wszy od spodniej nerki: „Bądźcież mędrszy” — do wódki sadząc mu kwaterki. 129 (F). ŻONA SIĘ PRZEKLINA
bez bełtów kołczany. Pytam potem drugiego, który stał mnie blisko; Aż ono Białogłowski, szlacheckie przezwisko. Ten to, ten bezzakonnej rotmistrzem Wołoszy, Co nam wszytkie w Podgórzu wyjedli kokoszy. 128 (F). FIZYK
Między kołaczyckimi najstarszy studenty Takie w szynkownym domu zadaje komenty: Wesz jest zwierzę rozumne; i tego dowodzi: Jeśli każda rzecz sobie podobną rzecz rodzi, Człek jest zwierzę rozumne; gdy się z jego ciała
Wesz lągnie, przecz by z ojca rozumu nie miała? Aż chłop, dobywszy kędyś wszy od spodniej nerki: „Bądźcież mędrszy” — do wódki sadząc mu kwaterki. 129 (F). ŻONA SIĘ PRZEKLINA
Skrót tekstu: PotFrasz1Kuk_II
Strona: 63
Tytuł:
Ogród nie plewiony
Autor:
Wacław Potocki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
fraszki i epigramaty
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1677
Data wydania (nie wcześniej niż):
1677
Data wydania (nie później niż):
1677
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Dzieła
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Leszek Kukulski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1987
. Dotyka się tegoż i od Syna wyznania i Teofilactus/ i przypisuje Łacinnikom nie rozum/ którzy z tchnienia Pana Chrystusowego na Apostoły/ od Syna Ducha Z. pochodzenie stanowili Herezją jednak wyznania tego nazwać nie ważył się. Acz postrzega on aby z tegowyznania dwa początki nie były wniesione/ ale tego ni jednym słowem nie dowodzi. Wszakże w czym Teofilactus Łacinnikom przypisuje głupstwo/ w tym im Augustyn Z. i Z. Cyrylus Aleksandryjski przyznali przed nim mądrość. którzy oba wiedzieć dają/ iż przez te tchnienia na Apostoły ceremonię Pan Chrystus to pokazać chciał/ że jak z ust jego cielesnych to tchnienie wyszło/ tak Duch Z. którego im przyjąć
. Dotyka sie tegoż y od Syná wyznánia y Theophiláctus/ y przypisuie Láćinnikom nie rozum/ ktorzy z tchnienia Páná Christusowego ná Apostoły/ od Syná Duchá S. pochodzenie stánowili Haerezyą iednák wyznánia tego názwáć nie ważył sie. Acz postrzega on áby z tegowyznánia dwá pocżątki nie były wnieśione/ ále tego ni iednym słowem nie dowodźi. Wszákże w cżym Theophiláctus Láćinnikom przypisuie głupstwo/ w tym im Augustin S. y S. Cyrillus Alexándriyski przyználi przed nim mądrość. ktorzy obá wiedźieć dáią/ iż przez te tchnienia ná Apostoły ceremonię Pan Christus to pokázáć chćiał/ że iák z vst ie^o^ ćielesnych to tchnienie wyszło/ ták Duch S. ktorego im przyiąć
Skrót tekstu: SmotApol
Strona: 136
Tytuł:
Apologia peregrinacjej do Krajów Wschodnich
Autor:
Melecjusz Smotrycki
Miejsce wydania:
Dermań
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
pisma religijne
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1628
Data wydania (nie wcześniej niż):
1628
Data wydania (nie później niż):
1628
Z.
Uważenie Szesnaste. Augustyn Z. lib. 15. de Trinitate: cap. 26 ex professo o SS. Trójcy dysputując/ wyraźnimi słowy Ducha Z i od Syna pochodzić i sam wierzy i wyznawa/ i nas tak wierzyć i wyznawać naucza. i na inszych wielu miejscach pism swoich/ temu tak się mieć dowodzi. Którego Doktora imienno przyjmują dwa powszechne Synody/ piąty i szósty i z SS. Doktorami Cerkwie Wschodniej w świątobliwości żywota/ i poważności pism porownywają. Powaga Z. Augustyna W Cerkwi Wschodniej od Soborów dwu maswoje zalecenie.
Uważenie Siedmnaste. Mamy to za rzecz pewną mieć i nie wątpliwą/ iż nie jest rzecz zabroniona w
S.
Vważenie Szesnaste. Augustyn S. lib. 15. de Trinitate: cap. 26 ex professo o SS. Troycy disputuiąc/ wyráźnimi słowy Duchá S y od Syná pochodźić y sam wierzy y wyznawa/ y nas ták wierzyć y wyznáwáć náucża. y ná inszych wielu mieyscách pism swoich/ temu ták sie mieć dowodźi. Ktorego Doktorá imienno przyimuią dwá powszechne Synody/ piąty y szosty y z SS. Doktorámi Cerkwie Wschodniey w świątobliwośći żywotá/ y poważnośći pism porownywáią. Powagá S. Augustyná W Cerkwi Wschodney od Soborow dwu maswoie zálecenie.
