nie naśmieje? Trudno się nie śmiać z ludzi/ widząc ich z rogami/ Na głowach: które Damy zowią/ Kornetami. Trzy siatki/ wiatry łowić/ na głowie stawiają: A z nich/ śmieszne trzy rogi/ nad czoło spuszczają. Kołka/ Musta się/ Sakwy/ czy nie śmiech na głowie? Inszych drobiazgów/ liczyć trudno/ w krótkiej mowie. Mogłybycałą głowę/ nażywac Sakwami/ Którą/ co dzień/ różnemi ładują fraszkami/ Owe przy uszach gruszki Jedwabne/ Perłowe/ Na poruszenie głowy/ ruszać się gotowe/ Jakby się/ z śmiechu trzęsły/ i to ich ruszanie/ Ze się z zbytku śmiać trzeba/
nie náśmieie? Trudno się nie śmiać z ludźi/ widząc ich z rogami/ Ná głowách: ktore Dámy zowią/ Kornetámi. Trzy śiatki/ wiátry łowic/ ná głowie stáwiáią: A z nich/ smieszne trzy rogi/ nad czoło spuszczáią. Kołká/ Musta śię/ Sakwy/ czy nie śmiech ná głowie? Inszych drobiazgow/ liczyć trudno/ w krotkiey mowie. Mogłybycałą głowę/ náżywác Sakwámi/ Ktorą/ co dźień/ roznemi łáduią frászkámi/ Owe przy vszach gruszki Iedwabne/ Perłowe/ Ná poruszenie głowy/ ruszáć się gotowe/ Iákby się/ z śmiechu trzęsły/ y to ich ruszánie/ Ze się z zbytku smiać trzebá/
Skrót tekstu: ŁączZwier
Strona: D
Tytuł:
Nowe zwierciadło
Autor:
Jakub Łącznowolski
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1678
Data wydania (nie wcześniej niż):
1678
Data wydania (nie później niż):
1678
okowana, próżna.
Puzdro z trzema flaszami cenowymi.
Puzdro olcowane, próżne.
Skrzyneczka okowana, próżna.
Skrzyneczka mała, żelazna, z kluczami.
W szafie mitra ksca, aksamitna, czerwona.
Baryłek dwie drewnianych z szrubami gdańskiej roboty.
Wanienek miedzianych dwie; w nich lichtarz, rozebrany, mosiądzowy, wielki i insze drobiazgi.
Puzder dwa, z flaszami szklanemi.
Puzder próżnych kilka.
Działo mosiądzowe na kółkach.
Szkatuła wielka, w niej nie masz nic, tylko we dwóch szufladach regestra i listy.
Szuflada z regestrami i inwentarzami różnemi.
Obrazów pięć, a konterfekt jeden.
Kotły albo bębny miedziane.
Kitajki różnej w sztukach, sztuk kilka
okowana, próżna.
Puzdro z trzema flaszami cenowymi.
Puzdro olcowane, próżne.
Skrzyneczka okowana, próżna.
Skrzyneczka mała, żelazna, z kluczami.
W szafie mitra ksca, aksamitna, czerwona.
Baryłek dwie drewnianych z szrubami gdańskiej roboty.
Wanienek miedzianych dwie; w nich lichtarz, rozebrany, mosiądzowy, wielki i insze drobiazgi.
Puzder dwa, z flaszami szklanemi.
Puzder próżnych kilka.
Działo mosiądzowe na kółkach.
Szkatuła wielka, w niej nie masz nic, tylko we dwóch szufladach regestra i listy.
Szuflada z regestrami i inwentarzami różnemi.
Obrazów pięć, a konterfekt jeden.
Kotły albo bębny miedziane.
Kitajki różnej w sztukach, sztuk kilka
Skrót tekstu: InwKorGęb
Strona: 115
Tytuł:
Inwentarz mienia ruchomego książąt Koreckich z lat 1637-1640
Autor:
Anonim
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty urzędowo-kancelaryjne
Gatunek:
inwentarze
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1637 a 1640
Data wydania (nie wcześniej niż):
1637
Data wydania (nie później niż):
1640
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Materiały źródłowe do dziejów kultury i sztuki XVI-XVIII w.
