zbogacona złotem i szmaragdami. KARTAGENA Miasto Stołeczne położone na Peninsule, mocno ufortyfikowane i obronione dwiema cytadellami, handlowne, osobliwie w Perły bogate, które tam ze wsząd zwożą i tu je dzurawią, i na sznurki wdziewają, ma Port najpraktykowanszy w Ameryce, i tu z tąd wychodzą Okręty na morze, ma swego Biskupa. Drak Angielczyk to Miasto zdradziecko wziął był, i zrujnował R. 1585. zawbrawszy wiele złota i srebra, i armat 230. sztuk, Francuzi je także zrujnowali R. 1697. ma i inne Miasta znaczniejsze: Tolu, Z. Maria, i Mopoks. TERRA FIRMA Własna mająca swoję jurysdykcją, Zamyka w sobie istm Panama
zbogacona złotem y szmaragdami. KARTAGENA Miásto Stołeczne położone ná Peninsule, mocno ufortyfikowáne y obronione dwiema cyttadellami, handlowne, osobliwie w Perły bogate, ktore tam ze wsząd zwożą y tu ie dzurawią, y na sznurki wdziewaią, ma Port naypraktykowánszy w Ameryce, y tu z tąd wychodzą Okręty na morze, ma swego Biskupa. Drák Angielczyk to Miásto zdradziecko wziął był, y zruynowáł R. 1585. zawbrawszy wiele złota y srebra, y armat 230. sztuk, Francuzi ie także zruynowáli R. 1697. má y inne Miasta znacznieysze: Tolu, S. Marya, y Mopox. TERRA FIRMA Własna maiąca swoię jurysdykcyą, Zamyka w sobie istm Panama
Skrót tekstu: ŁubŚwiat
Strona: 644
Tytuł:
Świat we wszystkich swoich częściach
Autor:
Władysław Aleksander Łubieński
Drukarnia:
Wrocławska Akademia Societatis Jesu
Miejsce wydania:
Wrocław
Region:
Śląsk
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
relacje
Tematyka:
egzotyka, geografia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1740
Data wydania (nie wcześniej niż):
1740
Data wydania (nie później niż):
1740
zaciągnionych żołnierzów zapłatę, Sam przed boskim ofiary kurząc majestatem, Sto usarzów, piechoty dwie z Filipem bratem A kasztelanem rawskim, skąd obiema sława, Posyła przy młodego boku Władysława, Który tylo natenczas ludzi wiódł ku Dniestru. Aże przydam i drugich do tego regiestru, Którzy także sowite własnym sumptem znaki Zebrawszy, prowadzili na chocimskie draki CZĘŚĆ TRZECIA
Przy Zygmuncie; lecz że ten nie szedł dalej Lwowa, Nim się skończy z Turkami transakcja owa, I ci pola nie mieli, choć pragnęli srodze, Gdzie by szczerej ochocie wyrzucili wodze. Sześć miał wojska tysięcy Zygmunt i z okładem, Pieszych i konnych Niemców, prywatnym nakładem Którzy zaś swej ojczyźnie k'woli,
zaciągnionych żołnierzów zapłatę, Sam przed boskim ofiary kurząc majestatem, Sto usarzów, piechoty dwie z Filipem bratem A kasztelanem rawskim, skąd obiema sława, Posyła przy młodego boku Władysława, Który tylo natenczas ludzi wiódł ku Dniestru. Aże przydam i drugich do tego regiestru, Którzy także sowite własnym sumptem znaki Zebrawszy, prowadzili na chocimskie draki CZĘŚĆ TRZECIA
Przy Zygmuncie; lecz że ten nie szedł dalej Lwowa, Nim się skończy z Turkami transakcya owa, I ci pola nie mieli, choć pragnęli srodze, Gdzie by szczerej ochocie wyrzucili wodze. Sześć miał wojska tysięcy Zygmunt i z okładem, Pieszych i konnych Niemców, prywatnym nakładem Którzy zaś swej ojczyźnie k'woli,
Skrót tekstu: PotWoj1924
Strona: 96
Tytuł:
Transakcja Wojny Chocimskiej
Autor:
Wacław Potocki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
epika
Gatunek:
poematy epickie
Tematyka:
wojskowość
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1670
Data wydania (nie wcześniej niż):
1670
Data wydania (nie później niż):
