za zaczepione granice Polskie, ale Turcy o Pokój prosili i otrzymali, uczyniwszy sprawiedliwość z Baszy ważącego się, niby bez konsensu Porty zaczepiać granice Polskie. Roku 1635. na Sejmie ekspedycja przeciw Szwedom deklarowana po skończonych 6. lat, i Ossoliński do Rzymu Posłem wysłany, gdzie wyrobił Bullę od Urbana VIII. względem kompozyty o Dziesięciny uspokajając zakłócenie Stanu Świeckiego z Duchownym. Po Sejmie zaraz Król do Torunia, a Koniecpolski pod Malbork przeciw Szwedom z Wojskiem poszedł, ale Posłowie Francuski, Angielski, i Holenderski Pokój do 16. lat ułożyli, Malbork, Elbląg, Brunsberg, Pilawę i wszystkie Miasta Pruskie Szwedzi oddali Rzeczipospolitej, Inflanty zaś do dalszej decyzyj zostawione
za zaczepione granice Polskie, ale Turcy o Pokóy prośili i otrzymali, uczyniwszy sprawiedliwość z Baszy ważącego śię, niby bez konsensu Porty zaczepiać granice Polskie. Roku 1635. na Seymie expedycya przećiw Szwedom deklarowana po skończonych 6. lat, i Ossoliński do Rzymu Posłem wysłany, gdźie wyrobił Bullę od Urbana VIII. względem kompozyty o Dźieśięćiny uspokajając zakłócenie Stanu Swieckiego z Duchownym. Po Seymie zaraz Król do Torunia, á Koniecpolski pod Malborg przećiw Szwedom z Woyskiem poszedł, ale Posłowie Francuski, Angielski, i Holenderski Pokóy do 16. lat ułożyli, Malborg, Elbląg, Brunsberg, Pilawę i wszystkie Miasta Pruskie Szwedźi oddali Rzecźypospolitey, Inflanty zaś do dalszey decyzyi zostawione
Skrót tekstu: ŁubHist
Strona: 85
Tytuł:
Historia polska z opisaniem rządu i urzędów polskich
Autor:
Władysław Łubieński
Drukarnia:
Drukarnia Societatis Jesu
Miejsce wydania:
Wilno
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
podręczniki
Tematyka:
historia, prawo
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1763
Data wydania (nie wcześniej niż):
1763
Data wydania (nie później niż):
1763
Po Kadencyj Wileńskiej odsądzonej, we 4. Niedziele Kadencja Nowogrodzka, lub Mińska według Alternaty także przez 20. tygodni sądzić się ma, po którym tak jak w Wilnie dwa tygodnie Sprawom Trybunału Skarbowego naznaczono 1726. RZĄD POLSKI.
Do Trybunału Litt: Compositi Judicii Duchownego należą Sprawy Duchowne z Świeckimi o Legata nie zapłacone, o Dziesięciny zatrzymane, o Prowizje od summ na Dobrach lokowanych, o zapisy, Sprawy gruntowe, i Prawne miedzy samemi Duchownemi i Zakonnemi, Sprawy odesłane z Konsystorza, i kiedy strony zezwolą w nim się sądzić, Sprawy Arianisimi, Apostaesiae, lezje Sędziów w Dobrach ich, lesae immunitatis Ecclesiasticae. Insze zaś do Świeckich Sądów Trybunalskich należą
Po Kadencyi Wileńskiey odsądzoney, we 4. Niedźiele Kadencya Nowogrodzka, lub Mińska według Alternaty także przez 20. tygodni sądźić śię ma, po którym tak jak w Wilnie dwa tygodnie Sprawom Trybunału Skarbowego naznaczono 1726. RZĄD POLSKI.