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Mieczysław Gębarowicz
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Wrocław
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Zakład Narodowy im. Ossolińskich
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1973
wojsk saksońskich i moskiewskich, z wielkiem uciemiężeniem ludzi ubogich i uszczerbkiem dworów, bo wszędy stawali, siano i owsy brali i karmić było trzeba. We dworze nawet, w Rohotnej, stał rotmistrz saski Rycensztern mając na stajni, a zatem na sianie i obroku moim koni 56 przez niedziel dwie; pokój mój zamkniony gdzie różne drobiazgi miałem, pod jego rezydencją wykradziono et nulla satisfactio.
Jesień tegoroczną (po odprawionej uroczystości śś. Aniołów w Rohotnej, in pauco numero gości dla sasów stojących) odprawiliśmy w ustawicznej z ip. Ogińskim wojewodą trockim kompanii, polując i w domu się bawiąc, wizyty różne odprawując i t. d. Bywali z
wojsk saxońskich i moskiewskich, z wielkiém uciemiężeniem ludzi ubogich i uszczerbkiem dworów, bo wszędy stawali, siano i owsy brali i karmić było trzeba. We dworze nawet, w Rohotnéj, stał rotmistrz saski Rycensztern mając na stajni, a zatém na sianie i obroku moim koni 56 przez niedziel dwie; pokój mój zamkniony gdzie różne drobiazgi miałem, pod jego rezydencyą wykradziono et nulla satisfactio.
Jesień tegoroczną (po odprawionéj uroczystości śś. Aniołów w Rohotnéj, in pauco numero gości dla sasów stojących) odprawiliśmy w ustawicznéj z jp. Ogińskim wojewodą trockim kompanii, polując i w domu się bawiąc, wizyty różne odprawując i t. d. Bywali z
Skrót tekstu: ZawiszaPam
Strona: 164
Tytuł:
Pamiętniki
Autor:
Krzysztof Zawisza
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
pamiętniki
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1715 a 1717
Data wydania (nie wcześniej niż):
1715
Data wydania (nie później niż):
1717
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Julian Bartoszewicz
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Jan Zawisza
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1862
, wzięli obadwa psie gówno. 47 (P). Z BOGIEM SPRAWA SZKODA Z BOGIEM IGRAĆ
Z wielkim Jefte triumfem wracając do domu, Chcąc go Bogu zawdzięczyć, ślubuje, że, co mu Najpierwej drogę zajdzie, ofiarą zarżnięte Padnie ku jego chwale na ołtarze święte. Rozumiał, że bydlątko albo co więc z owych Drobiazgów, jako zwykło, wybieży domowych. Aż mu jedyna córka zajdzie przede wrota. Żal, ale że już łomać niepodobna wota, Zarżnął ją i rękę swą w dziewczynie ukrwawił. Sebe, nie Boha okpim, jako nasz pop prawił. Uważnie ślubuj; szkoda ślubu lekko cenić: W twojej mocy ślub czynić, nie w
, wzięli obadwa psie gówno. 47 (P). Z BOGIEM SPRAWA SZKODA Z BOGIEM IGRAĆ
Z wielkim Jefte tryumfem wracając do domu, Chcąc go Bogu zawdzięczyć, ślubuje, że, co mu Najpierwej drogę zajdzie, ofiarą zarżnięte Padnie ku jego chwale na ołtarze święte. Rozumiał, że bydlątko albo co więc z owych Drobiazgów, jako zwykło, wybieży domowych. Aż mu jedyna córka zajdzie przede wrota. Żal, ale że już łomać niepodobna wota, Zarżnął ją i rękę swą w dziewczynie ukrwawił. Sebe, ne Boha okpim, jako nasz pop prawił. Uważnie ślubuj; szkoda ślubu lekko cenić: W twojej mocy ślub czynić, nie w
Skrót tekstu: PotFrasz4Kuk_I
Strona: 225
Tytuł:
Fraszki albo Sprawy, Powieści i Trefunki.
