, to jest do kromów bogatych dla wybierania materii różnych. Widzielichmy dość wiele
i bogatych jakich w naszych krajach chyba za wielką raritatem w skarbcach dawnych obaczyć może. Tak były drugie od złota bogate, że wziąwszy różni tej część materii, ledwie mógł ręką od ciężaru dźwignąć. Napatrzalichmy się różnego gatunku barzo bogatych materii.
Drożyna na insze wszytkie towary, jeno co od złota, od jedwabiów - te są daleko przystępniejsze niż u nas. Bo lamę, barzo bogatą i grubą jako łub, ut moris weneckich jest, kupi łokieć za lir dwanaście, co uczyni naszych złotych pięć dobrej monety, i taniej ją weźmie. Materii zaś lekszych ze złotemi
, to jest do kromów bogatych dla wybierania materii różnych. Widzielichmy dość wiele
i bogatych jakich w naszych krajach chyba za wielką raritatem w skarbcach dawnych obaczyć może. Tak były drugie od złota bogate, że wziąwszy różni tej część materiej, ledwie mógł ręką od ciężaru dźwignąć. Napatrzalichmy się różnego gatunku barzo bogatych materii.
Drożyna na insze wszytkie towary, jeno co od złota, od jedwabiów - te są daleko przystępniejsze niż u nas. Bo lamę, barzo bogatą i grubą jako łub, ut moris weneckich jest, kupi łokieć za lir dwanaście, co uczyni naszych złotych pięć dobrej monety, i taniej ją weźmie. Materii zaś lekszych ze złotemi
Skrót tekstu: BillTDiar
Strona: 152
Tytuł:
Diariusz peregrynacji po Europie
Autor:
Teodor Billewicz
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
opisy podróży, pamiętniki
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1677 a 1678
Data wydania (nie wcześniej niż):
1677
Data wydania (nie później niż):
1678
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Marek Kunicki-Goldfinger
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Biblioteka Narodowa
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
2004
Kawalerowie zaś w rynku biegali z kopią na koniach do jednej statui, o nią krusząc te drzewca, jeno że małe i lekkje barzo, a trębacze im na triumf z pałacu, w którym gubernator tego miasta mieszka (bo ten pałac w samym rynku), przegrawali applausum.
Nie dziw tedy, że taka drożyna we Włoszech quoad victualia, ponieważ tak gęste miasta, a barzo ludne, o mil dwie, a cztery najdalej wielkie miasta od siebie. Drogą zaś jadąc wszytko miedzy domami i winnicami, tak iż nie znajdzie miejsca o dwoje z łuku strzelenia, gdzie by domu 42 chłopskiego nie znalazł, ale i te wszytkie murowane miedzy
Kawalerowie zaś w rynku biegali z kopią na koniach do jednej statui, o nię krusząc te drzewca, jeno że małe i lekkie barzo, a trębacze im na tryumf z pałacu, w którym gubernator tego miasta mieszka (bo ten pałac w samym rynku), przegrawali applausum.
Nie dziw tedy, że taka drożyna we Włoszech quoad victualia, ponieważ tak gęste miasta, a barzo ludne, o mil dwie, a cztyry najdalej wielkie miasta od siebie. Drogą zaś jadąc wszytko miedzy domami i winnicami, tak iż nie znajdzie miejsca o dwoje z łuku strzelenia, gdzie by domu 42 chłopskiego nie znalazł, ale i te wszytkie murowane miedzy
Skrót tekstu: BillTDiar
Strona: 178
Tytuł:
Diariusz peregrynacji po Europie
Autor:
Teodor Billewicz
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
opisy podróży, pamiętniki
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1677 a 1678
Data wydania (nie wcześniej niż):
1677
Data wydania (nie później niż):
1678
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Marek Kunicki-Goldfinger
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Biblioteka Narodowa
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
2004
szkody nie uznali. A wżdy wam przykro trochę dać pachołku strawy/ Jakoż też który na was może być łaskawy. Ano u chłopa krzczyca podobna smokowi/ Prosisz/ łaskujesz/ jakbyś to mówił wołowi. Nie masz u niego względu baczenia żadnego Gdybyś się nie domyślił nań czego inego. Nie dostalby w drożynie od niego żywności/ Mać chłopstwo dosyć w sobie przemyslnej krnąbrności.
Aczci się taki znajdzie który się zlituje Iże pachołku podać przecie/ nie żałuje: Aleć to pewnie prze strach o grzbiet się warując. A złego jako mogąc z domu wyprawując. Doznałem ja tych zdrajców łaski niechętliwej/ Ktemuj czując swą siłę barzo
szkody nie vználi. A wżdy wam przykro trochę dáć páchołku stráwy/ Iákoż też ktory ná was może bydź łáskáwy. Ano v chłopá krzczycá podobna smokowi/ Prośisz/ łáskuiesz/ iákbys to mowił wołowi. Nie mász v niego względu baczenia żadnego Gdybyś sie nie domyslił nań czego inego. Nie dostalby w drożynie od niego żywnośći/ Mać chłopstwo dosyc w sobie przemyslney krnąbrnośći.
