tuorum, SOLve pulluti LAbii reorum,
Sancte Ioannes.
Co samo wyraził dowcipny Poeta Wierszem następującym, Miłość Muzyką nazwawszy.
UT RElevet MIserum FAtum SOLitosque LAbores, AEvi sit nostri Musica dulcis Amor.
Litery z Alfabetu niegdy od Grzegorza Wielkiego Papieża za znaki głosów położone. w MUZYCE tenże Gwido rezerwował, i one ad instar drabinki rozłożył, Klawiszami albo Kluczami Muzycznemi je nazywając, z tej racyj, że niemi jak Kluczem do Śpiewania otwierają się wrota. Takich Liter Łacińskich zaKlawisze u Muzyków poczytanych jest 7. A. B. C. D. E. F. G.
MUZYKA u Łacinników jest dwojaka, jedna PLANA, albo GŁADKA GREGÓRIANA
tuorum, SOLve pulluti LAbii reorum,
Sancte Ioannes.
Co samo wyraził dowcipny Poetá Wierszem następuiącym, Miłość Muzyką nazwawszy.
UT RElevet MIserum FAtum SOLitosque LAbores, AEvi sit nostri Musica dulcis Amor.
Litery z Alfabetu niegdy od Grzegorza Wielkiego Papieża za znaki głosow położone. w MUZYCE tenże Gwido rezerwował, y one ad instar drabinki rozłożył, Klawiszami albo Kluczami Muzycznemi ie nazywaiąc, z tey racyi, że niemi iak Kluczem do Spiewania otwieraią się wrota. Takich Liter Łacińskich zaKlawisze u Muzykow poczytanych iest 7. A. B. C. D. E. F. G.
MUZYKA u Łacinnikow iest dwoiaka, iedna PLANA, albo GŁADKA GREGORIANA
Skrót tekstu: ChmielAteny_I
Strona: 343
Tytuł:
Nowe Ateny, t. 1
Autor:
Benedykt Chmielowski
Drukarnia:
J.K.M. Collegium Societatis Iesu
Miejsce wydania:
Lwów
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
encyklopedie, kompendia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1755
Data wydania (nie wcześniej niż):
1755
Data wydania (nie później niż):
1755
Alfabetu niektóre nosi Litery z rozgą, w Jewej ręce Papugę, na znak, że w Gramatyce, uczą gadać dobrze.
4 FILOZOFIA, maluje się jak Panna, w subtelnej sukni, w prawej ręce Księgę, w Jewej berło, na piersiach wielką literę T, na końcu szaty literę P, i między obiema literami drabinki malują. Filozofowie przedtym nosili suknie długie po kostki, brodę długą, na głowie mieli Tyaram, tojest czapkę, w jakiej i Ka- O Emblematach i Symbolch
płani chodzili, w jednej ręce Księgę, w drugiej Sferę noszący, jako pisze Klemens Aleksandr:
5 MATEMATYKA, także specie Panny adumbratur w białym stroju, na głowie
Alfabetu niektore nosi Litery z rozgą, w Iewey ręce Papugę, na znak, że w Grammatyce, uczą gadać dobrze.