Autor:
Wacław Potocki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
fraszki i epigramaty
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1669
Data wydania (nie wcześniej niż):
1669
Data wydania (nie później niż):
1669
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Dzieła
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Leszek Kukulski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1987
.
Nim się nazad do domu z towary wrócili, Tym więtszą połowicę na drodze przepili, Dobrej myśli byli.
A chcąc zaś powetować onej swej utraty Wnet sukno rozmierzyli na rozliczne szaty, Zostały im płaty,
Z których dołoman, także kazjaka będzie, Kurta, delura, żupan, a co od tych zbędzie, Na drobiazg przybędzie:
Rękawice i kołpak, magierskie ubranie, Jeszcze na szarafanik krawcowej zostanie, Bo to u nich tanie.
Nuż karwasze na łokcie, do dołu okładki, Na kiełbaski do kitel przydadzą się płatki, Bramować karwatki.
I szlak się u nich zejdzie i wąziuchne krajki, Aksamit, adamaszek i sztuczki kitajki, Od podszywki
.
Nim się nazad do domu z towary wrócili, Tym więtszą połowicę na drodze przepili, Dobrej myśli byli.
A chcąc zaś powetować onej swej utraty Wnet sukno rozmierzyli na rozliczne szaty, Zostały im płaty,
Z których dołoman, także kazyaka będzie, Kurta, delura, żupan, a co od tych zbędzie, Na drobiazg przybędzie:
Rękawice i kołpak, magierskie ubranie, Jeszcze na szarafanik krawcowej zostanie, Bo to u nich tanie.
Nuż karwasze na łokcie, do dołu okładki, Na kiełbaski do kitel przydadzą się płatki, Bramować karwatki.
I szlak się u nich zejdzie i wąziuchne krajki, Aksamit, adamaszek i sztuczki kitajki, Od podszywki
Skrót tekstu: WychWieś
Strona: 16
Tytuł:
Kiermasz wieśniacki
Autor:
Jan z Wychylówki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
dialogi, fraszki i epigramaty, pieśni
Tematyka:
obyczajowość
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1618
Data wydania (nie wcześniej niż):
1618
Data wydania (nie później niż):
1618
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Teodor Wierzbowski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
K. Kowalewski
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1902
Zegarku prezentowanym pokazywał, raz zadem, drugi raz przodem przysiadał: Kłaniał się, kładł, wino z kieliszka wypijał, co za walor karty kopyta uderzeniem oznajmywał, jak pieś siadał. Magister jego był Jerzy Kunsticb, z Miasteczka Jeveven, w Hrabstwie Oldenburskim w Brandenburgii. Była klacz taka u Szlachcica Polskiego która listy różne i drobiazgi na sobie do konfidenta sama nosiła, respons przynosząca, nikomu złowić się niedająca Na Rusi zaś był Koń 36 lat żyjący, 27 lat pracujący, resztę życia w Domu Pana wdzięcznego zasług jego kontynu- o Zwierzętach różnych
jący. O czym Historia Naturalis Curiosa Regni Poloniae świadczy. Figlarz jeden Konia wycwiczył tańcować, na zadzie siadać,
Zegarku prezentowanym pokazywał, raz zadem, drugi raz przodem przysiadał: Kłaniał się, kładł, wino z kieliszka wypiiał, co za walor karty kopyta uderzeniem oznaymywał, iak pieś siadał. Magister iego był Ierzy Kunsticb, z Miasteczka Ieveven, w Hrabstwie Oldenburskim w Brandeburgii. Była klacz taka u Szlachcica Polskiego ktora listy rożne y drobiazgi na sobie do konfidenta sama nosiła, respons przynosząca, nikomu złowić się niedaiąca Na Rusi zaś był Koń 36 lat żyiący, 27 lat pracuiący, resztę życia w Domu Pana wdzięcznego zasług iego kontynu- o Zwierzętach rożnych
