Magdalena, Dziedziczka Kalkaty w Rzymie będąc, cuda te Pawłowi IV. Papieżowi doniosła; więc naznaczeni Papinellus, i Attilius Cecius Kanonicy Lateraneńscy na rewizvą; w Kalkacie stanąwszy, owe osoby oczywiste cuda, świadki pod przysięgą wieksaminowali Roku 1559. w Maju: gdzie nowy cud rzecz potwierdził. Bo gdy jeden z Kanoników owych z dworności probował, czy miętki, czy twardy ten obrzezek, palcami ścisnoł, na dwoje rozłupał; wlot w południe same pogodne, grzmoty, błyskawice, ciemność, raptem powstały. Donieśli to wszystko Ojcu Z. XX. Komisarze; z którego woli w Archivum i Inwentarzach Kościoła Lateraneńskiego znaleziono dokument pisany,iż ten Obrzezek Najświętszy,
Magdalena, Dziedziczka Kalkaty w Rzymie będąc, cuda te Pawłowi IV. Papieżowi doniosła; więc naznacżeni Papinellus, y Attilius Cecius Kanonicy Lateraneńscy na rewizvą; w Kalkacie stanowszy, owe osoby ocżywiste cuda, swiadki pod przysięgą wyexaminowali Roku 1559. w Maiu: gdzie nowy cud rzecz potwierdził. Bo gdy ieden z Kanonikow owych z dworności probował, cży miętki, cży twardy ten obrzezek, palcami scisnoł, na dwoie rozłupał; wlot w południe same pogodne, grzmoty, błyskawice, ciemność, raptem powstały. Donieśli to wszystko Oycu S. XX. Kommisarze; z ktorego woli w Archivum y Inwentarzach Kościoła Lateraneńskiego znaleziono dokument pisany,iż ten Obrzezek Nayświętszy,
Skrót tekstu: ChmielAteny_III
Strona: 105
Tytuł:
Nowe Ateny, t. 3
Autor:
Benedykt Chmielowski
Miejsce wydania:
Lwów
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
encyklopedie, kompendia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1754
Data wydania (nie wcześniej niż):
1754
Data wydania (nie później niż):
1754
Gdy umarł, miał lat blisko 100. Ciało jego z lasłkami Chrystusowemi do Rzymu z Betleem, przeniesione, złożone u Najś: Panny Maioris albo ad Praesepe. Pozyskał Bo gu niewiasty te: Paulę, Blezyllę, Marcellę, Feliciate, Albinę, Rufine, Eustochium, do nich Święte listy pisał. Za czytanie z dworności Cicerona w młodszym wieku, od Anioła chłostany: Non sis Ciceronianus, sed Christianus.
HELENY Z. żony Konstancjusza Chlora, a Konstantyna Wielkiego Matki, Święto bywa celebrowane, to 2. Marca, to 31. Lipca, to 3. Sierpnia, to 28. Sierpnia, tandem z Dekretu Sacrae Rituum Congregationis ferowanego Roku
Gdy umarł, miał lat blisko 100. Ciało iego z lasłkami Chrystusowemi do Rzymu z Betleem, przeniesione, złożone u Nayś: Panny Maioris albo ad Praesepe. Pozyskał Bo gu niewiasty te: Paulę, Blezyllę, Marcellę, Feliciate, Albinę, Ruffine, Eustochium, do nich Swięte listy pisał. Za cżytanie z dworności Cicerona w młodszym wieku, od Anioła chłostany: Non sis Ciceronianus, sed Christianus.