4 FILOZOFIA, máluie się iak Panna, w subtelney sukni, w prawey ręce Księgę, w Iewey berło, na piersiach wielką literę T, na końcu szaty literę P, y między obiema literami drabinki maluią. Filozofowie przedtym nosili suknie długie po kostki, brodę długą, na głowie mieli Tyaram, toiest czápkę, w iakiey y Ká- O Emblematach y Symbolch
płáni chodzili, w iedney ręce Księgę, w drugiey Sferę noszący, iako pisze Clemens Alexandr:
5 MATEMATYKA, także specie Panny adumbratur w białym stroiu, na głowie
Skrót tekstu: ChmielAteny_I
Strona: 1166
Tytuł:
Nowe Ateny, t. 1
Autor:
Benedykt Chmielowski
Drukarnia:
J.K.M. Collegium Societatis Iesu
Miejsce wydania:
Lwów
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
encyklopedie, kompendia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1755
Data wydania (nie wcześniej niż):
1755
Data wydania (nie później niż):
1755
, nim winne macice pączki wypuszczają, spodziewać się potrzeba obfitego rodzaju wina, mówi Mizaldus. Winnej macicy latorośl sadzić potrzeba na wiosnę, na miejscu ku słońcu cały dzień tamtędy lustrującemu, i to na gorze, w ziemi piaszczystej, poruszanej, gnojnej, na południe leżącej. Jak się rozkrzewi, sporządzić mu tycz, albo drabinki ku słońcu. W pierwszym roku rodzić nie będzie, aż w drugim. Na zimę rów wykopać, blisko korzenia, piasku nasypać, położyć macicę wrowie, nakryć, czystej słomy, potym końskiego gnoju, od mrozu prezerwując. Na Wiosnę jak pociepleje, znowu go odkopawszy, na tycz albo drabinkę podnieść, gęste poobcinać
, nim winne macice pączki wypuszczaią, spodziewać sie potrzeba obfitego rodzaiu wina, mowi Mizaldus. Winney macicy latorosl sadzić potrzeba na wiosnę, na mieyscu ku słońcu cały dzień tamtędy lustruiącemu, y to na gorze, w ziemi piaszczystey, poruszaney, gnoyney, na południe leżącey. Iak się rozkrzewi, sporządzić mu tycz, albo drabinki ku słońcu. W pierwszym roku rodzić nie będzie, aż w drugim. Na zimę row wykopać, blisko korzenia, piasku nasypać, położyć macicę wrowie, nakryć, czystey słomy, potym końskiego gnoiu, od mrozu prezerwuiąc. Na Wiosnę iak pociepleie, znowu go odkopawszy, na tycz albo drabinkę podnieść, gęste poobcinać
Skrót tekstu: ChmielAteny_III
Strona: 484
Tytuł:
Nowe Ateny, t. 3
Autor:
Benedykt Chmielowski
Miejsce wydania:
Lwów
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
encyklopedie, kompendia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1754
Data wydania (nie wcześniej niż):
1754
Data wydania (nie później niż):
1754
mu tycz, albo drabinki ku słońcu. W pierwszym roku rodzić nie będzie, aż w drugim. Na zimę rów wykopać, blisko korzenia, piasku nasypać, położyć macicę wrowie, nakryć, czystej słomy, potym końskiego gnoju, od mrozu prezerwując. Na Wiosnę jak pociepleje, znowu go odkopawszy, na tycz albo drabinkę podnieść, gęste poobcinać latorośli, co większe zostawując. Gdy się pokażą grona, aby były słodsze i większe, liście koło nich przerywać. W Październiku grona win- O Ekonomice, mianowicie o Winie, etc.
nie zbierać, kiedy skorka zmiękczeje, i dwa albo trzy razy szczon na nie padnie, albo przymrozek, i
mu tycz, albo drabinki ku słońcu. W pierwszym roku rodzić nie będzie, aż w drugim. Na zimę row wykopać, blisko korzenia, piasku nasypać, położyć macicę wrowie, nakryć, czystey słomy, potym końskiego gnoiu, od mrozu prezerwuiąc. Na Wiosnę iak pociepleie, znowu go odkopawszy, na tycz albo drabinkę podnieść, gęste poobcinać latorośli, co większe zostawuiąc. Gdy się pokażą grona, aby były słodsze y większe, liście koło nich przerywać. W Pazdzierniku grona win- O Ekonomice, mianowicie o Winie, etc.
ne zbierać, kiedy skorka zmiękczeie, y dwa albo trzy razy sczon na nie padnie, albo przymrozek, y
Skrót tekstu: ChmielAteny_III
Strona: 484
Tytuł:
Nowe Ateny, t. 3
Autor:
Benedykt Chmielowski
Miejsce wydania:
Lwów
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
encyklopedie, kompendia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1754
Data wydania (nie wcześniej niż):
1754
Data wydania (nie później niż):
1754
, był nie oblepiony na pół łokcia, a to dla tego, a żeby powietrze miało przystęp; gdy już jest dobrze zapalony, oblepiają i tę część. SZTUKA WĘGLARSKA.