iący. O czym Historya Naturalis Curiosa Regni Poloniae świadczy. Figlarz ieden Konia wycwiczył tańcować, na zadzie siadać,
Skrót tekstu: ChmielAteny_I
Strona: 579
Tytuł:
Nowe Ateny, t. 1
Autor:
Benedykt Chmielowski
Drukarnia:
J.K.M. Collegium Societatis Iesu
Miejsce wydania:
Lwów
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
encyklopedie, kompendia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1755
Data wydania (nie wcześniej niż):
1755
Data wydania (nie później niż):
1755
; kiełbiki w Marcu, pstronki w Jesieni. Rość w wielkość ryby przestają w Sierpniu miesiącu, mówi Szentywani, jednak wtedy nabierają wagi i trwałości dobrej substancyj. W sadzawki małe, szczupaków puszczać, ile między drub małych rybek jest niebezpieczna, bo do szczętu je wyjedzą; lepiej mieć osobny na nich sadź, jednak dać drobiazgu dla żywności. Sadz albo kosz albo skrzynia na ryby ma być głęboka i obszerna, ale nie z dębowego drzewa, ani zmodrzejowego robiona, ani z sosnowego, dla uniknienia zarazy, lecz z innego drzewa kłodką zamknięty, dla złodzieja. Kaczki wtedy na staw nie mają być puszczane, gdy ryby są na tarle, i
; kiełbiki w Marcu, pstronki w Iesieni. Rość w wielkość ryby przestaią w Sierpniu miesiącu, mowi Szentywani, iednak wtedy nabieraią wagi y trwałości dobrey substancyi. W sadzawki máłe, szczupakow puszczać, ile między drub małych rybek iest niebespieczna, bo do szczętu ie wyiedzą; lepiey mieć osobny na nich sadź, iednak dać drobiazgu dla żywności. Sadz albo kosz albo skrzynia na ryby ma bydź głęboka y obszerna, ale nie z dębowego drzewa, ani zmodrzeiowego robiona, ani z sosnowego, dla uniknienia zarazy, lecz z innego drzewa kłodką zamknięty, dla złodzieia. Kaczki wtedy na staw nie maią bydź puszczane, gdy ryby są na tarle, y
Skrót tekstu: ChmielAteny_III
Strona: 466
Tytuł:
Nowe Ateny, t. 3
Autor:
Benedykt Chmielowski
Miejsce wydania:
Lwów
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
encyklopedie, kompendia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1754
Data wydania (nie wcześniej niż):
1754
Data wydania (nie później niż):
1754
Prawdziwie rzekł Augustyn Z. Libr: de Cant: nouo: Non negligamus peccata nostra: minuta sunt, sed multa sunt. Fluctus unus validus irruens obruit navim, minaturq; naufragium. Humor autem per rimas influens et in sentinam veniens, nisi subinde siccetur, hoc idem facit. Tak się trzeba bać liczby z wielu drobiazgów/ jako ciężaru z wielkiej machiny: postaremuś zginął/ czy zginiesz od jednej z burzącego działa kuli/ czy cię drobnymi gloty ro- zerwą. Postaremuś utonął/ czy w jednej miałkiej sadzawce/ czy na głębokim Oceanie zalany/ na dno pójdziesz. Lobbet. in Via vite et mortis. Parùm interest quî mergaris et pereas,
Práwdźiwie rzekł Augustyn S. Libr: de Cant: nouo: Non negligamus peccata nostra: minuta sunt, sed multa sunt. Fluctus unus validus irruens obruit navim, minaturq; naufragium. Humor autem per rimas influens et in sentinam veniens, nisi subinde siccetur, hoc idem facit. Tak się trzebá bać liczby z wielu drobiázgow/ iáko ćiężaru z wielkiey machiny: postaremuś zginął/ czy zginiesz od iedney z burzącego dźiałá kuli/ czy ćię drobnymi gloty ro- zerwą. Postáremuś utonął/ czy w iedney miáłkiey sádzawce/ czy na głębokim Oceanie zalány/ ná dno poydźiesz. Lobbet. in Via vite et mortis. Parùm interest quî mergaris et pereas,
Skrót tekstu: BujnDroga
Strona: 59
Tytuł:
Droga do domu
Autor:
Michał Bujnowski
Drukarnia:
Akademia Societatis Iesu
Miejsce wydania:
Wilno
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1688
Data wydania (nie wcześniej niż):
1688
Data wydania (nie później niż):
1688
mówię z rzeczy. Niech bym nie patrzył na te to poddanie!” Jak jego było wszystko wspominanie. I luboć mu kto rozważał w tej dobie,
Tylko wzdychając turbcwał się w sobie. Drudzy z kościoła wszyscy się rozeszli. Jedni z starostą w kamienice weszli, Inni do dworów swych porozchadzali, By swe drobiazgi, jak mogąc, sprzątali. Wieczór nadchodził. Siedzieli z starostą — I Makowiecki, bowiem szli z nim prosto — W ormiańskim rynku u Bobrykiewicza, Człeka dobrego, stanie za szlachcica. Tam z nim o wszystkim sami rozmawiali, Jakoby cale z miasta wyjechali, Rozważający i dalsze przygody, Że to nie może być bez
mówię z rzeczy. Niech bym nie patrzył na te to poddanie!” Jak jego było wszystko wspominanie. I luboć mu kto rozważał w tej dobie,
Tylko wzdychając turbcwał się w sobie. Drudzy z kościoła wszyscy się rozeszli. Jedni z starostą w kamienice weszli, Inni do dworów swych porozchadzali, By swe drobiazgi, jak mogąc, sprzątali. Wieczór nadchodził. Siedzieli z starostą — I Makowiecki, bowiem szli z nim prosto — W ormiańskim rynku u Bobrykiewicza, Człeka dobrego, stanie za szlachcica. Tam z nim o wszystkim sami rozmawiali, Jakoby cale z miasta wyjechali, Rozważający i dalsze przygody, Że to nie może być bez
Skrót tekstu: MakSRelBar_II
Strona: 186
Tytuł:
Relacja Kamieńca wziętego przez Turków w roku 1672 ...
Autor:
Stanisław Makowiecki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1672
Data wydania (nie wcześniej niż):
1672
Data wydania (nie później niż):
1672
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Poeci polskiego baroku
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Jadwiga Sokołowska, Kazimiera Żukowska
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1965
4. Od sztuki Drylichu Gdańskiego I Wrocławskiego, gr: 5. Od sztuki drylichu Wrocławskiego w kostki i paski. gr: 10. Od sztuki Ręczników przednich gr: 8. A od prostych gr: 4. Od Nici Bieli, Igieł, Wstąg, Naparsztków. Pasamony, Włóczki Pytlów cienkich grubszych, i innego drobiazgu taksa według uwagi ma być od zł: po gr: Lit: a nie więcej. Od tuzina Pończoch Francuskich Męskich, Białogłowskich, gr: 20. Od Wrocławskich. gr: 12. Od Gdańskich, gr: 8. A od dziecinnych wszelakich, gr: 6. Od Tuzina Ponczoch białych wełnianych, gr:
4. Od sztuki Drylichu Gdańskiego Y Wrocławskiego, gr: 5. Od sztuki drylichu Wrocławskiego w kostki y paski. gr: 10. Od sztuki Ręcznikow przednich gr: 8. A od prostych gr: 4. Od Nici Bieli, Igieł, Wstąg, Naparsztkow. Pasamony, Włoczki Pytlow ćienkich grubszych, y innego drobiazgu taxa według uwági ma bydź od zł: po gr: Lit: a nie więcey. Od tuźina Pończoch Francuskich Męskich, Białogłowskich, gr: 20. Od Wrocławskich. gr: 12. Od Gdańskich, gr: 8. A od dźiećinnych wszelakich, gr: 6. Od Tuźina Ponczoch białych wełnianych, gr:
Skrót tekstu: InsWybCła
Strona: 134
Tytuł:
Instruktarz wybierania cła W. X. L. na tymże Sejmie postanowiony
Autor:
Anonim
Drukarnia:
Drukarnia J.K. M. i Rzeczypospolitej Collegium Warszawskie Scholarum Piiarum
Miejsce wydania:
Warszawa
Region:
Mazowsze
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty urzędowo-kancelaryjne
Tematyka:
prawo
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1739
Data wydania (nie wcześniej niż):
1739
Data wydania (nie później niż):
1739