pobliższym Grodzie zapisana być ma. I na tym terminie jeżeliby pozwany stanąwszy peremptorié chciał się sprawić, do eksperymentu lub otrzymania Kondemnaty na Delatorze na wyiściu z pozwu przypuszczonym być powinien. A jeżeliby nie stanął, pierwsza tylko kontumacja na nim otrzymana będzie, lecz powtórnym pierwszemu podobnym Pozwem zapozwany, peremptorié stawać i odpowiadać ma. Dylacja jednak na Patrona dla rozmowienia się z nim, i dylacja prawdziwej choroby, jeśliby pozwany jej potrzebował, ma być onemuż pozolona. Ale tęż chorobę na przyszłym terminie przysięgą dowieść będzie powinien. A gdyby sąd uznał potrzebne być Inkwizycje w sprawie Pryncypalnej, te we czterech Niedzielach przed wysadzonemi od tegoż sądu, strony
pobliższym Grodźie zapisana bydź ma. Y na tym terminie ieżeliby pozwany stanąwszy peremptorié chćiał się sprawić, do experimentu lub otrzymania Kondemnaty na Delatorze na wyiśćiu z pozwu przypuszczonym bydź powinien. A ieżeliby nie stanął, pierwsza tylko kontumacya na nim otrzymana będźie, lecz powtornym pierwszemu podobnym Pozwem zapozwany, peremptorié stawać y odpowiadać ma. Dilacya iednak na Patrona dla rozmowienia się z nim, y dilacya prawdźiwey choroby, ieśliby pozwany iey potrzebował, ma bydź onemuż pozolona. Ale tęż chorobę na przyszłym terminie przyśięgą dowieść będźie powinien. A gdyby sąd uznał potrzebne bydź Inkwizycye w sprawie Pryncypalney, te we czterech Niedźielach przed wysadzonemi od tegoż sądu, strony
Skrót tekstu: TrakWarsz
Strona: F2
Tytuł:
Traktat Warszawski dnia trzeciego Nowembra 1716 roku zkonkludowany
Autor:
Anonim
Miejsce wydania:
Warszawa
Region:
Mazowsze
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty urzędowo-kancelaryjne
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1717
Data wydania (nie wcześniej niż):
1717
Data wydania (nie później niż):
1717
by pozwany stanąwszy peremptorié chciał się sprawić, do eksperymentu lub otrzymania Kondemnaty na Delatorze na wyiściu z pozwu przypuszczonym być powinien. A jeżeliby nie stanął, pierwsza tylko kontumacja na nim otrzymana będzie, lecz powtórnym pierwszemu podobnym Pozwem zapozwany, peremptorié stawać i odpowiadać ma. Dylacja jednak na Patrona dla rozmowienia się z nim, i dylacja prawdziwej choroby, jeśliby pozwany jej potrzebował, ma być onemuż pozolona. Ale tęż chorobę na przyszłym terminie przysięgą dowieść będzie powinien. A gdyby sąd uznał potrzebne być Inkwizycje w sprawie Pryncypalnej, te we czterech Niedzielach przed wysadzonemi od tegoż sądu, strony wywieść mają, więc gdy z Inkwizycyj albo jawnych a widocznych
by pozwany stanąwszy peremptorié chćiał się sprawić, do experimentu lub otrzymania Kondemnaty na Delatorze na wyiśćiu z pozwu przypuszczonym bydź powinien. A ieżeliby nie stanął, pierwsza tylko kontumacya na nim otrzymana będźie, lecz powtornym pierwszemu podobnym Pozwem zapozwany, peremptorié stawać y odpowiadać ma. Dilacya iednak na Patrona dla rozmowienia się z nim, y dilacya prawdźiwey choroby, ieśliby pozwany iey potrzebował, ma bydź onemuż pozolona. Ale tęż chorobę na przyszłym terminie przyśięgą dowieść będźie powinien. A gdyby sąd uznał potrzebne bydź Inkwizycye w sprawie Pryncypalney, te we czterech Niedźielach przed wysadzonemi od tegoż sądu, strony wywieść maią, więc gdy z Inkwizycyi albo iawnych á widocznych
Skrót tekstu: TrakWarsz
Strona: F2
Tytuł:
Traktat Warszawski dnia trzeciego Nowembra 1716 roku zkonkludowany
Autor:
Anonim