Gdy magister węglarski postrzeże, że warstwa ziemi nie dobrze przystaje w niektórych miejscach, nakłada zaraz w te miejsca ziemi, i włazi na piec bez drabinki, dla ubicia jej i złączenia z drwami. Ponieważ nie zbywa na popiołach w miejscach, w których się palają węgle, zwyczaj jest przykrywać warstwę ziemi warstwą popiołu zmieszaną z prochem z węglów, ziemia z tąd nabiera więcej tęgości, i dopomaga do lepszego przykrycia pieca. Niektórzy Węglarze w ten czas dopiero tę warstwę popiołu z
, był nie oblepiony na poł łokcia, a to dla tego, á żeby powietrze miało przystęp; gdy iuż iest dobrze zapalony, oblepiaią i tę część. SZTUKA WĘGLARSKA.
Gdy magister węglarski postrzeże, że warstwa ziemi nie dobrze przystaie w niektorych mieyscach, nakłada zaraz w te mieysca ziemi, i właźi na piec bez drabinki, dla ubicia iey i złączenia z drwami. Ponieważ nie zbywa na popiołach w mieyscach, w ktorych sie palaią węgle, zwyczay iest przykrywać warstwę ziemi warstwą popiołu zmieszaną z prochem z węglow, ziemia z tąd nabiera więcey tęgosci, i dopomaga do lepszego przykrycia pieca. Niektorzy Węglarze w ten czas dopiero tę warstwę popiołu z
Skrót tekstu: DuhMałSpos
Strona: 23
Tytuł:
Sposób robienia węglów czyli sztuka węglarska
Autor:
Henri-Louis Duhamel Du Monceau
Tłumacz:
Jacek Małachowski
Drukarnia:
Michał Gröll
Miejsce wydania:
Warszawa
Region:
Mazowsze
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
podręczniki
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1769
Data wydania (nie wcześniej niż):
1769
Data wydania (nie później niż):
1769
a wielce jest rzecz pożyteczna, a żeby ogień tą tylko szedł drogą, którąby mu Węglarz wyznaczył. SZTUKA WĘGLARSKA.
Gdy już Węglarz ze znaków któreśmy wymienili, tudzież z zmniejszenia się niejakiegoś pieca, osądzi, że już jest czas zamknięcia otworzystości gurnej p. p. (Fig. 4); włazi po drabince jako widzieć można na figurze trzeciej: nie masz niebezpieczeństwa, a żeby się oparzył, ponieważ powierzchowność pieca jest prawie jeszcze zimna, osobliwie przy dole pieca: rzuca kilka koszyków węgla w piec, dla ucrymania żaru, który się powinien znajdować w samym jesgo srzodku, napełnia próżne miejsce które się robi we srzodku pieca, nie
a wielce iest rzecz pozyteczna, á żeby ogień tą tylko szedł drogą, ktorąby mu Węglarz wyznaczył. SZTUKA WĘGLARSKA.
Gdy iuż Węglarz ze znakow ktoreśmy wymienili, tudzież z zmnieyszenia się nieiakiegoś pieca, osądzi, że iuż iest czas zamknięcia otworzystosci gurney p. p. (Fig. 4); włazi po drabince iako widzieć można na figurze trzeciey: nie masz niebespieczeństwa, á żeby sie oparzył, ponieważ powierzchowność pieca iest prawie ieszcze zimna, osobliwie przy dole pieca: rzuca kilka koszykow węgla w piec, dla utzrymania żaru, ktory sie powinien znaydować w samym iesgo srzodku, napełnia prożne mieysce ktore się robi we srzodku pieca, nie
Skrót tekstu: DuhMałSpos
Strona: 25
Tytuł:
Sposób robienia węglów czyli sztuka węglarska
Autor:
Henri-Louis Duhamel Du Monceau
Tłumacz:
Jacek Małachowski
Drukarnia:
Michał Gröll
Miejsce wydania:
Warszawa
Region:
Mazowsze
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
podręczniki
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1769
Data wydania (nie wcześniej niż):
1769
Data wydania (nie później niż):
1769
. brzemię drewek, jako też i pod pachą robotnika. Drewka to są mające być układane.
