nie podobna, to gwałtowna, to by było być zawsze w gwałtownym i nienaturalnym nam stanie, i takie sejmy pod konfederacjami więcej by niesnasek, nienawiści, partyj i scysyj, złego niż dobrego zrobiły, aniby nigdy bez ordynaryjnych sejmów Rzplitej nie wyprowadziły z nierządu...
Konfederacyje albowiem nasze są to coś na kształt dyktatur u Rzymian. Jako bowiem u nich w ostatnich najnieszczęśliwszych koniunkturach był ten salwowania się sposób, odjąwszy konsulom i wszystkim magistratom, ludowi i senatowi moc, jednego dyktatora naznaczać, tak u nas w ostatnim nierządzie i bo jaźni upadku ten jeden jest sposób ostatni konfederacyją zrobić. Ale jak dyktatury częste i przedłużone zgubiły
na ostatek Rzplitą
nie podobna, to gwałtowna, to by było być zawsze w gwałtownym i nienaturalnym nam stanie, i takie sejmy pod konfederacyjami więcej by niesnasek, nienawiści, partyj i scyssyj, złego niż dobrego zrobiły, aniby nigdy bez ordynaryjnych sejmów Rzplitej nie wyprowadziły z nierządu...
Konfederacyje albowiem nasze są to coś na kształt dyktatur u Rzymian. Jako bowiem u nich w ostatnich najnieszczęśliwszych koniunkturach był ten salwowania się sposób, odjąwszy konsulom i wszystkim magistratom, ludowi i senatowi moc, jednego dyktatora naznaczać, tak u nas w ostatnim nierządzie i bo jaźni upadku ten jeden jest sposób ostatni konfederacyją zrobić. Ale jak dyktatury częste i przedłużone zgubiły
na ostatek Rzplitą
Skrót tekstu: KonSSpos
Strona: 148
Tytuł:
O skutecznym rad sposobie
Autor:
Stanisław Konarski
Miejsce wydania:
Warszawa
Region:
Mazowsze
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
pisma polityczne, społeczne
Tematyka:
polityka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1760 a 1763
Data wydania (nie wcześniej niż):
1760
Data wydania (nie później niż):
1763
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Pisma wybrane
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Juliusz Nowak-Dłużewski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1955
albowiem nasze są to coś na kształt dyktatur u Rzymian. Jako bowiem u nich w ostatnich najnieszczęśliwszych koniunkturach był ten salwowania się sposób, odjąwszy konsulom i wszystkim magistratom, ludowi i senatowi moc, jednego dyktatora naznaczać, tak u nas w ostatnim nierządzie i bo jaźni upadku ten jeden jest sposób ostatni konfederacyją zrobić. Ale jak dyktatury częste i przedłużone zgubiły
na ostatek Rzplitą Rzymską i były na kształt przesadzających lekarstw, tak konfederacja nasza, czyli gdyby dłużej nad czas potrzebny trwała, czyli gdyby częściej we wszystkich wielkich Ojczyzny potrzebach zażywana była, bez ochyby zgubiłaby Rzpltą... § 15 Trzynasty sposób utrzymywania sejmów: zabiec temu jako najsurowszym prawem,
albowiem nasze są to coś na kształt dyktatur u Rzymian. Jako bowiem u nich w ostatnich najnieszczęśliwszych koniunkturach był ten salwowania się sposób, odjąwszy konsulom i wszystkim magistratom, ludowi i senatowi moc, jednego dyktatora naznaczać, tak u nas w ostatnim nierządzie i bo jaźni upadku ten jeden jest sposób ostatni konfederacyją zrobić. Ale jak dyktatury częste i przedłużone zgubiły
na ostatek Rzplitą Rzymską i były na kształt przesadzających lekarstw, tak konfederacyja nasza, czyli gdyby dłużej nad czas potrzebny trwała, czyli gdyby częściej we wszystkich wielkich Ojczyzny potrzebach zażywana była, bez ochyby zgubiłaby Rzpltą... § 15 Trzynasty sposób utrzymywania sejmów: zabiec temu jako najsurowszym prawem,
Skrót tekstu: KonSSpos
Strona: 148
Tytuł:
O skutecznym rad sposobie
Autor:
Stanisław Konarski
Miejsce wydania:
Warszawa
Region:
Mazowsze
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
pisma polityczne, społeczne
Tematyka:
polityka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1760 a 1763
Data wydania (nie wcześniej niż):
1760
