dawa widzieć swoje pełnoroże sieni. Uciekają i Tt gwiazdy, które niemałymi Gromadami Jutrzenka zbiera/ a za nimi Sama się z stanowiska powolej gotuje/ I ostatnia po wszystkich z nieba ustępuje. Skoro Vv tedy obaczył Ociec/ Xx że się zatem Zaczerwieniała ziemia/ i z szerokim światem. I widział/ Yj że już ledwie dozierać się dały Ostatniego Księżyca rogi/ gdy znikały: Zz Rączym godzinom Tytan/ aby zaprzągały Kazał. Aaa jakoż Boginie prędkie nie zmieszkały. Bbb Przywiódłszy ode żłobów ogniem dmuchające Konie/ Ambrozjową treścią się karmiące; Ambrozjową treścią/ której kto używa/ Nieśmiertelnościa każdy obdarzony bywa. I uzdy z brzęczącymi wędzidłami na nie Pokłady/ tytanowe
dawa widźieć swoie pełnoroże śieni. Vćiekaią y Tt gwiazdy, ktore niemáłymi Gromádámi Iutrzenká zbiera/ á zá nimi Sámá się z stánowiska powoley gotuie/ Y ostátnia po wszystkich z niebá vstępuie. Skoro Vv tedy obaczył Oćiec/ Xx że się zátem Záczerwieniała źiemiá/ y z szerokim światem. Y widźiał/ Yy że iuż ledwie doźieráć się dały Ostátniego Kśiężycá rogi/ gdy znikáły: Zz Rączym godźinom Tytán/ áby záprzągały Kazał. Aaa iákoż Boginie prędkie nie zmieszkáły. Bbb Przywiodszy ode żłobow ogniem dmuchaiące Konie/ Ambrozyową treśćią się karmiące; Ambrozyową treśćią/ ktorey kto vżywa/ Nieśmiertelnośćia każdy obdárzony bywa. Y vzdy z brzęczącymi wędźidłámi ná nie Pokłády/ tytánowe
Skrót tekstu: OvOtwWPrzem
Strona: 54
Tytuł:
Księgi Metamorphoseon
Autor:
Publius Ovidius Naso
Tłumacz:
Walerian Otwinowski
Drukarnia:
Andrzej Piotrkowczyk
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
mieszany
Rodzaj:
epika
Gatunek:
poematy epickie
Tematyka:
mitologia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1638
Data wydania (nie wcześniej niż):
1638
Data wydania (nie później niż):
1638
wieczora, drugie o pułnocy, a drugie jeszcze później: jutrzenka zaś naostatku, przed samym świtaniem, oczom się ludzkim wystawia. Vv Skoro tedy obaczył Ociec. To jest Foebus. Xx Ze się zaczerwieniała ziemia. To jest, że zorza poranna sfarbowała rumianością i niebo, i ziemię. Yj Ze się już zaledwie dozierać dały rogi Księżyca. To jest, widział że się przybliżało dokończenie nocy: bo w nocy świat i ziemia ciemna jest, a księżyc jasno świeci. A kiedy noc przemija, a ranny świt niebo wschodnie oświeca, rogi księżycowe, które przedtym były jasne, blednieją, i niszczeją. Zz Rączym godzinom Tytan, aby zaprzągały
wieczorá, drugie o pułnocy, a drugie ieszcze pozniey: iutrzenká záś náostatku, przed sámym świtaniem, oczom się ludzkim wystáwia. Vv Skoro tedy obaczył Oćiec. To iest Phoebus. Xx Ze się záczerwieniáłá źiemiá. To iest, że zorzá poránna zfarbowáłá rumianośćią y niebo, y źiemię. Yy Ze się iuż záledwie doźieráć dáły rogi Kśiężycá. To iest, widźiał że się przybliżáło dokończenie nocy: bo w nocy świát y źiemiá ćiemna iest, a kśiężyć iasno świeci. A kiedy noc przemiia, á ránny świt niebo wschodnie oświeca, rogi kśiężycowe, ktore przedtym były iásne, blednieią, y niszczeią. Zz Rączym godźinom Tytán, áby záprzągáły