1670
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Aleksander Brückner
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Kraków
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Zakład Narodowy im. Ossolińskich
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1924
czemu Mogor tak możny będąc/ nie opanuje ostatka wschodnich państw. 125. Dyskurs/ cze^y^ wsodni i południowi Panowie/ więtsze miewają wojska/ a niż naszy. 107. 121. Długu zostawił 26. milionów Henryk II. we Francjej 16. Dowcip ludzki więcej się sili w obronie/ a niż w najazdach 127. Drako rozbójnik sławny Angielski 193. Drogość skąd pochodzi 166. Drzewa w Chinie rodzą po dwa i trzykroć na rok 93. Duński król/ jego państwa/ bogactwa/ rządy/ siły. 31. Dźwina rzeka w Liwlanciech. 41. E. Ebrydy wyspy 22. Ecatompile/ dziś Ispaam/ miasto wielkie 131. Europa obfita
czemu Mogor ták możny będąc/ nie opánuie ostátká wschodnich panstw. 125. Discurs/ cze^y^ wsodni y południowi Pánowie/ więtsze miewáią woyská/ á niż nászy. 107. 121. Długu zostáwił 26. millionow Henrik II. we Fránciey 16. Dowćip ludzki więcey się śili w obronie/ á niż w naiázdách 127. Dráko rozboynik sławny Angielski 193. Drogość zkąd pochodzi 166. Drzewá w Chinie rodzą po dwá y trzykroć ná rok 93. Dunski krol/ iego pánstwá/ bogáctwá/ rządy/ śiły. 31. Dźwiná rzeká w Liwlanćiech. 41. E. Ebrydy wyspy 22. Ecátompile/ dziś Ispáám/ miásto wielkie 131. Europá obfita
Skrót tekstu: BotŁęczRel_III
Strona: 10
Tytuł:
Relacje powszechne, cz. III
Autor:
Giovanni Botero
Tłumacz:
Paweł Łęczycki
Drukarnia:
Mikołaj Lob
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
opisy geograficzne
Tematyka:
egzotyka, geografia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1609
Data wydania (nie wcześniej niż):
1609
Data wydania (nie później niż):
1609
miał molestować/ nie tylo trapić/ bo niemasz tam ani wyspu/ ani ziemie żadnej w sąsiedztwie ich/ i na tysiąc mil. Od strony północej: trapią je podczas Francuzowie i Anglikowie/ którzy aby już rozbijali floty/ już też porty/ zajeżdżają aże tam. Nawiętszą szkodę odniosły w roku 1586. gdy Franciszek Drak rozbójnik Angielski/ spustoszył ś. Dominik na wyspie Hiszpanioli/ i Kartaginę na lądzie: lecz ta śmiałość Angielczyków otworzyła Hiszpanom oczy/ i poczęli lepiej przemyślać o ubezpieczeniu tamtych krajów. Które też zdadzą się z tej strony od morza Norte/ dziwnie umocnione od samej natury: Naprzód barzo gęstymi insułami/ które stoją jakby za parkan
miał molestowáć/ nie tylo trapić/ bo niemász tám áni wyspu/ áni źiemie żadney w sąśiedztwie ich/ y ná tyśiąc mil. Od strony pułnocney: trapią ie podczás Fráncuzowie y Anglikowie/ ktorzy áby iuż rozbiiáli flotty/ iuż też porty/ záieżdżáią áże tám. Nawiętszą szkodę odniosły w roku 1586. gdy Fránćiszek Drák rozboynik Angielski/ spustoszył ś. Dominik ná wyspie Hiszpánioli/ y Cártháginę ná lądźie: lecz tá śmiáłość Angielczykow otworzyłá Hiszpanom oczy/ y poczęli lepiey przemyślać o vbespieczeniu támtych kráiow. Ktore też zdádzą się z tey strony od morzá Norte/ dźiwnie vmocnione od sámey nátury: Naprzod bárzo gęstymi insułámi/ ktore stoią iákby zá párkan
Skrót tekstu: BotŁęczRel_III
Strona: 193
Tytuł:
Relacje powszechne, cz. III
Autor:
Giovanni Botero
Tłumacz:
Paweł Łęczycki
Drukarnia:
Mikołaj Lob
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
opisy geograficzne
Tematyka:
egzotyka, geografia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1609