Data wydania (nie później niż):
1763
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Pisma wybrane
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Juliusz Nowak-Dłużewski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1955
ciało dzielisz, i głowę od ciała odrywasz Gdzież Pana podziejesz, jeśli go od Rzeczyposp: odłączysz Tyści to Tronu subuersor subtelny, bo kiedy Pana oddzielasz od Rzeczypospolitej, a gdzież Majestat będzie Aleć ty głębiej złością sięgasz, przydawszy Tuo vnius żeby mię na jatki podać publicznej zemście. A to skąd czy to Dyktatury u nas, czy Triumuiratus probuj, dowodź co zarzucasz. Pokaż, gdzie, i com ja takiego robił, żebym tylko był w Rzeczyposp: jedynym. Czy na Sejmie czy na Sejmiku czy na Trybunale czy na którymkolwiek Rzeczyposp: miejscu chyba dla tego jedynym jest, żem wolnego Głosu Posła i jednego na
ćiáło dźielisz, y glowę od ćiáłá odrywasz Gdźiesz Páná podźieiesz, ieżli go od Rzeczyposp: odłączysz Tyśći to Thronu subuersor subtelny, bo kiedy Páná oddźielasz od Rzeczypospolitey, á gdźiesz Májestat będźie Aleć ty głębiey złośćią śięgasz, przydawszy Tuo vnius żeby mię ná iátki podáć publiczney zemśćie. A to zkąd czy to Dictatury v nas, czy Triumuiratus probuy, dowodź co zárzucasz. Pokaż, gdźie, y com ia tákiego robił, żebym tylko był w Rzeczyposp: iedynym. Czy ná Seymie czy ná Seymiku czy ná Trybunale czy ná ktorymkolwiek Rzeczyposp: mieyscu chybá dla tego iedynym iest, żem wolnego Głosu Posłá y iednego ná
Skrót tekstu: LubJMan
Strona: 56
Tytuł:
Jawnej niewinności manifest
Autor:
Jerzy Sebastian Lubomirski
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
pisma polityczne, społeczne
Tematyka:
polityka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1666
Data wydania (nie wcześniej niż):
1666
Data wydania (nie później niż):
1666
człowiekowi za to jedno dał, iż spory dzban wina duszkiem za jego zdrowie wypił. Zatem, ponieważ niegodnym za niecnoty, nie cnoty, honor dostać się, a pokora chrześcijańska przez ambicją prędko się nadwątlić może, wolał śp. pan tym cnoty, talenta, zasługi swoje cieszyć, czym się cieszyli Scypionowie, gdy ich dyktatura minęła: „melius ut interrogent Romani, quare Scipio dictator non fuerit, quam quare fuerit” lepiej, aby Rzymianie pytali, dlaczego Scypio nie był dyktatorem, niż dlaczego był. Ostatnią błogosławieństwa boskiego w fortunie przyczynę pańsko-chrześcjańska szczodrobliwej hojności na chwałę i domy boże pokaże cnota. O tej zaś cnocie, samym prawie panom przyzwoitej
człowiekowi za to jedno dał, iż spory dzban wina duszkiem za jego zdrowie wypił. Zatem, ponieważ niegodnym za niecnoty, nie cnoty, honor dostać się, a pokora chrześcijańska przez ambicją prędko się nadwątlić może, wolał śp. pan tym cnoty, talenta, zasługi swoje cieszyć, czym się cieszyli Scypionowie, gdy ich dyktatura minęła: „melius ut interrogent Romani, quare Scipio dictator non fuerit, quam quare fuerit” lepiej, aby Rzymianie pytali, dlaczego Scypio nie był dyktatorem, niż dlaczego był. Ostatnią błogosławieństwa boskiego w fortunie przyczynę pańsko-chrześcijańska szczodrobliwej hojności na chwałę i domy boże pokaże cnota. O tej zaś cnocie, samym prawie panom przyzwoitej
Skrót tekstu: MatDiar
Strona: 492
Tytuł:
Diariusz życia mego, t. I
Autor:
Marcin Matuszewicz
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
pamiętniki
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1754 a 1765
Data wydania (nie wcześniej niż):
1754
Data wydania (nie później niż):
1765
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Bohdan Królikowski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1986
sposobem mu odpowiedział: Tak jest/ bo też więtsza jest we mnie wiara niżli wymowa. Świadkowi trzeba/ aby w nim była nienaruszona wiara: Patronowi zaś/ który kogo u Sądu broni/ potrzebna wymowa.
