Za niem ogród jest niewielki, W nim są kwiatki, owoc wszelki, A krynica tuż przy wieży, Z której woda w zamek bieży. Jeden chłop kołem sprawuje, Dogóry ją wyprawuje. Kościół Zakonnic Ś. Klary na Krakowskim Przedmieściu.
Parkan w oczach drogę ściele, Widzę klasztor przy kościele: Wieża niewielka, dzwoneczki, Tam mieszkają panieneczki, Chwalą Boga dyszkantami, Śpiewają drugie altami. Mają swój: klasztorek ciasny, Od zamku im nie w smak, jasny. W kościółku cztery ołtarze, Amboneczka i lichtarze; Pozytyw, na nim grawają, Organiściną chowają. Nagrobki dwa na marmurze Postawione są przy murze, A nade drzwiami ganeczek Dla
Za niem ogród jest niewielki, W nim są kwiatki, owoc wszelki, A krynica tuż przy wieży, Z której woda w zamek bieży. Jeden chłop kołem sprawuje, Dogóry ją wyprawuje. Kościół Zakonnic Ś. Klary na Krakowskim Przedmieściu.
Parkan w oczach drogę ściele, Widzę klasztor przy kościele: Wieża niewielka, dzwoneczki, Tam mieszkają panieneczki, Chwalą Boga dyszkantami, Śpiewają drugie altami. Mają swój: klasztorek ciasny, Od zamku im nie w smak, jasny. W kościółku cztery ołtarze, Amboneczka i lichtarze; Pozytyw, na nim grawają, Organiściną chowają. Nagrobki dwa na marmurze Postawione są przy murze, A nade drzwiami ganeczek Dla
Skrót tekstu: JarzGośc
Strona: 36
Tytuł:
Gościniec abo krótkie opisanie Warszawy
Autor:
Adam Jarzębski
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
opisy geograficzne, opisy podróży
Tematyka:
architektura, geografia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1643
Data wydania (nie wcześniej niż):
1643
Data wydania (nie później niż):
1643
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Ignacy Chrzanowski, Władysław Korotyński
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Towarzystwo Opieki nad Zabytkami Przeszłości
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1909
będziesz nam ciężkiem. III. TENŻE
Hem, fontium susurri
O wdzięczne wód szeptania, wdzięczne zdrojów gadania, smaczno brzmiące strumyczki, gdy o drobne kamyczki, płynąc, się odtrącacie, skąd słodki dźwięk działacie. O przyjemny wiatreczku, co więc w ciemnym gajeczku głoseczkiem się ozywasz, gdy listeczki przewiewasz. O szemranie łagodne dzwoneczkowi podobne, którym się ozywacie, gdy wdzięczny miód zbieracie sen rodzące pszczółeczki, przez cieniuchne głoseczki. Przez was trudów człek zbywa, gdy w drodze odpoczywa, bo w to trafić umiecie, iż go łacno uśpicie, trudy prace w nim gładząc, do snu wdzięcznego radząc; więc póty klekocecie, aż się w zmysły wkradniecie
będziesz nam ciężkiem. III. TENŻE
Hem, fontium susurri
O wdzięczne wód szeptania, wdzięczne zdrojów gadania, smaczno brzmiące strumyczki, gdy o drobne kamyczki, płynąc, się odtrącacie, skąd słodki dźwięk działacie. O przyjemny wiatreczku, co więc w ciemnym gajeczku głoseczkiem się ozywasz, gdy listeczki przewiéwasz. O szemranie łagodne dzwoneczkowi podobne, którym się ozywacie, gdy wdzięczny miód zbieracie sen rodzące pszczółeczki, przez cieniuchne głoseczki. Przez was trudów człek zbywa, gdy w drodze odpoczywa, bo w to trafić umiécie, iż go łacno uśpicie, trudy prace w nim gładząc, do snu wdzięcznego radząc; więc póty klekocecie, aż się w smysły wkradniecie
Skrót tekstu: GrochWirydarz
Strona: 45
Tytuł:
Wirydarz abo kwiatki rymów duchownych o Dziecięciu Panu Jezusie
Autor:
Stanisław Grochowski
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1608
Data wydania (nie wcześniej niż):
1608
Data wydania (nie później niż):
1608
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Justyna Dąbkowska
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
"Pro Cultura Litteraria"
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1997
i równo do Sonny. Znajduje się tam wiele zwierząt różnych od naszych. Jest tam jedno zwierzę podobne we wszystkim świni/ oprócz nosa/ który ma jako Gryf: jak bestia ziemna pasie się trawą; a jak ryba sypia w wodzie. Sonalie nazywają Hiszpanowie pewne jaszczurki na łokieć długie/ miąższe jako kopija: mają pewne dzwoneczki pod ogonem/ tak wielkie jako orzeszki/ wydrożone/ i spojone jeden z drugim/ na kształt członków u palców: a powiadają/ iż im każdego roku jeden przyroście. Są tak jadowite/ iż zaraz śmierć przychodzi gdy ukąszą: lecz nie dojrzą dalej nad 3. łokcie/ a dźwięk onych dzwonków słyszeć na 20.