Do Trybunału Litt: Compositi Judicii Duchownego należą Sprawy Duchowne z Swieckimi o Legata nie zapłacone, o Dźieśięćiny zatrzymane, o Prowizye od summ na Dobrach lokowanych, o zapisy, Sprawy gruntowe, i Prawne miedzy samemi Duchownemi i Zakonnemi, Sprawy odesłane z Konsystorza, i kiedy strony zezwolą w nim śię sądźić, Sprawy Arianisimi, Apostaesiae, lezye Sędźiów w Dobrach ich, lesae immunitatis Ecclesiasticae. Insze zas do Swieckich Sądów Trybunalskich należą
Skrót tekstu: ŁubHist
Strona: 261
Tytuł:
Historia polska z opisaniem rządu i urzędów polskich
Autor:
Władysław Łubieński
Drukarnia:
Drukarnia Societatis Jesu
Miejsce wydania:
Wilno
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
podręczniki
Tematyka:
historia, prawo
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1763
Data wydania (nie wcześniej niż):
1763
Data wydania (nie później niż):
1763
wiedzą, kto jedzie!” Wtem przy kościele z kolaski wysiędzie. Tu ktoś znać daje, że już po kazaniu. „Ha, ten pop — rzecze — w owym swym łajaniu, Nie mógł to na mnie czekać z nabożeństwem? Czy był gdzie despekt z większym okrucieństwem? Postójże, popie, nie dam dziesięciny, Tej ci do zgonu nie daruję winy!” A zatem znowu do kolaski wsiada, Afrontem zdjęta w sobie się ujada. „Zawracaj nazad! — woła na woźnicę — Ten pop chce, widzę, mieć mię za błaźnicę. Oddam ja tobie wet za wet w narogi, Byś wiedział potem, jak mój
wiedzą, kto jedzie!” Wtem przy kościele z kolaski wysiędzie. Tu ktoś znać daje, że już po kazaniu. „Ha, ten pop — rzecze — w owym swym łajaniu, Nie mógł to na mnie czekać z nabożeństwem? Czy był gdzie despekt z większym okrucieństwem? Postójże, popie, nie dam dziesięciny, Tej ci do zgonu nie daruję winy!” A zatem znowu do kolaski wsiada, Afrontem zdjęta w sobie się ujada. „Zawracaj nazad! — woła na woźnicę — Ten pop chce, widzę, mieć mię za błaźnicę. Oddam ja tobie wet za wet w narogi, Byś wiedział potem, jak mój
Skrót tekstu: DembowPunktBar_II
Strona: 479
Tytuł:
Punkt honoru
Autor:
Antoni Sebastian Dembowski
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1749
Data wydania (nie wcześniej niż):
1749
Data wydania (nie później niż):
1749
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Poeci polskiego baroku
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Jadwiga Sokołowska, Kazimiera Żukowska
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1965
; Owszem, tym deszczem zawiędłej nadzieje
Latorośl w sercu moon odmłodnieje: Tak wiemy, że już wiosna nam nadchodzi, Gdy słońce w kąpiel do Wodnika wchodzi, Tak i tuszymy, że wdzięczny świt blisko, Gdy zorza kropi rosą ziemię ślisko. Podobno widząc, jak dla ciebie ginę, Tę mi z łez moich dajesz dziesięcinę; Podobno mi cię ten płacz miększą sprawi, Wszak częsta kropla i kamień dziurawi. PRZECHADZKA
Czy z mej namowy, czy-li z dobrej woli Chciała Kasieńka na folwark do roli Albo na łąki kwitnące do siana I do dobytku przechodzić się z rana, Żeby jej czas zbiegł i w ciepłe południe Blisko siedziała gęstwiny i studnie,
; Owszem, tym deszczem zawiędłej nadzieje
Latorośl w sercu moon odmłodnieje: Tak wiemy, że już wiosna nam nadchodzi, Gdy słońce w kąpiel do Wodnika wchodzi, Tak i tuszymy, że wdzięczny świt blisko, Gdy zorza kropi rosą ziemię ślisko. Podobno widząc, jak dla ciebie ginę, Tę mi z łez moich dajesz dziesięcinę; Podobno mi cię ten płacz miększą sprawi, Wszak częsta kropla i kamień dziurawi. PRZECHADZKA
Czy z mej namowy, czy-li z dobrej woli Chciała Kasieńka na folwark do roli Albo na łąki kwitnące do siana I do dobytku przechodzić się z rana, Żeby jej czas zbiegł i w ciepłe południe Blisko siedziała gęstwiny i studnie,
