parzać, W pokutnych łzach, a często, za żywota narzać, 45 (F). MARCYPAN STOJĄCY
Żeniąc się szlachcic jeden, co mi sam powiedał, Stojących marcypanów na wesele nie dał. „Nic to — rzecze, kiedy mu przymawiają drużki — Choć do stołu nie stoi, stanie do poduszki.” Aż dworka: „Do diabła z tym cukiernikiem, panie! Niech tam będzie, jaki chce, mnie się nie dostanie. 46 (F). GOLENIE WĄSÓW
Jak do stroju, do wczasu, tak i do wygody, Rozmaitej z Paryża nawieziono mody: Ledwie że brwi na twarzy nie golą w ostatku; A kędy nic
parzać, W pokutnych łzach, a często, za żywota narzać, 45 (F). MARCYPAN STOJĄCY
Żeniąc się szlachcic jeden, co mi sam powiedał, Stojących marcypanów na wesele nie dał. „Nic to — rzecze, kiedy mu przymawiają drużki — Choć do stołu nie stoi, stanie do poduszki.” Aż dworka: „Do diabła z tym cukiernikiem, panie! Niech tam będzie, jaki chce, mnie się nie dostanie. 46 (F). GOLENIE WĄSÓW
Jak do stroju, do wczasu, tak i do wygody, Rozmaitej z Paryża nawieziono mody: Ledwie że brwi na twarzy nie golą w ostatku; A kędy nic
Skrót tekstu: PotFrasz1Kuk_II
Strona: 30
Tytuł:
Ogród nie plewiony
Autor:
Wacław Potocki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
fraszki i epigramaty
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1677
Data wydania (nie wcześniej niż):
1677
Data wydania (nie później niż):
1677
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Dzieła
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Leszek Kukulski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1987
ta, co mi szkodzi, U was za boginią uchodzi. Com wam zawinił, me oczy? ŁAKOMY
Gładkość młoda ma pozór wesoły I oczy, Lecz bez złotych warkoczy Złoto łeb goły Piękniej ozdabia w pistoły; Choć jej z oczu płynie, Byle ciekło z worka, Wiem, gdzie podstawię naczynie I jak dobra dworka, Póki mieszek zdrowy, Będę doił stare krowy. Drugi woli i żarty, i śmiechy, A ja zaś pieniądze, Skąd u mnie częste żądze I rzadkie chichy, A u was łacniej o grzechy; Wy dla pięknej gęby I dla pięknej ręki Szczękacie głodnymi zęby, A mnie inszej męki Nie zada bab stary,
ta, co mi szkodzi, U was za boginią uchodzi. Com wam zawinił, me oczy? ŁAKOMY
Gładkość młoda ma pozór wesoły I oczy, Lecz bez złotych warkoczy Złoto łeb goły Piękniej ozdabia w pistoły; Choć jej z oczu płynie, Byle ciekło z worka, Wiem, gdzie podstawię naczynie I jak dobra dworka, Póki mieszek zdrowy, Będę doił stare krowy. Drugi woli i żarty, i śmiéchy, A ja zaś pieniądze, Skąd u mnie częste żądze I rzadkie chichy, A u was łacniej o grzechy; Wy dla pięknej gęby I dla pięknej ręki Szczękacie głodnymi zęby, A mnie inszej męki Nie zada bab stary,
Skrót tekstu: MorszAUtwKuk
Strona: 287
Tytuł:
Utwory zebrane
Autor:
Jan Andrzej Morsztyn
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1654
Data wydania (nie wcześniej niż):
1654
Data wydania (nie później niż):
1654
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Utwory zebrane
