stosculis pag: 81, opisując wymiar Włoki; stopie naznacza calów 14: gdy mówi. Pręt jeden liczy, łokci połoośma, i ma wszerz dwa zagony: zagon skib 6: a skiba równa się stopie: Lecz, że o takowej włoce żadnej wzmiaki Statut nie czyni, pewniejsza że od stopy Geometrycznej nie odstępuje. Ekonomika Ziemiańska, edycyj wtórej, gdy na karcie 24. w wierszu 5. od końca, wstaju kładzie stop 625. według pospolitego zwyczaju, a łokci 156. i 1. ze 4. liczyłaby w łokciu stop 4. gdyż jeżeli łokci 156 i 1. ze 4. dają stop 625, to jest
stosculis pag: 81, opisuiąc wymiar Włoki; stopie náznácza calow 14: gdy mowi. Pręt ieden liczy, łokći połoosmá, y ma wszerz dwá zagony: zagon skib 6: á skibá rowna się stopie: Lecz, że o tákowey włoce żadney wzmiáki Státut nie czyni, pewnieysza że od stopy Geometryczney nie odstępuie. Oekonomiká Ziemiáńska, edycyi wtorey, gdy ná kárćie 24. w wierszu 5. od końcá, wstáiu kłádźie stop 625. według pospolitego zẃyczaiu, á łokći 156. y 1. ze 4. liczyłáby w łokćiu stop 4. gdyż ieżeli łokći 156 y 1. ze 4. dáią stop 625, to iest
Skrót tekstu: SolGeom_II
Strona: 145
Tytuł:
Geometra polski cz. 2
Autor:
Stanisław Solski
Drukarnia:
Jerzy i Mikołaj Schedlowie
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
podręczniki
Tematyka:
matematyka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1684
Data wydania (nie wcześniej niż):
1684
Data wydania (nie później niż):
1684
staju kładzie stop 625. według pospolitego zwyczaju, a łokci 156. i 1. ze 4. liczyłaby w łokciu stop 4. gdyż jeżeli łokci 156 i 1. ze 4. dają stop 625, to jest jedno staje: pewnie łokiec jeden da stop 4. Lecz że tę małość stopy, taż Ekonomika potępia nakarrcęi 25, w wierszu dziesiątym, gdy wyraźnie włokciu liczy półtorej stopy; poprawić się ma error drukarski na karcie 24: kładąc wstaju łokci 416. i 2. ze 3. nie 156 i 1. ze 4. Bo jeżeli półtorej stopy, czynią łokieć jeden: toć pewnie stop 625, uczynią
stáiu kłádźie stop 625. według pospolitego zẃyczaiu, á łokći 156. y 1. ze 4. liczyłáby w łokćiu stop 4. gdyż ieżeli łokći 156 y 1. ze 4. dáią stop 625, to iest iedno stáie: pewnie łokiec ieden da stop 4. Lecz że tę máłość stopy, táż Oekonomiká potępia nákárrcęi 25, w wierszu dźieśiątym, gdy wyráźnie włokćiu liczy połtorey stopy; popráwić się ma error drukárski ná kárćie 24: kłádąc wstáiu łokci 416. y 2. ze 3. nie 156 y 1. ze 4. Bo ieżeli połtorey stopy, czynią łokieć ieden: toć pewnie stop 625, vczynią
Skrót tekstu: SolGeom_II
Strona: 145
Tytuł:
Geometra polski cz. 2
Autor:
Stanisław Solski
Drukarnia:
Jerzy i Mikołaj Schedlowie
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
podręczniki
Tematyka:
matematyka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1684
Data wydania (nie wcześniej niż):
1684
Data wydania (nie później niż):
1684
uczynią łokci 416 i 2 ze 3. Abo snadniej dla tych co łamanej liczby nie umieją. Jako stop 3, czynią łokci 2: tak stop 625, uczynią łokci 416: i 2. ze 3. Tegoż dowodzi liczba łokci w mili zbyr mała, gdyby wstaju tylko 156 łokci liczono. Ponieważ bowiem Ekonomika wnastępującym wierszu po tej omyłce, w mili Polskiej, liczy staj 32: przemultyplikowawszy 32, przez 156 wyszłoby łokci w mili 4992. daleko mniejsza od prawdziwe i pospolitej liczy 15000: jako w punkcie 9. przeczytasz. III. Miara, Łokieć: Tego lub Statut niespecyfikuje, pewna rzecz, że nie inszego
