trupowie żmarłemu wino w gębę lali i wołali; Braciszku spełni! M. Fischer. 5. p.der Catechismus Predigt. cit. Tit. in L. T. H. sub Praecept. VI. p. m. 503.
Tym podobni byli i owi dwa Paniczkowie/ którzy sobie ślubowali/ ze się drzewiej rozejść nie myślili/ ażby jeden znich na miejscu został. A gdy kilka dni szaleniem pili/ a sobie jeden drugiemu w spełnianiu w przód dać nie chcieli: otoż jeden miedzy nimi niespodzianie Zabę jakąś okropną pod ławą zoczył/ którą zaraz porwawszy roztargał: jednę połowę zjadł/ a drugą towarzyszowi podał mówiąc:
trupowie żmárłemu wino w gębę lali y wołáli; Bráćiszku spełni! M. Fischer. 5. p.der Catechismus Predigt. cit. Tit. in L. T. H. sub Praecept. VI. p. m. 503.
Tym podobni byli y owi dwá Pániczkowie/ ktorzy sobie ślubowáli/ ze śię drzewiey rozeyść nie myślili/ ażby jeden znich ná mieyscu został. A gdy kilká dni szaleniem pili/ á sobie jeden drugiemu w spełniániu w przod dáć nie chćieli: otoż jeden miedzy nimi niespodźianie Zábę jákąś okropną pod łáwą zoczył/ ktorą záraz porwawszy roztárgał: jednę połowę ziadł/ á drugą towárzyszowi podał mowiąc:
Skrót tekstu: GdacKon
Strona: 40.
Tytuł:
Dyszkursu o pijaństwie kontynuacja
Autor:
Adam Gdacjusz
Drukarnia:
Jan Krzysztof Jakub
Miejsce wydania:
Brzeg
Region:
Śląsk
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Tematyka:
obyczajowość
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1681
Data wydania (nie wcześniej niż):
1681
Data wydania (nie później niż):
1681
nam wiele schodzi/ przez odeście twoje. Każdy się bowiem wzdrygnął kto był ciebie świadam/ Zawsześ ty bywał groźny przeciwnym sąsiadam. Bogdajbyś był nie schodził ratszej z tego świata/ Albo przetrwał przynamniej teraźniejsze lata. Gdy się ledwie każdy z nas może ostać w domu/ Bronićby się/ niewiedzieć gdzie drzewiej/ i komu. Teraz o samo czoło wszytko się opiera/ A nas mało nie kto chce/ jak chce poniewiera. Janowi Kochanowskiemu/ na jego Composicia.
NAsławniejszy Poeto między Poetami/ Ty nigdy nie umierasz/ zawżdy jesteś znami Bo zawsze poglądając na twój wiersz wspaniały/ Musimy się dziwować/ że był rozum cały
nam wiele zchodźi/ przez odeśćie twoie. Káżdy się bowiem wzdrygnął kto był ćiebie świádam/ Záwsześ ty bywał groźny przećiwnym sąśiádam. Bogdaybyś był nie zchodźił rátszey z tego świátá/ Albo przetrwał przynamniey teráźnieysze látá. Gdy się ledwie káżdy z nas może ostać w domu/ Bronićby się/ niewiedźieć gdźie drzewiey/ y komu. Teraz o sámo czoło wszytko się opiera/ A nas máło nie kto chce/ iák chce poniewiera. Ianowi Kochánowskiemu/ ná iego Composicia.
NAsławnieyszy Poeto między Poetámi/ Ty nigdy nie vmierasz/ záwżdy iesteś známi Bo záwsze poglądáiąc ná twoy wiersz wspániáły/ Muśimy się dźiwowáć/ że był rozum cáły
Skrót tekstu: FraszSow
Strona: D3
Tytuł:
Fraszki Sowiźrzała nowego
Autor:
Jan z Kijan
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
fraszki i epigramaty
Poetyka żartu:
tak
Data wydania:
1614
Data wydania (nie wcześniej niż):
1614
Data wydania (nie później niż):
1614
naprowadził ich barzo wiele do miasta ś. Ducha/ gdzie będąc wprzód nauczeni o tajemnicach wiary ś. pochrzczeni są zatym. Udają się dobrze niektórzy z Brasilczyków/ i popisują się grzecznie rozmaitemi dzielnościami. Taki jest pomieniony Tujupabuch: taki też był niejaki Martinus Alfonsus człowiek dzielny/ i barzo sprawny w rzeczach wojennych. Ten nie drzewiej przyjął chrztu/ aż namówił króla Sebastiana/ żeby się wwiązał w miasto Ducha ś. i w miejsca pobliskie/ w której sprawie on się też popisał osobliwie: i na znak tego król posłał mu krzyż P. Chrystusów. Piątej Części, Księgi czwarte. Piątej części, Księgi czwarte. Piątej Części, Księgi czwarte.
