odstąpił od instrukcji. Te sposoby są dosyć skuteczne tymczasem do ubezpieczenia pluralitatis dla Rzpltej; wolno każdemu podać insze. Jeżeliby zaś te nie były dosyć, to skuteczniejsze potym interregnum opatrzy. Tymczasem zaś tych godziłoby się chwycić, a jak najprędzej pluralitate wyrwać od zguby Ojczyznę... § 29 Konkluzyja części trzeciej z ekscerptem listu cudzoziemca jednego do uwagi podanym.
Cel tej trzeciej części był odpowiedzi na pryncypalne obiekcyje, które i rozsądni ludzie czynić zwykli przeciw wprowadzeniu zbawiennej pluralitatis w nacyjonalne rady. Generalna ta była wszystkie insze w sobie zawierająca obiekcja, że pluralitas jest przeciw interesowi Ojczyzny. Próbowano tę asercyją, że bez sejmów (byle czasem kiedykolwiek niektóre
odstąpił od instrukcyi. Te sposoby są dosyć skuteczne tymczasem do ubezpieczenia pluralitatis dla Rzpltej; wolno każdemu podać insze. Jeżeliby zaś te nie były dosyć, to skuteczniejsze potym interregnum opatrzy. Tymczasem zaś tych godziłoby się chwycić, a jak najprędzej pluralitate wyrwać od zguby Ojczyznę... § 29 Konkluzyja części trzeciej z ekscerptem listu cudzoziemca jednego do uwagi podanym.
Cel tej trzeciej części był odpowiedzi na pryncypalne obiekcyje, które i rozsądni ludzie czynić zwykli przeciw wprowadzeniu zbawiennej pluralitatis w nacyjonalne rady. Generalna ta była wszystkie insze w sobie zawierająca obiekcyja, że pluralitas jest przeciw interessowi Ojczyzny. Próbowano tę assercyją, że bez sejmów (byle czasem kiedykolwiek niektóre
Skrót tekstu: KonSSpos
Strona: 284
Tytuł:
O skutecznym rad sposobie
Autor:
Stanisław Konarski
Miejsce wydania:
Warszawa
Region:
Mazowsze
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
pisma polityczne, społeczne
Tematyka:
polityka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1760 a 1763
Data wydania (nie wcześniej niż):
1760
Data wydania (nie później niż):
1763
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Pisma wybrane
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Juliusz Nowak-Dłużewski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1955
, ale też zbytnie czasami, które on bajeranem nazywał, pijący, umarł. Ja nic Judyckiemu, marszałkowi wielkiemu trybunału naszego, nie mówiąc, pisałem do Sapiehy, kanclerza wielkiego lit., prosząc o promocją Judyckiego do kasztelanii mińskiej. Wkrótce kanclerz nie tylko mi odpisał, deklarując promocją swoją, ale nawet przysłał mi ekscerpt z listu grafa Bryla, pierwszego ministra, deklarujący tęż kasztelanią Judyckiemu. Poszedłem z tym responsem do Judyckiego, cale się nie spodziewającego. Był mi barzo obligowanym i zawsze mocnym przyjacielem. Jakoż wziął kasztelanią mińską.
Podczas tego trybunału oprócz wielkiej sprawy Białłozorowskiej, czternaście niedziel sądzącej się, były też takowe okolicz-
ności. Przypadał
, ale też zbytnie czasami, które on bajeranem nazywał, pijący, umarł. Ja nic Judyckiemu, marszałkowi wielkiemu trybunału naszego, nie mówiąc, pisałem do Sapiehy, kanclerza wielkiego lit., prosząc o promocją Judyckiego do kasztelanii mińskiej. Wkrótce kanclerz nie tylko mi odpisał, deklarując promocją swoją, ale nawet przysłał mi ekscerpt z listu grafa Bryla, pierwszego ministra, deklarujący tęż kasztelanią Judyckiemu. Poszedłem z tym responsem do Judyckiego, cale się nie spodziewającego. Był mi barzo obligowanym i zawsze mocnym przyjacielem. Jakoż wziął kasztelanią mińską.