Skrót tekstu: OvOtwWPrzem
Strona: 55
Tytuł:
Księgi Metamorphoseon
Autor:
Publius Ovidius Naso
Tłumacz:
Walerian Otwinowski
Drukarnia:
Andrzej Piotrkowczyk
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
mieszany
Rodzaj:
epika
Gatunek:
poematy epickie
Tematyka:
mitologia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1638
Data wydania (nie wcześniej niż):
1638
Data wydania (nie później niż):
1638
kreatury zebrać na odyskanie tego dostojeństwa swego/ i dobra swego/ aż się narodziła nam Panna Maria; przez którą gdy człowiek był zwrocony do znajomości Bożej/ wszelaka inna kreatura do stanu swego pierwszego wróciła się/ i kondycją swoję odyskała. Abowiem począł człowiek niedoyźrzanych od kreatury światowej tajemnic Boskich/ przez to co się stało/ dozierać. Wszytko to mamy przyczytać tej/ przez której żywot Panieński on przyszedł na świat. Bo acz to wszytko Chrystusowi Panu przypisujemy; ale abychmy i Bogarodzicy przypisowali/ uczą nas Ojcowie święci tego: bo onę Chrystus Pan odkupienia naszego/ za towarzyszkę i za pomocnicę chciał mieć/ która nam nie tylo urodziła/ ale i
kreátury zebráć ná odiskánie tego dostoieństwá swego/ y dobrá swego/ áż się národźiłá nam Pánná Márya; przez ktorą gdy człowiek był zwrocony do znáiomośći Bożey/ wszeláka inna kreáturá do stanu swego pierwszego wroćiłá się/ y kondicyą swoię odiskáłá. Abowiem począł człowiek niedoyźrzánych od kreátury świátowey táiemnic Boskich/ przez to co się sstáło/ doźieráć. Wszytko to mamy przyczytáć tey/ przez ktorey żywot Pánieński on przyszedł ná świát. Bo ácz to wszytko Chrystusowi Pánu przypisuiemy; ále ábychmy y Bogárodźicy przypisowáli/ vczą nas Oycowie święći tego: bo onę Chrystus Pan odkupienia nászego/ zá towárzyszkę y zá pomocnicę chćiał mieć/ która nam nie tylo vrodźiłá/ ále y
Skrót tekstu: BirkOboz
Strona: 9
Tytuł:
Kazania obozowe o Bogarodzicy
Autor:
Fabian Birkowski
Drukarnia:
Andrzej Piotrowczyk
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
kazania
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1623
Data wydania (nie wcześniej niż):
1623
Data wydania (nie później niż):
1623
Pańskich obrany, ma się nie tym tytułem, ale dobrym rządem chlubić: Pana, nie siebie O Ekonomice, mianowicie o Komisarzu.
bogacić, poddanych nie zdzierać grzywnami, i Podstarościch napaścią, bo i na Komisarzów będą Komisarze. Nie wielkim dworem, ale pilnym dozorem ma dobra obieżdzać, nie swoje cugi wypasać, lecz dozierać jak Pańskie konie, bydło na solwarkach żywią, jaki ich dozór. Przyjechawszy na folwark, powinien obejść gumno, szpiklerz z lustrować, stodoły, szopy, chlewy, sterty, czy koło nich czysto, czy nakryte siano czy nie idzie na stronę, jak gumienny się sprawuje, czy nie częściej w karczmie jak na gumnie
Pańskich obrany, ma się nie tym tytułem, ale dobrym rządem chlubić: Pana, nie siebie O Ekonomice, mianowicie o Kommissarzu.
