utrapioną opłakiwam Ojczyznę miał konsolacją. Jeśliby też miało co być z tych rzeczy proszę aby się Ich Mość M. M. Panowie i zemną, i z innemi dobrze rozumiejącemi chcieli znosić, aby spolna ta Ojczyzna od ostatniego mogła być zachowana upadku. Potym skargę swoję przekładam przez tegoż Zakonnika, że mię Dwór oprimuje, dyfamuje, Wojsko na mię i fortuny moje podburza, a zatym proszę Panów Senatorów Litewskich aby mię oprimować niedali. Jeślim winien niech sądzony będę i karany
Ostatnia jest rzecz. Skarżę się Ich Mościom Moim Mościwym Panom, że jeżeli kiedy mógł być oprimowanego Szlachcica przykład, ja jestem: Cowiedzieć jako mię niecnotliwie udają jako mię
vtrapioną opłákiwam Oyczyznę miał consolátią. Ieśliby też miáło co bydź z tych rzeczy proszę áby się Ich Mość M. M. Pánowie y zemną, y z innemi dobrze rozumieiącemi chcieli znośić, áby spolna tá Oyczyzná od ostátniego mogłá bydź záchowána vpadku. Potym skárgę swoię przekładam prżez tegoż Zakonniká, że mię Dwor opprimuie, diffámuie, Woysko ná mię y fortuny moie podburza, a zátym proszę Pánow Senatorow Litewskich áby mię opprimowáć niedáli. Ieźlim winien niech sądzony będę y karány
Ostátnia iest rzecz. Skárżę się Ich Mośćiom Moim Mośćiwym Pánom, że ieżeli kiedy mogł bydź opprimowánego Szláchćicá przykład, ia iestem: Cowiedźieć iáko mię niecnotliwie vdáią iáko mię
Skrót tekstu: LubJMan
Strona: 114
Tytuł:
Jawnej niewinności manifest
Autor:
Jerzy Sebastian Lubomirski
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
pisma polityczne, społeczne
Tematyka:
polityka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1666
Data wydania (nie wcześniej niż):
1666
Data wydania (nie później niż):
1666
niepochwalono, o tym i pomyślić perduellio. To grzech mi było pomiślić i chcieć na powszechnego Chrześcijańskiego iść nieprzyjaciela Czy nie lepiej, i pobożniej, niż posyłać do Porty Ottomańskiej winszując, że Warasdyn wzięty, niż smucić się gdy Pan Bóg Chrześcijanom dał zwycięstwo, niż Pasquilami i urąganiem Pekoj Cesarza Jego Mości z Turki uczyniony dyfamować. Rachujcie się zemną tej skargi, i tego sądu wynależcy bezecni, kto lepszym sumnieniem, czym ja mógł chcieć dać Chrześcijanom pomoc, czy wy sprawę Chrześcijaństwa całego ruinować niewspomnię wam z dyskrecji, z tejże okazji innych praktyk, których różnymi figlami, co czas prędko odkryje, na pomieszanie pokoju, prawdziwych wiary obrońców
niepochwalono, o tym y pomyślić perduellio. To grzech mi było pomiślić y chćieć ná powszechnego Chrześćiáńskiego iśdź nieprzyiaćielá Czy nie lepiey, y pobożniey, niż posyłáć do Porty Ottomáńskiey winszuiąc, że Wárásdyn wźięty, niż smućić się gdy Pan Bog Chrześćiánom dał zwyćięstwo, niż Pásquilámi y vrągániem Pekoy Cesárzá Iego Mośći z Turki vczyniony diffámowáć. Ráchuyćie się zemną tey skárgi, y tego sądu wynależcy bezecni, kto lepszym sumnieniem, czym ia mogł chćieć dáć Chrześćiánom pomoc, czy wy spráwę Chrześćiáństwá cáłego ruinowáć niewspomnię wam z discretiey, z teyże okázyey innych práktyk, ktorych rożnymi figlámi, co czás prędko odkryie, ná pomieszánie pokoiu, prawdźiwych wiáry obrońcow
Skrót tekstu: LubJMan
Strona: 131
Tytuł:
Jawnej niewinności manifest
Autor:
Jerzy Sebastian Lubomirski
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
pisma polityczne, społeczne
Tematyka:
polityka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1666
Data wydania (nie wcześniej niż):
1666
Data wydania (nie później niż):
1666
jako mająca bratankę swoją za bratem moim pułkownikiem, co myślemy czynić w naszym dyshonorze z księciem imcią kanclerzem lit.