Podczas tego trybunału oprócz wielkiej sprawy Białłozorowskiej, czternaście niedziel sądzącej się, były też takowe okolicz-
ności. Przypadał
Skrót tekstu: MatDiar
Strona: 175
Tytuł:
Diariusz życia mego, t. I
Autor:
Marcin Matuszewicz
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
pamiętniki
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1754 a 1765
Data wydania (nie wcześniej niż):
1754
Data wydania (nie później niż):
1765
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Bohdan Królikowski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1986
, upadł. Jakoż skoro się książę kanclerz dowiedział o tym, tak jak najusilniejsze do przeszkodzenia mi wcześnie poczynił trudności. A jako agent mój Cywiński był przekupiony od plenipotenta księcia kanclerza, tak i drugiego skrybenta, palestranta, którego na miejscu agenta używałem, Brzozowskiego, podmówiono, iż mnie nic nie powiedziawszy, wy-
jął ekscerpt dekretu w sprawie naszej ferowanego i gdy ja, odpoczywając po tak wielkiej pracy i turbacji, nie byłem na sądach, tenże ekscerpt począł publicznie na sądach podawać do podpisów deputatów. Który ekscerpt miałem intencją sam, jeżdżąc do deputatów po ich stancjach, podawać i suplikować, aby się podpisywali. Nie przyszło mi
, upadł. Jakoż skoro się książę kanclerz dowiedział o tym, tak jak najusilniejsze do przeszkodzenia mi wcześnie poczynił trudności. A jako agent mój Cywiński był przekupiony od plenipotenta księcia kanclerza, tak i drugiego skrybenta, palestranta, którego na miejscu agenta używałem, Brzozowskiego, podmówiono, iż mnie nic nie powiedziawszy, wy-
jął ekscerpt dekretu w sprawie naszej ferowanego i gdy ja, odpoczywając po tak wielkiej pracy i turbacji, nie byłem na sądach, tenże ekscerpt począł publicznie na sądach podawać do podpisów deputatów. Który ekscerpt miałem intencją sam, jeżdżąc do deputatów po ich stancjach, podawać i suplikować, aby się podpisywali. Nie przyszło mi
Skrót tekstu: MatDiar
Strona: 597
Tytuł:
Diariusz życia mego, t. I
Autor:
Marcin Matuszewicz
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
pamiętniki
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1754 a 1765
Data wydania (nie wcześniej niż):
1754
Data wydania (nie później niż):
1765
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Bohdan Królikowski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1986
Cywiński był przekupiony od plenipotenta księcia kanclerza, tak i drugiego skrybenta, palestranta, którego na miejscu agenta używałem, Brzozowskiego, podmówiono, iż mnie nic nie powiedziawszy, wy-
jął ekscerpt dekretu w sprawie naszej ferowanego i gdy ja, odpoczywając po tak wielkiej pracy i turbacji, nie byłem na sądach, tenże ekscerpt począł publicznie na sądach podawać do podpisów deputatów. Który ekscerpt miałem intencją sam, jeżdżąc do deputatów po ich stancjach, podawać i suplikować, aby się podpisywali. Nie przyszło mi w tym przestrzec Brzozowskiego, ile że trudno było, jak co z kim mówić i komu dowierzać. Gdy tedy Brzozowski podawał ten ekscerpt do
Cywiński był przekupiony od plenipotenta księcia kanclerza, tak i drugiego skrybenta, palestranta, którego na miejscu agenta używałem, Brzozowskiego, podmówiono, iż mnie nic nie powiedziawszy, wy-
jął ekscerpt dekretu w sprawie naszej ferowanego i gdy ja, odpoczywając po tak wielkiej pracy i turbacji, nie byłem na sądach, tenże ekscerpt począł publicznie na sądach podawać do podpisów deputatów. Który ekscerpt miałem intencją sam, jeżdżąc do deputatów po ich stancjach, podawać i suplikować, aby się podpisywali. Nie przyszło mi w tym przestrzec Brzozowskiego, ile że trudno było, jak co z kim mówić i komu dowierzać. Gdy tedy Brzozowski podawał ten ekscerpt do
