patrzyć i słuchać z wielkim ukontentowaniem.
Co się tycze niewiast kraju tego, przyznać należy iż są bardzo piękne, ale też podobno inszego są rodzaju od naszych. Wszystkie albowiem do siebie podobne są, muszą też trunki mocne pijać, bo rumieniec ich twarzy nazbyt żywy jest. Uważaliśmy i to, iż muszą podlegać jakiemuś dziwnemu defektowi, wystempują albowiem na twarze ich plamki czarne, jedne ogrągłe, a długie podługowate i innych czasem proporcyj i figur; co zaś najosobliwsza w tym defekcie, iż te plamki z miejsca na miejsce przenoszą się, tak dalece iż według naszych obserwacyj wielokrotnie powtórzonych, te które przed południem były nad okiem, wieczor widywaliśmy
patrzyć y słuchać z wielkim ukontentowaniem.
Co się tycze niewiast kraiu tego, przyznać należy iż są bardzo piękne, ale też podobno inszego są rodzaiu od naszych. Wszystkie albowiem do siebie podobne są, muszą też trunki mocne piiać, bo rumieniec ich twarzy nazbyt żywy iest. Uważaliśmy y to, iż muszą podlegać iakiemuś dziwnemu defektowi, wystempuią albowiem na twarze ich plamki czarne, iedne ogrągłe, a długie podługowate y innych czasem proporcyi y figur; co zaś nayosobliwsza w tym defekcie, iż te plamki z mieysca na mieysce przenoszą się, tak dalece iż według naszych obserwacyi wielokrotnie powtorzonych, te ktore przed południem były nad okiem, wieczor widywaliśmy
Skrót tekstu: Monitor
Strona: 50
Tytuł:
Monitor na Rok Pański 1772
Autor:
Ignacy Krasicki
Drukarnia:
Wawrzyniec Mitzler de Kolof
Miejsce wydania:
Warszawa
Region:
Mazowsze
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1772
Data wydania (nie wcześniej niż):
1772
Data wydania (nie później niż):
1772
może: bo żeś Wmć moja Mciwa Panna wszkole cnot wszelakich wyćwiczona/ to nietylko za klejnot i pomnożenie dalszych szczęśliwości/ ale i za znak wielkiej miłości zacnych Rodziców swoich/ Małżonkowi swemu oddana/ będąc stan ten życia dobrześ Wmć moi M P. w sercu swoim utwierdzieła/ który jest znakie my siwatkiem dziwnej Boskiej opatrzności: Iż tedy/ wyroki Boskie czasku niniejszego szczęśliwie padły: Iż tedy wyroki Boskie czasiu niniejszego szczęśliwie padły: Jego Mć. Pan N. mając z dawna zawzięte z Przodkami W. M. M. P. zachowanie pociechę nowej nowego postanowienia Akcesyej odnosi/ tym upominkiem jako pieczęcią afektu swego onę Wmci M.
może: bo żeś Wmć moiá Mćiwa Pánná wszkole cnot wszelákich wyćwicżona/ to nietylko zá kleynot y pomnożenie dálszych szcżęśliwośći/ ále y zá znák wielkiey miłośći zacnych Rodźicow swoich/ Máłżonkowi swemu oddána/ będąc stan ten żyćia dobrześ Wmć moi M P. w sercu swoim vtwierdziełá/ ktory iest znákie my śiwátkiem dźiwney Boskiey opátrznośći: Iż tedy/ wyroki Boskie cżasku ninieyszego szcżęśliwie pádły: Iż tedy wyroki Boskie czasiu ninieyszego szcżęśliwie pádły: Iego Mć. Pan N. máiąc z dawná záwzięte z Przodkami W. M. M. P. záchowánie poćiechę nowey nowego postánowienia Akcessyey odnośi/ tym vpominkiem iáko piecżęćią affektu swego onę Wmći M.
Skrót tekstu: SpiżAkt
Strona: C4
Tytuł:
Spiżarnia aktów rozmaitych przy zalotach, weselach, bankietach, pogrzebach
Autor:
Anonim
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
mowy okolicznościowe
Tematyka:
obyczajowość
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1638
Data wydania (nie wcześniej niż):
1638
Data wydania (nie później niż):
1638
/ na pociechę i ozdobę obudwu stron Familii/ Amen. Z Ślubu. Inszy Respons w tejże Materii.
