za sobą ciągnie konsekwencje, ale obawiać się verendum, ne libertas in diffidentia succumbat, toby należało wszelką poufałość wynaleźć; przypomnijmy sobie co anteriora, jakie na sejmy instrukcje przyniosły pożytki, jeden tylko sejm convocationis, pacificationis, potem roku 1699 za nieboszczyka Szczuki, owe konsylia malborskie, toruńskie, sejm lubelski r. 1703 ekstraordynaryjny; nastąpiła konfederacja sandomierska; były potem dwa sejmy ale bez końca, i żeby im teraźniejszy jeszcze iniquo popadał fato, quae sperauda, sądzimy na ugruntowanie konfidencji inter majestatem et libertatem, securitatem internam et externam i ta potrzebna. Skrypt o buławie, jedni promowują pod starą laską, drudzy po obraniu marszałka i tak spieramy się
za sobą ciągnie konsekwencye, ale obawiać się verendum, ne libertas in diffidentia succumbat, toby należało wszelką poufałość wynaleźć; przypomnijmy sobie co anteriora, jakie na sejmy instrukcye przyniosły pożytki, jeden tylko sejm convocationis, pacificationis, potém roku 1699 za nieboszczyka Szczuki, owe konsilia malborskie, toruńskie, sejm lubelski r. 1703 extraordynaryjny; nastąpiła konfederacya sandomierska; były potém dwa sejmy ale bez końca, i żeby im teraźniejszy jeszcze iniquo popadał fato, quae sperauda, sądzimy na ugruntowanie konfidencyi inter majestatem et libertatem, securitatem internam et externam i ta potrzebna. Skrypt o buławie, jedni promowują pod starą laską, drudzy po obraniu marszałka i tak spieramy się
Skrót tekstu: ZawiszaPam
Strona: 413
Tytuł:
Pamiętniki
Autor:
Krzysztof Zawisza
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
pamiętniki
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1715 a 1717
Data wydania (nie wcześniej niż):
1715
Data wydania (nie później niż):
1717
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Julian Bartoszewicz
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Jan Zawisza
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1862
zwyczaj; to jest kardynał jeden kapłan, drugi biskup, a trzeci diakon. Tegoż dnia pierwszy commissarius powrócił oznajmując, że cesarz imć dla zagrzania imć pp. księży kardynałów do obierania prędkiego papieża (ile kiedy Christianitas jest in eo statu, że się Porta przeciwko Polsce, stoczywszy się z Moskwą, armuje), ekstraordynaryjnego posła swego grafa Kińskiego, czecha, do Rzymu wysyła.
14^go^ Imksiądz Salerno, kardynał, jezuita, zachorowawszy na suchoty in conclavi z niego wyszedł; przybyli zaś do niego nowi kardynali z pogranicy, a między temi też był kardynał Alberoni, który raz u imksiędza Aquavivy ministra hiszpańskiego, a drugi raz u imksiędza Juelices
zwyczaj; to jest kardynał jeden kapłan, drugi biskup, a trzeci dyakon. Tegoż dnia pierwszy commissarius powrócił oznajmując, że cesarz jmć dla zagrzania jmć pp. księży kardynałów do obierania prędkiego papieża (ile kiedy Christianitas jest in eo statu, że się Porta przeciwko Polsce, stoczywszy się z Moskwą, armuje), extraordynaryjnego posła swego grafa Kińskiego, czecha, do Rzymu wysyła.
14^go^ Jmksiądz Salerno, kardynał, jezuita, zachorowawszy na suchoty in conclavi z niego wyszedł; przybyli zaś do niego nowi kardynali z pogranicy, a między temi téż był kardynał Alberoni, który raz u jmksiędza Aquavivy ministra hiszpańskiego, a drugi raz u jmksiędza Juelices
Skrót tekstu: ZawiszaPam
Strona: 437
Tytuł:
Pamiętniki
Autor:
Krzysztof Zawisza
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
pamiętniki
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1715 a 1717
Data wydania (nie wcześniej niż):
1715
Data wydania (nie później niż):
1717
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Julian Bartoszewicz
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Jan Zawisza
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1862
tarnogrodzkiej 1715, No 2.
3tio Akta interregni Sigismundi III, Ago 1632, No 1.
4to Traktatus Federis defensivi inter Cesaream et Regiam Majęstatem Ago 1719, No 8.
