ołów dosięże na drzewie. 19. ŚWIĘTY JERZY NA CHORĄGWI
Krymski Tatar, swojego mając pobratyma Pod znakiem z świętym Jerzym (co jest nie nowina), Pyta tak — że chorągiew poszła na straż w pole: „Hde bajrak, szczo mołodu żołnir żahu kole?” 20. NIE OBIECUJ, DAJ!
Dawno mi dukasz w głowie obiecadłem, bracie, Wzdy jeno mi co zadaj przecie na Donacie, Iż umiem slebizować, zaraz po literze Złożę-ć Deo gratias, gdy się dług odbierze. 21. UXOR VIRI CORONA
Złota, srebrna, mosiężna, z ołowiu zrobiono, Droga, tańsza, podlejsza i ciężka korona. Bywa też i
ołów dosięże na drzewie. 19. ŚWIĘTY JERZY NA CHORĄGWI
Krymski Tatar, swojego mając pobratyma Pod znakiem z świętym Jerzym (co jest nie nowina), Pyta tak — że chorągiew poszła na straż w pole: „Hde bajrak, szczo mołodu żołnir żahu kole?” 20. NIE OBIECUJ, DAJ!
Dawno mi dukasz w głowie obiecadłem, bracie, Wzdy jeno mi co zadaj przecie na Donacie, Iż umiem slebizować, zaraz po literze Złożę-ć Deo gratias, gdy się dług odbierze. 21. UXOR VIRI CORONA
Złota, srebrna, mosiężna, z ołowiu zrobiono, Droga, tańsza, podlejsza i ciężka korona. Bywa też i
Skrót tekstu: KorczFrasz
Strona: 8
Tytuł:
Fraszki
Autor:
Adam Korczyński
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
fraszki i epigramaty
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1699
Data wydania (nie wcześniej niż):
1699
Data wydania (nie później niż):
1699
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Roman Pollak
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Wrocław
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Zakład Narodowy im. Ossolińskich
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1950
świecie zostały. Świadczę wami, o wierzby, co nad brzegi tymi Stoicie równym rzędem, jeszcze maluchnymi Rączkami żem ja tu z was gałązki łamała, A z nich długie piszczałki sobie wykrącała. I wy, wierzby, byłyście kiedyś boginiami, Teraz wód pilnujecie, stojąc nad brzegami. Żaby tylko koło was wrzaskliwe dukają Abo chłopięta raków pod wami szukają. Sameście sobie winny, niebogi, w tej mierze, Boście wy w Palladzinym były fraucymerze I miedzy przedniejszymi pannami was miała, I śpiewania, i wszelkich muzyk nauczała. Aleście wy darów jej zażyć nie umiały, Boście się przed lada kim sławić nimi chciały. I
świecie zostały. Świadczę wami, o wierzby, co nad brzegi tymi Stoicie równym rzędem, jeszcze maluchnymi Rączkami żem ja tu z was gałązki łamała, A z nich długie piszczałki sobie wykrącała. I wy, wierzby, byłyście kiedyś boginiami, Teraz wód pilnujecie, stojąc nad brzegami. Żaby tylko koło was wrzaskliwe dukają Abo chłopięta raków pod wami szukają. Sameście sobie winny, niebogi, w tej mierze, Boście wy w Palladzinym były fraucymerze I miedzy przedniejszymi pannami was miała, I śpiewania, i wszelkich muzyk nauczała. Aleście wy darów jej zażyć nie umiały, Boście się przed leda kim sławić nimi chciały. I
Skrót tekstu: SzymSiel
Strona: 81
Tytuł:
Sielanki
Autor:
Szymon Szymonowic
Miejsce wydania:
Zamość
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
utwory synkretyczne
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1614
Data wydania (nie wcześniej niż):
1614
Data wydania (nie później niż):
1614
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Sielanki i pozostałe wiersze polskie
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Janusz Pelc
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Wrocław
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Zakład Narodowy im. Ossolińskich
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1964
tam prędzej być niż Turczyn w Wołoszech.
Pamiętam Roku 1584. Gdy Sałambej Prekopski Czar/ chciał z Stefanem Królem szczęścia skosztować/ a on dopiero jako Lew spotarganego stada zębem krwawym z Moskwy wyszedł/ której padło trzykroć sto Tysięcy pod szable jego. Posłał Tatarom odpowiedź/ a tę Zamojski wielki Hetman ze Lwowa wysłał przez Haj-
duka swego głównią gołą/ na znak nie przyjaźni z tą odpowiedzią: (a Czar pod lasem Czarnym leżał) Ze cię Król Polski chce szukać/ po wszytkiej Tauryce abyś mu był praw/ i pytać cię chce/ długo tu masz mieszkać. Zaczym Tatarzyn Posła przysłał/ i nieboszczyka Króla w Krakowie przeprosił/ i potym
tám pręcey być niż Turczyn w Wołoszech.