Data wydania (nie wcześniej niż):
1609
Data wydania (nie później niż):
1609
Kasztilianów i Angielczyków/ pewna to jest/ iż na tym Fretum, pokazuje się barzo wiele wyspów/ które czynią rozmaite Kanały/ a zwłaszcza ku wschodowi: które jednak wyspy/ aż do tego czasu/ nie mają imion: abowiem owi którzy żeglowali przez tamto Fretum, pilnowali zawsze czego inszego. Magalianes szukał wyspów Moluk: Drako i Kiendy przemyślali o złocie z Peru i z Filipin: Piotr Sarmento wyprawiony był na przepatrzenie drogi po morzu Sur/ którą jachał Drako. Kraje do tego w około są barzo ubogie i nędzne: więc zimna tak ciężkie/ i morze tak burzliwe/ iż nie mogą ludzie tam długo bawić się. Lecz poczynając już zaczętą
Kásztilianow y Angielczykow/ pewna to iest/ iż ná tym Fretum, pokázuie się bárzo wiele wyspow/ ktore czynią rozmáite Kánały/ á zwłasczá ku wschodowi: ktore iednák wyspy/ áż do tego czásu/ nie máią imion: ábowiem owi ktorzy żeglowáli przez támto Fretum, pilnowáli záwsze czego inszego. Mágaliánes szukał wyspow Moluk: Dráko y Kiendy przemyśláli o złoćie z Peru y z Philippin: Piotr Sármento wypráwiony był ná przepátrzenie drogi po morzu Sur/ ktorą iáchał Dráko. Kráie do tego w około są bárzo vbogie y nędzne: więc źimná ták ćiężkie/ y morze ták burzliwe/ iż nie mogą ludźie tám długo báwić się. Lecz poczynáiąc iuż záczętą
Skrót tekstu: BotŁęczRel_II
Strona: 22
Tytuł:
Relacje powszechne, cz. II
Autor:
Giovanni Botero
Tłumacz:
Paweł Łęczycki
Drukarnia:
Mikołaj Lob
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
opisy geograficzne
Tematyka:
egzotyka, geografia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1609
Data wydania (nie wcześniej niż):
1609
Data wydania (nie później niż):
1609
zwłaszcza ku wschodowi: które jednak wyspy/ aż do tego czasu/ nie mają imion: abowiem owi którzy żeglowali przez tamto Fretum, pilnowali zawsze czego inszego. Magalianes szukał wyspów Moluk: Drako i Kiendy przemyślali o złocie z Peru i z Filipin: Piotr Sarmento wyprawiony był na przepatrzenie drogi po morzu Sur/ którą jachał Drako. Kraje do tego w około są barzo ubogie i nędzne: więc zimna tak ciężkie/ i morze tak burzliwe/ iż nie mogą ludzie tam długo bawić się. Lecz poczynając już zaczętą sprawę; Przy gębie wschodniej pomienionego Fretum jest Campania, wyspa tak rzeczona/ dla swej wielkości. Idzie za nią ku Chile jeden Arcypelag
zwłasczá ku wschodowi: ktore iednák wyspy/ áż do tego czásu/ nie máią imion: ábowiem owi ktorzy żeglowáli przez támto Fretum, pilnowáli záwsze czego inszego. Mágaliánes szukał wyspow Moluk: Dráko y Kiendy przemyśláli o złoćie z Peru y z Philippin: Piotr Sármento wypráwiony był ná przepátrzenie drogi po morzu Sur/ ktorą iáchał Dráko. Kráie do tego w około są bárzo vbogie y nędzne: więc źimná ták ćiężkie/ y morze ták burzliwe/ iż nie mogą ludźie tám długo báwić się. Lecz poczynáiąc iuż záczętą spráwę; Przy gębie wschodniey pomienionego Fretum iest Campania, wyspá ták rzeczona/ dla swey wielkośći. Idźie zá nią ku Chile ieden Arcipelag
Skrót tekstu: BotŁęczRel_II
Strona: 22
Tytuł:
Relacje powszechne, cz. II
Autor:
Giovanni Botero
Tłumacz:
Paweł Łęczycki
Drukarnia:
Mikołaj Lob
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
opisy geograficzne
Tematyka:
egzotyka, geografia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1609
Data wydania (nie wcześniej niż):
1609
Data wydania (nie później niż):
1609