Był ten porządek u Rzymian/ iż na każdy rok obierali z pośrzodku siebie dwu/ za najwyższych przełożonych (oprócz Dyktatury) którzy wszytek rząd Państwa Rzymskiego na sobie mieli. Trafiło się/ że też niejaki Kaninius/ był na ten urząd obrany: ale nie długo na nim był/ tylko jeden dzień. Przeto Cicero jako człowiek facetus, tak o nim mawiał: Zaiste Kaniniusa mieliśmy Rządźcę barzo czujnego/ u którego/ przez wszytek czas
sposobem mu odpowiedźiał: Ták iest/ bo też więtsza iest we mnie wiárá niżli wymowá. Swiádkowi trzebá/ áby w nim byłá nienáruszona wiárá: Pátronowi záś/ ktory kogo v Sądu broni/ potrzebna wymowá.
Był ten porządek v Rzymian/ iż ná káżdy rok obieráli z pośrzodku śiebie dwu/ zá naywyższych przełożonych (oprocż Diktátury) ktorzy wszytek rząd Páństwá Rzymskiego ná sobie mieli. Tráfiło się/ że też nieiáki Káninius/ był ná ten vrząd obrány: ále nie długo ná nim był/ tylko ieden dźień. Przeto Cicero iáko cżłowiek facetus, ták o nim mawiał: Záiste Kániniusá mielismy Rządźcę bárzo cżuynego/ v ktorego/ przez wszytek cżás
Skrót tekstu: BudnyBPow
Strona: 120
Tytuł:
Krotkich a wezłowatych powieści [...] księgi IIII
Autor:
Bieniasz Budny
Drukarnia:
Piotr Blastus Kmita
Miejsce wydania:
Lubcz
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Tematyka:
filozofia, historia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1614
Data wydania (nie wcześniej niż):
1614
Data wydania (nie później niż):
1614
weszło państwo w dom starego Lecha. Cieszy się Polska z tak godnego syna, gdy w Janie Trzecim zakwitnie Janina i przez to sto lat wzgardzona krew nasza od polskich rządów cudzoziemców płasza. Onoć to Pole, one to obszary, przez które kiedy Cyncynatus stary
rów wymierzony bierze wedle sznura, tron go i rzymska potka dyktatura. Ostatnia pomoc już zginionych rzeczy gdy wiecznej sławy nabywa w odsieczy, bywajcież, którym ani wielka cnota, ani sława być nie może krom złota. Cnotą ubóstwo liczono przed laty. To król, co w rozum, nie w złoto bogaty. Często oracza przy pługu na skibie tak niedostępne dostojeństwo zdybie, często zdumiałych
weszło państwo w dom starego Lecha. Cieszy się Polska z tak godnego syna, gdy w Janie Trzecim zakwitnie Janina i przez to sto lat wzgardzona krew nasza od polskich rządów cudzoziemców płasza. Onoć to Pole, one to obszary, przez które kiedy Cyncynatus stary
rów wymierzony bierze wedle sznura, tron go i rzymska potka dyktatura. Ostatnia pomoc już zginionych rzeczy gdy wiecznej sławy nabywa w odsieczy, bywajcież, którym ani wielka cnota, ani sława być nie może krom złota. Cnotą ubóstwo liczono przed laty. To król, co w rozum, nie w złoto bogaty. Często oracza przy pługu na skibie tak niedostępne dostojeństwo zdybie, często zdumiałych
Skrót tekstu: PotPocztaKarp
Strona: 81
Tytuł:
Poczta
Autor:
Wacław Potocki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
panegiryki
Tematyka:
polityka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1674
Data wydania (nie wcześniej niż):
1674
Data wydania (nie później niż):
1674
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Muza polska: na tryjumfalny wjazd najaśniejszego Jana III
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Adam Karpiński
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Instytut Badań Literackich PAN, Stowarzyszenie "Pro Cultura Litteraria"
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1996