y rowno do Sonny. Znáyduie się tám wiele źwierząt roznych od nászych. Iest tám iedno źwierzę podobne we wszystkim świni/ oprocz nosá/ ktory ma iáko Gryf: iák bestia źięmna pásie się trawą; á iák rybá sypia w wodźie. Sonáliae názywáią Hiszpanowie pewne iásczurki ná łokieć długie/ miąższe iáko kopiia: máią pewne dzwoneczki pod ogonem/ ták wielkie iáko orzeszki/ wydrożone/ y spoione ieden z drugim/ ná kształt członkow v pálcow: á powiádáią/ iż im káżdego roku ieden przyrośćie. Są ták iádowite/ iż záraz śmierć przychodźi gdy vkąszą: lecz nie doyrzą dáley nád 3. łokćie/ á dźwięk onych dzwonkow słyszeć ná 20.
Skrót tekstu: BotŁęczRel_I
Strona: 316
Tytuł:
Relacje powszechne, cz. I
Autor:
Giovanni Botero
Tłumacz:
Paweł Łęczycki
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
opisy geograficzne
Tematyka:
egzotyka, geografia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1609
Data wydania (nie wcześniej niż):
1609
Data wydania (nie później niż):
1609
To skoro skończył, gościa prosi do alkierza, Ow się dziwuje, prawie sam sobie nie dowierza. Na co pojrzy, to wszystko swojej widzi żony: Pierścień, obraz i piesek ow z zamorskiej strony, Jakby Włocha przestrzelił, iż onej bestyje Świeci się i czerwieni znajomy na szyje Fandzliber z aksamitem we czterech i sześci Dzwoneczkach i obrożce. Zaledwie się zmieści W jego głowie, co to jest; nawet przebierany Głos rożnie świergocących dzwonków podejrzany Jest mu, iż jego własne są oblubienice. Cóż — kiedy dociec trudno skrytej tajemnice! Rzecze jednak — sierść jedne widzący i płatki: »Cud wielki! u mnie piesek jest jak jednej matki, Także
To skoro skończył, gościa prosi do alkierza, Ow sie dziwuje, prawie sam sobie nie dowierza. Na co pojrzy, to wszystko swojej widzi żony: Pierścień, obraz i piesek ow z zamorskiej strony, Jakby Włocha przestrzelił, iż onej bestyje Świeci sie i czerwieni znajomy na szyje Fandzliber z aksamitem we czterech i sześci Dzwoneczkach i obrożce. Zaledwie sie zmieści W jego głowie, co to jest; nawet przebierany Głos rożnie świergocących dzwonkow podejrzany Jest mu, iż jego własne są oblubienice. Coż — kiedy dociec trudno skrytej tajemnice! Rzecze jednak — sierść jedne widzący i płatki: »Cud wielki! u mnie piesek jest jak jednej matki, Także
Skrót tekstu: KorczWiz
Strona: 77
Tytuł:
Wizerunk złocistej przyjaźnią zdrady
Autor:
Adam Korczyński
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
epika
Gatunek:
poematy epickie
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1698
Data wydania (nie wcześniej niż):
1698
Data wydania (nie później niż):
1698
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Roman Pollak, Stefan Saski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Kraków
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Polska Akademia Umiejętności
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1949