wyszło was tak wiele Z nieprzyjacielską bronią: każdy dzień w kościele Obcowałem więc z wami/ a wżdyście rąk swoich Nie podnosili na mnie/ i na uczniów moich. Ale/ tać to godzina/ której wam nademną Wolno przewieść/ potęgą zaślepionym ciemną. To widząc zwolennicy/ ustąpią ubodzy: A Pana pochwycili drapieżnicy srodzy. Zbawicielu nasłodszy/ gdzież twoja obrona? Gdzie dziś cudownym chlebem tłuszcza nasycona? Niezliczona gdzie zgraje chorych uzdrowionych? Gdzie Lazarz? i gdzie liczba umarłych wskrzeszonych? Math: 26. Mar: 14. Męki Pańskiej.
Nawet/ dokąd się twoi zwolennicy biorą? Wydało cię co żywo: sam jeden z
wyszło was ták wiele Z nieprzyiaćielską bronią: káżdy dźień w kośćiele Obcowałem więc z wámi/ á wżdyśćie rąk swoich Nie podnośili ná mnie/ y ná vczniow moich. Ale/ táć to godźiná/ ktorey wam nádemną Wolno przewieść/ potęgą záślepionym ćiemną. To widząc zwolennicy/ vstąpią vbodzy: A Páná pochwyćili drapieżnicy srodzy. Zbáwićielu nasłodszy/ gdźiesz twoiá obroná? Gdźie dźiś cudownym chlebem tłuszcza násyconá? Niezliczona gdźie zgráie chorych vzdrowionych? Gdźie Lazarz? y gdźie liczbá vmárłych wskrzeszonych? Math: 26. Mar: 14. Męki Páńskiey.
Náwet/ dokąd się twoi zwolennicy biorą? Wydáło ćię co żywo: sam ieden z
Skrót tekstu: RożAPam
Strona: 14.
Tytuł:
Pamiątka krwawej ofiary Pana Zbawiciela Naszego Jezusa Chrystusa
Autor:
Abraham Rożniatowski
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
epika
Gatunek:
poematy epickie
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1610
Data wydania (nie wcześniej niż):
1610
Data wydania (nie później niż):
1610
jeszcze czułość wiernych stróżów one od takowego przedsięwzięcia hamować łacno mogła, bo i sami nieco oględając się na wieczną sławę ojczystą, nie do końca wypuszczali wodze tymto chytrościom swoim. Ale skoro nam choć tych wyrodków nie stało, a na miejsce ich poczęli z narodów obcych miasto ojców ojczymowie, miasto królów tyranowie, miasto dobrych sprawców drapieżnicy następować, oni już przychylności nie mający ku narodowi naszemu, a chciwości wolnowładnego i wyuzdanego panowania w nich panowały i onych coraz to potężniej instygowały, nie panowaniem takowym, ale niewolą wedle praw przepisanych wolnemu ludowi panować być rozumieli. Wnet się na to, choć z cicha zrazu, tak rzucili, że sobie poczęli sposabiać rozmaite
jeszcze czułość wiernych stróżów one od takowego przedsięwzięcia hamować łacno mogła, bo i sami nieco oględając się na wieczną sławę ojczystą, nie do końca wypuszczali wodze tymto chytrościom swoim. Ale skoro nam choć tych wyrodków nie stało, a na miejsce ich poczęli z narodów obcych miasto ojców ojczymowie, miasto królów tyranowie, miasto dobrych sprawców drapieżnicy następować, oni już przychylności nie mający ku narodowi naszemu, a chciwości wolnowładnego i wyuzdanego panowania w nich panowały i onych coraz to potężniej instygowały, nie panowaniem takowym, ale niewolą wedle praw przepisanych wolnemu ludowi panować być rozumieli. Wnet się na to, choć z cicha zrazu, tak rzucili, że sobie poczęli sposabiać rozmaite
Skrót tekstu: HerburtStrzałaCz_II
Strona: 164
Tytuł:
Strzała, którą Korona polska, śmiertelna już matka, strażą obtoczona, z ciężkiego więzienia swego do dziatek swych stanu rycerskiego wypuściła
Autor:
Jan Szczęsny Herburt
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
pisma polityczne, społeczne
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1606
Data wydania (nie wcześniej niż):
1606
Data wydania (nie później niż):
1606
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Pisma polityczne z czasów rokoszu Zebrzydowskiego 1606-1608
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Jan Czubek
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Kraków
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Akademia Umiejętności
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1918