5to Konstytucje konstytucji generalnej warszawskiej Ago 1735, No 10.
6to Resultatum króla Imci Augusta III, Ago 1736, No 7.
7mo Konstytucja sejmu ekstraordynaryjnego warszawskiego Ago 1736, No 5.
8vo Reparticja wojsk koronnych utriusąue autoramenti A. 1717, No 1.
9no Abrogatio responsi gedanensis, No 2.
10. Justycja Cause Rohetziane, No 1.
11. Copia literarum Chrisostomi Żałuski, No 1.
12. Relacja sprawy P. Onruga72, No 1.
13.
tarnogrodzkiej 1715, No 2.
3tio Acta interregni Sigismundi III, A^o^ 1632, No 1.
4to Tractatus Federis defensivi inter Cesaream et Regiam Maiestatem A^o^ 1719, No 8.
5to Konstytucje konstytucji generalnej warszawskiej A^o^ 1735, No 10.
6to Resultatum króla Jmci Augusta III, A^o^ 1736, No 7.
7mo Konstytucja sejmu ekstraordynaryjnego warszawskiego A^o^ 1736, No 5.
8vo Reparticja wojsk koronnych utriusąue authoramenti A. 1717, No 1.
9no Abrogatio responsi gedanensis, No 2.
10. Iustitia Causae Rohetzianae, No 1.
11. Copia literarum Chrisostomi Załuski, No 1.
12. Relacja sprawy P. Onruga72, No 1.
13.
Skrót tekstu: ZamLaszGęb
Strona: 60
Tytuł:
Opis zamku w Laszkach Murowanych
Autor:
Anonim
Miejsce wydania:
Laszki Murowane
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty urzędowo-kancelaryjne
Gatunek:
inwentarze
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1748
Data wydania (nie wcześniej niż):
1748
Data wydania (nie później niż):
1748
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Materiały źródłowe do dziejów kultury i sztuki XVI-XVIII w.
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Mieczysław Gębarowicz
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Wrocław
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Zakład Narodowy im. Ossolińskich
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1973
śmiem prosić/ żeby tenuitas ingenij mei¸ zacności materii tak wielkiej/ o której teraz pisać umyśliłem/ nic niederegowała. Cokolwiek nam piszą/ o Starożytnej Pompie i splendorze Rzymskim/ lub o teraźniejszej magnificencjej Perskiej/ lubo o inszych narodach wschodnich. Wszytko się to velut in compendio quodam pokazało/ w Wjeździe tak wspaniałym Posłów ekstraordynaryjnych Polskich/ którejch Ceremoniae Mátrimoniales KrólA Pana ich/ z Księżną LODOVIKĄ MARIA de GONZAGE, przywiodły: Tak że się przyznać musi/ lubo się tknie gobactwa/ lub własności Królów/ lub też okazałości ubiorów narodów tych którzy się statecznie stroją; wiek nasz nie widział nic godniejszego podziwienia i aplauzu/ jako ten Jugres/ który summo
śmiem prośić/ żeby tenuitas ingenij mei¸ zacnośći máteryey ták wielkiey/ o ktorey teraz pisáć vmyśliłem/ nic niederegowáłá. Cokolwiek nam piszą/ o Stárożytney Pompie y splendorze Rzymskim/ lub o teráźnieyszey mágnificencyey Perskiey/ lubo o inszych narodách wschodnich. Wszytko sie to velut in compendio quodam pokazáło/ w Wieźdźie ták wspániáłym Posłow extráordináriynych Polskich/ ktoreych Ceremoniae Mátrimoniales KROLA Páná ich/ z Xiężną LODOVIKĄ MARYA de GONZAGE, przywiodły: Ták że sie przyznáć muśi/ lubo sie tknie gobáctwá/ lub własnośći Krolow/ lub też okazáłośći vbiorow narodow tych ktorzy się státecznie stroią; wiek nász nie widźiał nic godnieyszego podźiwienia y ápplauzu/ iáko ten Iugres/ ktory summo
Skrót tekstu: WjazdPar
Strona: av
Tytuł:
Wjazd wspaniały posłów polskich do Paryża
Autor:
Anonim
Tłumacz:
Anonim
Drukarnia:
Walerian Piątkowski
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
wiadomości prasowe i druki ulotne
Gatunek:
relacje
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1645
Data wydania (nie wcześniej niż):
1645
Data wydania (nie później niż):
1645
. To wbrew jest przeciw istocie ordynaryjnego tej Rzplitej rządu, która stoi i rządzi się jednymi sejmami. Rada ta, konfederacja, była rada, najmniejszej w sobie sejmu figury nie mając, bo w gwałtownym Rzpltej odprawiała się stanie, nie podczas pokoju tedy ordynaryjnie, ale podczas wojen i rewolucyj, musi do takowych czasem przychodzić ekstraordynaryjnych sposobów. Raz to i drugi się uda, ale cóż to jest na ustanowienie własnej Rzpltej rady i gruntownego Ojczyzny szczęścia?