Ja jej odpowiedziałem, że nie mamy sposobu innego, jako pozywać księcia kanclerza lit. do trybunału, a oraz jako książę kanclerz przed jej zięciem, podkomorzym grodzieńskim, będącym w Wołczynie publicznie u stołu nas dyfamował, że nie jesteśmy szlachta i że ma ciotkę naszą rodzoną u siebie prostej kondycji, tak musiemy do wyznania przypozywać podkomorzego grodzieńskiego. Co usłyszawszy Kamińska generałowa, naturalnie pyszna i choleryczka, rozgniewała się, poczęła mi grozić zięciem swoim. A gdy jej odpowiedziałem, że jej zięć tylko w jej samej opinń jest tak ogromny
jako mająca bratankę swoją za bratem moim pułkownikiem, co myślemy czynić w naszym dyshonorze z księciem jmcią kanclerzem lit.
Ja jej odpowiedziałem, że nie mamy sposobu innego, jako pozywać księcia kanclerza lit. do trybunału, a oraz jako książę kanclerz przed jej zięciem, podkomorzym grodzieńskim, będącym w Wołczynie publicznie u stołu nas dyfamował, że nie jesteśmy szlachta i że ma ciotkę naszą rodzoną u siebie prostej kondycji, tak musiemy do wyznania przypozywać podkomorzego grodzieńskiego. Co usłyszawszy Kamińska generałowa, naturalnie pyszna i choleryczka, rozgniewała się, poczęła mi grozić zięciem swoim. A gdy jej odpowiedziałem, że jej zięć tylko w jej samej opinń jest tak ogromny
Skrót tekstu: MatDiar
Strona: 542
Tytuł:
Diariusz życia mego, t. I
Autor:
Marcin Matuszewicz
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
pamiętniki
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1754 a 1765
Data wydania (nie wcześniej niż):
1754
Data wydania (nie później niż):
1765
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Bohdan Królikowski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1986
Kłokockiego, komisarza księcia kanclerza lit. Łatwo zatem i dowodnie dochodzić można, że ten paszkwil z fabryki wołczyńskiej wyszedł. A zatem do dowodów na księcia kanclerza gotując się najprzód — jakom po odebranej wiadomości, jako się wyżej rzekło, w Motykałach, że książę kanclerz przed Jundziłłem, podkomorzym grodzieńskim, będącym w Wołczynie nas dyfamował i powiedał, że ciotkę naszą rodzoną prostej kondycji kobietę ma u siebie — do tegoż Kuczyńskiego, stolnika mielnickiego, stryja bratowej mojej pułkownikowej, pisałem, prosząc o informacją, jaką przed nim Jundziłł, podkomorzy grodzieński, czynił relacją. Na który list mój Kuczyński, stolnik mielnicki, odpisał mi de tenore sequente:
Kłokockiego, komisarza księcia kanclerza lit. Łatwo zatem i dowodnie dochodzić można, że ten paszkwil z fabryki wołczyńskiej wyszedł. A zatem do dowodów na księcia kanclerza gotując się najprzód — jakom po odebranej wiadomości, jako się wyżej rzekło, w Motykałach, że książę kanclerz przed Jundziłłem, podkomorzym grodzieńskim, będącym w Wołczynie nas dyfamował i powiedał, że ciotkę naszą rodzoną prostej kondycji kobietę ma u siebie — do tegoż Kuczyńskiego, stolnika mielnickiego, stryja bratowej mojej pułkownikowej, pisałem, prosząc o informacją, jaką przed nim Jundziłł, podkomorzy grodzieński, czynił relacją. Na który list mój Kuczyński, stolnik mielnicki, odpisał mi de tenore sequente:
Skrót tekstu: MatDiar
Strona: 546
Tytuł:
Diariusz życia mego, t. I
Autor:
Marcin Matuszewicz
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
pamiętniki
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1754 a 1765
Data wydania (nie wcześniej niż):
1754
Data wydania (nie później niż):
1765
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Bohdan Królikowski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1986
, a osobliwie między nimi Józef Witanowski jawny złodziej et notorius fabrykator, i tej baby kalumniatorki najpierwszy jest inwentor, jednak gdy całą swoją niepodściwą robotę razem z przedaną tą babą kalumniatorką wlał na księcia kanclerza i książę kanclerz babę tę kupioną u siebie konserwując, sam tęż babę ciotką naszą czyniąc ogłaszał i nasz honor tak niesprawiedliwie publicznie dyfamował. A zatem książę kanclerz jako principaliter reus był od nas zapozwany, tedy z nim pryncypalna była w trybunale kontrowersja nasza.