bogacić, poddanych nie zdzierać grzywnami, y Podstarościch napaścią, bo y na Kommissarzow będą Kommissarze. Nie wielkim dworem, ale pilnym dozorem ma dobra obieżdzać, nie swoie cugi wypasać, lecz dozierać iak Pańskie konie, bydło na solwarkach żywią, iaki ich dozor. Przyiechawszy na folwark, powinien obyść gumno, szpiklerz z lustrować, stodoły, szopy, chlewy, sterty, czy koło nich czysto, czy nakryte siano czy nie idzie na stronę, iak gumienny się sprawuie, czy nie częściey w karczmie iak na gumnie
Skrót tekstu: ChmielAteny_III
Strona: 419
Tytuł:
Nowe Ateny, t. 3
Autor:
Benedykt Chmielowski
Miejsce wydania:
Lwów
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
encyklopedie, kompendia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1754
Data wydania (nie wcześniej niż):
1754
Data wydania (nie później niż):
1754
dostawać, tej to rękatej wydrze, trzeba wydrzeć czołny, sieci, więcierze, kozulki, albo haki, gdyż te mając instrumenta, co dnia szczęścia probuje w stawie. Stawniczy powinien mu często raptem, niespodzianie, oddawać wizytę, pewnie by natrafił, albo na łowkę, albo na juszkę rybną. Tenże stawniczy ma dozierać, aby przeręble, albo płonki w stawach, ile miałkich w lodzie przecinać, osobliwie podczas ciężkich mrozów, gdy lody dziwnie grube, i ciężkie, skądby ryb mogło subsequi poduszenie. Trzeba też wiedzieć, że wiele ryb, osobliwie karpiów ginie z wody zatchniętej, które lubią staw czysty, piaszczysty, a liny błotnisty
dostawać, tey to rękatey wydrze, trzeba wydrzeć czołny, sieci, więcierze, kozulki, albo haki, gdyż te maiąc instrumenta, co dnia szczęscia probuie w stawie. Stawniczy powinien mu często raptem, niespodzianie, oddawać wizytę, pewnie by natrafił, albo na łowkę, albo na iuszkę rybną. Tenże stawniczy ma dozierać, aby przeręble, albo płonki w stawach, ile miałkich w lodzie przecinać, osobliwie podczas ciężkich mrozow, gdy lody dziwnie grube, y ciężkie, zkądby ryb mogło subsequi poduszenie. Trzeba też wiedzieć, że wiele ryb, osobliwie karpiow ginie z wody zatchniętey, ktore lubią staw czysty, piaszczysty, á liny błotnisty
Skrót tekstu: ChmielAteny_III
Strona: 467
Tytuł:
Nowe Ateny, t. 3
Autor:
Benedykt Chmielowski
Miejsce wydania:
Lwów
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
encyklopedie, kompendia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1754
Data wydania (nie wcześniej niż):
1754
Data wydania (nie później niż):
1754
wswym dozorze, Wyciągacze, łańcuchy, kantary, uzdzienice, munsztuki, rzemień biały na reparacje; item Rzędy, kity różne bogate. siodła, kulbaki, olstra, pokrowce, czapraki dywdyki, kanczugi oprawne, szory różne, chędogie, opatrzone, czy całe, i rzemień do nich czarny na reperacje. Do nich należy dozierać, aby dla Masztalerzów były łopaty, konwie, cebrzyki, skopce, miarki, grzebła, trzepaczki. Nato wszytko ma być przy stajni Officina vulgo Masztarnia, dobrze zawarta sucha, czysta; tuż blisko i stancja dla koniuszego z stajnią mająca komunikacją, aby był zawsze spektatorem dziejów stajennych. Do KONIUSZEGO też dyspozycyj należą, karety
wswym dozorze, Wyciągacze, łańcuchy, kantary, uzdzienice, munsztuki, rzemień biały na reparacye; item Rzędy, kity rożne bogate. siodła, kulbaki, olstra, pokrowce, czapraki dywdyki, kanczugi oprawne, szory rożne, chędogie, opatrzone, czy całe, y rzemień do nich czarny na reperacye. Do nich należy dozierać, aby dlá Masżtalerzow były łopaty, konwie, cebrzyki, skopce, miàrki, grzebła, trzepaczki. Nato wszytko má bydź przy stayni Officina vulgo Masztarnia, dobrze záwartá suchá, czysta; tuż blisko y stáncya dla koniuszego z stáynią máiąca kommunikácyą, áby był záwsze spektatorem dzieiow staiennych. Do KONIUSZEGO też dyspozycyi należą, karety
Skrót tekstu: ChmielAteny_III
Strona: 482
Tytuł:
Nowe Ateny, t. 3
Autor:
Benedykt Chmielowski
Miejsce wydania:
Lwów
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
encyklopedie, kompendia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1754
Data wydania (nie wcześniej niż):
1754
Data wydania (nie później niż):
1754
nie fałszywa, za to karać.