Skrót tekstu: MorszAUtwKuk
Strona: 181
Tytuł:
Utwory zebrane
Autor:
Jan Andrzej Morsztyn
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1654
Data wydania (nie wcześniej niż):
1654
Data wydania (nie później niż):
1654
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Utwory zebrane
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Leszek Kukulski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1971
, dmuchnąwszy z uboczy, Z własnych ci twych nóg prochu nie nasypał w oczy. Trudnoż się dobrej wierze bez uczynków ostać, Kędy miasto pokory faryzejska postać, Zazdrość przy gorliwości, presumpcja z skryptu (Mojżesz mówić nie umiał, słany do Egiptu), Sam się usprawiedliwiać, bliźniego do prędkiej Odsądzać zguby, własna dziesięcina z miętki. Nie takieć delikaty, nie takie pieszczochy Posyłał Pan do pogan otrzepować prochy. Do pogan, nie chrześcijan, gdzie zdjąwszy maszkarę,
W każdym wierzącym święte cnoty żywią wiarę. Źle by Chrystus na świecie, rzekszy prawdę, gościół, Gdyby w was samych jego miał zawisnąć kościół I dopiero się począł, gdy
, dmuchnąwszy z uboczy, Z własnych ci twych nóg prochu nie nasypał w oczy. Trudnoż się dobrej wierze bez uczynków ostać, Kędy miasto pokory faryzejska postać, Zazdrość przy gorliwości, presumpcyja z skryptu (Mojżesz mówić nie umiał, słany do Egiptu), Sam się usprawiedliwiać, bliźniego do prędkiej Odsądzać zguby, własna dziesięcina z miętki. Nie takieć delikaty, nie takie pieszczochy Posyłał Pan do pogan otrzepować prochy. Do pogan, nie chrześcijan, gdzie zdjąwszy maszkarę,
W każdym wierzącym święte cnoty żywią wiarę. Źle by Chrystus na świecie, rzekszy prawdę, gościół, Gdyby w was samych jego miał zawisnąć kościół I dopiero się począł, gdy
Skrót tekstu: PotFrasz4Kuk_I
Strona: 214
Tytuł:
Fraszki albo Sprawy, Powieści i Trefunki.
Autor:
Wacław Potocki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
fraszki i epigramaty
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1669
Data wydania (nie wcześniej niż):
1669
Data wydania (nie później niż):
1669
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Dzieła
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Leszek Kukulski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1987
Wytykać. Sama słuszność za was odpowieda. Tam przy decymach z bydeł, po które do jatki Wy musicie posyłać, księżej szły łopatki; A tu, choć drugi pleban przymawia się szczerze, Ledwie za rok gomółkę weźmie przy ofierze. Nie wiem po tym, ale dziś nic was to nie szpeci: Macie wsi, dziesięciny; żon nie masz, są dzieci, Choć się ich trzeba podczas zapierać wizyty; Żeście wszytkim ojcami, macie nad lewity. 223. RADA EKs TEMPORE
Szlachcic, dom zbudowawszy, drugiego się radzi, Co czynić, że mu komin kurzy, wychód kadzi. „W komin kakać, a ogień nosić do wychodu
Wytykać. Sama słuszność za was odpowieda. Tam przy decymach z bydeł, po które do jatki Wy musicie posyłać, księżej szły łopatki; A tu, choć drugi pleban przymawia się szczerze, Ledwie za rok gomółkę weźmie przy ofierze. Nie wiem po tym, ale dziś nic was to nie szpeci: Macie wsi, dziesięciny; żon nie masz, są dzieci, Choć się ich trzeba podczas zapierać wizyty; Żeście wszytkim ojcami, macie nad lewity. 223. RADA EX TEMPORE
Szlachcic, dom zbudowawszy, drugiego się radzi, Co czynić, że mu komin kurzy, wychód kadzi. „W komin kakać, a ogień nosić do wychodu
Skrót tekstu: PotFrasz4Kuk_I
Strona: 292
Tytuł:
Fraszki albo Sprawy, Powieści i Trefunki.