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Leszek Kukulski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1971
nim wiąże, Wziąwszy też karpia, niesie sobie do gospody. A ów: „Słuchajcie, panie, nie czyńcie mi szkody! Łożyłem ja na wojsko, niech mnie nikt nie szarpie; Płocie wam, mnie szczupaki należą i karpie.” 32. NA MIĄŻSZY WĄS
Z wielkim wąsem towarzysz przyjechał do wdowy; Dworka była i miała swoje też narowy. Skoro do pijatyki przyszło po obiedzie, Aż mój żołnierz z wąsami w czarę miodu jedzie, A potem po pętlicach ciecze jako z strzechy. „Na co też — rzecze owa — tak szkaradne wiechy?” „Te wiechy, Mościa pani, u zdrowego chłopa Dobry znaczą napitek,
nim wiąże, Wziąwszy też karpia, niesie sobie do gospody. A ów: „Słuchajcie, panie, nie czyńcie mi szkody! Łożyłem ja na wojsko, niech mnie nikt nie szarpie; Płocie wam, mnie szczupaki należą i karpie.” 32. NA MIĄŻSZY WĄS
Z wielkim wąsem towarzysz przyjechał do wdowy; Dworka była i miała swoje też narowy. Skoro do pijatyki przyszło po obiedzie, Aż mój żołnierz z wąsami w czarę miodu jedzie, A potem po pętlicach ciecze jako z strzechy. „Na co też — rzecze owa — tak szkaradne wiechy?” „Te wiechy, Mościa pani, u zdrowego chłopa Dobry znaczą napitek,
Skrót tekstu: PotFrasz4Kuk_I
Strona: 219
Tytuł:
Fraszki albo Sprawy, Powieści i Trefunki.
Autor:
Wacław Potocki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
fraszki i epigramaty
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1669
Data wydania (nie wcześniej niż):
1669
Data wydania (nie później niż):
1669
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Dzieła
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Leszek Kukulski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1987
z paszy Bliskiemu szlachcicowi; i prawo, i lice
Instyguje, że złodziej winien szubienice. Długo na to osieckie prawo nie pozwala: Tu każe sprawiedliwość, tu zaś bez kowala Niewygoda. Na koniec, gdy się długo waha, Obieszą za kowala drugiego Stalmacha. 102. PROSTAK W ZALOTY
Symplak jeden w zaloty przyjechał do dworki; Zaraz z niego zacznie drwić i wybierać wzorki. Ten, szedłszy do kolasy, która stała w stajni: „Zaprzęgaj, Matyjaszu, bo z nas drwi ta pani.” „Chyba — rzecze — z Waszmości; trudno ma drwić ze mnie, Gdym tam nie był: i mówić szkoda nadaremnie.”
z paszy Bliskiemu szlachcicowi; i prawo, i lice
Instyguje, że złodziej winien szubienice. Długo na to osieckie prawo nie pozwala: Tu każe sprawiedliwość, tu zaś bez kowala Niewygoda. Na koniec, gdy się długo waha, Obieszą za kowala drugiego Stalmacha. 102. PROSTAK W ZALOTY
Symplak jeden w zaloty przyjechał do dworki; Zaraz z niego zacznie drwić i wybierać wzorki. Ten, szedszy do kolasy, która stała w stajni: „Zaprzęgaj, Matyjaszu, bo z nas drwi ta pani.” „Chyba — rzecze — z Waszmości; trudno ma drwić ze mnie, Gdym tam nie był: i mówić szkoda nadaremnie.”
Skrót tekstu: PotFrasz4Kuk_I
Strona: 247
Tytuł:
Fraszki albo Sprawy, Powieści i Trefunki.