vczynią łokći 416 y 2 ze 3. Abo snádniey dla tych co łamáney liczby nie vmieią. Iáko stop 3, czynią łokći 2: ták stop 625, vczynią łokci 416: y 2. zé 3. Tegoż dowodźi liczbá łokći w mili zbyr máła, gdyby wstáiu tylko 156 łokći liczono. Ponieẃaż boẃiem Oekonomiká wnastępuiącym wierszu po tey omyłce, w mili Polskiey, liczy stay 32: przemultyplikowaẃszy 32, przez 156 wyszłoby łokći w mili 4992. daleko mnieysza od praẃdźiwe y pospolitey liczy 15000: iáko w punktćie 9. przeczytasz. III. Miárá, Łokieć: Tego lub Státut niespecyfikuie, pewna rzecz, że nie inszego
Skrót tekstu: SolGeom_II
Strona: 145
Tytuł:
Geometra polski cz. 2
Autor:
Stanisław Solski
Drukarnia:
Jerzy i Mikołaj Schedlowie
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
podręczniki
Tematyka:
matematyka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1684
Data wydania (nie wcześniej niż):
1684
Data wydania (nie później niż):
1684
104 od 113. Od Frankońskiego pierwszego, jest mniejszy włkci płaskich 318 330. których pole ma ścianę włokci 564 i 234, od 1129. Jest jeszcze Łan nawiększy in Actis Revisorum Thesauri Regni, który zwykł znajdować w Wojtostwach, i w inszych dobrach Królewskich. Wspomina go Zawacki pag: 85. Flosculorum, i Ekonomika Ziemiańska na karcie 25. wtórej edycyj, i zowie go Chełmińskim Łanem. Łan tedy takowy ma wzdłuż, Morgów trzydzieści; wszerz, Morg jeden. Morg ma sznurów trzy. Sznur, Prętów dziesięć. Pręt każdy ma łokci połośma. Zaczym ma takowy łan, wzdłuż łokci 6750: wszerz łokci 225. Nakwadrat w
104 od 113. Od Fránkońskiego pierwszego, iest mnieyszy włkći płáskich 318 330. ktorych pole ma śćiánę włokći 564 y 234, od 1129. Iest ieszcze Łan nawiększy in Actis Revisorum Thesauri Regni, ktory zwykł znáydowáć w Woytostwách, y w inszych dobrách Krolewskich. Wspomina go Záwacki pag: 85. Flosculorum, y Oekonomiká Ziemiáńska na kárćie 25. wtorey edycyi, y zowie go Chełmińskim Łanem. Łan tedy tákowy ma wzdłuż, Morgow trzydżieśći; wszerz, Morg ieden. Morg ma sznurow trzy. Sznur, Prętow dźieśięć. Pręt káżdy ma łokći połosmá. Záczym ma tákowy łan, wzdłuż łokći 6750: wszerz łokći 225. Nákwádrat w
Skrót tekstu: SolGeom_II
Strona: 149
Tytuł:
Geometra polski cz. 2
Autor:
Stanisław Solski
Drukarnia:
Jerzy i Mikołaj Schedlowie
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
podręczniki
Tematyka:
matematyka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1684
Data wydania (nie wcześniej niż):
1684
Data wydania (nie później niż):
1684
Polski omylił na karcie 288. Czego tak dowodzę dwojakim sposobem. Także gdyby pole we 100 sznurów kwadratu podłużnego, miało ścianę jednę w sznurów 20: a drugą przyległą wsznurów 5: powinien w takim polu liczyć łokci 562500. Gdyż 100. przez 5625.przemultyplikowane, dają łokci 562 500. nie 750 jako Ekonomika ZIemiańska, na karcie 28 liczy. Nauka XXXIV. Grunt jaki kwadratowy, wydzielić na Łany opisane w Statucie Koronnym. POtrzeba wydzielić na Łany Niemieckie naprzykład, grunt wkwadrat podłużny, jaki jest wfigurze BCDE.) (2. Na tablicy łanu niemieckieg, kwadrat tego łanu 729 000, rozdziel przez wiadomą długość