12-mo. Przechadzać się po dole, tedyby robotnik nie śmiał się obtykać solą, z czym hutmani wypuszczają i zasolenie czynią.
13-mo. Robotnik aby w nocy z dołu nie wyjeżdżał, a hutmani dla pożytku swego zezwolą.
14-mo. Koni dobrych i aby był koło nich porządek, dozierać.
15-mo. Uznawać życzliwość stygarów, którzy, gdy chcą, szkodzą.
16-mo. Uznałby miejsce snadniejsze do kruszenia soli, do stochmalki, certowałby z p. bachmistrzem o pożytek żupny.
17-mo. Pilnować, aby oraz, w jeden dzień, miarki wychodziły.
18-mo. Kolekcianych upominać, by się beczki po
nie fałszywa, za to karać.
12-mo. Przechadzać się po dole, tedyby robotnik nie śmiał się obtykać solą, z czym hutmani wypuszczają i zasolenie czynią.
13-mo. Robotnik aby w nocy z dołu nie wyjeżdżał, a hutmani dla pożytku swego zezwolą.
14-mo. Koni dobrych i aby był koło nich porządek, dozierać.
15-mo. Uznawać życzliwość stygarów, którzy, gdy chcą, szkodzą.
16-mo. Uznałby miejsce snadniejsze do kruszenia soli, do stochmalki, certowałby z p. bachmistrzem o pożytek żupny.
17-mo. Pilnować, aby oraz, w jeden dzień, miarki wychodziły.
18-mo. Kolekcianych upominać, by się beczki po
Skrót tekstu: InsGór_1
Strona: 49
Tytuł:
Instrukcje górnicze dla żup krakowskich z XVI-XVIII wieku, cz. 1
Autor:
Anonim
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty urzędowo-kancelaryjne
Gatunek:
instrukcje
Tematyka:
górnictwo
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1615 a 1650
Data wydania (nie wcześniej niż):
1615
Data wydania (nie później niż):
1650
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Antonina Keckowa
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Wrocław
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Zakład Narodowy im. Ossolińskich
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1963
. 6. Dozorców srebrnej i złotej monety, którą pod ich inwigilancją kują. 7. Superyntendentów nad Pszenicą, którą choć drogo kupują, tanio powinni przedawać dla ubogich. 8. Signori alla sanita Przestrzegaczów zdrowia; którzy wszelkiej zarazie zabieżeć tenentur. 9. Edyles, alias Budowniczych, a tych jest trzech, którym incumbit dozierać Bibliopolów, Mostów, studni, Przepraw, przestrzegać, konserwować, reparować, 10. Superyntendentów wód, Jezior, rzek. 11. Superyntendentów Arsenału. 12. Archi-Consules vulgò Sopro-Consoli należący do rozsądzenia spraw Kupieckich. 13. Przełożonych nad rzeczami przedażnemi ad victualia należącemi, jako to mięsiwem wszelkim, masłem, rybami, oliwą,
. 6. Dozorcow srebrney y złotey monety, ktorą pod ich inwigilancyą kuią. 7. Superintendentow nad Pszenicą, ktorą choć drogo kupuią, tanio powinni przedawáć dla ubogich. 8. Signori alla sanita Przestrzegaczow zdrowia; ktorzy wszelkiey zarázie zábieżeć tenentur. 9. AEdiles, aliàs Budowniczych, á tych iest trzech, ktorym incumbit doźierać Bibliopolow, Mostow, studni, Przepráw, przestrzegać, konserwować, reparować, 10. Superintendentow wod, Iezior, rzek. 11. Superintendentow Arsenału. 12. Archi-Consules vulgò Sopro-Consoli náleżący do rozsądzenia spráw Kupieckich. 13. Przełożonych nád rzeczami przedażnemi ad victualia náleżącemi, iako to mięsiwem wszelkim, masłem, rybami, oliwą,
Skrót tekstu: ChmielAteny_II
Strona: 190
Tytuł:
Nowe Ateny, t. 2
Autor:
Benedykt Chmielowski
Drukarnia:
J.K.M. Collegium Societatis Iesu
Miejsce wydania:
Lwów
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
encyklopedie, kompendia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1746
Data wydania (nie wcześniej niż):
1746
Data wydania (nie później niż):
1746