Różne Narody mój M. Panie różne postępki przy zobopolnym zjednoczeniu zachowywać zwykły/ aby tak onymi powierzchnymi Ceremoniami swemi/ jako przeszło/ tak przyszłą i już zawartą miłość/ zgodę/ uprzejmość i jedność potwierdzić mogły. Dziwne Akta nam wspominają Historie z strony Greków z strony Rzymianów/ i inszych nam odległych Narodów w których rozmaite ich postępki/ i Ceremonie przy odprawowaniu Aktu Weselnego wspominają wiem że Wmć M. M. P. sa nie tajne. Ja Historyjej na ten opiewać niechce i tego żadnej przyczyny niewidzę. Rozumiem jednak że nie
/ ná poćiechę y ozdobę obudwu stron Familiey/ Amen. Z Slubu. Inszy Respons w teyże Materyey.
ROzne Narody moy M. Pánie rożne postępki przy zobopolnym ziednocżeniu záchowywáć zwykły/ áby tak onymi powierzchnymi Ceremoniámi swemi/ iako przeszło/ ták przyszłą y iuż záwártą miłość/ zgodę/ vprzeymość y iedność potwierdźić mogły. Dźiwne Aktá nam wspomináią Historye z strony Grekow z strony Rzymiánow/ y inszych nam odległych Narodow w ktorych rozmáite ich postępki/ y Ceremonie przy odpráwowániu Aktu Weselnego wspomináią wiem że Wmć M. M. P. sa nie táyne. Ia Historyey ná ten opiewać niechce y tego żadney przycżyny niewidzę. Rozumiem iednák że nie
Skrót tekstu: SpiżAkt
Strona: D3
Tytuł:
Spiżarnia aktów rozmaitych przy zalotach, weselach, bankietach, pogrzebach
Autor:
Anonim
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
mowy okolicznościowe
Tematyka:
obyczajowość
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1638
Data wydania (nie wcześniej niż):
1638
Data wydania (nie później niż):
1638
te bywają abo samy przez się abo z inszemi złączone nakształt cyrkułu okrągłęgo na jakiej pewnej Materii spojone/ celują ziołka niektóre ślicznością oczy ludzkie uweselając insze wonnością węch otrzeziwając i słabość głowy oczerstwiając insze zaś zwycięstwo niejakie przeznaczając: wszytkie jednak płci białogłowskiej/ a osobliwe Panieńskiej/ ozdobę wielką przynosząc. Lecz te wszytkie na stronę odłożywszy dziwne sporządzenie Wieńca uważajmy, Jest naprzód okrągłość początku i końca nie mając/ która znaczy że ci którzy się sobie przyjaźnią raz obowiązali/ acz poczętek zaczęty przyjaźni miedzy sobą mieć mogą: początek jednak ten z końcem złączywszy przyjaźni miedzy sobą zawartej raz nierozerwanie sobie obiecują: Jest i drugie w Wieńcu godne uważenie: Nie jedno samo ziołko
te bywáią ábo sámy przez się ábo z inszemi złącżone nákształt cyrkułu okrągłęgo ná iákiey pewney Máteryey spoione/ celuią źiołká niektore ślicżnośćią ocży ludzkie vweseláiąc insze wonnośćią węch otrzeźiwáiąc y słábość głowy ocżerstwiáiąc insze záś zwyćięstwo nieiákie przeznácżáiąc: wszytkie iednák płći białogłowskiey/ á osobliwe Pánieńskiey/ ozdobę wielką przynosżąc. Lecz te wszytkie na stronę odłożywszy dźiwne sporządzenie Wieńcá vważaymy, Iest naprzod okrągłość początku y końcá nie máiąc/ ktora znácży że ći ktorzy sie sobie przyiáźnią raz obowiązáli/ ácż poczętek zaczęty przyiaźni miedzy sobą mieć mogą: pocżątek iednák ten z końcem złączywszy przyiaźni miedzy sobą záwártey raz nierozerwanie sobie obiecuią: Iest y drugie w Wieńcu godne vważenie: Nie iedno samo źiołko
Skrót tekstu: SpiżAkt
Strona: D4
Tytuł:
Spiżarnia aktów rozmaitych przy zalotach, weselach, bankietach, pogrzebach
Autor:
Anonim
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
mowy okolicznościowe
Tematyka:
obyczajowość
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1638
Data wydania (nie wcześniej niż):
1638
Data wydania (nie później niż):
1638
. p. Trinit. Conc. III. f. m. 69.