Autor:
Wacław Potocki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
fraszki i epigramaty
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1669
Data wydania (nie wcześniej niż):
1669
Data wydania (nie później niż):
1669
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Dzieła
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Leszek Kukulski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1987
komin. 241. NA TOŻ
Piękne i straszne było wojsko pod Chocimem. Jedna mu tylko wada, że śmierdziało dymem; I nie masz dziwu, że się, gdy go w gardle dusi, Jakby co złego wypił, Hussejm pasza krztusi. 242 (P). BŁAZNA ZARAZ POZNAĆ
Postrzegszy coś po swoim kawalerze dworka, Foremny mu zadała żart u podwieczorka: „Jeśli Waszmość na stole jaje stłuczesz łyżką, Dziś pójdę do klasztora i zostanę mniszką. Łacniej podnieść kopiją, łacniej ciągnąć łuki Niż tej dokazać, choć się marna widzi, sztuki. Czego nie życzę, o to zakładać się szkoda.” Rzecze ów: „Łaska twoja
komin. 241. NA TOŻ
Piękne i straszne było wojsko pod Chocimem. Jedna mu tylko wada, że śmierdziało dymem; I nie masz dziwu, że się, gdy go w gardle dusi, Jakby co złego wypił, Hussejm pasza krztusi. 242 (P). BŁAZNA ZARAZ POZNAĆ
Postrzegszy coś po swoim kawalerze dworka, Foremny mu zadała żart u podwieczorka: „Jeśli Waszmość na stole jaje stłuczesz łyżką, Dziś pójdę do klasztora i zostanę mniszką. Łacniej podnieść kopiją, łacniej ciągnąć łuki Niż tej dokazać, choć się marna widzi, sztuki. Czego nie życzę, o to zakładać się szkoda.” Rzecze ów: „Łaska twoja
Skrót tekstu: PotFrasz4Kuk_I
Strona: 297
Tytuł:
Fraszki albo Sprawy, Powieści i Trefunki.
Autor:
Wacław Potocki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
fraszki i epigramaty
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1669
Data wydania (nie wcześniej niż):
1669
Data wydania (nie później niż):
1669
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Dzieła
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Leszek Kukulski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1987
. Grosz sporszy/ Wolność większa/ Wczas pewniejszy. Na Wsi. Prawu: Tylko zaś w Gościnie/ Miastu. Uczynić pokoj Uroda bez cnoty/ Wojsko bez Hetmana/ Królestwo bez rządu. Nie mogą w sławę iść. Chłopiętom do sadu/ Białogłowie do tajemnic/ Kosterze do pieniędzy. Nie powierzaj kluczy. Gdzie Dworka pijanica/ Klucznik gamrat/ Włodarz łgarz. Pewna w folwarku szkoda. Dym/ Dach dziurawy/ Zła żona. Narychlej wypędza z domu. Próżnowanie w nędzy/ Swawola w grzech/ Zbytek w szaleństwo. Ludzie wprawiają. Wóz nierządny/ Woźnica opiły/ Jazda z wieczora/ Radzi przyczyniają drogi. Hiszpańska prostota/ Włoska hojność
. Grosz sporszy/ Wolność większa/ Wcżás pewnieyszy. Ná Wśi. Práwu: Tylko záś w Gośćinie/ Miástu. Vcżynić pokoy Vrodá bez cnoty/ Woysko bez Hetmáná/ Krolestwo bez rządu. Nie mogą w sławę iść. Chłopiętom do sádu/ Białogłowie do táiemnic/ Kosterze do pieniędzy. Nie powierzay kluczy. Gdźie Dworká piiánicá/ Klucżnik gámrat/ Włodarz łgarz. Pewna w folwárku szkodá. Dym/ Dách dźiuráwy/ Zła żoná. Narychley wypędza z domu. Prożnowánie w nędzy/ Swawola w grzech/ Zbytek w szaleństwo. Ludzie wpráwiáią. Woz nierządny/ Woźnica opiły/ Iázdá z wiecżorá/ Rádzi przyczyniáią drogi. Hiszpáńská prostotá/ Włoska hoyność
Skrót tekstu: ŻabPol
Strona: B4v
Tytuł:
Polityka dworska
Autor:
Jan Żabczyc
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