Autor:
Wacław Potocki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
fraszki i epigramaty
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1669
Data wydania (nie wcześniej niż):
1669
Data wydania (nie później niż):
1669
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Dzieła
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Leszek Kukulski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1987
, odpowie jak z bicza: „Daleko, panie bracie, mieszkam od Wojnicza, Gdzie, jako słychać, lęgną satyrzy się, abo Moja rada, nie mówmy oba sobie: żabo! Nie wierzę, żeby się to wykłuć miało czołem: I z twą żoną sypiają, a przecieś gomołem.” 397. DZIESIĘCINA WYTYCZNA
Przyszła w Rusi niewiasta spowiadać się popu, Świeżo bywszy od matki poślubiona chłopu. „Hreszna duszo, nie znajesz — rzecze jej — od maty, Swieszczennikowi treba że na pered daty?” Gdy się niewiadomością nieboga wymierza, Na koniec pozwoli się nauczyć pacierza. Co gdy onejże powie przed mężem minuty, Jako
, odpowie jak z bicza: „Daleko, panie bracie, mieszkam od Wojnicza, Gdzie, jako słychać, lęgną satyrzy się, abo Moja rada, nie mówmy oba sobie: żabo! Nie wierzę, żeby się to wykłuć miało czołem: I z twą żoną sypiają, a przecieś gomołem.” 397. DZIESIĘCINA WYTYCZNA
Przyszła w Rusi niewiasta spowiadać się popu, Świeżo bywszy od matki poślubiona chłopu. „Hreszna duszo, ne znajesz — rzecze jej — od maty, Swieszczennikowi treba że na pered daty?” Gdy się niewiadomością nieboga wymierza, Na koniec pozwoli się nauczyć pacierza. Co gdy onejże powie przed mężem minuty, Jako
Skrót tekstu: PotFrasz4Kuk_I
Strona: 356
Tytuł:
Fraszki albo Sprawy, Powieści i Trefunki.
Autor:
Wacław Potocki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
fraszki i epigramaty
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1669
Data wydania (nie wcześniej niż):
1669
Data wydania (nie później niż):
1669
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Dzieła
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Leszek Kukulski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1987
następował schizmy, Sama kneszów napiekła, on też zabił skopa; Krótko mówiąc, częstował zaprosiwszy popa. A potem duży garniec postawiwszy moczu, Poi go. Skosztowawszy, rzecze pop: „Nie choczu.” Toż chłop: „Z tej to winnice trunek, co za winę Braliście z niej od mojej żonki dziesięcinę. Pijcie, proszę. W ostatku, pijże — rzecze — popie, Jakoś tłoczył, boć w brzuchu siekierę utopię.”
I musiał do ostatniej spełnić odrobiny, Ani potem wytykał takiej dziesięciny. Snadź mu nie smakowała małmazyja słona, Bo trzy dni womitował, z kosmatego grona. 398. MĘDROCHNA
Kto
następował schizmy, Sama kneszów napiekła, on też zabił skopa; Krótko mówiąc, częstował zaprosiwszy popa. A potem duży garniec postawiwszy moczu, Poi go. Skosztowawszy, rzecze pop: „Nie choczu.” Toż chłop: „Z tej to winnice trunek, co za winę Braliście z niej od mojej żonki dziesięcinę. Pijcie, proszę. W ostatku, pijże — rzecze — popie, Jakoś tłoczył, boć w brzuchu siekierę utopię.”
I musiał do ostatniej spełnić odrobiny, Ani potem wytykał takiej dziesięciny. Snadź mu nie smakowała małmazyja słona, Bo trzy dni womitował, z kosmatego grona. 398. MĘDROCHNA
Kto
Skrót tekstu: PotFrasz4Kuk_I
Strona: 356
Tytuł:
Fraszki albo Sprawy, Powieści i Trefunki.
