w Konstantieńskim/ i w mieście Rawenspurgu/ wszystkie przez wiele lat/ to jest/ do dwunastu/ dwudziestu/ i trzydziestu/ tym obrzydliwościom szatańskim służyły/ a zawsze z odstąpieniem wiary bądź zupełnym/ bądź w cząstce jakiej. Co wszytkim tamtym obywatelom jest wiadomo/ wyjąwszy abowiem te/ które do wiary świętej przywróciwszy się/ politę potajemnie odprawowały: nie mniej czterdziestu ośmi w piąci leciech na ogień skazanych było/ nie tak wszakże im była dana wiara/ jako tym które dobrowolnie się na pokutę udawały: A te wszytkie w tym były zgodne/ iż na znak odstepstwa swego potrzeba/ żeby się taką szkaradnością mązały: O których szczególnie w drugiej części tej
w Constántieńskim/ y w mieśćie Ráwenspurgu/ wszystkie przez wiele lat/ to iest/ do dwunastu/ dwudziestu/ y trzydźiestu/ tym obrzydliwośćiom szátáńskim służyły/ á záwsze z odstąpieniem wiáry bądź zupełnym/ bądż w cząstce iákiey. Co wszytkim támtym obywátelom iest wiádomo/ wyiąwszy ábowiem te/ ktore do wiáry świętey przywroćiwszy sie/ politę potáiemnie odpráwowáły: nie mniey czterdźiestu ośmi w piąći leciech ná ogień skazánych było/ nie ták wszákże im byłá dána wiárá/ iáko tym ktore dobrowolnie sie ná pokutę vdawáły: A te wszytkie w tym były zgodne/ iż ná znák odstepstwá swego potrzebá/ żeby się táką szkárádnośćią mązáły: O ktorych sczegulnie w drugiey częśći tey
Skrót tekstu: SpInZąbMłot
Strona: 69
Tytuł:
Młot na czarownice
Autor:
Jacob Sprenger, Heinrich Institor
Tłumacz:
Stanisław Ząbkowic
Drukarnia:
Szymon Kempini
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
traktaty
Tematyka:
magia, obyczajowość, religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1614
Data wydania (nie wcześniej niż):
1614
Data wydania (nie później niż):
1614
Nie rusza się poważnych sług mając przy sobie Dla ozdoby, aż trafia rzecz się ta w tej dobie:
Dziwno gospodarzowi, że lub się gość bierze W drogę, nic o wczorajszym nie wspomni szpalerze, »Słuszna by dzięk powtorzyć, gdy już odebrany, Jako to obnażone wyświadczają ściany. Ej, przecie-ć nie polito stryjaszek w tej mierze! Ledwiem wyrzekł: »Daruję-ć!« — a on już i bierze! Było z trochę poczekać, nie zaraz tak sprośnie Izbę mi ogołocić! Stary — a nie rośnie I gorąco kąpany! Ale to przyczyna Ta jest: bał się w oduznym jakiego galbina Uronić komu z moich
Nie rusza sie poważnych sług mając przy sobie Dla ozdoby, aż trafia rzecz sie ta w tej dobie:
Dziwno gospodarzowi, że lub sie gość bierze W drogę, nic o wczorajszym nie wspomni szpalerze, »Słuszna by dzięk powtorzyć, gdy już odebrany, Jako to obnażone wyświadczają ściany. Ej, przecie-ć nie polito stryjaszek w tej mierze! Ledwiem wyrzekł: »Daruję-ć!« — a on już i bierze! Było z trochę poczekać, nie zaraz tak sprośnie Izbę mi ogołocić! Stary — a nie rośnie I gorąco kąpany! Ale to przyczyna Ta jest: bał sie w oduznym jakiego galbina Uronić komu z moich
Skrót tekstu: KorczWiz
Strona: 50
Tytuł:
Wizerunk złocistej przyjaźnią zdrady
Autor:
Adam Korczyński
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
epika
Gatunek:
poematy epickie
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1698
Data wydania (nie wcześniej niż):
1698
Data wydania (nie później niż):
1698
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Roman Pollak, Stefan Saski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Kraków
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Polska Akademia Umiejętności
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1949
, gdzieś w dobrach schowano. O SEJMIE WALNYM 1746
Od tej awantury zaczęła się nienawiść między domami Czartoryskich i Potockich (bo z Tarłów nie pozostał, tylko jeden starosta goszczyński, małej konsyderacji). Dom Potockich złączył się przyjaźnią z dworem. Dom Czartoryskich z Poniatowskimi składał przeciwnictwo. Na te dwie partie dzieliła się cała Rzeczpos- polita. Jedna partia zwała się dworską, druga parcją Familii. Partia Familii zawsze niszczyła sejmy. Obiedwie partie na przemianę rządziły trybunałami, utrzymując je albo zrywając podług okoliczności swoich interesów.
Po wielu sejmach od początku panowania Augusta III zerwanych odprawiony w Warszawie roku 1746 w ordynaryjnej kadencji czynił nadzieję dobremu królowi i wszystkim kochającym ojczyznę, że
, gdzieś w dobrach schowano. O SEJMIE WALNYM 1746
Od tej awantury zaczęła się nienawiść między domami Czartoryskich i Potockich (bo z Tarłów nie pozostał, tylko jeden starosta goszczyński, małej konsyderacji). Dom Potockich złączył się przyjaźnią z dworem. Dom Czartoryskich z Poniatowskimi składał przeciwnictwo. Na te dwie partie dzieliła się cała Rzeczpos- polita. Jedna partia zwała się dworską, druga partią Familii. Partia Familii zawsze niszczyła sejmy. Obiedwie partie na przemianę rządziły trybunałami, utrzymując je albo zrywając podług okoliczności swoich interesów.
Po wielu sejmach od początku panowania Augusta III zerwanych odprawiony w Warszawie roku 1746 w ordynaryjnej kadencji czynił nadzieję dobremu królowi i wszystkim kochającym ojczyznę, że
Skrót tekstu: KitPam
Strona: 47
Tytuł:
Pamiętniki
Autor:
Jędrzej Kitowicz
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
pamiętniki
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1743
Data wydania (nie wcześniej niż):
1743
Data wydania (nie później niż):
1743
Tekst uwspółcześniony:
tak