HELENY S. żony Konstancyusza Chlora, á Konstantyna Wielkiego Matki, Swięto bywa celebrowane, to 2. Marca, to 31. Lipca, to 3. Sierpnia, to 28. Sierpnia, tandem z Dekretu Sacrae Rituum Congregationis ferowanego Roku
Skrót tekstu: ChmielAteny_III
Strona: 147
Tytuł:
Nowe Ateny, t. 3
Autor:
Benedykt Chmielowski
Miejsce wydania:
Lwów
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
encyklopedie, kompendia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1754
Data wydania (nie wcześniej niż):
1754
Data wydania (nie później niż):
1754
ś na wiatr tylko machał i szermował) do serca przyjęte niebędzie; skutku należytego i pożadanej pomocy nie przyniesie. 11. Dla czego kto chce skutku w Piśmie Z. nam zgotowanego doznać/ winien jest nie tylko z uprzejmym serca i duszy swej ułożeniem/ do tego się dobra sposabiać/ ale nad szczerze usilnie bez dworności/ bez płochej dowcipu okazki/ szczególnie duchownego zbawiennego postępku w nim szukając/ do samego w Piśmie Z. ukrytego (że tak rzeknę) śpiku/ i wnętrznego soku dobierać. 12. Ztąd i tu uczyń dobrą i bez żadnego pobłażania refleksią. Naprzód jeśli masz do tego duszy twej strawnego apetit? jeżeli przeciwnymi/
ś ná wiatr tylko máchał y szermował) do sercá przyięte niebędźie; skutku náleżytego y pożadaney pomocy nie przynieśie. 11. Dlá czego kto chce skutku w Piśmie S. nam zgotowánego doznać/ winien iest nie tylko z uprzeymym sercá y duszy swey ułożeniem/ do tego się dobra sposabiać/ ále nad szczerze uśilnie bez dwornośći/ bez płochey dowćipu okazki/ szczegulnie duchownego zbáwiennego postępku w nim szukáiąc/ do samego w Piśmie S. ukrytego (że ták rzeknę) śpiku/ y wnętrznego soku dobierać. 12. Ztąd y tu uczyń dobrą y bez żadnego pobłażaniá reflexią. Náprzod ieśli masz do tego duszy twey stráwne^o^ appetit? ieżeli przećiwnymi/
Skrót tekstu: BujnDroga
Strona: 187
Tytuł:
Droga do domu
Autor:
Michał Bujnowski
Drukarnia:
Akademia Societatis Iesu
Miejsce wydania:
Wilno
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1688
Data wydania (nie wcześniej niż):
1688
Data wydania (nie później niż):
1688
stanęły bramach bystre cugi. Tu jednak zabawić się przyszło czas niemały, Jako okoliczności różne order dały. Nie da się czas prowadzić woli naszej w sworze. Częściej ustąpić musi ta czasom w uporze. Nowinę niespodzianą gdy poczta przyniosła, Ze Porta do Polaków wyprawiła Posła, Z którym się w Wołoszczyźnie nie dawno trafiła, Słuszna dworność, by wiedzieć, z czymby jachał, była. Sekretarz legacyj także zdrugiej strony, Niespodzianą niemocą i ciężko zwiniony Leżał, już desperując, i w takiej chorobie, Grobu, nie Porty bliższym, sam się zdał być sobie. Posłu bez Sekretarza jachac się nie zdało, Co za interes Turków? i
staneły bramách bystre cugi. Tu iednák zabáwić się przyszło czás niemały, Jáko okoliczności rożne order dały. Nie da się czás prowádzić woli nászey w sworze. Częściey ustąpić musi ta czásom w uporze. Nowinę niespodźiáną gdy poczta przyniosłá, Ze Porta do Polakow wypráwiłá Posłá, Z ktorym się w Wołoszczyźnie nie dawno tráfiłá, Słuszna dworność, by wiedźieć, z czymby iachał, byłá. Sekretarz legácyi tákże zdrugiey strony, Niespodźiáną niemocą y cięszko zwiniony Leżał, iuż desperuiąc, y w tákiey chorobie, Grobu, nie Porty bliższym, sám się zdał bydź sobie. Posłu bez Sekretárzá iachác się nie zdáło, Co za interes Turkow? y
Skrót tekstu: GośPos
Strona: 32
Tytuł:
Poselstwo wielkie [...] Stanisława Chomentowskiego [...] od Augusta II [...] do Achmeta IV
Autor:
Franciszek Gościecki
Drukarnia:
Collegium Societatis Iesu
Miejsce wydania:
Lwów
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
relacje
Tematyka:
egzotyka, polityka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1732
Data wydania (nie wcześniej niż):
1732
Data wydania (nie później niż):
1732
za tak jawne onegoż dowody, I ku drzwiom się posunie; ale goście wprzody Do swoich się powozów niemięszkanie brali, By nietu jeszcze swego Posła pożegnali. Gęste zatym pochodnie w ulicach stanęły, Które (tak się widziało) dzień prawie wrócieły. Ludzi po oknach pełno, gminem się ulice Pospólstwa napełniły, dachem kamienice Dworność młodszych dźwigają. wszędzie krzyk, i wrzawa, Niechaj go Bóg prowadzi, niech Bóg przy nim stawa. Tym czasem pięknym szykiem ta się pompa toczy, Dzielne konie skrzą bruki, przerażają oczy Szkliste flinty gwardyj, idąc na odwodzie, Jak gdy mróz Niebo w nocnej wyiskrzy pogodzie.