náprowádźił ich bárzo wiele do miástá ś. Duchá/ gdźie będąc wprzod náuczeni o táiemnicách wiáry ś. pochrzczeni są zátym. Vdáią się dobrze niektorzy z Brásilczykow/ y popisuią się grzecznie rozmáitemi dźielnośćiámi. Táki iest pomieniony Tuiupábuch: táki też był nieiáki Martinus Alfonsus człowiek dźielny/ y bárzo spráwny w rzeczách woiennych. Ten nie drzewiey przyiął chrztu/ áż námowił krolá Sebástiáná/ żeby się wwiązał w miásto Duchá ś. y w mieyscá pobliskie/ w ktorey spráwie on się też popisał osobliwie: y ná znák tego krol posłał mu krzyż P. Chrystusow. Piątey Częśći, Kśięgi czwarte. Piątey częśći, Kśięgi czwarte. Piątey Częśći, Kśięgi czwarte.
Skrót tekstu: BotŁęczRel_V
Strona: 93
Tytuł:
Relacje powszechne, cz. V
Autor:
Giovanni Botero
Tłumacz:
Paweł Łęczycki
Drukarnia:
Mikołaj Lob
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
opisy geograficzne
Tematyka:
egzotyka, geografia, religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1609
Data wydania (nie wcześniej niż):
1609
Data wydania (nie później niż):
1609
uważając, przypodobniają ją mieczowi, którego ostrze w pochwach naszych tkwi, a głowicą Hiszpan albo kto inszy włada.
Inszy też alegują, że do nas tylko brzuchy jezuickie posłano, które nadziewać musimy, a głową interim mózg hiszpański albo włoski włada. Policja tedy jezuicka sama przez się coś nam śmiesznego obiecuje, czego jednak się drzewiej i lepiej nie dowiemy, aż się ich sprawom i robocie dobrze przypatrzemy.
Do czegóż wżdy ci Patres tak zawołani najbarziej zmierzają, co urobią, w czym siła ich i staranie zawisło? Czy na pomnożenie i wzbudzenie nabożeństwa krześcjańskiego, jako insze hordy duchownych, się także udali? W tym ci oni w rzeczy gorliwie popisać
uważając, przypodobniają ją mieczowi, którego ostrze w pochwach naszych tkwi, a głowicą Hiszpan albo kto inszy włada.
Inszy też allegują, że do nas tylko brzuchy jezuickie posłano, które nadziewać musimy, a głową interim mózg hiszpański albo włoski włada. Policya tedy jezuicka sama przez się coś nam śmiesznego obiecuje, czego jednak się drzewiej i lepiej nie dowiemy, aż się ich sprawom i robocie dobrze przypatrzemy.