Vważenie Siedmnaste. Mamy to zá rzecz pewną mieć y nie wątpliwą/ iż nie iest rzecż zábroniona w
Skrót tekstu: SmotApol
Strona: 141
Tytuł:
Apologia peregrinacjej do Krajów Wschodnich
Autor:
Melecjusz Smotrycki
Miejsce wydania:
Dermań
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
pisma religijne
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1628
Data wydania (nie wcześniej niż):
1628
Data wydania (nie później niż):
1628
Chrystusowych zasadzonego/ które nie więcej w Sakramencie tym zrządzają/ tylko pod osobą chleba ciało/ a pod osobą wina krew: ale względem przyrodzonej i Personalnej/ jako się rzekło/ Koncomitanciej. która jak ciało nie bez krwie/ Dusze/ i i Boztwa/ tak Krew nie bez ciała dusze i Boztwa być/ naucza/ dowodzi i pokazuje. Skąd jawnie daje się wiedzieć/ że i w jednej którejkolwiek osobie/ jak i we dwu społecznie jeden żywy już więcej umrzeć i rozdzielony być tak w przyrodzonych/ jak i wpersonalnych swych częściach nie mogący/ w Sakramencie Eucharystii brany bywa i pożywany Pan Chrystus nie więcej we dwu osobach: ni mniej/
Chrystusowych zásádzonego/ ktore nie więcey w Sákrámenćie tym zrządzáią/ tylko pod osobą chlebá ćiało/ á pod osobą winá krew: ále względem przyrodzoney y Personálney/ iáko sie rzekło/ Concomitánciey. ktora iák ciáło nie bez krwie/ Dusze/ y y Boztwá/ ták Krew nie bez ćiáłá dusze y Boztwá bydź/ náucża/ dowodźi y pokázuie. Zkąd iáwnie dáie sie wiedźieć/ że y w iedney ktoreykolwiek osobie/ iák y we dwu społecznie ieden żywy iuż więcey vmrzeć y rozdźielony być ták w przyrodzonych/ iák y wpersonálnych swych częśćiách nie mogący/ w Sákrámenćie Eucháristiey brány bywa y pożywany Pan Christus nie więcey we dwu osobách: ni mniey/
Skrót tekstu: SmotApol
Strona: 173
Tytuł:
Apologia peregrinacjej do Krajów Wschodnich
Autor:
Melecjusz Smotrycki
Miejsce wydania:
Dermań
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
pisma religijne
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1628
Data wydania (nie wcześniej niż):
1628
Data wydania (nie później niż):
1628
, dusze mię zbawiła Pieszczona ręka i zaraz się skryła W perfumowaną rzymską rękawicę: Tę w te gorąca nałazła piwnicę, Tę i lodownią, w której by przez znoje Nienaruszone skryła śniegi swoje. Nie dziw po części, bo tak złodziej czyni, Kryje się pilno, kiedy co zawini, I zbójca, kiedy na lesie dowodzi, W odmiennej sukni i w maszkarze chodzi; Ja-ć się o kradzież nie będę prawował Ani o rozbój będę następował, Tylko niech winny szuka ze mną zgody I da się na znak całować ugody. LETNI STRÓJ
Nie gań mi lata, nie łaj ciepłej chwili, W którą nie, jako Adam z Ewą żyli, Nago
, dusze mię zbawiła Pieszczona ręka i zaraz się skryła W perfumowaną rzymską rękawicę: Tę w te gorąca nałazła piwnicę, Tę i lodownią, w której by przez znoje Nienaruszone skryła śniegi swoje. Nie dziw po części, bo tak złodziej czyni, Kryje się pilno, kiedy co zawini, I zbójca, kiedy na lesie dowodzi, W odmiennej sukni i w maszkarze chodzi; Ja-ć się o kradzież nie będę prawował Ani o rozbój będę następował, Tylko niech winny szuka ze mną zgody I da się na znak całować ugody. LETNI STRÓJ
Nie gań mi lata, nie łaj ciepłej chwili, W którą nie, jako Adam z Ewą żyli, Nago
Skrót tekstu: MorszAUtwKuk
Strona: 177
Tytuł:
Utwory zebrane
Autor:
Jan Andrzej Morsztyn
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1654
Data wydania (nie wcześniej niż):
1654
Data wydania (nie później niż):
1654
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Utwory zebrane
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Leszek Kukulski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1971