Miejsce wydania:
Warszawa
Region:
Mazowsze
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty urzędowo-kancelaryjne
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1717
Data wydania (nie wcześniej niż):
1717
Data wydania (nie później niż):
1717
vis windykowane i wskazane być mają. Nad to Obozy zakładać, Wojsko prowadząc traktem prostym, tylko dla prawdziwej i słusznej potrzeby Rzeczypospolitej, ani się dobrowolnie od niego oddalając, a w Dobrach i miejscach za wszelkim zachowaniem skromności Żołnierskiej sprawując się, pod zapłaceniem szkód z własności, na instancją w Sądach pomienionych terminem zawitym bez wszelkich dylacyj, odwłok i ekscepcyj prawnych powinni będą. Nad to mocą i powagą tegoż Traktatu postanowiono i naznaczono jest, iż tak teraźniejsi Hetmani Wielcy i Polni Obojga Narodów, przy odebeaniu rządów nad Wojskami, Rotą osobliwą niżej wyrażoną, jako i następcy ich na potym Rotą także sobie teraz opisaną, przy objęciu Urzędów swoich, pod
vis windykowane y wskazane bydź maią. Nad to Obozy zakładać, Woysko prowadząc traktem prostym, tylko dla prawdźiwey y słuszney potrzeby Rzeczypospolitey, ani się dobrowolnie od niego oddalaiąc, á w Dobrach y mieyscach za wszelkim zachowaniem skromnośći Zołnierskiey sprawuiąc się, pod zápłáceniem szkod z własnośći, na instancyą w Sądach pomienionych terminem zawitym bez wszelkich dilacyi, odwłok y excepcyi prawnych powinni będą. Nad to mocą y powagą tegoż Traktatu postanowiono y naznaczono iest, iż tak teraźnieyśi Hetmani Wielcy y Polni Oboyga Narodow, przy odebeaniu rządow nad Woyskami, Rotą osobliwą niżey wyrażoną, iako y następcy ich na potym Rotą także sobie teraz opisaną, przy obięćiu Urzędow swoich, pod
Skrót tekstu: TrakWarsz
Strona: H
Tytuł:
Traktat Warszawski dnia trzeciego Nowembra 1716 roku zkonkludowany
Autor:
Anonim
Miejsce wydania:
Warszawa
Region:
Mazowsze
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty urzędowo-kancelaryjne
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1717
Data wydania (nie wcześniej niż):
1717
Data wydania (nie później niż):
1717
2. Uważajmysz dalej wstęp tej sprawy. Zasiadł Bóg na Sąd, począł Inkwizycyją czynić Vbi est Abel kędy jest Abel? Co Panu Bogu naszemu potym pytaniu? izali niewiedział gdzie jest Abel. Ale to podobno Pan nasz uczynił, aby sprawa była poszła przez Inkwizycyją ale Panie będą o tobie mówili ludzie, że ty dylacjami idziesz, Inkwizycyj tylko na zwłokę dozwalasz, jasnać to, że Kaim Abla zabił. Snać Pan Bóg nasz, chciał się przed wszystkim światem oczyścić, kochał się Pan w-Ablu, i Abel w-Panu, przedcię też Abel i tedy, i owedy, potknął Panu Bogu naszemu, ofertę uczynił, podarunki dawał,
2. Vważaymysz dáley wstęp tey spráwy. Záśiadł Bog ná Sąd, począł Inkwizycyią czynić Vbi est Abel kędy iest Abel? Co Pánu Bogu nászęmu potym pytániu? izali niewiedźiał gdźie iest Abel. Ale to podobno Pan nász vczynił, áby spráwá byłá poszłá przez Inkwizycyią ále Pánie będą o tobie mowili ludźie, że ty dylácyiámi idźiesz, Inkwizycyi tylko ná zwłokę dozwalasz, iasnać to, że Kaim Ablá zábił. Snać Pan Bog nász, chćiał się przed wszystkim świátem oczyśćić, kochał się Pan w-Ablu, i Abel w-Pánu, przedćię też Abel i tedy, i owedy, potknął Pánu Bogu naszemu, offertę vczynił, podárunki dawał,
Skrót tekstu: MłodzKaz
Strona: 9
Tytuł:
Kazania i homilie
Autor:
Tomasz Młodzianowski
Drukarnia:
Collegium Poznańskiego Societatis Iesu
Miejsce wydania:
Poznań
Region:
Wielkopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
kazania
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1681
Data wydania (nie wcześniej niż):
1681
Data wydania (nie później niż):
1681
, nie dla czasu. Gdy się myśl pochmurzy frasunkiem, wszytko się coś późno zda, czas nierychły gdy frasunek trapi. Wyraża się tu że kiedy Pan nie poda zarazem ręki, nie ostendit eis manus, nie daruje kontentacyj, urzędu, to każdy się uskarża, że dawno służy, dosłużyć się nie może, i dylacja by najmniejsza, zda mu się długą odwłoką: Sero. Poczekaj! dopierości strawił jeden dworski dzień, choć wiele Astronomicznych, Die illâ, jeden dopiero Szabat służebny, una Sabbathi: Sero esset. Nam na wzór karności, ostróżności, sami tam tylko Uczniowie byli. 2. Et fores essent clausae. I DRZWI BYŁY
, nie dla czásu. Gdy się myśl pochmurzy frásunkiem, wszytko się coś pozno zda, czás nierychły gdy frásunek trapi. Wyraża się tu że kiedy Pan nie poda zárázem ręki, nie ostendit eis manus, nie dáruie kontentácyi, vrzędu, to kożdy się vskarza, że dawno słuzy, dosłużyć się nie może, i dylácyia by naymnieysza, zda mu się długą odwłoką: Sero. Poczekay! dopierośći strawił ieden dworski dźień, choć wiele Astronomicznych, Die illâ, ieden dopiero Szábát służebny, una Sabbathi: Sero esset. Nam ná wzor karnośći, ostroznośći, sámi tám tylko Vczniowie byli. 2. Et fores essent clausae. I DRZWI BYŁY
Skrót tekstu: MłodzKaz
Strona: 23
Tytuł:
Kazania i homilie
Autor:
Tomasz Młodzianowski
Drukarnia:
Collegium Poznańskiego Societatis Iesu
Miejsce wydania:
Poznań
Region:
Wielkopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
kazania
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1681
Data wydania (nie wcześniej niż):
1681
Data wydania (nie później niż):
1681
na wodzy trzymać. 1. POZNAŁ P. JEZUS, ŻE CHĆIELI GO PYTAĆ. Kunszt tu dobrego rządzenia, wyprawia Chrystus. Nie trzeba czekać, aż Pana aż Rządzce pytać będą, aż będą żądali, aby o tym, a o tym, dał sprawę, ale uprzedził pytania, umorzył zadawania. Przecię przynamniej brał dylacjami, aby się był nie wydał co miał czynić, oczy zamydlił, i pokazał nie tak prawdę, jako czaczko prawdy? bynajmniej! mówi Alcuinus: Ignorantiam ipsorum, pius Magister intelligens, secundùm illorum dubitationem, respondit. Niewiadomość ich łaskawy mistrz zrozumiawszy, według ich wątpliwości odpowiedział. Niewiecie czemum to uczynił? Oto
ná wodzy trzymáć. 1. POZNAŁ P. IEZUS, ŻE CHĆIELI GO PYTAĆ. Kunszt tu dobrego rządzenia, wypráwia Christus. Nie trzebá czekáć, áż Páná áż Rządzce pytáć będą, áż będą żądáli, áby o tym, á o tym, dał spráwę, ále uprzedźił pytánia, umorzył zádawánia. Przećię przynamniey brał dilácyiámi, áby się był nie wydał co miał czynić, oczy zámydlił, i pokazał nie ták prawdę, iáko czáczko prawdy? bynaymniey! mowi Alcuinus: Ignorantiam ipsorum, pius Magister intelligens, secundùm illorum dubitationem, respondit. Niewiádomość ich łáskáwy mistrz zrozumiawszy, według ich wątpliwośći odpowiedźiał. Niewiećie czemum to uczynił? Oto
Skrót tekstu: MłodzKaz
Strona: 91
Tytuł:
Kazania i homilie
Autor:
Tomasz Młodzianowski
Drukarnia:
Collegium Poznańskiego Societatis Iesu
Miejsce wydania:
Poznań
Region:
Wielkopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
kazania
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1681
Data wydania (nie wcześniej niż):
1681
Data wydania (nie później niż):
1681
, których zażywota panujących, tykać się niegodzi.