Nihilominus część jego przyjaciół deputatów iudicatum swoje z Witanowskimi, z którymi, jako nieraz superius expressum, nawet produktu nie było, primo loco położyła. Więc jakie w tym misterium było, wypisuję, iż
, a osobliwie między nimi Józef Witanowski jawny złodziej et notorius fabrykator, i tej baby kalumniatorki najpierwszy jest inwentor, jednak gdy całą swoją niepodściwą robotę razem z przedaną tą babą kalumniatorką wlał na księcia kanclerza i książę kanclerz babę tę kupioną u siebie konserwując, sam tęż babę ciotką naszą czyniąc ogłaszał i nasz honor tak niesprawiedliwie publicznie dyfamował. A zatem książę kanclerz jako principaliter reus był od nas zapozwany, tedy z nim pryncypalna była w trybunale kontrowersja nasza.
Nihilominus część jego przyjaciół deputatów iudicatum swoje z Witanowskimi, z którymi, jako nieraz superius expressum, nawet produktu nie było, primo loco położyła. Więc jakie w tym misterium było, wypisuję, iż
Skrót tekstu: MatDiar
Strona: 615
Tytuł:
Diariusz życia mego, t. I
Autor:
Marcin Matuszewicz
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
pamiętniki
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1754 a 1765
Data wydania (nie wcześniej niż):
1754
Data wydania (nie później niż):
1765
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Bohdan Królikowski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1986
TESTAMENT JANA ALEKsANDRA KONIECPOLSKIEGO, WOJEWODY Sieradzkiego. W Kryłowie 3. Grudnia 1719.
Aże Bona altioris Fortunae są honor i sława. Tych że intaminate odumieram najpierwej testor, i odpuczczam przed Sędzia Bogiem J. P. J. X. Steph. Rupniewskiemu, Biskupowi Kamienieckiemu: Że mnie niesłusznemi Procesami dyfamował coram ignorantibus, a przez to siebie samego słusznie ohydził u tych, którzy się na tym dowodnie znają. Znalazłszy bowiem w Grobie Kościoła Farskiego Brodzkiego ciała Antecesorów moich w błocie potopione per injuriam loci, ale barziej per incuriam Ich Mściów Kościelnych Przełożonych, tak dalece, że jednego z Antenatów moich bliżej zmarłego, trudno było rozeznać
TESTAMENT JANA ALEXANDRA KONIECPOLSKIEGO, WOJEWODY Sieradzkiego. W Kryłowie 3. Grudnia 1719.
Aże Bona altioris Fortunae są honor y sława. Tych że intaminate odumieram naypierwey testor, y odpuczczam przed Sędzia Bogiem J. P. J. X. Steph. Rupniewskiemu, Biskupowi Kamienieckiemu: Że mnie niesłusznemi Processami dyffamował coram ignorantibus, a przez to siebie samego słusznie ochydził u tych, którzy się na tym dowodnie znaią. Znalazłszy bowiem w Grobie Kościoła Farskiego Brodzkiego ciała Antecessorów moich w błocie potopione per injuriam loci, ale barziey per incuriam Ich Mściów Kościelnych Przełożonych, tak dalece, że iednego z Antenatów moich bliżey zmarłego, trudno było rozeznać
Skrót tekstu: KoniecJATestKrył
Strona: 409
Tytuł:
Testament
Autor:
Jan Aleksander Koniecpolski
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty urzędowo-kancelaryjne
Gatunek:
testamenty
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1719
Data wydania (nie wcześniej niż):
1719
Data wydania (nie później niż):
1719
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Pamiętniki o Koniecpolskich. Przyczynek do dziejów polskich XVII wieku
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Stanisław Przyłęcki
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Lwów
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Leon Rzewuski
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1842
aniżeli mnie, gdyżem powinowactwa nie dosiągł z niemi; ja jednak jako bonus civis in republica, jako pierwej, tak i teraz żałuję tego. Więc i to WM możesz sobie przypomnieć, co się WMci przedtym od tych tam ludzi stało. Jeśli co był IKM. winien, tedy go było privatim upomnieć, nie dyfamując go tak publice.