Do czegóż wżdy ci Patres tak zawołani najbarziej zmierzają, co urobią, w czym siła ich i staranie zawisło? Czy na pomnożenie i wzbudzenie nabożeństwa krześcijańskiego, jako insze hordy duchownych, się także udali? W tym ci oni w rzeczy gorliwie popisać
Skrót tekstu: VotKatCz_II
Strona: 454
Tytuł:
Votum katolika jednego o Jezuitach
Autor:
Anonim
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
pisma polityczne, społeczne
Tematyka:
polityka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1606
Data wydania (nie wcześniej niż):
1606
Data wydania (nie później niż):
1606
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Pisma polityczne z czasów rokoszu Zebrzydowskiego 1606-1608
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Jan Czubek
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Kraków
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Akademia Umiejętności
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1918
silni jeszcze naszym byli. Co (młody w prawdzie człowiek) Publiusz Krassus widząc/ który konne pod swą sprawą miał/ iż gotowszy i łaćniejszy był/ niż ci/ co się potykali/ trzecią część wojska na posiłek im posłał. A tamże znowu bitwa walna była/ tak/ że nieprzyjaciel tył podał/ i nie drzewiej uciekać przestali/ aż do Renu rzeki/ od pobojowiska niemal pięćdziesiąt tysięcy kroków przyszli/ gdzie niektórzy siłom dufając/ kusili się przepłynąć/ drudzy czołny znalazszy/ przewieźli się/ jako i Ariowist/ na czołnek przy brzegu uwiązany napadszy/ udziałał/ wsiadszy przebył/ inszych wszytkich pogoniwszy naszy konni pobili. Były między nimi dwie żenie
śilni iescze nászym byli. Co (młody w prawdźie człowiek) Publiusz Krássus widząc/ ktory konne pod swą spráwą miał/ iż gotowszy y łáćnieyszy był/ niż ći/ co sie potykali/ trzećią część woyská ná pośiłek im posłał. A támże znowu bitwá wálna byłá/ ták/ że nieprzyiaćiel tył podał/ y nie drzewiey vćiekáć przestáli/ áż do Renu rzeki/ od poboiowiská niemal pięćdźieśiąt tyśięcy krokow przyszli/ gdźie niektorzy śiłom dufáiąc/ kuśili sie przepłynąć/ drudzy czołny ználazszy/ przewieźli sie/ iáko y Aryowist/ ná czołnek przy brzegu vwiązány nápadszy/ vdźiáłał/ wśiadszy przebył/ inszych wszytkich pogoniwszy nászy konni pobili. Były między nimi dwie żenie
Skrót tekstu: CezWargFranc
Strona: 35.
Tytuł:
O wojnie francuskiej ksiąg siedmioro
Autor:
Gajusz Juliusz Cezar
Tłumacz:
Andrzej Wargocki
Drukarnia:
Drukarnia wdowy Jakuba Sibeneychera
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
pamiętniki
Tematyka:
historia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1608
Data wydania (nie wcześniej niż):
1608
Data wydania (nie później niż):
1608
uderzyć. Wiele podobieństw tej prawdy upatrowali/ i siła rzeczy ich do tego wiodło/ bojaźń Sabinowa/ zbiegowa historia zgodna/ żywności niezgotowanej/ prawie znaczny niedostatek/ nadzieja Weneckiej wojny/ naostatek i to/ że niemal coby ludzie radzi widzieli/ to wierzą. Przetoż uwiodszy się takimi myślami i nadziejami/ nie drzewiej Wirydowiksa z rady i drugich Hetmanów puścili/ ażby pozwolili wsiadać/ i do obozu Rzymskiego jachać. Co gdy im pozwolono/ radzi i weseli (by to na pewne zwycięstwo) obcinki i okrzóz wszelki/ także chrost świeży na zamiatanie przekopów Rzymskich zebrawszy/ ku obozowi szli. Miejsce kędy ten leżał/ było wysokie/
vderzyć. Wiele podobieństw tey prawdy vpátrowáli/ y śiłá rzeczy ich do tego wiodło/ boiaźń Sábinowá/ zbiegowá historya zgodna/ żywnośći niezgotowáney/ práwie znáczny niedostátek/ nádźieiá Weneckiey woyny/ náostátek y to/ że niemal coby ludźie rádźi widźieli/ to wierzą. Przetoż vwiodszy sie tákimi myślámi y nádźieiámi/ nie drzewiey Wirydowixá z rády y drugich Hetmánow puśćili/ áżby pozwolili wśiádáć/ y do obozu Rzymskiego iácháć. Co gdy im pozwolono/ rádźi y weseli (by to ná pewne zwyćięstwo) obćinki y okrzoz wszelki/ tákże chrost świeży ná zámiátánie przekopow Rzymskich zebrawszy/ ku obozowi szli. Mieysce kędy ten leżał/ było wysokie/
Skrót tekstu: CezWargFranc
Strona: 66.