Polski omylił ná kárćie 288. Czego ták dowodzę dwoiákim sposobem. Także gdyby pole we 100 sznurow kwádratu podłużnego, miáło śćiánę iednę w sznurow 20: á drugą przyległą ẃsznuroẃ 5: powinien w takim polu liczyć łokći 562500. Gdyż 100. przez 5625.przemultyplikowáne, daią łokći 562 500. nie 750 iáko Oekonomiká ZIemiáńska, ná kárćie 28 liczy. NAVKA XXXIV. Grunt iáki kwádratowy, wydźielić ná Łany opisáne w Státućie Koronnym. POtrzebá wydźielić ná Łany Niemieckie náprzykład, grunt wkwádrat podłużny, iáki iest wfigurze BCDE.) (2. Ná tablicy łanu niemieckieg, kwádrat tego łanu 729 000, rozdżiel przez wiádomą długość
Skrót tekstu: SolGeom_II
Strona: 149
Tytuł:
Geometra polski cz. 2
Autor:
Stanisław Solski
Drukarnia:
Jerzy i Mikołaj Schedlowie
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
podręczniki
Tematyka:
matematyka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1684
Data wydania (nie wcześniej niż):
1684
Data wydania (nie później niż):
1684
, ganki separowane od obor i chlewków, aby nie śmierdział między ludźmi gnojem: nie siedział między gęsiami, kurami, kaczkami Polone Aquile Pullus. Nie wielka rezydencja żółwia, przecież wygodna i modna; jeszcze mniejsza ślimaka i ta nie ladajaka: bo modniejsza od niektórych szlachty rezydencyj, którzy titulo iactantur gospodarzów, a mądrej Ekonomiki nec vestigium u nich, bo wszędzie szpetnie, nie regularnie: przy wielkim ich znoju pełno gnoju, w worku tylko nie którzy porządni nie w Dworku, ale przy takim nieporządku i srebro zaśniedzieje, złoto zblednieje. Nobilis, niby jest Notabilis, żeby we wszystkich dobrze był notowany, admirowany, nie w gnojach Domu szpetnego
, ganki separowane od obor y chlewkow, aby nie śmierdział między ludzmi gnoiem: nie siedział między gęsiami, kurami, kaczkami Polonae Aquilae Pullus. Nie wielka rezydencya żołwia, przecież wygodna y modna; ieszcze mnieysza ślimaka y ta nie ladaiaka: bo modnieysza od niektorych szlachty rezydencyi, ktorzy titulo iactantur gospodarzow, a mądrey Ekonomiki nec vestigium u nich, bo wszędzie szpetnie, nie regularnie: przy wielkim ich znoiu pełno gnoiu, w worku tylko nie ktorzy porządni nie w Dworku, ale przy takim nieporządku y srebro zaśniedzieie, złoto zblednieie. Nobilis, niby iest Notabilis, żeby we wszystkich dobrze był notowany, admirowany, nie w gnoiach Domu szpetnego
Skrót tekstu: ChmielAteny_I
Strona: 232
Tytuł:
Nowe Ateny, t. 1
Autor:
Benedykt Chmielowski
Drukarnia:
J.K.M. Collegium Societatis Iesu
Miejsce wydania:
Lwów
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
encyklopedie, kompendia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1755
Data wydania (nie wcześniej niż):
1755
Data wydania (nie później niż):
1755
Macedoński mawiał: Nullam prorsus Arcem videri inexpugnabilem, in quam onustus auró àsellus intromitti non possit?
