! Nie tylko w kwietniu, ale gdy bez cudzej szkody, I w maju wolne żarty; a ty, panie młody, Płać za to, żeś swojemu pismu był przeciwny, Znał się na żartach, potem przy długu daj grzywny.” 89 (F). KSIĄDZ NA DZWONNICY
Nie wiem, o jaki eksces przed księdza dziekana Nie barzo dawno mego pozwano plebana (Wiosna była, kiedy się wszyscy ptacy parzą), Potem z nim na dzwonicę, jako księżą karzą. Gdy wrócił, wypełniwszy pokutę, do domu, Bardzo się z tego cieszę i pytam, jako mu Służyła eria; z żalem mi chudzina Swój niewczas: „
! Nie tylko w kwietniu, ale gdy bez cudzej szkody, I w maju wolne żarty; a ty, panie młody, Płać za to, żeś swojemu pismu był przeciwny, Znał się na żartach, potem przy długu daj grzywny.” 89 (F). KSIĄDZ NA DZWONNICY
Nie wiem, o jaki eksces przed księdza dziekana Nie barzo dawno mego pozwano plebana (Wiosna była, kiedy się wszyscy ptacy parzą), Potem z nim na dzwonicę, jako księżą karzą. Gdy wrócił, wypełniwszy pokutę, do domu, Bardzo się z tego cieszę i pytam, jako mu Służyła aeryja; z żalem mi chudzina Swój niewczas: „
Skrót tekstu: PotFrasz1Kuk_II
Strona: 46
Tytuł:
Ogród nie plewiony
Autor:
Wacław Potocki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
fraszki i epigramaty
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1677
Data wydania (nie wcześniej niż):
1677
Data wydania (nie później niż):
1677
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Dzieła
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Leszek Kukulski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1987
ć się wszyscy ludzie rodziemy z natury Synami gniewu. Ad Eph. 2. Nieczyści z nieczystego poczęci nasienia Job. 14. Ródziemy, jak złego kruka złe jaje. 1. Reg. 20. Co samo każdy takim sobie może objaśnić podobieństwem. Niech z której familii kto rebelizuje Monarsze swemu, i za ten personalny eksces będzie z całą swoją familią odsądzony od fortuny, honoru, szlachectwa. Lubo potomkowie do tego personalnego kryminału własną wolą się nieprzykładali, przecięż bez żadnej niesprawiedliwości, ta infamia ściąga się na całe plemię. Niech lubo urodzony szlachcic przyjmie prawo miejskie, albo poddaństwo, tym samym wszyscy Synowie i potomkowie spłodzeni po[...] traconym szlachectwie
ć się wszyscy ludzie rodziemy z nátury Synami gniewu. Ad Eph. 2. Nieczyści z nieczystego poczęci nasienia Job. 14. Rodziemy, iák złego kruka złe iaie. 1. Reg. 20. Co samo każdy takim sobie może obiaśnić podobieństwem. Niech z ktorey familii kto rebellizuie Monarsze swemu, y zá ten personalny exces będzie z całą swoią familią odsądzony od fortuny, honoru, szlachectwa. Lubo potomkowie do tego personalnego kryminału własną wolą się nieprzykładali, przecięż bez żadney niesprawiedliwości, tá infamia sciąga się ná całe plemię. Niech lubo urodzony szlachcic przyimie prawo mieyskie, álbo poddaństwo, tym samym wszyscy Synowie y potomkowie zpłodzeni po[...] traconym szlachectwie
Skrót tekstu: BystrzInfGeogr
Strona: A4
Tytuł:
Informacja geograficzna
Autor:
Wojciech Bystrzonowski
Drukarnia:
Drukarnia lubelska Societatis Jesu
Miejsce wydania:
Lublin
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
podręczniki
Tematyka:
geografia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1743
Data wydania (nie wcześniej niż):
1743
Data wydania (nie później niż):