Fig. 3. Piec, który Robotnik zatyka i oblepia, część l. m. jest już oblepiona, część n. o. nie jest jeszcze: l. jest łopata którą w kłada ziemię: m. drabinka po której wyłazi na piec. Kiedy tego jest potrzeba. W ten czas się jej tylko ordynaryjnie zażywa, gdy piec już jest podpalony, przed tym czasem można chodzić po ziemi. W koło żerdzi, o. zostawuje się małe próżne miejsce, nie przykryte ziemią przez które dym wypada.
Fig. 4. Piec zupełnie
. brzemię drewek, iako też i pod pachą robotnika. Drewka to są maiące być układane.
Fig. 3. Piec, ktory Robotnik zatyka i oblepia, część l. m. iest iuż oblepiona, część n. o. nie iest ieszcze: l. iest łopata ktorą w kłada ziemię: m. drabinka po ktorey wyłazi na piec. Kiedy tego iest potrzeba. W ten czas się iey tylko ordynaryinie zażywa, gdy piec iuż iest podpalony, przed tym czasem można chodzic po źiemi. W koło żerdzi, o. zostawuie sie małe prożne mieysce, nie przykryte źiemią przez ktore dym wypada.
Fig. 4. Piec zupełnie
Skrót tekstu: DuhMałSpos
Strona: 38
Tytuł:
Sposób robienia węglów czyli sztuka węglarska
Autor:
Henri-Louis Duhamel Du Monceau
Tłumacz:
Jacek Małachowski
Drukarnia:
Michał Gröll
Miejsce wydania:
Warszawa
Region:
Mazowsze
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
podręczniki
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1769
Data wydania (nie wcześniej niż):
1769
Data wydania (nie później niż):
1769
ale z najdzielniejszych znajdoskonalszysz przykładów miarę brali; jakobyśmy jeśli nie tak dobrze/ przynamniej nie najgorzej/ gdzie mierzymy/ ugodzić mogli. Kto do nieba zmierzając mówi/ żeby tylko w niebie być choć za piecem: obiecuję/ że i za płotem nie stanie. Wysokie/ wysokie niebo/ jeśli tylko sobie o kilku szczeblach drabinkę ustrużesz/ krótka/ próżna nadzieja/ daleko stąd do owąd: łacniej ująć niż potym nadstawiać. 2. Przeto wszyscy Duchowni nauczycielowie do tego upominają/ aby każdy nie kontentując się nieskim stopniem/ i słabym krokiem do zbawienia/ zawsze sobie wyższy i większy zamierzał. Częścią że ów ostatni tak niski jest/ iż z niego
ále z náydźielnieyszych znáydoskonálszysz przykłádow miárę bráli; iákobysmy ieśli nie ták dobrze/ przynámniey nie náygorzey/ gdźie mierzymy/ ugodźić mogli. Kto do niebá zmierzaiąc mowi/ żeby tylko w niebie być choć zá piecem: obiecuię/ że y zá płotem nie stánie. Wysokie/ wysokie niebo/ ieśli tylko sobie o kilku szczeblách drábinkę ustrużesz/ krotka/ prożna nádźieiá/ dáleko ztąd do owąd: łácniey uiąć niż potym nádstáwiać. 2. Przeto wszyscy Duchowni náuczyćielowie do tego upominaią/ aby káżdy nie kontentuiąc się nieskim stopniem/ y słabym krokiem do zbáwieniá/ záwsze sobie wyższy y większy zámierzał. Częścią że ow ostátńi ták niski iest/ iż z niego
Skrót tekstu: BujnDroga
Strona: 266
Tytuł:
Droga do domu
Autor:
Michał Bujnowski
Drukarnia:
Akademia Societatis Iesu
Miejsce wydania:
Wilno
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1688
Data wydania (nie wcześniej niż):
1688
Data wydania (nie później niż):
1688
. Pisarze Pokojowi.
II. MM. PP. Niezwojowski, Szpądowski, Bełdowski, Kitniowski, który był potym Kasztelanem Malborskim.
Sług Rękodajnych Jurgieltników Sześćdziesiąt; Którzy Kotcze osiadali, i przed I. Mością jeździli. Tłumaczenie Kotczych.