Wszystkie te sposoby są to, jak śmiertelnie choremu liczne a nieskuteczne lekarstwa, póki się na własne przeciw tej chorobie i na prawdziwe nie trafi. § 13 Jedenasty sposób utrzymywania sejmów. Sejmy konne.
. To wbrew jest przeciw istocie ordynaryjnego tej Rzplitej rządu, która stoi i rządzi się jednymi sejmami. Rada ta, konfederacyja, była rada, najmniejszej w sobie sejmu figury nie mając, bo w gwałtownym Rzpltej odprawiała się stanie, nie podczas pokoju tedy ordynaryjnie, ale podczas wojen i rewolucyj, musi do takowych czasem przychodzić ekstraordynaryjnych sposobów. Raz to i drugi się uda, ale cóż to jest na ustanowienie własnej Rzpltej rady i gruntownego Ojczyzny szczęścia?
Wszystkie te sposoby są to, jak śmiertelnie choremu liczne a nieskuteczne lekarstwa, póki się na własne przeciw tej chorobie i na prawdziwe nie trafi. § 13 Jedenasty sposób utrzymywania sejmów. Sejmy konne.
Skrót tekstu: KonSSpos
Strona: 145
Tytuł:
O skutecznym rad sposobie
Autor:
Stanisław Konarski
Miejsce wydania:
Warszawa
Region:
Mazowsze
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
pisma polityczne, społeczne
Tematyka:
polityka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1760 a 1763
Data wydania (nie wcześniej niż):
1760
Data wydania (nie później niż):
1763
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Pisma wybrane
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Juliusz Nowak-Dłużewski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1955
zakładamy, pięknej, ale niepodobnej, chyba u poetów, imaginacji”. Tota domus duo sunt, iidem parentque jubentque; velle ac nolle ambobus idem. Ovidius.
Dystyngwujmy tu więc w Bogu naszym Wszechmogącym moc Boską, jak ją dystyngwują mądrzy, na moc ordynaryjną, którą światem według natury jemu danej rządzi i na moc ekstraordynaryjną, którą nie tylko wszystko nad rzeczy przyrodzenie może, ale i świat sam, i naturę jednym zniszczyć może skinieniem. Bóg
sam tedy, śmiele mówić mogę, mocą swoją ordynaryjną, którą światem rządzi, tego uczynić nie może, aby wszyscy ludzie zawsze byli zdania jednego i jednej woli, bo ponieważ każdemu dał wolność,
zakładamy, pięknej, ale niepodobnej, chyba u poetów, imaginacyi”. Tota domus duo sunt, iidem parentque jubentque; velle ac nolle ambobus idem. Ovidius.