Skrót tekstu: MatDiar
Strona: 597
Tytuł:
Diariusz życia mego, t. I
Autor:
Marcin Matuszewicz
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
pamiętniki
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1754 a 1765
Data wydania (nie wcześniej niż):
1754
Data wydania (nie później niż):
1765
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Bohdan Królikowski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1986
skrybenta, palestranta, którego na miejscu agenta używałem, Brzozowskiego, podmówiono, iż mnie nic nie powiedziawszy, wy-
jął ekscerpt dekretu w sprawie naszej ferowanego i gdy ja, odpoczywając po tak wielkiej pracy i turbacji, nie byłem na sądach, tenże ekscerpt począł publicznie na sądach podawać do podpisów deputatów. Który ekscerpt miałem intencją sam, jeżdżąc do deputatów po ich stancjach, podawać i suplikować, aby się podpisywali. Nie przyszło mi w tym przestrzec Brzozowskiego, ile że trudno było, jak co z kim mówić i komu dowierzać. Gdy tedy Brzozowski podawał ten ekscerpt do podpisu publicznie, tedy żaden z deputatów, przyjaciół księcia kanclerza
skrybenta, palestranta, którego na miejscu agenta używałem, Brzozowskiego, podmówiono, iż mnie nic nie powiedziawszy, wy-
jął ekscerpt dekretu w sprawie naszej ferowanego i gdy ja, odpoczywając po tak wielkiej pracy i turbacji, nie byłem na sądach, tenże ekscerpt począł publicznie na sądach podawać do podpisów deputatów. Który ekscerpt miałem intencją sam, jeżdżąc do deputatów po ich stancjach, podawać i suplikować, aby się podpisywali. Nie przyszło mi w tym przestrzec Brzozowskiego, ile że trudno było, jak co z kim mówić i komu dowierzać. Gdy tedy Brzozowski podawał ten ekscerpt do podpisu publicznie, tedy żaden z deputatów, przyjaciół księcia kanclerza
Skrót tekstu: MatDiar
Strona: 597
Tytuł:
Diariusz życia mego, t. I
Autor:
Marcin Matuszewicz
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
pamiętniki
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1754 a 1765
Data wydania (nie wcześniej niż):
1754
Data wydania (nie później niż):
1765
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Bohdan Królikowski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1986
że ekscerpt począł publicznie na sądach podawać do podpisów deputatów. Który ekscerpt miałem intencją sam, jeżdżąc do deputatów po ich stancjach, podawać i suplikować, aby się podpisywali. Nie przyszło mi w tym przestrzec Brzozowskiego, ile że trudno było, jak co z kim mówić i komu dowierzać. Gdy tedy Brzozowski podawał ten ekscerpt do podpisu publicznie, tedy żaden z deputatów, przyjaciół księcia kanclerza, nie chciał się podpisać do tego ekscerptu.
Potem książę Radziwiłł, marszałek trybunalski, zaprosił deputatów — przyjaciół kanclerskich i swoich Radziwiłłowskich — do siebie na obiad. Byłem i ja na tym obiedzie. Potem gdy kielichy zaczęły gęsto chodzić, mówił mi Bohusz
że ekscerpt począł publicznie na sądach podawać do podpisów deputatów. Który ekscerpt miałem intencją sam, jeżdżąc do deputatów po ich stancjach, podawać i suplikować, aby się podpisywali. Nie przyszło mi w tym przestrzec Brzozowskiego, ile że trudno było, jak co z kim mówić i komu dowierzać. Gdy tedy Brzozowski podawał ten ekscerpt do podpisu publicznie, tedy żaden z deputatów, przyjaciół księcia kanclerza, nie chciał się podpisać do tego ekscerptu.