iść; rozgłasza Niźli na Party; gotowe tam szyki Więc łacno niemi łotrów tych pospłasza I do mieszkanej powgania Tauryki Lecz Senat, jeśli czynią te zabiegi Getowie; na to wprzód wysyła szpiegi. CIII. Toż Anton, żeby wybrnął z podejrzenia I Rzym i Senat, uwolnił z bojaźni Stanowi Prawo, żeby nikt imienia O Dyktaturze nie śnił w czas teraźni Ani jej nie brał, chociażby z przejrzenia Jakiego chcieli Starcowie poważni A ktoby ją wziąć miał i prawo słabić Wolno go będzie komukolwiek zabić. CIV. Tak oszukawszy Senat, w traktat wchodzi Z Przyjaciółami Dolabellinemi I Pułkiem jednym Kolegę ugodzi Sam Wodzem stanie nad Wojski owemi. Zaczym z Dekretem
iść; rozgłasza Nizli na Party; gotowe tam szyki Więc łacno niemi łotrow tych pospłasza I do mieszkaney powgania Tauryki Lecz Senat, iesli czynią te zabiegi Getowie; na to wprzod wysyła szpiegi. CIII. Tosz Anton, zeby wybrnął z podeyrzenia I Rzym y Senat, uwolnił z boiazni Stanowi Prawo, zeby nikt imienia O Dyktaturze nie śnił w czas terazni Ańi iey nie brał, chociażby z przeyrzenia Iakiego chcieli Starcowie powazni A ktoby ią wziąć miał y prawo słabić Wolno go będzie komukolwiek zabić. CIV. Tak oszukawszy Senat, w traktat wchodzi Z Przyiaciołami Dolabellinemi I Pułkiem iednym Kollegę ugodzi Sam Wodzem stanie nad Woyski owemi. Zaczym z Dekretem
Skrót tekstu: ChrośKon
Strona: 82
Tytuł:
Pharsaliej... kontynuacja
Autor:
Wojciech Stanisław Chrościński
Drukarnia:
Klasztor Oliwski
Miejsce wydania:
Oliwa
Region:
Pomorze i Prusy
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
epika
Gatunek:
poematy epickie
Tematyka:
historia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1693
Data wydania (nie wcześniej niż):
1693
Data wydania (nie później niż):
1693
CLIX. Więc gdy już Wojskiem Dolabella włada A jeższcze podnieść nie zdało się broni Gdy Młodzi słuzbę strona przypowiada Trzeba mi było Pułków z Macedoni Lecz trudno, bo głos nowinę powiada Ze Geta, wtamtych krajach Jassyr goni Które iż wiary nie miały zabiegi Umyślne na to wyprawiłem szpiegi CLX. Potymem Prawo takie postanowił O Dyktaturze żeby nikt nie wsźczinał Ani choćby kto kogo w tym podmowił Na ten się honor nieważył, nie wspinał Czymem ugłaskał Senat i ułowił Ze mi dał Wojsko, ani mię już zginał I tu dopiero zdąłem się być równy I Koniuratom i fakcji główny CLXI. Bo nie tylko ci są nam nieprzyjażni O których wiemy
CLIX. Więc gdy iuz Woyskiem Dolabella włada A ieżscze podńieść ńie zdało śię broni Gdy Młodzi słuzbę strona przypowiada Trzeba mi było Pułkow z Macedoni Lecz trudno, bo głos nowinę powiada Ze Geta, wtamtych kraiach Iassyr gońi Ktore iż wiary ńie miały zabiegi Vmyślne na to wyprawiłem szpiegi CLX. Potymem Prawo takie postanowił O Dyktaturze żeby nikt nie wsźcźynał Ani chocby kto kogo w tym podmowił Na ten się honor nieważył, nie wspinał Czymem ugłaskał Senat y ułowił Ze mi dał Woysko, ani mię iuź zginał I tu dopiero zdąłem się bydz rowny I Koniuratom y fakcyey głowny CLXI. Bo nie tylko ci są nam nieprzyiażni O ktorych wiemy
Skrót tekstu: ChrośKon
Strona: 97
Tytuł:
Pharsaliej... kontynuacja
Autor:
Wojciech Stanisław Chrościński
Drukarnia:
Klasztor Oliwski
Miejsce wydania:
Oliwa
Region:
Pomorze i Prusy
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
epika
Gatunek:
poematy epickie
Tematyka:
historia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1693
Data wydania (nie wcześniej niż):
1693
Data wydania (nie później niż):
1693