przysłowia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
nie wcześniej niż 1616
Data wydania (nie wcześniej niż):
1616
Data wydania (nie później niż):
1650
Piękniej potrzeba ustawicznej straży, Szpetna, jakby też kto liznął kowadła: Młodej się to, to, to owo zabaży, Stare zaś jako przegorzniałe sadła, Obłapiszli ją jakbyś ścisnął miechy, Ozwą się sąpy, ozwą się oddechy. Wysokiej siła wychodzi na bramy, Mała, do złości skłonna i do plotek: Dworka, nic tylko figle, stroje, kramy, Domowa Trusia, własny morski kotek, Choć się na dworskich strojach nic nie znamy. Nakładzie na się pstrocin i błyskotek, A ja się kędy dowie obiesiedzie, I nie proszona w pułkaranczuk jedzie. Odebrawszy ten sentyment Braterski o ożenieniu/ a widząc że ta uważne do
Piękniey potrzebá ustawiczney straży, Szpetna, iákby też kto liznął kowádłá: Młodey się to, to, to owo zábáży, Stáre záś iáko przegorzniáłe sádła, Obłápiszli ią iakbyś śćisnął miechy, Ozwą się sąpy, ozwą się oddechy. Wysokiey śiłá wychodźi ná brámy, Máłá, do złośći skłonna y do plotek: Dworká, nic tylko figle, stroie, kramy, Domowa Truśiá, własny morski kotek, Choć się ná dworskich stroiach nic nie znamy. Nákłádźie ná się pstroćin y błyskotek, A ia się kędy dowie obieśiedźie, Y nie proszona w pułkáránczuk iedźie. Odebráwszy ten sentyment Bráterski o ożenieniu/ á widząc że tá uważne do
Skrót tekstu: GorzWol
Strona: 38
Tytuł:
Gorzka wolność młodzieńska
Autor:
Andrzej Żydowski
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
mieszany
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Tematyka:
obyczajowość
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1670 a 1700
Data wydania (nie wcześniej niż):
1670
Data wydania (nie później niż):
1700
Piękna, jak w sośni wysoko barć gładki, Szpetna, rozsądkiem swej twarzy nadstawi. Młoda, rozgrzeje i w pół zmarzłe statki, Stara polewki cukrami przyprawi, Obłapiszli ją, ozwą się wnet miechy; Ale, co pełne pienieżnej pociechy. Wysoka, sama zaleca uroda, Mała zaś, stanie za wdzięczne pieścidło; Dworkę udaje i grzeczność i moda, Ze insze w stroju wożą za nią mydło. Domatorka mi dojrzy i Ogroda; I, jako się ma na oborze bydło, Choć nie modziasta ale Gospodyni. Siła mi rządem swym w domu przyczyni. Tak rezolutnie tedy odpowiedziawszy/ że na jakąkolwiek padniesz Zonę/ musi być albo w tym
Piękna, iák w sośni wysoko bárć głádki, Szpetna, rozsądkiem swey twarzy nádstáwi. Młodá, rozgrzeie y w puł zmárzłe státki, Stára polewki cukrámi przypráwi, Obłápiszli ią, ozwą się wnet miechy; Ale, co pełne pięnieżney poćiechy. Wysoka, sáma záleca urodá, Máła záś, stánie zá wdźięczne pieśćidło; Dworkę udáie y grzeczność y modá, Ze insze w stroiu wożą zá nią mydło. Domátorká mi doyrzy y Ogrodá; Y, iako się ma ná oborze bydło, Choć nie modźiásta ále Gospodyni. Siłá mi rządem swym w domu przyczyni. Ták rezolutnie tedy odpowiedźiáwszy/ że ná iákąkolwiek pádniesz Zonę/ muśi bydź álbo w tym
Skrót tekstu: GorzWol
Strona: 39
Tytuł:
Gorzka wolność młodzieńska
Autor:
Andrzej Żydowski
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
mieszany
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Tematyka:
obyczajowość
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1670 a 1700
Data wydania (nie wcześniej niż):
1670
Data wydania (nie później niż):
1700