Temu też to Królowi Oracula Bożków, taki dały respons:
Omnia tu vinces, fuerint si argentea tela, o Rzeczypospolitej, której Incrementum Bogactwa
Do zbogacenia Skarbu pospolitego pomagają najwięcej Złote, Srebrne Góry, Cła, Kontrybucję, doskonała Ekonomika, Parsimonia, bo ta magnum vectigal byle nie było ex sordidis rebus jako był postanowił Urinariũ Vespasianus Cesarz, co denotat sprosne łakomstwo Monarchy, albo ostatni niedostatek. Boni Principis est tondere, non deglubere pecus. Czego że Rzymscy Monarchowie Kaligula i Heliogabalus nie mieli w obserwie, w ciężkiej u Poddanych byli abominacyj. Aleksandrowi Wielkiemu
Macedoński mawiał: Nullam prorsus Arcem videri inexpugnabilem, in quam onustus auró àsellus intromitti non possit?
Temu też to Krolowi Oracula Bożkow, taki dały respons:
Omnia tu vinces, fuerint si argentea tela, o Rzeczypospolitey, ktorey Incrementum Bogactwa
Do zbogacenia Skárbu pospolitego pomagaią naywięcey Złote, Srebrne Gory, Cłá, Kontrybucyę, doskonała Ekonomika, Parsimonia, bo ta magnum vectigal byle nie było ex sordidis rebus iako był postanowił Urinariũ Vespasianus Cesarz, co denotat sprosne łakomstwo Monarchy, albo ostatni niedostatek. Boni Principis est tondere, non deglubere pecus. Czego że Rzymscy Monarchowie Kaligula y Heliogabalus nie mieli w obserwie, w cięszkiey u Poddanych byli abominacyi. Alexandrowi Wielkiemu
Skrót tekstu: ChmielAteny_I
Strona: 399
Tytuł:
Nowe Ateny, t. 1
Autor:
Benedykt Chmielowski
Drukarnia:
J.K.M. Collegium Societatis Iesu
Miejsce wydania:
Lwów
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
encyklopedie, kompendia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1755
Data wydania (nie wcześniej niż):
1755
Data wydania (nie później niż):
1755
Odpowiadają Autorowie, że Gramatykom przysłużyli się Zurawie, gdy dwie litery Lambda i I Ipsylon lotem swoim do Alfabetu Greckiego przydali, a raczej Polemedes z uważania lotu ich, jakom namienił wyżej. Słowik, Skowronek, Kanarek koncentu Muzycznego, Poetyki i Retoryki (które się na pięknych słów wyborze fundują) niby są Autorami. Ekonomiki nauczyły SROKI, KUKULKI na zimę przątające Victualia: Ptacy nauczyli ludzi malarstwa z różnych swoich kolorów na piórkach: Budowniczego kunsztu, albo Architecturam Militarem przejął świat z Jaskułek gniazda lepiących: Wojennych kunsztów, tojest Straży, Podsłuchów, chodzenia Pułkami, dały informacją Zurawie; też same z długich nosów dały inwencją do Trąb Wojennych:
Odpowiadaią Autorowie, że Grammatykom przysłużyli się Zurawie, gdy dwie litery Lambda y Y Ipsylon lotem swoïm do Alfabetu Greckiego przydali, a raczey Polemedes z uważania lotu ich, iakom namienił wyżey. Słowik, Skowronek, Kanarek koncentu Muzycznego, Poetyki y Retoryki (ktore się na pięknych słow wyborze funduią) niby są Autorami. Ekonomiki nauczyły SROKI, KUKULKI na zimę przątaiące Victualia: Ptacy nauczyli ludzi malarstwa z rożnych swoich kolorow na piorkach: Budowniczego kunsztu, albo Architecturam Militarem przeiął świat z Iaskułek gniazda lepiących: Woiennych kunsztow, toiest Straży, Podsłuchow, chodzenia Pułkami, dały informacyą Zurawie; też same z długich nosow dały inwencyą do Trąb Woiennych:
Skrót tekstu: ChmielAteny_I
Strona: 619
Tytuł:
Nowe Ateny, t. 1
Autor:
Benedykt Chmielowski
Drukarnia:
J.K.M. Collegium Societatis Iesu
Miejsce wydania:
Lwów
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
encyklopedie, kompendia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1755
Data wydania (nie wcześniej niż):
1755
Data wydania (nie później niż):
1755