Zalecam się przytym łasce WMci, mego Miłościwego Pana. IX. Stadnicki do Jazłowieckiego.
Miłościwy Panie Jazłowiecki!
List WMci ktoś tam zostawił w Łańcucie, który mi sam do Wojutycz przyniesiono, z którego tom wyrozumiał, że pod wieczór jest pisany.
Maslausa iż obieszono, tym się trzeba bać wisieć
aniżeli mnie, gdyżem powinowactwa nie dosiągł z niemi; ja jednak jako bonus civis in republica, jako pierwej, tak i teraz żałuję tego. Więc i to WM możesz sobie przypomnieć, co się WMci przedtym od tych tam ludzi stało. Jeśli co był JKM. winien, tedy go było privatim upomnieć, nie dyfamując go tak publice.
Zalecam się przytym łasce WMci, mego Miłościwego Pana. IX. Stadnicki do Jazłowieckiego.
Miłościwy Panie Jazłowiecki!
List WMci ktoś tam zostawił w Łańcucie, który mi sam do Wojutycz przyniesiono, z którego tom wyrozumiał, że pod wieczór jest pisany.
Maslausa iż obieszono, tym się trzeba bać wisieć
Skrót tekstu: JazStadListyCz_II
Strona: 171
Tytuł:
Korespondencja Jazłowieckiego z Diabłem-Stadnickim
Autor:
Hieronim Jazłowiecki, Stanisław Stadnicki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
listy
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1606
Data wydania (nie wcześniej niż):
1606
Data wydania (nie później niż):
1606
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Pisma polityczne z czasów rokoszu Zebrzydowskiego 1606-1608
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Jan Czubek
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Kraków
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Akademia Umiejętności
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1918
, z którą wiadomością dnia wczorajszego przybiegł od imp. krakowskiego p. Oziembski rotmistrz wołoski.
W sobotę przeszłą w nocy Francuza mr de Nalouill z karety ludzie subordynowani wywlekłszy ze dwieście kijów onemu potężnie dali: kto i za co, dotychczas nie wiedzą. Dociekli przecie, za co, bo o ludziach rad gadał i onych dyfamował. Na różnych są supozycyje, ale niepewne, dość, że ex magnatibus to jeden kazał uczynić. Imp. kanclerzyna kor. wdowa wymówiła się na pokojach pańskich, że „gdyby to memu uczyniono, od godziny do godziny pewnie bym się dowiedziała”. Księżna imp. marszałkowa odpowiedziała jejmci: „jeżelibyś wmp
, z którą wiadomością dnia wczorajszego przybiegł od jmp. krakowskiego p. Oziembski rotmistrz wołoski.