Tytuł:
O wojnie francuskiej ksiąg siedmioro
Autor:
Gajusz Juliusz Cezar
Tłumacz:
Andrzej Wargocki
Drukarnia:
Drukarnia wdowy Jakuba Sibeneychera
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
pamiętniki
Tematyka:
historia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1608
Data wydania (nie wcześniej niż):
1608
Data wydania (nie później niż):
1608
podawali/ a on je w ogień przeciwko wieży gorającej miotał. Tego z kusze w prawy bok ugodzono szypem na wylot/ tak/ że padł i umarł/ przez którego drugi blisko stojący przestąpiwszy/ także też do ognia rzucał/ a gdy go tymże sposobem zabito/ nastąpił trzeci/ nastąpił i czwarty/ i nie drzewiej z onego miejsca ustąpili/ aż wał gorający ugaszono/ zewsząd nieprzyjaciela spędzono/ i skończyła się bitwa. Francuzowie sztuk wszytkich probowawszy/ iż im nic nie poszło/ nazajutrz uradzili z miasta uciec/ do czego ich Wercyngetoryks napominał/ i owszem im rozkazował. Spodziewali się/ że nocą a cicho mogli to bez wielkiej w swoich
podawáli/ á on ie w ogień przećiwko wieży goráiącey miotał. Tego z kusze w práwy bok vgodzono szypem ná wylot/ ták/ że padł y vmárł/ przez ktorego drugi blisko stoiący przestąpiwszy/ tákże też do ogniá rzucał/ á gdy gi tymże sposobem zábito/ nástąpił trzeći/ nástąpił y czwarty/ y nie drzewiey z onego mieysca vstąpili/ áż wał goráiący vgászono/ zewsząd nieprzyiaćielá spędzono/ y skończyłá sie bitwá. Fráncuzowie sztuk wszytkich probowawszy/ iż im nic nie poszło/ názáiutrz vrádźili z miástá vćiec/ do czego ich Wercyngetoryx nápominał/ y owszem im roskázował. Spodźiewali sie/ że nocą á ćicho mogli to bez wielkiey w swoich
Skrót tekstu: CezWargFranc
Strona: 169.
Tytuł:
O wojnie francuskiej ksiąg siedmioro
Autor:
Gajusz Juliusz Cezar
Tłumacz:
Andrzej Wargocki
Drukarnia:
Drukarnia wdowy Jakuba Sibeneychera
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
pamiętniki
Tematyka:
historia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1608
Data wydania (nie wcześniej niż):
1608
Data wydania (nie później niż):
1608
/ iż wielka za nimi dolina była/ mieli przecię od Trybunów swoich/ i od Legatów/ jako był rozkazał Cezar/ zawściąganie. Co im nie pomogło/ którzy nadzieją okarmieni prędkiego zwycięstwa/ pobudzeni ucieczką Francuzów/ i przeszłymi bitwami szczęśliwymi/ nic tak trudnego nie sądzili/ czegoby męstwem sprawić nie mogli/ i nie drzewiej gonić przestali/ aż pod mur i brany miejskie podeszli. A tam dopiero/ gdy po wszytkim mieście wołanie powstało/ ci/ co dalej byli/ nagłym rozruchem przestraszeni/ rozumiejąc że już Rzymianie w rynku/ uciekać z miasta poczęli. Gospodynie z muru szaty i srebro miotały/ nagimi piersiami wywieszając się/ i ręce rozciągnąwszy
/ iż wielka zá nimi doliná byłá/ mieli przećię od Trybunow swoich/ y od Legatow/ iáko był roskazał Cezár/ zawśćiąganie. Co im nie pomogło/ ktorzy nádźieią okarmieni prędkiego zwyćięstwá/ pobudzeni vćieczką Fráncuzow/ y przeszłymi bitwámi sczęśliwymi/ nic ták trudnego nie sądźili/ czegoby męstwem spráwić nie mogli/ y nie drzewiey gonić przestáli/ áż pod mur y brany mieyskie podeszli. A tám dopiero/ gdy po wszytkim mieśćie wołánie powstáło/ ći/ co daley byli/ nagłym rozruchem przestrászeni/ rozumieiąc że iuż Rzymiánie w rynku/ vćiekáć z miástá poczęli. Gospodynie z muru száty y srebro miotáły/ nágimi pierśiámi wywieszáiąc sie/ y ręce rośćiągnąwszy
Skrót tekstu: CezWargFranc
Strona: 182.