1743
, jako też i miejskich wiecznemi czasy uwalniamy. Sprawa jeżeli jaka między Żydem a chrzęścianinem zachodzić by miała, rozsądzenie jej nie do urzędu sasowskiego, ale do gubernatora złoczowskiego należeć ma, a jeżeliby która strona ukrzywdzona się być czuła, wolna apelacja do wyższego sądu. Więzienie, lub o długi, lub o inne jakie ekscesa, nie miejskie, ale zamkowe być ma dla Żydów. Ciż Żydzi sasowscy wszelkie ciężary, tłoki, szarwarki i płacenie czynszów z placów, gruntów i domostw, ad formam miast inszych, osobliwie od gościnnych domów alias wjeznych, także podatki Rzeczypospolitej zarówno z mieszczanami sasowskiemi odbywać i płacić mają. Do grobel, przepraw i
, jako też i miejskich wiecznemi czasy uwalniamy. Sprawa jeżeli jaka między Żydem a chrzęścianinem zachodzić by miała, rozsądzenie jej nie do urzędu sasowskiego, ale do gubernatora złoczowskiego należeć ma, a jeżeliby która strona ukrzywdzona się być czuła, wolna apelacyja do wyższego sądu. Więzienie, lub o długi, lub o inne jakie ekscesa, nie miejskie, ale zamkowe być ma dla Żydów. Ciż Żydzi sasowscy wszelkie ciężary, tłoki, szarwarki i płacenie czynszów z placów, gruntów i domostw, ad formam miast inszych, osobliwie od gościnnych domów alias wjeznych, także podatki Rzeczypospolitej zarówno z mieszczanami sasowskiemi odbywać i płacić mają. Do grobel, przepraw i
Skrót tekstu: JewPriv_II_Sasów
Strona: 224
Tytuł:
Jewish Privileges in the Polish Commonwealth, t. II, Sasów
Autor:
Anonim
Miejsce wydania:
Złoczów
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty urzędowo-kancelaryjne
Gatunek:
przywileje, akty nadania
Tematyka:
prawo
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1727
Data wydania (nie wcześniej niż):
1727
Data wydania (nie później niż):
1727
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Jewish privileges in the Polish commonwealth
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Jacob Goldberg
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Jerozolima
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Akademia Nauk Izraela
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
2001
podany. Co Anglik/ Niemiec/ i Włoch/ francuzi czytają/ A czemu tego moi Polanie nie mają? Chceszli zdrowy Polaku być/ czytaj te karty: Kiedy ozdrowie idzie wierzmi że niezarty/ Mało dasz/ wiele zyszczesz/ kupisz zdrowie sobie/ Żebyś nie był Sarmato mądry po chorobie. Afekt/ Eksces/ choroby wszelakiej przyczyną/ Jeśli będziesz za strażą/ nie będziesz za winą. Uczą tu jako wszelkie ekscessy miarkować/ Co za sposób w jedzeniu i w piciu zachować. I ty Cypryska matko posłuchać mię musisz/ I ty Medyku próżno w Galenie mózg suszysz. I ty który krwi zdrowia puszczadłem twym życzysz/ Czas i
podány. Co Anglik/ Niemiec/ y Włoch/ fráncuźi cżytáią/ A cżemu tego moi Polánie nie máią? Chceszli zdrowy Polaku bydz/ cżytay te kárty: Kiedy ozdrowie idzie wierzmi że niezárty/ Máło dasz/ wiele zysczesz/ kupisz zdrowie sobie/ Zebyś nie był Sarmáto mądry po chorobie. Affekt/ Exces/ choroby wszelákiey przycżyną/ Ieśli będziesz zá strażą/ nie będziesz zá winą. Vcżą tu iako wszelkie excessy miárkowáć/ Co zá sposob w iedzeniu y w pićiu záchowáć. Y ty Cypryska mátko posłucháć mię muśisz/ Y ty Medyku prożno w Galenie mozg suszysz. Y ty ktory krwi zdrowia puszcżádłem twym życżysz/ Czás y