Już z Miasta wyjechawszy, gdy karety
zá ták iáwne onegoż dowody, I ku drzwiom się posunie; ále goście wprzody Do swoich się powozow niemięszkánie bráli, By nietu ieszcze swego Posłá pożegnáli. Gęste zatym pochodnie w ulicách stáneły, Ktore (ták się widziało) dźień práwie wrocieły. Ludźi po oknách pełno, gminem się ulice Pospolstwá nápełniły, dáchem kámienice Dworność młodszych dzwigáią. wszędzie krzyk, y wrzawa, Niechay go Bog prowádzi, niech Bog przy nim stáwá. Tym czásem pięknym szykiem ta się pompa toczy, Dzielne konie skrzą bruki, przerażáią oczy Szkliste flinty gwárdyi, idąc ná odwodzie, Ják gdy mroz Niebo w nocney wyiskrzy pogodzie.
Już z Miástá wyiechawszy, gdy kárety
Skrót tekstu: GośPos
Strona: 38
Tytuł:
Poselstwo wielkie [...] Stanisława Chomentowskiego [...] od Augusta II [...] do Achmeta IV
Autor:
Franciszek Gościecki
Drukarnia:
Collegium Societatis Iesu
Miejsce wydania:
Lwów
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
relacje
Tematyka:
egzotyka, polityka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1732
Data wydania (nie wcześniej niż):
1732
Data wydania (nie później niż):
1732
naszych w niektórych ciekawość nie mała Która skrzydeł w tę górę jakby im dodała. Rzucili się jak w zawód; ale od pół drogi Wrócić musieli nazad, którym słabły nogi. Drudzy jednak z rzeźwiejszą pasując się siłą, Przebyli aż do bramy, kładką, w pół przegniłą. Lecz nic więcej, w tych pustkach, dworność nie napadła Krom zbroi kilka, których rdza jeszcze nie zjadła Zbyt ciężkie od grubości lecz takiej figury Jak nasze, znak tu leżą starej armatury. Co do miasta struktury: nic niemasz znacznego, Krom budynków wielości, i ludu gęstego. Ulic porząnnych niemasz, lecz jako się komu Podoba, tam zakłada przycieś swego
nászych w niektorych ciekáwość nie małá Ktora skrzydeł w tę gorę iákby im dodáłá. Rzucili się iak w zawod; ále od poł drogi Wroćić musieli nazad, ktorym słábły nogi. Drudzy iednák z rzeźwieyszą pasuiąc się siłą, Przebyli aż do bramy, kładką, w poł przegniłą. Lecz nic więcey, w tych pustkách, dworność nie napadłá Krom zbroi kilka, ktorych rdza ieszcze nie ziádłá Zbyt ciężkie od grubości lecz tákiey figury Ják násze, znak tu leżą stárey ármátury. Co do miástá struktury: nic niemasz znácznego, Krom budynkow wielości, y ludu gęstego. Ulic porząnnych niemasz, lecz iáko się komu Podoba, tam zakłáda przycieś swego
Skrót tekstu: GośPos
Strona: 71
Tytuł:
Poselstwo wielkie [...] Stanisława Chomentowskiego [...] od Augusta II [...] do Achmeta IV
Autor:
Franciszek Gościecki
Drukarnia:
Collegium Societatis Iesu
Miejsce wydania:
Lwów
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
relacje
Tematyka:
egzotyka, polityka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1732
Data wydania (nie wcześniej niż):
1732
Data wydania (nie później niż):
1732
Nam respekt świadczony, Że był na tę publikę pan poseł proszony. Na to dosyć wygodną standzę opatrzono, Lubo okna kratkami z drewna zagrodzono. Lecz te żadną nie były w widzeniu przeszkodą, Zwłaszcza że szła pod samą ta pompa gospodą. Tylko że ich to pycha sobie w głowę wbiła, By w ich padyszę obca dworność nie patrzyła, Zwłaszcza jawnie; tym barziej przy takiej publice, Gdzie okna mieć zamknięte winny kamienice.