Potem książę Radziwiłł, marszałek trybunalski, zaprosił deputatów — przyjaciół kanclerskich i swoich Radziwiłłowskich — do siebie na obiad. Byłem i ja na tym obiedzie. Potem gdy kielichy zaczęły gęsto chodzić, mówił mi Bohusz
Skrót tekstu: MatDiar
Strona: 597
Tytuł:
Diariusz życia mego, t. I
Autor:
Marcin Matuszewicz
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
pamiętniki
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1754 a 1765
Data wydania (nie wcześniej niż):
1754
Data wydania (nie później niż):
1765
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Bohdan Królikowski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1986
deputatów po ich stancjach, podawać i suplikować, aby się podpisywali. Nie przyszło mi w tym przestrzec Brzozowskiego, ile że trudno było, jak co z kim mówić i komu dowierzać. Gdy tedy Brzozowski podawał ten ekscerpt do podpisu publicznie, tedy żaden z deputatów, przyjaciół księcia kanclerza, nie chciał się podpisać do tego ekscerptu.
Potem książę Radziwiłł, marszałek trybunalski, zaprosił deputatów — przyjaciół kanclerskich i swoich Radziwiłłowskich — do siebie na obiad. Byłem i ja na tym obiedzie. Potem gdy kielichy zaczęły gęsto chodzić, mówił mi Bohusz, regent trybunalski, jeżeli mam tenże ekscerpt przy sobie, a gdy odpowiedziałem, że nie mam
deputatów po ich stancjach, podawać i suplikować, aby się podpisywali. Nie przyszło mi w tym przestrzec Brzozowskiego, ile że trudno było, jak co z kim mówić i komu dowierzać. Gdy tedy Brzozowski podawał ten ekscerpt do podpisu publicznie, tedy żaden z deputatów, przyjaciół księcia kanclerza, nie chciał się podpisać do tego ekscerptu.
Potem książę Radziwiłł, marszałek trybunalski, zaprosił deputatów — przyjaciół kanclerskich i swoich Radziwiłłowskich — do siebie na obiad. Byłem i ja na tym obiedzie. Potem gdy kielichy zaczęły gęsto chodzić, mówił mi Bohusz, regent trybunalski, jeżeli mam tenże ekscerpt przy sobie, a gdy odpowiedziałem, że nie mam
Skrót tekstu: MatDiar
Strona: 597
Tytuł:
Diariusz życia mego, t. I
Autor:
Marcin Matuszewicz
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
pamiętniki
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1754 a 1765
Data wydania (nie wcześniej niż):
1754
Data wydania (nie później niż):
1765
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Bohdan Królikowski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1986
, przyjaciół księcia kanclerza, nie chciał się podpisać do tego ekscerptu.
Potem książę Radziwiłł, marszałek trybunalski, zaprosił deputatów — przyjaciół kanclerskich i swoich Radziwiłłowskich — do siebie na obiad. Byłem i ja na tym obiedzie. Potem gdy kielichy zaczęły gęsto chodzić, mówił mi Bohusz, regent trybunalski, jeżeli mam tenże ekscerpt przy sobie, a gdy odpowiedziałem, że nie mam, mówił mi, abym posłał po tenże ekscerpt, który gdy Wojciech Paszkowski, mój przyjaciel, przywiózł i oddałem go regentowi Bohuszowi, tedy Bohusz rozłożył go na stole i najpierwej się do Smogorzewskiego, deputata wołkowyskiego, adresował, prosząc go, aby
, przyjaciół księcia kanclerza, nie chciał się podpisać do tego ekscerptu.
Potem książę Radziwiłł, marszałek trybunalski, zaprosił deputatów — przyjaciół kanclerskich i swoich Radziwiłłowskich — do siebie na obiad. Byłem i ja na tym obiedzie. Potem gdy kielichy zaczęły gęsto chodzić, mówił mi Bohusz, regent trybunalski, jeżeli mam tenże ekscerpt przy sobie, a gdy odpowiedziałem, że nie mam, mówił mi, abym posłał po tenże ekscerpt, który gdy Wojciech Paszkowski, mój przyjaciel, przywiózł i oddałem go regentowi Bohuszowi, tedy Bohusz rozłożył go na stole i najpierwej się do Smogorzewskiego, deputata wołkowyskiego, adresował, prosząc go, aby
Skrót tekstu: MatDiar
Strona: 597
Tytuł:
Diariusz życia mego, t. I
Autor:
Marcin Matuszewicz
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
pamiętniki
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1754 a 1765
Data wydania (nie wcześniej niż):
1754
Data wydania (nie później niż):
1765
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Bohdan Królikowski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1986
— przyjaciół kanclerskich i swoich Radziwiłłowskich — do siebie na obiad. Byłem i ja na tym obiedzie. Potem gdy kielichy zaczęły gęsto chodzić, mówił mi Bohusz, regent trybunalski, jeżeli mam tenże ekscerpt przy sobie, a gdy odpowiedziałem, że nie mam, mówił mi, abym posłał po tenże ekscerpt, który gdy Wojciech Paszkowski, mój przyjaciel, przywiózł i oddałem go regentowi Bohuszowi, tedy Bohusz rozłożył go na stole i najpierwej się do Smogorzewskiego, deputata wołkowyskiego, adresował, prosząc go, aby się on podpisał.