Skrót tekstu: OlszSzkoła
Strona: B
Tytuł:
Szkoła Salernitańska
Autor:
Hieronim Olszowski
Drukarnia:
Walerian Piątkowski
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
poradniki
Tematyka:
medycyna
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1640
Data wydania (nie wcześniej niż):
1640
Data wydania (nie później niż):
1640
, bo będzie mówił Kaim, że opresyja na ziemianina, sądził mię Bóg, jako chciał, na Pana Ojca mi nastąpił, konfiszkował mu dobra, tenutę raju odjął, i onemi skargami, nie pokoiłbybył Pana Boga naszego, mówi Tostatus Vt non conquereretur Cain quod iniustè punitur cum cum potureit pro magno scelere punire. Wielki eksces bratoboistwo, pro magno scelere, o nie jednak Bóg nie karze choć mógł sprawiedliwie karać. Cum potuerit punire: bo gdyby go był nie spytał wprzód, skarżyłby się był conquereretur, burzyłbybył przeciw Panu Bogu drugich, i nie pokoił Pana Boga naszego, conquereretur; i uchodząc Pan Bóg nasz niepokoju, nie tylko sprawiedliwie
, bo będźie mowił Kaim, że oppressyia ná źiemiániná, sądził mię Bog, iáko chćiał, ná Páná Oycá mi nástąpił, konfiszkował mu dobrá, tenutę ráiu odiął, i onemi skárgami, nie pokoiłbybył Páná Bogá naszego, mowi Tostatus Vt non conquereretur Cain quod iniustè punitur cum cum potureit pro magno scelere punire. Wielki exces brátoboistwo, pro magno scelere, o nie iednák Bog nie karze choć mogł spráwiedliwie karáć. Cum potuerit punire: bo gdyby go był nie zpytał wprzod, skárżyłby się był conquereretur, burzyłbybył przećiw Pánu Bogu drugich, i nie pokoił Páná Bogá nászego, conquereretur; i vchodząc Pan Bog nász niepokoiu, nie tylko spráwiedliwie
Skrót tekstu: MłodzKaz
Strona: 10
Tytuł:
Kazania i homilie
Autor:
Tomasz Młodzianowski
Drukarnia:
Collegium Poznańskiego Societatis Iesu
Miejsce wydania:
Poznań
Region:
Wielkopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
kazania
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1681
Data wydania (nie wcześniej niż):
1681
Data wydania (nie później niż):
1681
jak sęków w chałupie. Gań kto drugi Kupida, nie służ tu Wenerze, Rad ujrzę, jeśli będziesz kiedy w takiej cerze. 821. Na tegoż.
W trybunał, gdy kto ręczną strzelbą się ozowie, Będzie siedział w Lublinie wieżą lub w Piotrkowie, Lecz najwięcej dzień jeden, czasem nie zasiądzie, Tylko ekscesu grzywien kilkąnastą zbędzie. A ja com chcąc przywyknąć rycerskiej zabawie, Podczasem do pierścienia gonił po Warszawie, Dwakroć po kilka niedziel wieżą siedzieć muszę, Nad to kilką set grzywien okupować duszę Jak za jaki kryminał. Acz rad tę niemałą Szkodę zniosę, gdy tylko kopią mam całą. 822. Na Gabriela cyrulika.
jak sękow w chałupie. Gań kto drugi Kupida, nie służ tu Wenerze, Rad ujrzę, jeśli będziesz kiedy w takiej cerze. 821. Na tegoż.
W trybunał, gdy kto ręczną strzelbą się ozowie, Będzie siedział w Lublinie wieżą lub w Piotrkowie, Lecz najwięcej dzień jeden, czasem nie zasiędzie, Tylko ekscesu grzywien kilkąnastą zbędzie. A ja com chcąc przywyknąć rycerskiej zabawie, Podczasem do pierścienia gonił po Warszawie, Dwakroć po kilka niedziel wieżą siedzieć muszę, Nad to kilką set grzywien okupować duszę Jak za jaki kryminał. Acz rad tę niemałą Szkodę zniosę, gdy tylko kopią mam całą. 822. Na Gabriela cyrulika.