Co na dole, po bokach stać wolno każdemu, Ale z tych w twarz cesarza widzieć się żadnemu Nie dostanie, bo wkoło idąc czorbadziowie Piórami go zasłonią, jak się niżej powie. Więc wprzód piaskiem ulice posuto,
Nam respekt świadczony, Że był na tę publikę pan poseł proszony. Na to dosyć wygodną standzę opatrzono, Lubo okna kratkami z drewna zagrodzono. Lecz te żadną nie były w widzeniu przeszkodą, Zwłaszcza że szła pod samą ta pompa gospodą. Tylko że ich to pycha sobie w głowę wbiła, By w ich padyszę obca dworność nie patrzyła, Zwłaszcza jawnie; tym barziej przy takiej publice, Gdzie okna mieć zamknięte winny kamienice.
Co na dole, po bokach stać wolno każdemu, Ale z tych w twarz cesarza widzieć się żadnemu Nie dostanie, bo wkoło idąc czorbadziowie Piórami go zasłonią, jak się niżej powie. Więc wprzód piaskiem ulice posuto,
Skrót tekstu: GośPosBar_II
Strona: 457
Tytuł:
Poselstwo wielkie Stanisława Chomentowskiego...
Autor:
Franciszek Gościecki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
epika
Gatunek:
relacje
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1732
Data wydania (nie wcześniej niż):
1732
Data wydania (nie później niż):
1732
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Poeci polskiego baroku
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Jadwiga Sokołowska, Kazimiera Żukowska
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1965
trudna/ i kłopotliwa/ pełna niezliczonych konsideratij subtelnych/ i uciesznych ku zrozumieniu; acz też teskliwych/ i zawikłanych ku wypisaniu: a to nade wszytko/ iż niezwyczajna jest historykom dzisiejszym; gdyż oni pilnują tylo tego/ aby opisali dzieje/ i potoczne sprawy w państwach/ albo też przewagi wojenne/ któreby raczej nasyciły dworność/ a niżby miały prostować afekty; o przypadkach szczęśliwych/ abo przeciwnych wiary ś. naszej/ jako o materii u nich podłej/ i mało na co im przygodnej/ nic nie wspominają. A jednak jeśliż kiedy pisarze mieli okazją zabawić się na tym/ aby byli dali sprawę o Religii Chrześcijańskiej; tedy za
trudna/ y kłopotliwa/ pełna niezliczonych considerátiy subtelnych/ y vćiesznych ku zrozumieniu; ácz też teskliwych/ y záwikłánych ku wypisániu: á to náde wszytko/ iż niezwyczáyna iest historikom dźiśieyszym; gdyż oni pilnuią tylo tego/ áby opisáli dźieie/ y potoczne spráwy w páństwách/ álbo też przewagi woienne/ ktoreby ráczey násyćiły dworność/ á niżby miáły prostowáć áffekty; o przypadkách sczęśliwych/ ábo przećiwnych wiáry ś. nászey/ iáko o máteriey v nich podłey/ y máło ná co im przygodney/ nic nie wspomináią. A iednák iesliż kiedy pisárze mieli okázyą zábáwić się ná tym/ áby byli dáli spráwę o Religiey Chrześćiáńskiey; tedy zá
Skrót tekstu: BotŁęczRel_IV
Strona: 6 nlb
Tytuł:
Relacje powszechne, cz. IV
Autor:
Giovanni Botero
Tłumacz:
Paweł Łęczycki
Drukarnia:
Mikołaj Lob
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
opisy geograficzne
Tematyka:
egzotyka, geografia, religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1609
Data wydania (nie wcześniej niż):
1609
Data wydania (nie później niż):
1609