Poczuwali się w tym Lacedemonczycy (Spartanczycy) którzy taki chwalebny zwyczaj mieli/ że/ chcąc dziatki swoje do miernego życia przywieść/ a od opilstwa odwieść: Służebniki (Niewolniki) swoje winem upajali/ i na rynek wywodzili/ gdzie opitymi będąc dziwne jesty (potępki) po sobie pokazowali: jeden wpadł w błoto: drugi womitował (zwracał) trzeci jaką inszą sromotę zbroił/ etc. I mówili do dziatek Rodzicy: Widzicie miłe Dziatki/ jaka to hańba i sromota/ kiedy się kto oźrze i opije. Vid. q. D. Affelm. P. II
. p. Trinit. Conc. III. f. m. 69.
Poczuwáli śię w tym Lacedemonczycy (Spártánczycy) ktorzy táki chwalebny zwyczay mieli/ że/ chcąc dźiatki swoje do miernego żyćia przywieść/ á od opilstwá odwieść: Służebniki (Niewolniki) swoje winem upajáli/ y ná rynek wywodźili/ gdźie opitymi będąc dźiwne jesty (potępki) po sobie pokázowáli: jeden wpadł w błoto: drugi womitował (zwracał) trzeći jáką inszą sromotę zbroił/ etc. Y mowili do dziatek Rodźicy: Widźićie miłe Dźiatki/ jáka to háńbá y sromotá/ kiedy śię kto oźrze y opije. Vid. q. D. Affelm. P. II
Skrót tekstu: GdacKon
Strona: 42.
Tytuł:
Dyszkursu o pijaństwie kontynuacja
Autor:
Adam Gdacjusz
Drukarnia:
Jan Krzysztof Jakub
Miejsce wydania:
Brzeg
Region:
Śląsk
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Tematyka:
obyczajowość
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1681
Data wydania (nie wcześniej niż):
1681
Data wydania (nie później niż):
1681
ohyda/ ta z muzyki roście/ Kiedy Melancholią otrząsnąwszy goście. Wezmą w rękę Tokaju Puhar przeźroczysty/ Co raz Padwany skoczne słysząc Wokalisty.
Orfea Zwierze Ptacy i Leśne Werteby Słuchają. Na głos Lutni i murowne Taeby. Stanęły/ na grzbiet własny Ariona wzieny/ Wielorybów niesłownych potomstwo Balaeny. Księgi Trzecie.
Nawet twierdzą że dziwny Harmonią noty/ Obraca Empirejskiej Shaery kołowroty. I gdy zwykłą Muzykę kto w Królestwach znosi/ Przez to niechybną Państwom odmianę przynosi.
Dobresz choć staroświeckie Polaków zwyczaje/ Przy posiedzeniu słyszeć skrzypce szałamaje. Lub Domowy zaśpiewał kto umiał przy Dudzie/ A miejsca niebywało Fałszom i Obłudzie.
Cóż gdy rzędem stanęły niewinne Dziewoje/
ochydá/ tá z muzyki rośćie/ Kiedy Meláncholią otrząsnąwszy gośćie. Wezmą w rękę Tokáiu Puhar przeźroczysty/ Co raz Pádwány skoczne słysząc Wokálisty.
Orphea Zwierze Ptacy y Leśne Werteby Słucháią. Na głos Lutni y murowne Thaeby. Stánęły/ ná grzbiet włásny Arioná wźieny/ Wielorybow niesłownych potomstwo Bálaeny. Kśięgi Trzećie.
Náwet twierdzą że dźiwny Hármonią noty/ Obraca Empireyskiey Shaery kołowroty. Y gdy zwykłą Muzykę kto w Krolestwách znośi/ Przez to niechybną Páństwom odmiánę przynośi.
Dobresz choć staroświeckie Polakow zwyczáie/ Przy pośiedzeniu słyszeć skrzypce száłámáie. Lub Domowy záśpiewał kto vmiał przy Dudźie/ A mieyscá niebywáło Fałszom y Obłudźie.