Dystyngwujmy tu więc w Bogu naszym Wszechmogącym moc Boską, jak ją dystyngwują mądrzy, na moc ordynaryjną, którą światem według natury jemu danej rządzi i na moc ekstraordynaryjną, którą nie tylko wszystko nad rzeczy przyrodzenie może, ale i świat sam, i naturę jednym zniszczyć może skinieniem. Bóg
sam tedy, śmiele mówić mogę, mocą swoją ordynaryjną, którą światem rządzi, tego uczynić nie może, aby wszyscy ludzie zawsze byli zdania jednego i jednej woli, bo ponieważ każdemu dał wolność,
Skrót tekstu: KonSSpos
Strona: 201
Tytuł:
O skutecznym rad sposobie
Autor:
Stanisław Konarski
Miejsce wydania:
Warszawa
Region:
Mazowsze
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
pisma polityczne, społeczne
Tematyka:
polityka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1760 a 1763
Data wydania (nie wcześniej niż):
1760
Data wydania (nie później niż):
1763
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Pisma wybrane
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Juliusz Nowak-Dłużewski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1955
, prezumpcji, emulacji i pospozycji równości, ale cnoty imieniowi należącej najmniejszej czasem nie domaca się odrobiny publiczna Rzeczpospolitej, ba, i prywatna przyjacielska potrzeba. Skąd śmichem zbywam owe ad genium teraźniejszego wieku zagęszczone w posiedzeniach i zgromadzeniach wyniosłe rodowitości swojej magnificat tudzież silące się w konkurencjach według niej o miejsca, o honory i o jakieś ekstraordynaryjne poszanowania pretensyje. Jakoby to wszytko imieniowi samemu służyć miało, co cnocie, zasługom i chwalebnym należy przymiotom. A oto widujemy w kałużach miesiąc, widujemy i promień słoneczny w smrodzie, a przecież dla udzielnego temu obojgu światła jaśnie oświeconym nie nazwiemy paskudy. Pojdzie promień za swoim słońcem, dokąd go bieg zwyczajny
, prezumpcyi, emulacyi i pospozycyi równości, ale cnoty imieniowi należącej najmniejszej czasem nie domaca się odrobiny publiczna Rzeczpospolitej, ba, i prywatna przyjacielska potrzeba. Skąd śmichem zbywam owe ad genium teraźniejszego wieku zagęszczone w posiedzeniach i zgromadzeniach wyniosłe rodowitości swojej magnificat tudzież silące się w konkurencyjach według niej o miejsca, o honory i o jakieś ekstraordynaryjne poszanowania pretensyje. Jakoby to wszytko imieniowi samemu służyć miało, co cnocie, zasługom i chwalebnym należy przymiotom. A oto widujemy w kałużach miesiąc, widujemy i promień słoneczny w smrodzie, a przecież dla udzielnego temu obojgu światła jaśnie oświeconym nie nazwiemy paskudy. Pojdzie promień za swoim słońcem, dokąd go bieg zwyczajny
Skrót tekstu: MałpaCzłow
Strona: 176
Tytuł:
Małpa Człowiek
Autor:
Anonim
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
utwory synkretyczne
Gatunek:
satyry, traktaty
Tematyka:
obyczajowość
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1715
Data wydania (nie wcześniej niż):
1715
Data wydania (nie później niż):
1715
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Archiwum Literackie
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Paulina Buchwaldówna
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Wroclaw
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Zakład Narodowy im. Ossolińskich
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1962
pracy własnej używania. Dla siebie bowiem przedtem i dlatego też ochotniej, niżeli po te czasy, pracował, zasiewał i zbierał uczciwy chłopek nie ciężki, bo miał z czego, jako za żart opędzając podatek. Dostatnio dziatki i czeladkę swoję gnarował i po śmierci zostawował, bo do chudoby jego za Boską protekcyją żadna ekstraordynaryjna nie miała się pretensyja i dyspozycja. Z tej za dusze swoje na różne świątnic pańskich ozdoby dostatkiem dzielił i dysponował, bo na to wszytko w cnotach przyjemnej prostoty swojej z pomocą ręki i łaski Boskiej robił i pracował. Miłe mu bywało staranie, przyjemną zabawą praca, pożytkiem obfite we wszytkim błogosławieństwo Boskie. Toż samo
pracy własnej używania. Dla siebie bowiem przedtem i dlatego też ochotniej, niżeli po te czasy, pracował, zasiewał i zbierał uczciwy chłopek nie ciężki, bo miał z czego, jako za żart opędzając podatek. Dostatnio dziatki i czeladkę swoję gnarował i po śmierci zostawował, bo do chudoby jego za Boską protekcyją żadna ekstraordynaryjna nie miała się pretensyja i dyspozycyja. Z tej za dusze swoje na różne świątnic pańskich ozdoby dostatkiem dzielił i dysponował, bo na to wszytko w cnotach przyjemnej prostoty swojej z pomocą ręki i łaski Boskiej robił i pracował. Miłe mu bywało staranie, przyjemną zabawą praca, pożytkiem obfite we wszytkim błogosławieństwo Boskie. Toż samo