Pámiętam Roku 1584. Gdy Sáłámbey Prekopski Czár/ chćiał z Stephanem Krolem szczęśćia skosztowáć/ á on dopiero iáko Lew spotárgáne^o^ stáda zębem krwáwem z Moskwy wyszedł/ ktorey pádło trzykroć sto Tyśięcy pod száble iego. Posłał Táthárom odpowiedź/ á tę Zamoyski wielki Hetman ze Lwowá wysłał przez Hay-
duká swego głownią gołą/ ná znák nie przyiáźni z tą odpowiedźią: (á Czár pod lásem Czarnym leżał) Ze ćię Krol Polski chce szukáć/ po wszytkiey Tauryce ábyś mu był práw/ y pytáć ćię chce/ długo tu masz mieszkáć. Záczym Táthárzyn Posłá przysłał/ y nieboszczyká Krolá w Krákowie przeprośił/ y potym
Skrót tekstu: ZrzenNowiny
Strona: C4v
Tytuł:
Nowe nowiny z Czech, Tatar i Węgier
Autor:
Jan Zrzenczycki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
wiadomości prasowe i druki ulotne
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1620
Data wydania (nie wcześniej niż):
1620
Data wydania (nie później niż):
1620
starszym Prince de Galles. W tymże pałacu mieszka Mademoiselle de la maison Monpansier, córka Duki de Orléans.
Pałac Luxemburg au faubourg St. Germain Duki de Orléans barzo zacny i kosztowny wszystek z ciosowego kamienia i strukturą w kwadrat barzo piękną, który też może przodkować między inszymi kosztownemi pałacami, kędy też zawsze rezyduje sam Duka de Orléans, przy którym jest zaraz ogród wielki i piękny z przechadzkami barzo zacnemi, których też nie zawsze zabraniają różnym kondycjom ludzi.
Pałac, kędy królestwo rezyduje barzo też zacny, wszystek także z ciosowego kamienia, na dwie stronie w kwadrat; który murowano kosztem za życia jego kardynała Ryszeliego, struktura barzo też piękna,
starszym Prince de Galles. W tymże pałacu mieszka Mademoiselle de la maison Monpansier, córka Duki de Orléans.
Pałac Luxemburg au faubourg St. Germain Duki de Orléans barzo zacny i kosztowny wszystek z ciosowego kamienia i strukturą w kwadrat barzo piękną, który też może przodkować między inszymi kosztownemi pałacami, kędy też zawsze rezyduje sam Duka de Orléans, przy którym jest zaraz ogród wielki i piękny z przechadzkami barzo zacnemi, których też nie zawsze zabraniają różnym kondyciom ludzi.
Pałac, kędy królestwo rezyduje barzo też zacny, wszystek także z ciosowego kamienia, na dwie stronie w kwadrat; który murowano kosztem za życia jego kardynała Ryszeliego, struktura barzo też piękna,
Skrót tekstu: GawarDzien
Strona: 59
Tytuł:
Dziennik podróży po Europie Jana i Marka Sobieskich
Autor:
Sebastian Gawarecki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
opisy podróży, pamiętniki
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1646 a 1648
Data wydania (nie wcześniej niż):
1646
Data wydania (nie później niż):
1648
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Wincenty Dawid
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Redakcja "Wędrowca"
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1883
; tu się zaraz na koniech uczyć zaczęli u Kalwakatora Monsieur Foristie, a z szpadą u Monsieur Xientainge, u Włocha.
4 Octobris. P. Poniatowskiego nazad odprawiono do Polski z listami.
13 Octobris. Francuzowie Dunkierkę wzięli, za którą triumfy niemniej czyniono.
Na święto St. Germain albo na jego miejscu zaczyna łowy Duka de Orléans w tym zwierzyńcu pięć mil od Paryża á St. Germain, na które się zjeżdżają wiele zacnych paniąt, którzy są myśliwemi; dopiero psów wysworują gończych myśliwcy na jelenia, którego sobie sami odłączą od stada i tak go już pilnują to jest jego tropu bez chartów, aż będzie jeleń zbytnie zmordowany; potem go
; tu się zaraz na koniech uczyć zaczęli u Kalwakatora Monsieur Foristie, a z szpadą u Monsieur Xientainge, u Włocha.
4 Octobris. P. Poniatowskiego nazad odprawiono do Polski z listami.
13 Octobris. Francuzowie Dunkierkę wzięli, za którą tryumfy niemniej czyniono.
Na święto St. Germain albo na jego miejscu zaczyna łowy Duka de Orléans w tym zwierzyńcu pięć mil od Paryża á St. Germain, na które się zjeżdżają wiele zacnych paniąt, którzy są myśliwemi; dopiero psów wysworują gończych myśliwcy na jelenia, którego sobie sami odłączą od stada i tak go już pilnują to jest jego tropu bez chartów, aż będzie jeleń zbytnie zmordowany; potem go
Skrót tekstu: GawarDzien
Strona: 65
Tytuł:
Dziennik podróży po Europie Jana i Marka Sobieskich
Autor:
Sebastian Gawarecki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
opisy podróży, pamiętniki
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1646 a 1648
Data wydania (nie wcześniej niż):
1646
Data wydania (nie później niż):
1648
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Wincenty Dawid
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Redakcja "Wędrowca"
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1883