biegając Próżno tylko upatrzył; Jako która bywszy Jedynaczką u Matki/ i nic nie zażywszy Wiatru nawet przykrego/ prócz się uchowała/ W papinkach i pieszczotach. I choć ją to dała Matka to do nas na dalsze panieńskie Ćwiczenie Tedy próżno. Bowiem już miękkie przyrodzenie Utwierdzone zwyczajem i przeszłą niekarą Górę wzięło. Czegom ja dworką będąc starą Postrzegała częstokroć w potocznych rozmowach/ Ze jakaś osobliwą w bezpieczniejszych mowach Miała swoję uciechę i śmiać się jej było/ I poigrać z małymi chłopiętami miło/ A niech taką wesołość jako kto chce grodzi/ Wenus z żartu i śmiechu napierwej się rodzi. To być może/ lubo iść za mąż wolą miała/ Jeźli
biegaiąc Prożno tylko vpátrzył; Iako ktora bywszy Iedynaczką v Mátki/ y nic nie záżywszy Wiátru nawet przykrego/ procz się vchowáłá/ W pápinkách y pieszczotach. Y choć ią to dáłá Matká to do nas ná dalsze panienskie cwiczenie Tedy prożno. Bowiem iuż miękkie przyrodzenie Vtwierdzone zwyczaiem y przeszłą niekárą Gorę wzięło. Czegom ia dworką będąc stárą Postrzegałá częstokroć w potocznych rozmowách/ Ze iákaś osobliwą w bespiecznieyszych mowach Miáłá swoię vciechę y smiać się iey było/ Y poigrać z máłymi chłopiętami miło/ A niech táką wesołość iáko kto chce grodzi/ Wenus z żartu y śmiechu napierwey się rodzi. To bydź może/ lubo iść za mąż wolą miáłá/ Ieźli
Skrót tekstu: TwarSPas
Strona: 83
Tytuł:
Nadobna Paskwalina
Autor:
Samuel Twardowski
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
epika
Gatunek:
poematy epickie
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1701
Data wydania (nie wcześniej niż):
1701
Data wydania (nie później niż):
1701
Imp. krakowski cum sua prole tylko przywitał królestwo ichm., nie długo bawiąc odjachał do siebie. Z inszych panów i pań, rezydentów tutecznych, nie był nikt. We dworku imp. podskarbiego kor. nadw. na Halickim Przedmieściu królestwo ichm. stanęli, imp. poseł francuski, prałaci i insi w pobliższych dworkach i domach. Trochę opodal od miasta ta rezydencja pańska. Die 7 ejusdem we Lwowie
Król im. rano wstawszy zaraz pojachał do kościoła oo. bonifratellów tutecznych, który już jest postanowiony w murach i infirmaryje z łóżkami dobrze sporządzonymi. Po wszystkich tedy miejscach król im. chodził, piwnic pięć znalazł, o które się bardzo
Jmp. krakowski cum sua prole tylko przywitał królestwo ichm., nie długo bawiąc odjachał do siebie. Z inszych panów i pań, rezydentów tutecznych, nie był nikt. We dworku jmp. podskarbiego kor. nadw. na Halickim Przedmieściu królestwo ichm. stanęli, jmp. poseł francuski, prałaci i insi w pobliższych dworkach i domach. Trochę opodal od miasta ta rezydencyja pańska. Die 7 eiusdem we Lwowie
Król jm. rano wstawszy zaraz pojachał do kościoła oo. bonifratellów tutecznych, który już jest postanowiony w murach i infirmaryje z łóżkami dobrze sporządzonymi. Po wszystkich tedy miejscach król jm. chodził, piwnic pięć znalazł, o które się bardzo
Skrót tekstu: SarPam
Strona: 136
Tytuł:
Pamiętnik z czasów Jana Sobieskiego
Autor:
Kazimierz Sarnecki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
pamiętniki
Tematyka:
historia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1690 a 1696
Data wydania (nie wcześniej niż):
1690
Data wydania (nie później niż):
1696
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Janusz Woliński
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Wrocław
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Zakład Narodowy im. Ossolińskich
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1958