Skrót tekstu: TrembWierszeWir_II
Strona: 295
Tytuł:
Wiersze
Autor:
Jakub Teodor Trembecki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
fraszki i epigramaty, pieśni
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1643 a 1719
Data wydania (nie wcześniej niż):
1643
Data wydania (nie później niż):
1719
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Wirydarz poetycki
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Aleksander Brückner
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Lwów
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Towarzystwo dla Popierania Nauki Polskiej
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1911
dobrodziejstw Twych temu Robakowi, co by zgasł, niż się zmarszczysz k niemu. Cóż śmierć, pomsty, których dość oczy me widziały, Jedno dym, co go niszczy i zwija czas mały. Snadno bym przypadł na nie, bym tym łaskę Twoję Zyskał, chętnie bym wylał na miecz duszę swoję. Eksces też iż niewrotny, więc i po karaniu Wątpić duszę przymusza o Twym ubłaganiu. Szukam teraz, pókim żyw, Boże, łaski Twojej, Którą dawszy, czyń potem wedle wolej swojej.
la póki tchnę, u nóg Twych krzyżem położony, Kresu czekam, który mi od Ciebie złożony. Aza i w tym mój
dobrodziejstw Twych temu Robakowi, co by zgasł, niż się zmarszczysz k niemu. Cóż śmierć, pomsty, których dość oczy me widziały, Iedno dym, co go niszczy i zwija czas mały. Snadno bym przypadł na nie, bym tym łaskę Twoję Zyskał, chętnie bym wylał na miecz duszę swoję. Eksces też iż niewrotny, więc i po karaniu Wątpić duszę przymusza o Twym ubłaganiu. Szukam teraz, pókim żyw, Boże, łaski Twojej, Którą dawszy, czyń potem wedle wolej swojej.
la póki tchnę, u nóg Twych krzyżem położony, Kresu czekam, który mi od Ciebie złożony. Aza i w tym mój
Skrót tekstu: ArciszLamBar_I
Strona: 379
Tytuł:
Lament
Autor:
Krzysztof Arciszewski
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
pieśni
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1622
Data wydania (nie wcześniej niż):
1622
Data wydania (nie później niż):
1622
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Poeci polskiego baroku
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Jadwiga Sokołowska, Kazimiera Żukowska
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1965
Toga. należy MAGISTRATUS nazwany à MAGISTRO, od Starszego, Przełożonego, więcej mogącego i umiejącego, nie w Kunszcie jakim, ale w rządach Dobra Pospolitego. MAGISTRAT tedy nie co innego jest, tylko Urząd z Osób polerownych, rozeznanych, legitime na to wysadzonych, złożony ku Dobremu Dobra Pospolitego, ku strzeżeniu Praw, karaniu Ekscesów. Obligacja Magistrátu, ut praesit, praeseribatq; recta et utelia et Coniuncta cum legibus, mówi Cicero. MAGISTRAT tedy jest Lex Loquens, à Lex iest mutus Magistratus. Magistratus est Medicus Civitatis, mówi Tucidydes.
MAGISTRAT być powinien per ELECTIONEM, to jest obierając zgodne i godne subiecta do rządów dobra pospolitego, któreby
Toga. należy MAGISTRATUS nazwany à MAGISTRO, od Starszego, Przełożonego, więcey mogącego y umieiącego, nie w Kunszcie iakim, ale w rządach Dobra Pospolitego. MAGISTRAT tedy nie co innego iest, tylko Urząd z Osob polerownych, rozeznanych, legitimè na to wysadzonych, złożony ku Dobremu Dobra Pospolitego, ku strzeżeniu Praw, karaniu Excesow. Obligacya Magistrátu, ut praesit, praeseribatq; recta et utelia et Coniuncta cum legibus, mowi Cicero. MAGISTRAT tedy iest Lex Loquens, à Lex iest mutus Magistratus. Magistratus est Medicus Civitatis, mowi Thucidides.
MAGISTRAT bydź powinien per ELECTIONEM, to iest obieraiąc zgodne y godne subiecta do rządow dobrá pospolitego, ktoreby
Skrót tekstu: ChmielAteny_I
Strona: 349
Tytuł:
Nowe Ateny, t. 1
Autor:
Benedykt Chmielowski
Drukarnia:
J.K.M. Collegium Societatis Iesu
Miejsce wydania:
Lwów
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
encyklopedie, kompendia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1755
Data wydania (nie wcześniej niż):
1755
Data wydania (nie później niż):
1755
przez trzymanie Dworu z Cudzoziemców złożonego, aby od indygenów urażonych o niebezpieczeństwo swej nie przyprowadzili dostojności, jako MARIA Krołowa Szkocyj, nie Szkotów, lecz Włochów otoczyła się Dworem, przez pokazanie swojej około pospolitego zmyślonej pieczołowitości: przez z ubożenie Poddaństwa, etc.
