w niemałym ciele/ Twardszych każ warzyć/ póki nie podrostą śmiele. Na stół twój obierać masz te między rybami/ Okunie/ śliże/ kiełbie dobre z szczupakami. Stokwisz/ Liny/ i Pstrągi/ Losos i Karp tłusty/ W żołątku dowarzone/ nie czynią rozpusty. Platajsz. i przytym płaskie ryby/ morskie droby/ Uchowają cię skromniej pożyte choroby.
O Węgorzu i Serze. Powie o tym Filozof w rzeczach doświadczony/ Ze Muzykom zepsuje głos węgorz jedzony. Równie i ser z węgorzem/ są szkodliwe rzeczy/ Chyba będziesz miał gęsty kieliszek na pieczy.
O Sposobie przeplatania jadła i picia, i o jajcach. W obiad często a
w niemáłym ćiele/ Twárdszych każ wárzyć/ poki nie podrostą śmiele. Ná stoł twoy obierác masz te między rybámi/ Okunie/ śliże/ kiełbie dobre z sczupakámi. Stokwisz/ Liny/ y Pstrągi/ Losos y Kárp tłusty/ W żołątku dowárzone/ nié czynią rospusty. Plátáysz. y przytym płáskie ryby/ morskie droby/ Vchowáią cię skromniey pożyte choroby.
O Węgorzu y Serze. Powie o tym Philozoph w rzeczách doświádczony/ Ze Muzykom zepsuie głos węgorz iedzony. Rownie y ser z węgorzem/ są szkodliwe rzeczy/ Chybá będziesz miał gęsty kieliszek ná pieczy.
O Sposobie przeplatania iadłá y pićia, y o iáycách. W obiad ćzęsto á
Skrót tekstu: OlszSzkoła
Strona: C
Tytuł:
Szkoła Salernitańska
Autor:
Hieronim Olszowski
Drukarnia:
Walerian Piątkowski
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
poradniki
Tematyka:
medycyna
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1640
Data wydania (nie wcześniej niż):
1640
Data wydania (nie później niż):
1640
nad prosty kamień, gdy roboty Twoich rąk nieprzestawasz czcić za Boga, bo ty Nie Boga chwalisz, ale umarłe bałwany, I bez dusze niegodne czci, lecz złej nagany, Owszem być umarłemi niemogą nazwane, Ale inszym nazwiskiem nowym mianowane: Abowiem kamienny Bóg bywa bez ozdoby Roztrącony, a z gliny pokruszony w droby, Drewniany od robaków zasię rozstoczony, Lub od wilgoci bywa w prochno obrócony, Z Mosiądzu też, i z Miedzi bałwany rdza trawi, Ze Złota, abo Srebra lite ogień pławi. Także Twoi Bogowie niektórzy ubogo Przedawani bywają, inni zasię drogo: Bo nie Bóstwo Twym Bogom waloru przydawa, Ale ta materia, z
nád prosty kámień, gdy roboty Twoich rąk nieprzestawasz czćić zá Bogá, bo ty Nie Bogá chwalisz, ále vmárłe báłwány, Y bez dusze niegodne czći, lecz złey nágány, Owszem bydź vmárłemi niemogą názwáne, Ale inszym názwiskiem nowym miánowáne: Abowiem kámienny Bog bywa bez ozdoby Rostrącony, á z glyny pokruszony w droby, Drewniány od robakow záśię rozstoczony, Lub od wilgoći bywa w prochno obrocony, Z Mośiądzu też, y z Miedźi báłwány rdzá trawi, Ze Złotá, ábo Srebrá lyte ogień pławi. Tákże Twoi Bogowie niektorzy vbogo Przedawáni bywáią, inni záśię drogo: Bo nie bostwo Twym Bogom wáloru przydawa, Ale tá máterya, z
Skrót tekstu: DamKuligKról
Strona: 238
Tytuł:
Królewic indyjski
Autor:
Jan Damasceński
Tłumacz:
Mateusz Ignacy Kuligowski
Drukarnia:
Mikołaj Aleksander Schedel
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
epika
Gatunek:
żywoty świętych
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1688
Data wydania (nie wcześniej niż):
1688
Data wydania (nie później niż):
1688
kolana, nic to, by jedno słyszały Pana.
KLEOFAS Dobrześ przypomniał, bo one chleby, dwakroć mnożone z ludzkiej potrzeby, bawią myśl moję, anim ja więcej, siedząc na sienie, widział tysięcy.
AMAON Więc Go też, pewni Jego ochrony, wszyscy uznali godnym korony, ale gdy słudzy zbierali droby, umknął im w góry własnej Osoby.
KLEOFAS A nam zaś zniknął na Łysym Wierzchu w żałosny piątek mało o zmierzchu, w koronie, ale z ostrego głogu i pochowany w opoki rogu.
AMAON Dał i szafarzom Chleb wprzód przedziwny, posiłek przeciw stronie przeciwnej, pamięć swej śmierci i zakład wiary, i już nie
kolana, nic to, by jedno słyszały Pana.
KLEOFAS Dobrześ przypomniał, bo one chleby, dwakroć mnożone z ludzkiej potrzeby, bawią myśl moję, anim ja więcéj, siedząc na sienie, widział tysięcy.
AMAON Więc Go też, pewni Jego ochrony, wszyscy uznali godnym korony, ale gdy słudzy zbierali droby, umknął im w góry własnej Osoby.
KLEOFAS A nam zaś zniknął na Łysym Wierzchu w żałosny piątek mało o zmierzchu, w koronie, ale z ostrego głogu i pochowany w opoki rogu.
AMAON Dał i szafarzom Chleb wprzód przedziwny, posiłek przeciw stronie przeciwnéj, pamięć swej śmierci i zakład wiary, i już nie
Skrót tekstu: MiasKZbiór
Strona: 114
Tytuł:
Zbiór rytmów
Autor:
Kacper Miaskowski
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
Wielkopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
epitafia, fraszki i epigramaty
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1612
Data wydania (nie wcześniej niż):
1612
Data wydania (nie później niż):
1612
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Alina Nowicka-Jeżowa
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Instytut Badań Literackich PAN, Stowarzyszenie "Pro Cultura Litteraria"
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1995