emulacją, na resztę ich przeżywszy, zostawszy pierwej podkomorzym, a potem marszałkiem kowieńskim, do tej przyszedł mocy i ipowagi, że się nikt mu i przez rewerencją, i przez bojaźń nie ważył oponować. Miał zaś te dla siebie awantaże: był najstarszy między bracią i naj-
lepszej przez ożenienie fortuny. Miał bowiem przy dobrej ekonomice i handlach blisko czterdziestu tysięcy rocznej intraty. Miał brata młodszego Szymona, bezdzietnego, łowczego nadwornego lit. za przywilejem pierwszej Stanisława elekcji, człeka dobrej fortuny i impetycznego. Miał trzeciego brata Michała, który potem był pisarzem ziemskim kowieńskim, z wielkiej rzetelności estymowanego, ojca teraźniejszego marszałka kowieńskiego. Wszyscy trzej byli wielkiego serca i ręki
emulacją, na resztę ich przeżywszy, zostawszy pierwej podkomorzym, a potem marszałkiem kowieńskim, do tej przyszedł mocy i jpowagi, że się nikt mu i przez rewerencją, i przez bojaźń nie ważył oponować. Miał zaś te dla siebie awantaże: był najstarszy między bracią i naj-
lepszej przez ożenienie fortuny. Miał bowiem przy dobrej ekonomice i handlach blisko czterdziestu tysięcy rocznej intraty. Miał brata młodszego Szymona, bezdzietnego, łowczego nadwornego lit. za przywilejem pierwszej Stanisława elekcji, człeka dobrej fortuny i impetycznego. Miał trzeciego brata Michała, który potem był pisarzem ziemskim kowieńskim, z wielkiej rzetelności estymowanego, ojca teraźniejszego marszałka kowieńskiego. Wszyscy trzej byli wielkiego serca i ręki
Skrót tekstu: MatDiar
Strona: 114
Tytuł:
Diariusz życia mego, t. I
Autor:
Marcin Matuszewicz
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
pamiętniki
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1754 a 1765
Data wydania (nie wcześniej niż):
1754
Data wydania (nie później niż):
1765
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Bohdan Królikowski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1986
sanguine cruentatae” bogactwa, ale nikomu nie zabrane, ale niczyją krwią nie zbroczone, a któż ją rozmnożył? Roztropność, sprawiedliwość, pomiarkowana we wszystkim wstrzemięźliwość (a choćbym nie chciał póki-
ry chrześcijańskiej w panie wspomnieć, to muszę) i owa bez ambicji honorów, pilna w chwale boskiej, w jałmużnach, w ekonomice i pobożnym wychowaniu dzieci zabawka.
„Ecce sit benedicetur homo qui timet Dominum (Psalm 127)” Szczęśliwy każdy, kto boi się Pana (Księga Psalmów, 127, 1), oto ten pan, którego usta często słowa Salomona powtarzały: „vanitas vanitatum et omnia vanitas” marność nad marnościami, wszystko marność (
sanguine cruentatae” bogactwa, ale nikomu nie zabrane, ale niczyją krwią nie zbroczone, a któż ją rozmnożył? Roztropność, sprawiedliwość, pomiarkowana we wszystkim wstrzemięźliwość (a choćbym nie chciał poko-
ry chrześcijańskiej w panie wspomnieć, to muszę) i owa bez ambicji honorów, pilna w chwale boskiej, w jałmużnach, w ekonomice i pobożnym wychowaniu dzieci zabawka.
„Ecce sit benedicetur homo qui timet Dominum (Psalm 127)” Szczęśliwy każdy, kto boi się Pana (Księga Psalmów, 127, 1), oto ten pan, którego usta często słowa Salomona powtarzały: „vanitas vanitatum et omnia vanitas” marność nad marnościami, wszystko marność (
Skrót tekstu: MatDiar
Strona: 492
Tytuł:
Diariusz życia mego, t. I
Autor:
Marcin Matuszewicz
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
pamiętniki
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1754 a 1765
Data wydania (nie wcześniej niż):
1754
Data wydania (nie później niż):
1765
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Bohdan Królikowski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1986