Autor:
Wacław Potocki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
fraszki i epigramaty
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1669
Data wydania (nie wcześniej niż):
1669
Data wydania (nie później niż):
1669
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Dzieła
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Leszek Kukulski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1987
Toż chłop: „Z tej to winnice trunek, co za winę Braliście z niej od mojej żonki dziesięcinę. Pijcie, proszę. W ostatku, pijże — rzecze — popie, Jakoś tłoczył, boć w brzuchu siekierę utopię.”
I musiał do ostatniej spełnić odrobiny, Ani potem wytykał takiej dziesięciny. Snadź mu nie smakowała małmazyja słona, Bo trzy dni womitował, z kosmatego grona. 398. MĘDROCHNA
Ktoś coś pannie, gdy ręce trzymała za sobą, Włożył w garść; więc postrzegszy, z okrutną żałobą Bieży uskarżając się swojej paniej starej. Gdy ta grozi, że mu to nie ujdzie bez kary,
Toż chłop: „Z tej to winnice trunek, co za winę Braliście z niej od mojej żonki dziesięcinę. Pijcie, proszę. W ostatku, pijże — rzecze — popie, Jakoś tłoczył, boć w brzuchu siekierę utopię.”
I musiał do ostatniej spełnić odrobiny, Ani potem wytykał takiej dziesięciny. Snadź mu nie smakowała małmazyja słona, Bo trzy dni womitował, z kosmatego grona. 398. MĘDROCHNA
Ktoś coś pannie, gdy ręce trzymała za sobą, Włożył w garść; więc postrzegszy, z okrutną żałobą Bieży uskarżając się swojej paniej starej. Gdy ta grozi, że mu to nie ujdzie bez kary,
Skrót tekstu: PotFrasz4Kuk_I
Strona: 357
Tytuł:
Fraszki albo Sprawy, Powieści i Trefunki.
Autor:
Wacław Potocki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
fraszki i epigramaty
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1669
Data wydania (nie wcześniej niż):
1669
Data wydania (nie później niż):
1669
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Dzieła
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Leszek Kukulski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1987
przez duchowne; zachowuje się to i w wielu królestwach chrześcijańskich, że nie wdawa się w takowe sądy żaden świecki urząd bez zwierzchności papieskiej; a jeśli które królestwa mają co osobnego, jakich podomno mało, to z pozwolenia stolice Apostołskiej. Dalej wspominane są przez WM. rzeczy recesami sejmów przeszłych odkładane, a osobliwie kompozycja i dziesięciny. Nie chcemy się zawodzić o tym w długie dyskursy. Jawna i jasna rzecz jest o dziesięcinach, że stanowi duchownemu na wychowanie ich należą i jako statut Władysława króla w r. 1433 obmawia, na wyznanie zwierzchności Boga wszechmogącego nad nami pozwolone jest, i innych bardzo wiele dowodów jest i to, że od niemałego czasu
przez duchowne; zachowuje się to i w wielu królestwach chrześcijańskich, że nie wdawa się w takowe sądy żaden świecki urząd bez zwierzchności papieskiej; a jeśli które królestwa mają co osobnego, jakich podomno mało, to z pozwolenia stolice Apostolskiej. Dalej wspominane są przez WM. rzeczy recesami sejmów przeszłych odkładane, a osobliwie kompozycya i dziesięciny. Nie chcemy się zawodzić o tym w długie dyskursy. Jawna i jasna rzecz jest o dziesięcinach, że stanowi duchownemu na wychowanie ich należą i jako statut Władysława króla w r. 1433 obmawia, na wyznanie zwierzchności Boga wszechmogącego nad nami pozwolone jest, i innych bardzo wiele dowodów jest i to, że od niemałego czasu
Skrót tekstu: RespDuchCzII
Strona: 237
Tytuł:
Respons od Duchowieństwa, na piśmie podany z strony konfederacji
Autor:
Anonim
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
pisma polityczne, społeczne
Tematyka:
polityka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1606
Data wydania (nie wcześniej niż):
1606
Data wydania (nie później niż):
1606
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Pisma polityczne z czasów rokoszu Zebrzydowskiego 1606-1608
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Jan Czubek
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Kraków
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Akademia Umiejętności
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1918