Aczći sie táki znaydźie ktory się zlituie Iże páchołku podáć przećie/ nie żáłuie: Aleć to pewnie prze strách o grzbiet sie wáruiąc. A złego iáko mogąc z domu wypráwuiąc. Doznałem ia tych zdraycow łáski niechętliwey/ Ktemuy czuiąc swą śiłę bárzo
Skrót tekstu: PaxUlis
Strona: G
Tytuł:
Tragedia o Ulissesie
Autor:
Adam Paxillus
Drukarnia:
Wojciech Kobyliński
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
dramat
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1603
Data wydania (nie wcześniej niż):
1603
Data wydania (nie później niż):
1603
traktem na Kraków i Wiedeń. Księżna Jejmć Radziwiłłowa Wojewodzina Wileńska Hetmanowa W. W. X. L. Wdowa, w tych dniach tu z Gdańska przybyła. Z woli i dyspozycyj Imci Pana Marszałka Wielkiego Koronnego. donosi się wszytkim i każdemu z osobna, iż tenże Imć Pan Marszałek Wielki Koronny, zabiegając nie pomiarkowanej drożynie, a dogadzając powszechnej wygodzie z włądzy Urzędu swego, ponawia dawniejsze i kilkokrotnie już ogłaszane pozwolenia, ażeby każdemu nie tylko z okolicznych Miasteczek, i Wsiów, ale z kądkolwiekby tu do Warszawy przyjechał, z rzeczami na przedaż do żywności należącemi, jako to z Chlebem, Mięsem, Rybami, Kaszami, Mąkami, Słoninami,
traktem na Kraków i Wiedeń. Xiężna Ieymć Radźiwiłłowa Woiewodźina Wileńska Hetmanowa W. W. X. L. Wdowa, w tych dniach tu z Gdańska przybyła. Z woli i dyspozycyi Imći Pana Marszałka Wielkiego Koronnego. donośi śię wszytkim i każdemu z osobna, iż tenże Imć Pan Marszałek Wielki Koronny, zabiegaiąc nie pomiarkowaney drożynie, á dogadzaiąc powszechney wygodźie z włądzy Urzędu swego, ponawia dawnieysze i kilkokrotnie iuż ogłaszane pozwolenia, ażeby każdemu nie tylko z okolicznych Miasteczek, i Wśiów, ale z kądkolwiekby tu do Warszawy przyiechał, z rzeczami na przedaż do żywnośći należącemi, iako to z Chlebem, Mięsem, Rybami, Kaszami, Mąkami, Słoninami,
Skrót tekstu: GazWil_1765_6
Strona: 10
Tytuł:
Gazety Wileńskie
Autor:
Anonim
Drukarnia:
Drukarnia Akademicka
Miejsce wydania:
Wilno
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
wiadomości prasowe i druki ulotne
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1765
Data wydania (nie wcześniej niż):
1765
Data wydania (nie później niż):
1765
BRUCHLÓW NA OCIESZYNIE HRABIÓW MNISZCHOWY GENERAŁOWY WIELKOPOLSKIEJ Najobowiązańsze łaskami Collegium Krośnieńskie Societatis JESU. ODA
JUż to nie z Numy, Romula, ni Feba Łaski, to rymy ale z daru Nieba Mają; wolny im wstęp w pokoje Pańskie, rozlewać kastalu zdroję. A co niedawno niewiem z czyjej winy, Płyneły ledwie z mętami drożyny, Pierwsze Osoby już ją piją, Za co im wieńce blusowe wiją.
Długo łakomy świat chodził za złotem, A próżny śpiewał pisorym za płotem: Nastał szczęśliwy wiek już oto, W równi szacują wiersze i złoto.
Nietrwóż że sobą śliczna Muz Bogini, W której się krwawa Twarzy róża mini: Minął czas,
BRUCHLOW NA OCIESZYNIE HRABIOW MNISZCHOWY GENERAŁOWY WIELKOPOLSKIEY Náyobowiązańsze łaskami Collegium Krośnieńskie Societatis JESU. ODA
JUż to nie z Numy, Romula, ni Feba Łáski, to rymy ale z daru Nieba Máią; wolny im wstęp w pokoie Páńskie, rozlewać kastalu zdroię. A co niedawno niewiem z czyiey winy, Płyneły ledwie z mętami drożyny, Pierwsze Osoby iuż ię piią, Za co im wieńce blusowe wiią.
Długo łakomy świat chodził za złotem, A próżny śpiewał pisorym za płotem: Nastał szczęśliwy wiek iuż oto, W równi szácuią wiersze i złoto.
Nietrwóż że sobą śliczna Muz Bogini, W którey się krwawa Twarzy róża mini: Minął czás,
Skrót tekstu: GiecyZiem
Strona: 4 nlb
Tytuł:
Ziemiopismo powszechne czasów naszych
Autor:
Ignacy Giecy
Drukarnia:
Drukarnia J.K.M. i Rzeczypospolitej w Kollegium Societatis Jesu
Miejsce wydania:
Kalisz
Region:
Wielkopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
podręczniki
Tematyka:
astronomia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1772
Data wydania (nie wcześniej niż):
1772
Data wydania (nie później niż):
1772