fundowane przez Pany Fuchery/ sławne ludzie/ i względem żarliwości ich ku pobożności i Religii/ także i względem bogactw ich i skarbów. Ci Ojcowie taki tu uczynili pożytek/ iż co tam przedtym nie było Katolików więcej nad 4000. teraz jest ich już więcej nad 14000. W roku 1586. jeden Luteran/ wszedszy z dworności do kościoła ich/ gdy się przypatrował skromności i nabożeństwu owych/ co się tam modlili i spowiadali; uczuł tak wielkie oświecenie rozumu/ i wzruszenie wolej swej; iż bez inszego mistrza/ odmienił animusz swój/ i został Katolikiem. Lecz daleko więtszy pożytek czynią w Dylingu/ kędy mieszka Biskup. Tam Otto Trucsec Kardynał z
fundowáne przez Pány Fuchery/ sławne ludźie/ y względem żarliwośći ich ku pobożnośći y Religiey/ tákże y względem bogactw ich y skárbow. Ci Oycowie táki tu vczynili pożytek/ iż co tám przedtym nie było Kátholikow więcey nád 4000. teraz iest ich iuż więcey nád 14000. W roku 1586. ieden Lutheran/ wszedszy z dwornośći do kośćiołá ich/ gdy się przypátrował skromnośći y nabożeństwu owych/ co się tám modlili y spowiádáli; vczuł ták wielkie oświecenie rozumu/ y wzruszenie woley swey; iż bez inszego mistrzá/ odmienił ánimusz swoy/ y został Kátholikiem. Lecz dáleko więtszy pożytek czynią w Dilingu/ kędy mieszka Biskup. Tám Ottho Trucsec Cárdynał z
Skrót tekstu: BotŁęczRel_IV
Strona: 22
Tytuł:
Relacje powszechne, cz. IV
Autor:
Giovanni Botero
Tłumacz:
Paweł Łęczycki
Drukarnia:
Mikołaj Lob
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
opisy geograficzne
Tematyka:
egzotyka, geografia, religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1609
Data wydania (nie wcześniej niż):
1609
Data wydania (nie później niż):
1609
Hussytów/ i chował ich u siebie/ Biskup Poznański/ najachał go i wydarł mu je gwałtem/ i w Poznaniu dał je we śrzód rynku popalić. Lecz na początku Luterstwa/ iż młodź Polska jeździli na naukę do Lipska i do Wittembergu/ częścią aby się tam byli uczyli języka Niemieckiego przy inszych naukach; częścią z dworności/ (a zwłaszcza iż w królestwie tym nie było Akademii tak sławnej) i wracali się do domów/ abo zgoła heretykami/ abo mniejszymi katolikami/ niż byli wprzód. Zygmunt pierwszy/ który na ten czas królował/ zakazał poddanym swym/ jeździć na naukę do tamtych miejsc. Przez co zahamował na czas/ i zabronił
Hussytow/ y chował ich v śiebie/ Biskup Poznáński/ náiáchał go y wydárł mu ie gwałtem/ y w Poznániu dał ie we śrzod rynku popálić. Lecz ná początku Luterstwá/ iż młodź Polska ieźdźili ná náukę do Lipská y do Wittembergu/ częśćią áby się tám byli vczyli ięzyká Niemieckiego przy inszych náukách; częśćią z dwornośći/ (á zwłasczá iż w krolestwie tym nie było Akádemiey ták sławney) y wrácáli się do domow/ ábo zgołá haeretykámi/ ábo mnieyszymi kátholikámi/ niż byli wprzod. Zygmunt pierwszy/ ktory ná ten czás krolował/ zákazał poddánym swym/ ieźdźić ná náukę do támtych mieysc. Przez co záhámował ná czás/ y zábronił
Skrót tekstu: BotŁęczRel_IV
Strona: 110
Tytuł:
Relacje powszechne, cz. IV
Autor:
Giovanni Botero
Tłumacz:
Paweł Łęczycki
Drukarnia:
Mikołaj Lob
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
opisy geograficzne
Tematyka:
egzotyka, geografia, religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1609
Data wydania (nie wcześniej niż):
1609
Data wydania (nie później niż):
1609