Cosz gdy rzędem stanęły niewinne Dźiewoie/
Skrót tekstu: KochProżnLir
Strona: 151
Tytuł:
Liryka polskie
Autor:
Wespazjan Kochowski
Drukarnia:
Wojciech Górecki
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
pieśni
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1674
Data wydania (nie wcześniej niż):
1674
Data wydania (nie później niż):
1674
młody. Miła Nowina Słucha chudzina/ Siwą brodę puszy. Pedam zmarł Pluto Bo go otruto/ W Stygyiskim Erebie/ Wdowa została/ A ta bez mała Zejdzie się dla ciebie. Lirycorum Polskich Księgi Trzecie. Pieśń XVI. Wierny Sługa. Bez Płacy i Datku.
RZucę sprędka oko Aż ujrzę wysoko Woknie cosi/ Dziwna mi jest zrazu Ta piękność obrazu Pięknej Zosi. Sprzeciwka stałem Leć zakrzyształem/ Wszytko jej nadobne Ciałeczko widziałem/ Ona płeszki biła/ Pierzynkę zruciła/ Wtej zabawie. To się drapie w noszkę Podniósłszy ciasnoszkę/ Do krwie prawie. To piekne Czoło Gdy pot wesoło Zrumienił/ giezłeczkiem ociera w około. Myślę sobie długo
młody. Miła Nowiná Słucha chudźiná/ Siwą brodę puszy. Pedam zmárł Pluto Bo go otruto/ W Stygyiskim Erebie/ Wdowá zostáłá/ A tá bez máła Zeydźie się dla ćiebie. Lyricorum Polskich Kśięgi Trzećie. PIESN XVI. Wierny Sługá. Bez Płacy y Datku.
RZucę zprędká oko Aż vyrzę wysoko Woknie cośi/ Dźiwna mi iest zrázu Tá piękność obrázu Piękney Zośi. Zprzećiwká stałem Leć zákrzyształem/ Wszytko iey nadobne Ciałeczko widźiałem/ Oná płeszki biłá/ Pierzynkę zrućiłá/ Wtey zabáwie. To się drapie w noszkę Podnioższy ćiásnoszkę/ Do krwie práwie. To piekne Czoło Gdy pot wesoło Zrumienił/ giezłeczkiem oćiera w około. Myślę sobie długo
Skrót tekstu: KochProżnLir
Strona: 173
Tytuł:
Liryka polskie
Autor:
Wespazjan Kochowski
Drukarnia:
Wojciech Górecki
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
pieśni
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1674
Data wydania (nie wcześniej niż):
1674
Data wydania (nie później niż):
1674
. Pzy twoim pieniu będziem weseli/ Puścić cię aż dzień nie będziem chcieli. Tyś u nas w łasce/ tyś u nas w Cenie/ Twój Koncent młodszych w tąniec wyżenie. Do nie strawianej starszych przywiedzie/ Tyś dobrej myśli kunszt przy obiedzie. Gdy Hebanowy smyczek twe strony/ Pogłaszcze/ dajesz tak dziwne tony. Zaraz się porwą wzawody Młodzi/ Którym rumiana Wenus rej wodzi/ Gdzie szkocznym taktem wraz poskakują/ I alternatą Panny częstują. Tam wolno palce ścisnąć i dłoni Wolno podrapać której niebroni/ Może uszczypnąć może nieznacznie/ Pieszczoną rękę całować smacznie. A cóż ma Heban nad cię Jaworze/ Ty masz głos w
. Pzy twoim pięniu będźiem weseli/ Puśćić ćię áż dźień nie będźiem chćieli. Tyś v nas w łásce/ tyś v nas w Cenie/ Twoy Koncent młodszych w tąniec wyżęnie. Do nie stráwiáney stárszych przywiedźie/ Tyś dobrey myśli kunszt przy obiedźie. Gdy Hebanowy smyczek twe strony/ Pogłaszcze/ dáiesz ták dźiwne tony. Zaraz się porwą wzawody Młodźi/ Ktorym rumiána Venus rey wodźi/ Gdźie szkocznym táktem wraz poskákuią/ Y álternatą Pánny częstuią. Tám wolno pálce śćisnąć y dłoni Wolno podrapáć ktorey niebroni/ Może vszczypnąć może nieznácznie/ Pieszczoną rękę cáłowáć smácznie. A coż ma Heban nád ćię Iáworze/ Ty masz głos w
Skrót tekstu: KochProżnLir
Strona: 215
Tytuł:
Liryka polskie
Autor:
Wespazjan Kochowski
Drukarnia:
Wojciech Górecki
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
pieśni
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1674
Data wydania (nie wcześniej niż):
1674
Data wydania (nie później niż):
1674
jego niesie proporcja, aniżeli wolnego teraz narodu traktament, albowiem postronne tak twierdzą narody, że w Polsce principibus, non rusticis, jako gdzie indziej, regnant reges, potrafili przekartować teraz niemieckie koncepta Polaków estymacyją, kiedy ile może być na uciemiężenie królestwa polskiego, tyle wynajdują bez folgi sposobów.