W sobotę przeszłą w nocy Francuza mr de Nalouill z karety ludzie subordynowani wywlekłszy ze dwieście kijów onemu potężnie dali: kto i za co, dotychczas nie wiedzą. Dociekli przecie, za co, bo o ludziach rad gadał i onych dyfamował. Na różnych są supozycyje, ale niepewne, dość, że ex magnatibus to jeden kazał uczynić. Jmp. kanclerzyna kor. wdowa wymówiła się na pokojach pańskich, że „gdyby to memu uczyniono, od godziny do godziny pewnie bym się dowiedziała”. Księżna jmp. marszałkowa odpowiedziała jejmci: „jeżelibyś wmmp
Skrót tekstu: SarPam
Strona: 151
Tytuł:
Pamiętnik z czasów Jana Sobieskiego
Autor:
Kazimierz Sarnecki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
pamiętniki
Tematyka:
historia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1690 a 1696
Data wydania (nie wcześniej niż):
1690
Data wydania (nie później niż):
1696
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Janusz Woliński
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Wrocław
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Zakład Narodowy im. Ossolińskich
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1958
Sapienta Pańskiego Prov: 26. v. 5. O czym i w drugim miejscu Pismo Święte mówi: Non abscondas Sapientiam tuam in decore suo. In lingva enim Sapientia dignoscitur et doctrina in verbo sensati et firmamentum in operibus justitiae. Eccl: cap 4. v. 28. et 29. Nie tak jako on dyfamując tak wielkich Ludzi, którzy Astrologią obserwowali, nią się delektowali, pisali ją i inszym komunikowali, szkaluje, przeciwko wyraźnego na siebie Dekretu Grzegorza Świętego. Qui calumniam illatam non probat, paenam debet incurrere, quam si probasset Reus utiq; sustineret c. qui calumniam 5. q. 6. Jako on wydawszy Paszkwil na
Sápienta Pánskiego Prov: 26. v. 5. O czym y w drugim mieyscu Pismo Swięte mowi: Non abscondas Sapientiam tuam in decore suo. In lingva enim Sapientia dignoscitur et doctrina in verbo sensati et firmamentum in operibus justitiae. Eccl: cap 4. v. 28. et 29. Nie ták iáko on dyffamuiąc ták wielkich Ludźi, ktorzy Astrologią obserwowáli, nią się delektowáli, pisali ią y inszym kommunikowáli, szkáluie, przećiwko wyraźnego ná siebie Dekretu Grzegorza Swiętego. Qui calumniam illatam non probat, paenam debet incurrere, quam si probasset Reus utiq; sustineret c. qui calumniam 5. q. 6. Jáko on wydawszy Paszkwil ná
Skrót tekstu: DuńKal
Strona: Q
Tytuł:
Kalendarz polski i ruski na rok pański 1741
Autor:
Stanisław Duńczewski
Drukarnia:
Paweł Józef Golczewski
Miejsce wydania:
Lwów
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
kalendarze
Tematyka:
astrologia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1741
Data wydania (nie wcześniej niż):
1741
Data wydania (nie później niż):
1741
że czasiech po Komorowskiej, siostrę królowej rodzoną, księżnę de Derkien pojął był. Wiele inszych panów tego roku pomarło, lecz kto ich narachować może?
Atoli tego roku w Węgrzech hałasy od rebelizantów cesarskich z małej okazji, to jest wprowadzenia jezuitów do Węgier, których oni nienawidząc, jako to lutrzy, wszędzie tępili i dyfamowali. O to rozgniewany cesarz, Kopę niejakiego, pułkownika, z wojskiem wyprawił przeciwko wodzowi tych rebelizantów Weseliniemu, który wprzód posiłkami polskimi bez wiadomości króla i Rzeczypospolitej zaciągnionymi, pierwej gromił, potym sam od nich od wojsk cesarskich rozgromiony i wniwecz zniszczony został, luboć znowu Grudziński w Pokuciu wojska ludne swywolnych sprowadzał i kupił,
że czasiech po Komorowskiej, siostrę królowej rodzoną, księżnę de Derkien pojął był. Wiele inszych panów tego roku pomarło, lecz kto ich narachować może?
Atoli tego roku w Węgrzech hałasy od rebelizantów cesarskich z małej okazyi, to jest wprowadzenia jezuitów do Węgier, których oni nienawidząc, jako to lutrzy, wszędzie tępili i dyfamowali. O to rozgniewany cesarz, Kopę niejakiego, pułkownika, z wojskiem wyprawił przeciwko wodzowi tych rebelizantów Weseliniemu, który wprzód posiłkami polskimi bez wiadomości króla i Rzeczypospolitej zaciągnionymi, pierwej gromił, potym sam od nich od wojsk cesarskich rozgromiony i wniwecz znisczony został, luboć znowu Grudziński w Pokuciu wojska ludne swywolnych sprowadzał i kupił,
Skrót tekstu: JemPam
Strona: 487
Tytuł:
Pamiętnik dzieje Polski zawierający
Autor:
Mikołaj Jemiołowski
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
kroniki
Tematyka:
historia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1683 a 1693
Data wydania (nie wcześniej niż):
1683
Data wydania (nie później niż):
1693
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Jan Dzięgielewski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
"DIG"
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
2000