Obciążeni od gniewu Rodomontowego. Powiedziałem, że o niem dano znać Karłowi I że bieżał, aby go nalazł, ku rynkowi.
VII.
Widzi, jadąc, pobite ludzie, rozwalone Kościoły i pałace pyszne popalone, Wielką część miasta pustą, że rzadko słychano, Rzadko takiej srogości przykłady widziano. „Dokąd, o nikczemnicy, uciekać myślicie? Przynamniej się na szkody swoje obejźrzycie! Jaka ucieczka albo jakie wam zostanie Insze miasto, jeśli wam to wezmą poganie?
VIII.
I takli jeden tylko, waszem z każdej strony Murem tak, że nie może uciec, obtoczony, I mogę tak rzec, w mieście waszem pojmany, Ujdzie,
Obciążeni od gniewu Rodomontowego. Powiedziałem, że o niem dano znać Karłowi I że bieżał, aby go nalazł, ku rynkowi.
VII.
Widzi, jadąc, pobite ludzie, rozwalone Kościoły i pałace pyszne popalone, Wielką część miasta pustą, że rzadko słychano, Rzadko takiej srogości przykłady widziano. „Dokąd, o nikczemnicy, uciekać myślicie? Przynamniej się na szkody swoje obejźrzycie! Jaka ucieczka albo jakie wam zostanie Insze miasto, jeśli wam to wezmą poganie?
VIII.
I takli jeden tylko, waszem z każdej strony Murem tak, że nie może uciec, obtoczony, I mogę tak rzec, w mieście waszem poimany, Ujdzie,
Skrót tekstu: ArKochOrlCz_II
Strona: 3
Tytuł:
Orland szalony, cz. 2
Autor:
Ludovico Ariosto
Tłumacz:
Piotr Kochanowski
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
epika
Gatunek:
poematy epickie
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1620
Data wydania (nie wcześniej niż):
1620
Data wydania (nie później niż):
1620
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Jan Czubek
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Kraków
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Akademia Umiejętności
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1905
ostatecznie Bóg żegnaj/ porwana wzad. Z śmierci żeńskiej dwojej/ Ów zmartwiał/ jak zajźrzawszy ktoś psiej szyje krojej. Źśrzednią łańcuchem spietą: ani pierwej zwinął Strachu/ niż przyrodzenia; w kamień się przekinął. I co grzech na się walił/ chcąc cyść za winnego/ Olenus/ i ty durna trasa lica twego Nikczemnico Laetra/ niegdy spolne ciała; Dziś głazy jakich źrzodlna Ida odzierżała. Prosiacego/ i znowu przewieść się chcącego/ Sfukał przewoźnik: zaczym aż do dnia siódmego O głodzie nieboraczek trwałprzy brzegu siedząc/ Troski z serdecznym żalem/ a łzy żywe jedząc/ I dolne bogi srogie mieniac sfrasowany/ Biegł na Rodope/ i Hem Aquilonom
ostatecznie Bog żegnay/ porwana wzad. Z śmierći żenskiey dwoiey/ Ow zmartwiał/ iák zayźrzawszy ktoś pśiey szyie kroiey. Zśrzednią łańcuchem spietą: áni pierwey zwinął Stráchu/ niż przyrodzęnia; w kamień się przekinął. Y co grzech ná się wálił/ chcąc cyść za winnego/ Olenus/ y ty durna trasa lica twego Nikczemnico Laetra/ niegdy spolne ciáłá; Dźiś głazy iákich źrzodlna Idá odźierżáłá. Prosiacego/ y znowu przewieść się chcącego/ Zfukał przewoźnik: záczym áż do dnia śiodmego O głodźie nieboraczek trwałprzy brzegu śiedząc/ Troski z serdecznym żalem/ a łzy żywe iedząc/ Y dolne bogi srogie mięniac zfrasowány/ Biegł na Rodope/ y Hem Aquilonom
Skrót tekstu: OvŻebrMet
Strona: 245
Tytuł:
Metamorphoseon
Autor:
Publius Ovidius Naso
Tłumacz:
Jakub Żebrowski
Drukarnia:
Franciszek Cezary
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
epika
Gatunek:
poematy epickie
Tematyka:
mitologia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1636
Data wydania (nie wcześniej niż):
1636
Data wydania (nie później niż):
1636