trudne zabawy/ chodząc koło urzędu godności mojej/ jako chłop we wsi koło rolej ustawnie/ i tak nie mam się kiedy dysponować do nabożeństwa. Owszem necesse habeo exire, muszę się i Katolikiem do czasu nie zwać/ żebych jeno Panu się akomodował: muszę i sumnienia uchylić/ żebym jeno to ułapił na co dybię/ bo mi sam dwór mówi: Omnia haec dabo tibi, si cadens adoraueris me. Będziesz pieczętarzem/ Marszalkiem/ Hetmanem/ Podskarbim/ Starostą/ i czym jeno zechcesz/ jeno mi też w tym usłuż/ żeby to nie tak siła kościołowi pozwalać: żebyś możnością swoją inszych uciskał/ oprymował/ urzędowej przysięgi nie
trudne zabáwy/ chodząc koło vrzędu godnośći moiey/ iáko chłop we wśi koło roley vstáwnie/ y ták nie mam się kiedy dysponowáć do nabożeństwá. Owszem necesse habeo exire, muszę się y Kátholikiem do czásu nie zwáć/ żebych ieno Pánu się ákkomodował: muszę y sumnienia vchylić/ żebym ieno to vłápił ná co dybię/ bo mi sam dwor mowi: Omnia haec dabo tibi, si cadens adoraueris me. Będźiesz pieczętarzem/ Márszalkiem/ Hetmánem/ Podskárbim/ Stárostą/ y czym ieno zechcesz/ ieno mi też w tym vsłuż/ żeby to nie ták śiłá kośćiołowi pozwáláć: żebyś możnośćią swoią inszych vćiskáł/ opprymował/ vrzędowey przyśięgi nie
Skrót tekstu: StarKaz
Strona: 73
Tytuł:
Arka testamentu zamykająca w sobie kazania niedzielne cz. 2 kazania
Autor:
Szymon Starowolski
Drukarnia:
Krzysztof Schedel
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
kazania
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1649
Data wydania (nie wcześniej niż):
1649
Data wydania (nie później niż):
1649
Bo więc w jedzeniu i w piciu nas sobie zjeść dają. A cóż z tego za pożytek, długoż tego będzie? Zaś nas drudzy pleszowace wyganiają wszędzie. To ja ludzi rozmaicie do gniewu przywodzę; Kto nalepiej w zgodzie mieszka, to ja wnet przeszkodzę. Kiedy kto idzie na spowiedź, to ja za nim dybię, A już ja wiem czasy pewne i nigdy nie chybię. Gdy umyśli pokutować, w ten czas mu folguję. Aż co pocznie dobrze czynić, toż mu ja zepsuję. Gdy co chce dobrego sprawić, wnet go ja odwiodę, We wszytkich uczynkach dobrych uczynię przeszkodę. Gdy chce pościć, to ja mówię: Cóż
Bo więc w jedzeniu i w piciu nas sobie zjeść dają. A cóż z tego za pożytek, długoż tego będzie? Zaś nas drudzy pleszowace wyganiają wszędzie. To ja ludzi rozmaicie do gniewu przywodzę; Kto nalepiej w zgodzie mieszka, to ja wnet przeszkodzę. Kiedy kto idzie na spowiedź, to ja za nim dybię, A już ja wiem czasy pewne i nigdy nie chybię. Gdy umyśli pokutować, w ten czas mu folguję. Aż co pocznie dobrze czynić, toż mu ja zepsuję. Gdy co chce dobrego sprawić, wnet go ja odwiodę, We wszytkich uczynkach dobrych uczynię przeszkodę. Gdy chce pościć, to ja mówię: Cóż
Skrót tekstu: SejmPiek
Strona: 35
Tytuł:
Sejm piekielny straszliwy
Autor:
Anonim
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
utwory synkretyczne
Gatunek:
satyry
Tematyka:
obyczajowość
Poetyka żartu:
tak
Data wydania:
1622
Data wydania (nie wcześniej niż):
1622
Data wydania (nie później niż):
1622
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Aleksander Brückner
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Kraków
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Akademia Umiejętności
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1903