piętnaście i plag trzydzieści. Aby zaś w większej mieli dbałości i pamięci tę swoję powinność, dlatego każdy z nich na tę przysięga rotę: Przysięga leśniczych i leśnych: Ja NN przysięgam Panu Bogu w Trójcy Świętej jedynemu, iż jako największą pilnością i wiernością o to się starać będę, aby lasów nikt nie wycinał. I dozierać tego powinienem według sumnienia mojego, żeby w nich żadna nie była ruina. Tak mi Panie Boże dopomóż etc., etc. Leśniczemu dołożyć, żeby leśnych dozierał i jeżeliby sołtys albo chłop z gromady który na nich powstał, żeby przy nim stanął i zaraz takową śmiałość panu albo urzędowi donosił. 1219. s
piętnaście i plag trzydzieści. Aby zaś w większej mieli dbałości i pamięci tę swoję powinność, dlatego każdy z nich na tę przysięga rotę: Przysięga leśniczych i leśnych: Ja NN przysięgam Panu Bogu w Trójcy Świętej jedynemu, iż jako największą pilnością i wiernością o to się starać będę, aby lasów nikt nie wycinał. I dozierać tego powinienem według sumnienia mojego, żeby w nich żadna nie była ruina. Tak mi Panie Boże dopomóż etc., etc. Leśniczemu dołożyć, żeby leśnych dozierał i jeżeliby sołtys albo chłop z gromady który na nich powstał, żeby przy nim stanął i zaraz takową śmiałość panu albo urzędowi donosił. 1219. s
Skrót tekstu: KsKlim_1
Strona: 372
Tytuł:
Księga sądowa kresu klimkowskiego_1
Autor:
Anonim
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty urzędowo-kancelaryjne
Gatunek:
księgi sądowe
Tematyka:
prawo
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1702 a 1749
Data wydania (nie wcześniej niż):
1702
Data wydania (nie później niż):
1749
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Ludwik Łysiak
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Wrocław
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Zakład Narodowy im. Ossolińskich
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1965
winien nieboszczyk, aby ta wdowa nie miała napasci od niego. Tych zas malych dzieci: Szymona, lakuba, biorą na opiekę Stanisławowie Kiczmalikowie, wziąwszy na wyzywienie krowę jednę, trzy kopy owsa, suknie zas i sprzęty i tę krowę, powinni dochować im do ich dorostwa, czego wójt z przysiężnymi powinien dozierać, aby krzywdy nie miały dzieci.
3567. (897) Sprawa dwunasta — Oskarżony był przed sądem lan Wyderka, ze się dopuścił grzechu z Agnieszką Pazduranką, za który wystepek na ukaranie tych ludzi naznacza sąd Jąnowi Wyderce plag 60, krowę kupic na dziecię pomienionei biały głowie, funtów wosku dwa do Skrzydlnenskiego kościoła i
winien nieboszczyk, aby ta wdowa nie miała napasci od niego. Tych zas malych dzieci: Szymona, lakuba, biorą na opiekę Stanisławowie Kiczmalikowie, wziąwszy na wyzywienie krowę iednę, trzy kopy owsa, suknie zas y sprzęty y tę krowę, powinni dochowac im do ich dorostwa, czego woyt z przysięznymi powinien dozierac, aby krzywdy nie miały dzieci.
3567. (897) Sprawa dwunasta — Oskarzony był przed sądem ląn Wyderka, ze sie dopuscił grzechu z Agnieszką Pazduranką, za ktory wystepek na ukaranie tych ludzi naznacza sąd Iąnowi Wyderce plag 60, krowę kupic na dziecie pomienionei biały głowie, funtow wosku dwa do Skrzydlnenskiego koscioła y
Skrót tekstu: KsKasUl_3
Strona: 388
Tytuł:
Księgi gromadzkie wsi Kasina Wielka, cz. 3
Autor:
Anonim
Miejsce wydania:
Kasina Wielka
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty urzędowo-kancelaryjne
Gatunek:
księgi sądowe
Tematyka:
sprawy sądowe
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1702 a 1750
Data wydania (nie wcześniej niż):
1702
Data wydania (nie później niż):
1750
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Księgi sądowe wiejskie
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Bolesław Ulanowski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Kraków
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Akademia Umiejętności
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1921