. Ty-ć mnie już dawmo palisz na potasze: Palić a pałać — to są działy nasze, A jeszcze znoje przyszyły się letnie, Skąd, jeśli z ogniów tych co nie odetnie Łaskawa twoja baczność, w oka mgnieniu Stopię się jak wosk przy hojnym płomieniu; Ale jeśli mię przyjaźń twa ochłodzi — Niech kanikuła jako chce dowodzi. Mam-li też zginąć gwałtem w ogniu, proszę, Niechaj swą zgubę z oczu twych ponoszę I niech się lato słońcem swym nie chlubi, Że nad twą wolą sługi twoje gubi. Tyś jest me lato i dla ciebie cierpnie Serce, czując twe pełne ognia sierpnie; Oczy są słońca, przyczyna mej skargi
. Ty-ć mnie już dawmo palisz na potasze: Palić a pałać — to są działy nasze, A jeszcze znoje przyszyły się letnie, Skąd, jeśli z ogniów tych co nie odetnie Łaskawa twoja baczność, w oka mgnieniu Stopię się jak wosk przy hojnym płomieniu; Ale jeśli mię przyjaźń twa ochłodzi — Niech kanikuła jako chce dowodzi. Mam-li też zginąć gwałtem w ogniu, proszę, Niechaj swą zgubę z oczu twych ponoszę I niech się lato słońcem swym nie chlubi, Że nad twą wolą sługi twoje gubi. Tyś jest me lato i dla ciebie cierpnie Serce, czując twe pełne ognia sierpnie; Oczy są słońca, przyczyna mej skargi
Skrót tekstu: MorszAUtwKuk
Strona: 256
Tytuł:
Utwory zebrane
Autor:
Jan Andrzej Morsztyn
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1654
Data wydania (nie wcześniej niż):
1654
Data wydania (nie później niż):
1654
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Utwory zebrane
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Leszek Kukulski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1971
. ze 4. Bo jeżeli półtorej stopy, czynią łokieć jeden: toć pewnie stop 625, uczynią łokci 416 i 2 ze 3. Abo snadniej dla tych co łamanej liczby nie umieją. Jako stop 3, czynią łokci 2: tak stop 625, uczynią łokci 416: i 2. ze 3. Tegoż dowodzi liczba łokci w mili zbyr mała, gdyby wstaju tylko 156 łokci liczono. Ponieważ bowiem Ekonomika wnastępującym wierszu po tej omyłce, w mili Polskiej, liczy staj 32: przemultyplikowawszy 32, przez 156 wyszłoby łokci w mili 4992. daleko mniejsza od prawdziwe i pospolitej liczy 15000: jako w punkcie 9. przeczytasz.
. ze 4. Bo ieżeli połtorey stopy, czynią łokieć ieden: toć pewnie stop 625, vczynią łokći 416 y 2 ze 3. Abo snádniey dla tych co łamáney liczby nie vmieią. Iáko stop 3, czynią łokći 2: ták stop 625, vczynią łokci 416: y 2. zé 3. Tegoż dowodźi liczbá łokći w mili zbyr máła, gdyby wstáiu tylko 156 łokći liczono. Ponieẃaż boẃiem Oekonomiká wnastępuiącym wierszu po tey omyłce, w mili Polskiey, liczy stay 32: przemultyplikowaẃszy 32, przez 156 wyszłoby łokći w mili 4992. daleko mnieysza od praẃdźiwe y pospolitey liczy 15000: iáko w punktćie 9. przeczytasz.
Skrót tekstu: SolGeom_II
Strona: 145
Tytuł:
Geometra polski cz. 2
Autor:
Stanisław Solski
Drukarnia:
Jerzy i Mikołaj Schedlowie
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
podręczniki
Tematyka:
matematyka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1684
Data wydania (nie wcześniej niż):
1684
Data wydania (nie później niż):
1684
tygodniu. Kiedy się z Padwie dowie o starym przychodniu, Co rychlej poń posyła; a tu Włoch nadęty: „Nie takiem ja kurował — rzecze — pacjenty.
Niech mu zaraz krew puszczą.” Owi z nim w dysputy, Że co mógł żyć kilka dni, umrze tej minuty; Starzec z Hipokratesa koniecznie dowodzi, Że się taką chorobę krwią rozrywać godzi. Owi, że zaraz umrze; Włoch, że zdrowym będzie. Każdy się przy swym zdaniu na dowód zdobędzie. Toż po długich dysputach: niechże umrze zdrowy, Byle według reguły Hipokratesowej! Cóż się u nas inszego na sejmikach dzieje, Gdy trzymając wolności w ręku
tygodniu. Kiedy się z Padwie dowie o starym przychodniu, Co rychlej poń posyła; a tu Włoch nadęty: „Nie takiem ja kurował — rzecze — pacyjenty.