Tytuł:
O wojnie francuskiej ksiąg siedmioro
Autor:
Gajusz Juliusz Cezar
Tłumacz:
Andrzej Wargocki
Drukarnia:
Drukarnia wdowy Jakuba Sibeneychera
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
pamiętniki
Tematyka:
historia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1608
Data wydania (nie wcześniej niż):
1608
Data wydania (nie później niż):
1608
/ serdecznie się wszyscy przedarszy przez ono bagnisko/ kęs on co się im opierał potłukli/ i za nieprzjacielskim tłumem uciekającym/ usilnie poskoczyli: czym nie tylko owi których abo z bliza gromili/ abo zdala pociskami ranili i wątlili/ ale i posiłki dalsze/ na zelżywość żadną się nie oględując/ tył podawały/ i nie drzewiej uciekać przestali/ często miejsca lepsze tracąc/ aż abo do obozu przyszedszy/ abo też drudzy dla wstydu dalej się wciąż puściwszy. A tych niebezpieczeństwem tak wszytko wojsko było przestraszone/ że trudnoby było kto mógł rozeznać/ jeśli w szczęściu małym zuchwalszy/ abo w nieszczęściu równym bojaźliwszy Francuzowie byli. Długo barzo w tymże
/ serdecznie sie wszyscy przedárszy przez ono bágnisko/ kęs on co sie im opierał potłukli/ y zá nieprzyaćielskim tłumem vćiekáiącym/ vśilnie poskoczyli: czym nie tylko owi ktorych ábo z blizá gromili/ ábo zdála poćiskámi ránili y wątlili/ ále y pośiłki dalsze/ ná zelżywość żadną sie nie oględuiąc/ tył podawáły/ y nie drzewiey vćiekać przestáli/ często mieyscá lepsze trácąc/ áż ábo do obozu przyszedszy/ ábo też drudzy dla wstydu daley sie wćiąż puśćiwszy. A tych niebespieczeństwem ták wszytko woysko było przestrászone/ że trudnoby było kto mogł rozeznáć/ ieśli w sczęśćiu máłym zuchwálszy/ ábo w niesczęśćiu rownym boiaźliwszy Fráncuzowie byli. Długo bárzo w tymże
Skrót tekstu: CezWargFranc
Strona: 220.
Tytuł:
O wojnie francuskiej ksiąg siedmioro
Autor:
Gajusz Juliusz Cezar
Tłumacz:
Andrzej Wargocki
Drukarnia:
Drukarnia wdowy Jakuba Sibeneychera
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
pamiętniki
Tematyka:
historia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1608
Data wydania (nie wcześniej niż):
1608
Data wydania (nie później niż):
1608
wszytko jako trzeba wybaczywszy/ na odsiecz Duraczowi miastu ciągnął. Ale Dumnak o przyjeździe Fabiuszowym słysząc/ a o zdrowiu i całości swej zdesperowawszy/ jeśliby zaraz i z odsieczą miał się rozprawiać/ i na Lemowiczany się oglądać/ i bać się ich/ znagła dalej ruszył się z tego miejsca/ i bezpieczeństwa sobie nie drzewiej obiecował/ ażby się za Ligerem rzeką widział/ którą było mostem trzeba/ jako to tak szeroką przebyć/ i wojsko przeprowadzić. Fabiusz acz był jeszcze na oko nieprzyjacielowi nie przyszedł/ ani się z Kaniniuszem złączył/ wszakże od tych którzy świadomi byli/ o położeniu miejsc wiadomość wziąwszy/ nadewszytko tak wierzył/ że
wszytko iáko trzeba wybaczywszy/ ná odśiecz Duraczowi miastu ćiągnął. Ale Dumnak o przyieźdźie Fabiuszowym słysząc/ á o zdrowiu y cáłośći swey zdesperowawszy/ ieśliby záraz y z odśieczą miał sie rospráwiáć/ y ná Lemowiczány sie oglądáć/ y bać sie ich/ znagłá dáley ruszył sie z tego mieyscá/ y bespieczeństwá sobie nie drzewiey obiecował/ áżby sie zá Ligerem rzeką widźiał/ ktorą było mostem trzebá/ iako to ták szeroką przebydź/ y woysko przeprowádźić. Fábiusz ácz był iescze ná oko nieprzyiáćielowi nie przyszedł/ áni sie z Kániniuszem złączył/ wszakże od tych ktorzy świádomi byli/ o położeniu mieysc wiádomość wźiąwszy/ nádewszytko ták wierzył/ że
Skrót tekstu: CezWargFranc
Strona: 227.
Tytuł:
O wojnie francuskiej ksiąg siedmioro
Autor:
Gajusz Juliusz Cezar
Tłumacz:
Andrzej Wargocki
Drukarnia:
Drukarnia wdowy Jakuba Sibeneychera
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
pamiętniki
Tematyka:
historia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1608
Data wydania (nie wcześniej niż):
1608
Data wydania (nie później niż):
1608