Kotczy, był kolasa obszerna, Juchtami obita, na sześć koni, albo Cztery, z drabinką do wspierania się: na tej Drabince albo za nią powinno być kobierców ad minimum sześć. Konie w Kotczym.
Najwięcej białe, Grzywy i Ogony, czerwono farbowane, tudzież pies Tarantowaty. Ułożenie Kotczego, bardzo ładne, gladkie. Tych Ich Mościów powinność była przed Pane w drodze jachać, a na miejscu Asystować.
Ten
. Pisarze Pokoiowi.
II. MM. PP. Niezwoiowski, Szpądowski, Bełdowski, Kitniowski, ktory był potym Kásztellánem Malborskim.
Sług Rękodáynych Iurgieltnikow Sześćdźieśiąt; Ktorzy Kotcze ośiadáli, y przed I. Mośćią ieźdźili. Tłumaczenie Kotczych.
Kotczy, był kolásá obszerna, Iuchtámi obita, ná sześć koni, álbo Cztery, z drábinką do wspieránia się: ná tey Drábince álbo zá nią powinno bydź kobiercow ad minimum sześć. Konie w Kotczym.
Naywiecey białe, Grzywy y Ogony, czerwono fárbowáne, tudźiesz pies Tárántowáty. Vłożenie Kotczego, bárdzo łádne, gládkie. Tych Ich Mośćiow powinność byłá przed Páné w drodze iácháć, á ná mieyscu Assystowáć.
Ten
Skrót tekstu: CzerDwór
Strona: A2
Tytuł:
Dwór, wspaniałość, powaga i rządy ... Stanisława Lubomirskiego ...
Autor:
Stanisław Czerniecki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
epika
Gatunek:
inwentarze, kroniki
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1697
Data wydania (nie wcześniej niż):
1697
Data wydania (nie później niż):
1697
. PP. Niezwojowski, Szpądowski, Bełdowski, Kitniowski, który był potym Kasztelanem Malborskim.
Sług Rękodajnych Jurgieltników Sześćdziesiąt; Którzy Kotcze osiadali, i przed I. Mością jeździli. Tłumaczenie Kotczych.
Kotczy, był kolasa obszerna, Juchtami obita, na sześć koni, albo Cztery, z drabinką do wspierania się: na tej Drabince albo za nią powinno być kobierców ad minimum sześć. Konie w Kotczym.
Najwięcej białe, Grzywy i Ogony, czerwono farbowane, tudzież pies Tarantowaty. Ułożenie Kotczego, bardzo ładne, gladkie. Tych Ich Mościów powinność była przed Pane w drodze jachać, a na miejscu Asystować.
Ten który siedział na Kotczym, sudano powinien
. PP. Niezwoiowski, Szpądowski, Bełdowski, Kitniowski, ktory był potym Kásztellánem Malborskim.
Sług Rękodáynych Iurgieltnikow Sześćdźieśiąt; Ktorzy Kotcze ośiadáli, y przed I. Mośćią ieźdźili. Tłumaczenie Kotczych.
Kotczy, był kolásá obszerna, Iuchtámi obita, ná sześć koni, álbo Cztery, z drábinką do wspieránia się: ná tey Drábince álbo zá nią powinno bydź kobiercow ad minimum sześć. Konie w Kotczym.
Naywiecey białe, Grzywy y Ogony, czerwono fárbowáne, tudźiesz pies Tárántowáty. Vłożenie Kotczego, bárdzo łádne, gládkie. Tych Ich Mośćiow powinność byłá przed Páné w drodze iácháć, á ná mieyscu Assystowáć.
Ten ktory śiedźiał ná Kotczym, sudáno powinien
Skrót tekstu: CzerDwór
Strona: A2
Tytuł:
Dwór, wspaniałość, powaga i rządy ... Stanisława Lubomirskiego ...
Autor:
Stanisław Czerniecki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
epika
Gatunek:
inwentarze, kroniki
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1697
Data wydania (nie wcześniej niż):
1697
Data wydania (nie później niż):
1697