Niech mu zaraz krew puszczą.” Owi z nim w dysputy, Że co mógł żyć kilka dni, umrze tej minuty; Starzec z Hipokratesa koniecznie dowodzi, Że się taką chorobę krwią rozrywać godzi. Owi, że zaraz umrze; Włoch, że zdrowym będzie. Każdy się przy swym zdaniu na dowód zdobędzie. Toż po długich dysputach: niechże umrze zdrowy, Byle według reguły Hipokratesowej! Cóż się u nas inszego na sejmikach dzieje, Gdy trzymając wolności w ręku
Skrót tekstu: PotFrasz4Kuk_I
Strona: 313
Tytuł:
Fraszki albo Sprawy, Powieści i Trefunki.
Autor:
Wacław Potocki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
fraszki i epigramaty
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1669
Data wydania (nie wcześniej niż):
1669
Data wydania (nie później niż):
1669
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Dzieła
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Leszek Kukulski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1987
drudzy, ściga cię nienawiść, chwaliż się sam, aż szmer między ludźmi: A to skąd? Nie zda mi się to? Nie wiem o tym? i każdy się o racją, każdy o dowód pyta. Chwali się Pan. Ego sum pastor bonus. Jam pasterz dobry. Da probandi Panie: i dowodzi tego Chrystus mówi Chryzostom Święty: Quae cum nullio niti tessimonto viderentur: Widząc Pan iż tego dowieść potrzeba, Alterum ab altero confirmat. Jedno drugim potwierdza; żem pasterz dobry dowodzę, bo za owce umieram. Trzebaż to drugiemu się na wywody zbierać, trzeba długiego czasu czekać, ba częstokroć raczej słowy, niż rzeczą
drudzy, śćiga ćię nienawiść, chwaliż się sąm, áż szmer między ludźmi: A to zkąd? Nie zda mi się to? Nie więm o tym? i kożdy się o rácyią, kożdy o dowod pyta. Chwali się Pan. Ego sum pastor bonus. Iam pásterz dobry. Da probandi Pánie: i dowodźi tego Christus mowi Chryzostom Swięty: Quae cum nullio niti tessimonto viderentur: Widząc Pan iż tego dowieść potrzebá, Alterum ab altero confirmat. Iedno drugim potwierdza; żem pásterz dobry dowodzę, bo zá owce vmieram. Trzebáż to drugiemu się ná wywody zbieráć, trzebá długiego czásu czekáć, bá częstokroć ráczey słowy, niż rzeczą
Skrót tekstu: MłodzKaz
Strona: 60
Tytuł:
Kazania i homilie
Autor:
Tomasz Młodzianowski
Drukarnia:
Collegium Poznańskiego Societatis Iesu
Miejsce wydania:
Poznań
Region:
Wielkopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
kazania
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1681
Data wydania (nie wcześniej niż):
1681
Data wydania (nie później niż):
1681
jako też te Księgi uchodzić będą: Przewiaduje że tam Greczyn jakiś mądry, zaciągnie Siedmdziesiąt tłumaczów, każe te Księgi tłumaczyć, i miał z-tego pociechę; ale widzi też co mówi Plato; oto wziąwszy w-rękę Księgi Mojżesza gardzi nimi, tak je opisując: Dicit, non probat, powiada, ale nie dowodzi, dosyć historyj, argumentów mało. podobno mu się też to już sprzykrzyło? nie sprzykrzyłoć, bo wiedział iż mu Duch Z. kazał inne Księgi pisać, i wiedział, że je pisać chciał, czemuż tedy nazywa wtórą Księgę dokończeniem? podobno to tu trzeba się czegoś w-tych Księgach doczytać.
iáko też te Kśięgi uchodźić będą: Przewiáduie że tám Greczyn iákiś mądry, záćiągnie Siedmdźiesiąt tłumáczow, każe te Kśięgi tłumáczyć, i miał z-tego poćiechę; ále widźi też co mowi Pláto; oto wziąwszy w-rękę Kśięgi Moyzeszá gárdźi nimi, ták ie opisuiąc: Dicit, non probat, powiáda, ále nie dowodźi, dosyć historyi, árgumentow máło. podobno mu się też to iuż zprzykrzyło? nie zprzykrzyłoć, bo wiedźiał iż mu Duch S. kazał inne Kśięgi pisać, i wiedźiał, że ie pisać chćiał, czemuż tedy názywa wtorą Kśięgę dokończeniem? podobno to tu trzebá się czegoś w-tych Kśięgách doczytáć.
Skrót tekstu: MłodzKaz
Strona: 84
Tytuł:
Kazania i homilie
Autor:
Tomasz Młodzianowski
Drukarnia:
Collegium Poznańskiego Societatis Iesu
Miejsce wydania:
Poznań
Region:
Wielkopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
kazania
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1681
Data wydania (nie wcześniej niż):
1681
Data wydania (nie później niż):
1681