Z tąd jawnie widzieć, co o Elekcji z początku, co za czasem przed Sejmikami, co na Sejmikach rozumiałem, i jeżeli na Sejmie moja nie kontradykcja: ale nagłości niebezpiecznej wstrzymywanie, i do dalszej uwagi całej Rzeczyposp: do przyszłego Sejmu proszona odemnie dylacja, była wykroczona, i takiej nie łaski i zemsty godna. Jako na tym Sejmie de nono cudowne attes.
To zaś co na Sejmie czyniono 1661. Jako Teatrum rad publicznych, w jeden kupujących i przedających kram obrócone, jako wiara Posłów Ziemskich w dotrzymywaniu Instructij, przez corrupcje psowana: jako głosom wolnym gotowane laquei,
, ktorych záżywotá pánuiących, tykáć się niegodźi.
Z tąd iáwnie widźieć, co o Elekcyey z początku, co zá czásem przed Seymikámi, co ná Seymikách rozumiałem, y ieżeli ná Seymie moiá nie contrádikcya: ále nagłośći niebespieczney wstrzymywánie, y do dálszey vwagi cáłey Rzeczyposp: do przyszłego Seymu proszona odemnie dilácya, byłá wykroczona, y tákiey nie łáski y zemsty godna. Iáko ná tym Seymie de nono cudowne attes.
To záś co ná Seymie czyniono 1661. Iáko Theatrum rad publicznych, w ieden kupuiących y przedáiących kram obrocone, iáko wiárá Posłow Ziemskich w dotrzymywániu Instructiy, przez corrupcye psowána: iáko głosom wolnym gotowáne laquei,
Skrót tekstu: LubJMan
Strona: 31
Tytuł:
Jawnej niewinności manifest
Autor:
Jerzy Sebastian Lubomirski
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
pisma polityczne, społeczne
Tematyka:
polityka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1666
Data wydania (nie wcześniej niż):
1666
Data wydania (nie później niż):
1666
był in potestate universali absolutus; Jeżeli tedy przez te wszystkie racje sądziemy potrzebną dependentiam Trybunałów od Rzeczypospolitej, podaję methodum ad hunc finem salutarem.
Distinguo naprzód causas Criminales et Civiles; kryminalne bez wątpienia powinny się sądzić peremptoriè sinè appellatione; i Trybunał w takich sprawach, powinien być sądem ultimae instantiae; crimina popełnione nie cierpiąć żadnej dylacyj; non item in causis civilibus; w tych powinna iść apelacja do Rzeczypopolitej, sanè intelligendo że w sprawach, w których strony obiedwie się submittunt Dekretowi Trybunalskiemu, taki Dekret eo ipso validaretur, i nie powinienby subesse apelacyj; w tych zaś w których pars condemnata rozumie się być laesa, żeby miała potestatem appellandi;
był in potestate universali absolutus; Ieźeli tedy przez te wszystkie rácye sądźiemy potrzebną dependentiam Trybunałow od Rzeczypospolitey, podaię methodum ad hunc finem salutarem.
Distinguo naprzod causas Criminales et Civiles; kryminálne bez wątpienia powinny się sądźić peremptoriè sinè appellatione; y Trybunał w takich spráwach, powinien bydź sądem ultimae instantiae; crimina popełnione nie ćierpiąć źadney dylácyi; non item in causis civilibus; w tych powinna iść appellacya do Rzeczypopolitey, sanè intelligendo źe w spráwach, w ktorych strony obiedwie się submittunt Dekretowi Trybunálskiemu, taki Dekret eo ipso validaretur, y nie powinienby subesse appelácyi; w tych zás w ktorych pars condemnata rozumie się bydź laesa, źeby miała potestatem appellandi;
Skrót tekstu: LeszczStGłos
Strona: 138
Tytuł:
Głos wolny wolność ubezpieczający
Autor:
Stanisław Leszczyński
Miejsce wydania:
Wilno
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
pisma polityczne, społeczne
Tematyka:
polityka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1733
Data wydania (nie wcześniej niż):
1733
Data wydania (nie później niż):
1733
mogą się trafić naturalnie z przyrodzenia, ale co do pierwszej nabycia, trzeba koniecznie aplikacyj i eksperiencyj.