23. I w tym rzecz dziwna, że tego widzieć nie chcą buławy, które im już dwór na zgubę gotuje samołowki, w czym tu u nas rzeźwo się krzątać niemieckie zaczęły rady, które lubo to u nas skryte, za ukartowaniem jednak potrzebnych na to dyspozycyj krótki czas na stronę buław te tak szkodliwe odkryje misteria, że to im generalny w całej
jego niesie proporcyja, aniżeli wolnego teraz narodu traktament, albowiem postronne tak twierdzą narody, że w Polsce principibus, non rusticis, jako gdzie indziej, regnant reges, potrafili przekartować teraz niemieckie koncepta Polaków estymacyją, kiedy ile może być na uciemiężenie królestwa polskiego, tyle wynajdują bez folgi sposobów.
23. I w tym rzecz dziwna, że tego widzieć nie chcą buławy, które im już dwór na zgubę gotuje samołowki, w czym tu u nas rzeźwo się krzątać niemieckie zaczęły rady, które lubo to u nas skryte, za ukartowaniem jednak potrzebnych na to dyspozycyj krótki czas na stronę buław te tak szkodliwe odkryje misteryja, że to im generalny w całej
Skrót tekstu: ZgubWolRzecz
Strona: 207
Tytuł:
Przestroga generalna stanów Rzpltej…
Autor:
Anonim
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
pisma polityczne, społeczne
Tematyka:
polityka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1713 a 1714
Data wydania (nie wcześniej niż):
1713
Data wydania (nie później niż):
1714
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Rzeczpospolita w dobie upadku 1700-1740. Wybór źródeł
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Józef Gierowski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Wrocław
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Zakład Narodowy im. Ossolińskich
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1955
trzyma wiatr na powietrzu i nie dopuszcza ad centrum; rękę nad temi rurkami postawiwszy nie utrzyma od chłodu: tam się zaprawdę damom chłodzić latem, nic pewniejszego i skuteczniejszego. Wody te fontannowe zowią się: aquaegiocante, pronunciari ma się: dziokante, to jest: grające.
Pałac z ogrodem, Burgesij; w pałacu dziwne raritates: statuy, obrazy, vasa różne z różnych drogich kamieni; jest inter caetera łóżko, na którym leży człowiek hermofreditto; łóżko z porfiru, fladrów złotych, materac biały jednostajnego w jednej sztuce alabastru, wezgłówek porfiru niebieskiego, sama osoba marmuru cielistego, w żyłach naturalnych, tak, że malarz nie mógłby lepiej
trzyma wiatr na powietrzu i nie dopuszcza ad centrum; rękę nad temi rurkami postawiwszy nie utrzyma od chłodu: tam się zaprawdę damom chłodzić latem, nic pewniejszego i skuteczniejszego. Wody te fontannowe zowią się: aquaegiocante, pronunciari ma się: dżiokante, to jest: grające.
Pałac z ogrodem, Burgesij; w pałacu dziwne raritates: statuy, obrazy, vasa różne z różnych drogich kamieni; jest inter caetera łóżko, na którym leży człowiek hermofreditto; łóżko z porfiru, fladrów złotych, materac biały jednostajnego w jednéj sztuce alabastru, wezgłówek porfiru niebieskiego, sama osoba marmuru cielistego, w żyłach naturalnych, tak, że malarz nie mógłby lepiéj
Skrót tekstu: ZawiszaPam
Strona: 94
Tytuł:
Pamiętniki
Autor:
Krzysztof Zawisza
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
pamiętniki
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1715 a 1717
Data wydania (nie wcześniej niż):
1715
Data wydania (nie później niż):
1717
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Julian Bartoszewicz
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Jan Zawisza
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1862