Już byli wszyscy podpojeni, aż Smogorzewski odpowiedział, że się nie podpisze, i głośno mówił:
— przyjaciół kanclerskich i swoich Radziwiłłowskich — do siebie na obiad. Byłem i ja na tym obiedzie. Potem gdy kielichy zaczęły gęsto chodzić, mówił mi Bohusz, regent trybunalski, jeżeli mam tenże ekscerpt przy sobie, a gdy odpowiedziałem, że nie mam, mówił mi, abym posłał po tenże ekscerpt, który gdy Wojciech Paszkowski, mój przyjaciel, przywiózł i oddałem go regentowi Bohuszowi, tedy Bohusz rozłożył go na stole i najpierwej się do Smogorzewskiego, deputata wołkowyskiego, adresował, prosząc go, aby się on podpisał.
Już byli wszyscy podpojeni, aż Smogorzewski odpowiedział, że się nie podpisze, i głośno mówił:
Skrót tekstu: MatDiar
Strona: 597
Tytuł:
Diariusz życia mego, t. I
Autor:
Marcin Matuszewicz
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
pamiętniki
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1754 a 1765
Data wydania (nie wcześniej niż):
1754
Data wydania (nie później niż):
1765
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Bohdan Królikowski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1986
także dwóch rajtarów ścięto i kilka postrzelono.
Ci tedy więźniowie wzięci confirmant wszytko, cokolwiek z Soroki, z Soczawy i z Śniatyna pisano, że prędko wielkiej ordy pod Kamieniec spodziewają się i że tureckie wojsko idzie cum sufficienti aparatu na dobywanie fortec pogranicznych.
Imp. krakowski kontynuuje tu, we Lwowie, rezydencyją swoję. 7 Ekscerpt z listu imp. krakowskiego de data ze Lwowa, 13 maji 1693
Skarżę się wm. mp., żem tu jest w ustawicznym pocie dla generalnego we wszystko niedostatku. Nieprzyjaciel już się pokazuje, przyszło ich kilkanaście koni pod Kamieniec, za nimi wojsko idzie, a tu pod chorągwiami pustki, po kilka ledwie koni
także dwóch rajtarów ścięto i kilka postrzelono.
Ci tedy więźniowie wzięci confirmant wszytko, cokolwiek z Soroki, z Soczawy i z Śniatyna pisano, że prędko wielkiej ordy pod Kamieniec spodziewają się i że tureckie wojsko idzie cum sufficienti apparatu na dobywanie fortec pogranicznych.
Jmp. krakowski kontynuuje tu, we Lwowie, rezydencyją swoję. 7 Ekscerpt z listu jmp. krakowskiego de data ze Lwowa, 13 maii 1693
Skarżę się wm. mp., żem tu jest w ustawicznym pocie dla generalnego we wszystko niedostatku. Nieprzyjaciel już się pokazuje, przyszło ich kilkanaście koni pod Kamieniec, za nimi wojsko idzie, a tu pod chorągwiami pustki, po kilka ledwie koni
Skrót tekstu: SarPam
Strona: 350
Tytuł:
Pamiętnik z czasów Jana Sobieskiego
Autor:
Kazimierz Sarnecki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
pamiętniki
Tematyka:
historia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1690 a 1696
Data wydania (nie wcześniej niż):
1690
Data wydania (nie później niż):
1696
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Janusz Woliński
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Wrocław
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Zakład Narodowy im. Ossolińskich
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1958