Prawda że jako z dysput sźkolnych mnożą się Herezje, tak i Jurisprudentia może generare subtilitates, które ucżą eludere prawa, przez te same prawa; i z tąd pieniackie wykręty na zgmachtanie sprawy, na ukrycie prawdy, na dylacją sądu, i na poparcie niesłusznych pretensyj, zda się być bardziej congruum nie znać tej scjencyj, która bardziej zaślepia niż oświeca, a na to miejsce żeby sam candor, rectitudo, et exacta probitas praesideant na sądach; I choć to problema jest trudne ad resolvendum, trzeba jednak konkludować, że bez Jurysprudencyj nikt nie może
mogą się tráfić naturalnie z przyrodzenia, ale co do pierwszey nabyćia, trzeba koniecznie applikácyi y experyencyi.
Prawda źe iako z dysput sźkolnych mnoźą się Herezye, tak y Jurisprudentia moźe generare subtilitates, ktore ucźą eludere práwa, przez te same práwa; y z tąd pieniáckie wykręty na zgmachtanie spráwy, na ukryćie prawdy, na dylácyą sądu, y na popárćie niesłusznych pretensyi, zda się bydź bardźiey congruum nie znáć tey scyencyi, ktora bardźiey zaślepia niź oświeca, á na to mieysce źeby sam candor, rectitudo, et exacta probitas praesideant na sądach; I choć to problema iest trudne ad resolvendum, trzeba iednák konkludowáć, źe bez Jurysprudencyi nikt nie moźe
Skrót tekstu: LeszczStGłos
Strona: 143
Tytuł:
Głos wolny wolność ubezpieczający
Autor:
Stanisław Leszczyński
Miejsce wydania:
Wilno
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
pisma polityczne, społeczne
Tematyka:
polityka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1733
Data wydania (nie wcześniej niż):
1733
Data wydania (nie później niż):
1733
beneficiis iuris bez żadnych godzin, obmów i munimentów, i rozprawa sub amissione causae et poena personalis infamiae na kadencji nowogródzkiej nakazana. Mówił mi Łopaciński, pisarz kadencji nowogródzkiej, jeżelibym chciał, ażeby zaraz naówczas sprawa finalnie sądzona była i aby był Grabowski jako kalumniator pokarany, ale mię jakoś obserwancja prawa, że bez użyczenia dylacji, sądzić korektura zabrania, perstrinxit, żem sam tego nie chciał, co mi potem wiele trudności i ekspensu, i nie tak pomyślny, jaki naówczas mógł być, przyniosło sukces.
Potem pobiegłem do Brześcia na roczki juliowe, a tymczasem w brzeskim województwie za inotescencjami Chodkiewicza, wojewody brzeskiego, sejmiki ziemskie elekcyjne następowały
beneficiis iuris bez żadnych godzin, obmów i munimentów, i rozprawa sub amissione causae et poena personalis infamiae na kadencji nowogródzkiej nakazana. Mówił mi Łopaciński, pisarz kadencji nowogródzkiej, jeżelibym chciał, ażeby zaraz naówczas sprawa finalnie sądzona była i aby był Grabowski jako kalumniator pokarany, ale mię jakoś obserwancja prawa, że bez użyczenia dylacji, sądzić korektura zabrania, perstrinxit, żem sam tego nie chciał, co mi potem wiele trudności i ekspensu, i nie tak pomyślny, jaki naówczas mógł być, przyniosło sukces.
Potem pobiegłem do Brześcia na roczki juliowe, a tymczasem w brzeskim województwie za inotescencjami Chodkiewicza, wojewody brzeskiego, sejmiki ziemskie elekcyjne następowały
Skrót tekstu: MatDiar
Strona: 165
Tytuł:
Diariusz życia mego, t. I
Autor:
Marcin Matuszewicz
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
pamiętniki
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1754 a 1765
Data wydania (nie wcześniej niż):
1754
Data wydania (nie później niż):
1765
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Bohdan Królikowski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1986