Quaeritur: czy od Pana BOGA Tyrani?
TAk jest, na ukaranie Ekscesów, na probę Sprawiedłiwych, bo omnis potestas est à DEO, Piłat na samę niewinność CHRYSTUSA, okrutną miał daną sobie od BOGA moc; Farao, Nabuchodonozor ludu Boskiego Opresores, aby tak jak wiatry na Morzu dum saeviunt, serviunt, i ci surowością swoją, rygor Boski ku ludziom temperowali. o Rzeczypospolitej, którą guki
przez trzymanie Dworu z Cudzoziemcow złożonego, aby od indigenow urażonych o niebespieczeństwo swey nie przyprowadzili dostoyności, iako MARIA Krołowa Szkocyi, nie Szkotow, lecz Włochow otoczyła się Dworem, przez pokazanie swoiey około pospolitego zmyśloney pieczołowitości: przez z ubożenie Poddaństwa, etc.
Quaeritur: czy od Pana BOGA Tyranni?
TAk iest, na ukaranie Excesow, na probę Sprawiedłiwych, bo omnis potestas est à DEO, Piłat ná samę niewinność CHRYSTUSA, okrutną miał daną sobie od BOGA moc; Farao, Nabuchòdonozor ludu Boskiego Oppresores, aby tak iak wiatry na Morzu dum saeviunt, serviunt, y ci surowością swoią, rygor Boski ku ludziom temperowali. o Rzeczypospolitey, ktorą guki
Skrót tekstu: ChmielAteny_I
Strona: 358
Tytuł:
Nowe Ateny, t. 1
Autor:
Benedykt Chmielowski
Drukarnia:
J.K.M. Collegium Societatis Iesu
Miejsce wydania:
Lwów
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
encyklopedie, kompendia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1755
Data wydania (nie wcześniej niż):
1755
Data wydania (nie później niż):
1755
łakomego Sędziego Sisamna obił, aby na potym sama na nim zasiadła Sprawiedliwość: Kartagińczykowie Sędziów z bogatych tylko kreowali, nigdy z ubogich: bo ci jak gąbki i jak piawki ssali. W Areopagu w nocy Sądzono, aby bez respektu na Osoby, facta tylko ich wiedzieli, a nie widzieli Osób. Nowych Sposobów w karaniu Ekscesów zażywać nie radzą Politycy, aby Magistratom tyraństwa nie przyznano, jako Kaliguli, który zacne Osoby piętna wypiekaniem, do Bestii w rzuceniem albo wklatkę w sadzeniem, w pół piłowaniem karać miał in deliciis: Mariuszowi kości łamać oczy wyłupić, ręce poucinać kazał. Dopieroż Nero Magister okrucieństwa w Rzymie, a Iwan Bazylewicz w
łakomego Sędziego Sisamna obił, aby na potym sama na nim zasiadła Sprawiedliwość: Kartagińczykowie Sędziow z bogatych tylko kreowali, nigdy z ubogich: bo ci iak gąbki y iak piawki ssali. W Areopagu w nocy Sądzono, aby bez respektu na Osoby, facta tylko ich wiedzieli, a nie widzieli Osob. Nowych Sposobow w karaniu Excesow zażywać nie radzą Politycy, aby Magistratom tyraństwa nie przyznano, iako Kaliguli, ktory zacne Osoby piętna wypiekániem, do Bestyi w rzuceniem albo wklatkę w sadzeniem, w poł piłowaniem karać miał in deliciis: Mariuszowi kości łamać ocży wyłupić, ręce poucinać kazał. Dopieroż Nero Magister okrucieństwa w Rzymie, a Iwan Bazylewicz w
Skrót tekstu: ChmielAteny_I
Strona: 366
Tytuł:
Nowe Ateny, t. 1
Autor:
Benedykt Chmielowski
Drukarnia:
J.K.M. Collegium Societatis Iesu
Miejsce wydania:
Lwów
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
encyklopedie, kompendia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1755
Data wydania (nie wcześniej niż):
1755
Data wydania (nie później niż):
1755