tem? Czy gdy uraży amniscją skraca? Czy gdy Pompeja widzieć chce powrotem? Czy gdy mu dobra ze skarbu powraca? Czy gdy fałszywym człowieka podmiotem Pod Mariuśża imieniem ukraca! I jak powszechnej zgody Turbatora Z waszą pochwałą, z głów znosi jaśżczora? XLI. Czego samego tylko nie wspomniał tu Dla Was? izaliśż znioszśży Dyktaturę Miał mieć zamysły i pochop do gwałtu Bo te są jego wszytkie akta; które Przez dwa miesiące czynił nie dla kształtu Znosząc po śmierci Cezarowej furę, Gdy lud zabójców zemstą przesladował A Senat przyszłe rzeczy upatrował. XLII. W ten czas gdyby był Syn zły i przewrotny Najprędzejby był dopiął swej machiny, On sam Ojczyznę sprawował
tem? Czy gdy uraży amnistią skraca? Czy gdy Pompeia widzieć chce powrotem? Czy gdy mu dobra ze skarbu powraca? Czy gdy fałszywym człowieka podmiotem Pod Maryuśża imieńiem ukraca! I iak powszechney zgody Turbatora Z waszą pochwałą, z głow znośi iaśżćżora? XLI. Czego samego tylko ńie wspomńiał tu Dla Was? izaliśż znioszśży Dyktaturę Miał mieć zamysły y pochop do gwałtu Bo te są iego wszytkie acta; kture Przez dwa miesiące czynił ńie dla kształtu Znośząc po smierći Caezarowey furę, Gdy lud zaboycow zemstą przesladował A Senat przyszłe rzećzy upatrował. XLII. W ten czas gdyby był Syn zły y przewrotny Nayprędzeyby był dopiął swey machiny, On sam Oyczyznę sprawował
Skrót tekstu: ChrośKon
Strona: 114
Tytuł:
Pharsaliej... kontynuacja
Autor:
Wojciech Stanisław Chrościński
Drukarnia:
Klasztor Oliwski
Miejsce wydania:
Oliwa
Region:
Pomorze i Prusy
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
epika
Gatunek:
poematy epickie
Tematyka:
historia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1693
Data wydania (nie wcześniej niż):
1693
Data wydania (nie później niż):
1693
; w Macedonią. Tyronum legiones intencje jego zrozumiawszy, tranfierunt ad Caesarẽ Veterani ad Antonium Zaczym de fertus fugit. KSIĘGA TRZECIA Ejus interitus; który był drugim Koniuratem. Trzecim Minutius Basilius; ale i tego słudzy swoi zabili. Księga czwarta Synopsis Zroczywszy się pod Mutyną z sobą, Cesarz, Antoniusz, i Lepidus; miasto Dyktatury, którą niedawno prawem zniósł Antoniusz; Triumwirat umawiają; i Rzymskiemi Prowincjami się dzielą; dla zachęcienia zaś Wojskowych, przeciw Kasjanom, Miasta Włoskie, na kolonie znaczą; a dla bezpieczeństwa swego, gdy się na tę ruszają wojnę, i dla zaciągnienia żołdu gwoli płacy żołnierskiej, proscrypcją postanowią; w którą trzysta Senatorów, dwa
; w Macedonią. Tyronum legiones intencye iego zrozumiawszy, tranfierunt ad Caesarẽ Veterani ad Antonium Zaczym de fertus fugit. KSIĘGA TRZECIA Ejus interitus; ktory był drugim Koniuratem. Trzecim Minutius Basilius; ale y tego słudzy swoi zabili. Xięga czwarta Synopsis Zroczywszy się pod Mutyną z sobą, Cesarz, Antoniusz, y Lepidus; miasto Dyctatury, ktorą niedawno prawem zniosł Antoniusz; Triumwirat umáwiaią; y Rzymskiemi Prowincyami się dzielą; dla zachęcienia zaś Woyskowych, przećiw Kassyanom, Miasta Włoskie, na kolonie znaczą; á dla bespieczeństwa swego, gdy się na tę ruszaią woynę, y dla zaćiągnienia żołdu gwoli płacy zołnierskiey, proscrypcyą postanowią; w ktorą trzysta Senatorow, dwa
Skrót tekstu: ChrośKon
Strona: 157
Tytuł:
Pharsaliej... kontynuacja
Autor:
Wojciech Stanisław Chrościński
Drukarnia:
Klasztor Oliwski
Miejsce wydania:
Oliwa
Region:
Pomorze i Prusy
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
epika
Gatunek:
poematy epickie
Tematyka:
historia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1693
Data wydania (nie wcześniej niż):
1693
Data wydania (nie później niż):
1693