Skrót tekstu: MałpaCzłow
Strona: 207
Tytuł:
Małpa Człowiek
Autor:
Anonim
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
utwory synkretyczne
Gatunek:
satyry, traktaty
Tematyka:
obyczajowość
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1715
Data wydania (nie wcześniej niż):
1715
Data wydania (nie później niż):
1715
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Archiwum Literackie
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Paulina Buchwaldówna
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Wroclaw
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Zakład Narodowy im. Ossolińskich
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1962
jakoby nieoszacowany diament w ołowiu albo perłę w kloace i gnoju mieć raczył i mieć w głębokiej pokorze i prywatnej u siebie pogardzie na zawsze usiłuje. Ustąpiła skromność niepomiarkowanemu we wszytkim zbytkowi i łakomstwu, bo któraż stypa i żałobny traktament bez nieukontentowania i przygany, który odpust i kiermasz bez pogorszenia i niemiary, który jarmark bez ekstraordynaryjnego żarłoctwa samą potrzebą wymierzyć się mogą? Trzech albo czterech pasterzów do miasteczka przyjedzie, spust śmierdziuchy wyszynkuje Abraham i predykuje wysoko haust, zdolność, ludzkość i ochotę duchowną. Nie tak u nas w Piśmie stoi. Dopieroż zbytku i wolności języka, akcyjek za obżarstwem pochodzących wysławić się nie może, aż łzy wstyd z oka
jakoby nieoszacowany dyjament w ołowiu albo perłę w kloace i gnoju mieć raczył i mieć w głębokiej pokorze i prywatnej u siebie pogardzie na zawsze usiłuje. Ustąpiła skromność niepomiarkowanemu we wszytkim zbytkowi i łakomstwu, bo któraż stypa i żałobny traktament bez nieukontentowania i przygany, który odpust i kiermasz bez pogorszenia i niemiary, który jarmark bez ekstraordynaryjnego żarłoctwa samą potrzebą wymierzyć się mogą? Trzech albo czterech pasterzów do miasteczka przyjedzie, spust śmierdziuchy wyszynkuje Abraham i predykuje wysoko haust, zdolność, ludzkość i ochotę duchowną. Nie tak u nas w Piśmie stoi. Dopieroż zbytku i wolności języka, akcyjek za obżarstwem pochodzących wysławić się nie może, aż łzy wstyd z oka
Skrót tekstu: MałpaCzłow
Strona: 229
Tytuł:
Małpa Człowiek
Autor:
Anonim
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
utwory synkretyczne
Gatunek:
satyry, traktaty
Tematyka:
obyczajowość
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1715
Data wydania (nie wcześniej niż):
1715
Data wydania (nie później niż):
1715
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Archiwum Literackie
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Paulina Buchwaldówna
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Wroclaw
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Zakład Narodowy im. Ossolińskich
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1962
i na koniu jeżdżenia. Aplikowałem się do tego wszystkiego nieleniwie, przez co u oficerów moich miałem estymacją i deklaracją promocji, a imć pan pułkownik był przywieziony od rodziców moich do Warszawy do szkół pijarskich, gdzie miał inspektora Słupskiego dosyć viciosum.
Wtem najjaśniejszy August Wtóry, sprowadzony, jak publicznie głoszono, na sejm ekstraordynaryjny do Warszawy z Drezna od Poniatowskiego, wojewody mazowieckiego, regimentarza generalnego koronnego, dla dania mu na sejmie buławy wielkiej koronnej (która dawniej według prawa, nim rada walna warszawska r.p. 1735 i w rok potem sejm pacificationis to odmienił, jako i inne ministeria senatorii ordinis, na sejmie za rekomendacją posłów ziemskich rozdawane
i na koniu jeżdżenia. Aplikowałem się do tego wszystkiego nieleniwie, przez co u oficerów moich miałem estymacją i deklaracją promocji, a jmć pan pułkownik był przywieziony od rodziców moich do Warszawy do szkół pijarskich, gdzie miał inspektora Słupskiego dosyć viciosum.
Wtem najjaśniejszy August Wtóry, sprowadzony, jak publicznie głoszono, na sejm ekstraordynaryjny do Warszawy z Drezna od Poniatowskiego, wojewody mazowieckiego, regimentarza generalnego koronnego, dla dania mu na sejmie buławy wielkiej koronnej (która dawniej według prawa, nim rada walna warszawska r.p. 1735 i w rok potem sejm pacificationis to odmienił, jako i inne ministeria senatorii ordinis, na sejmie za rekomendacją posłów ziemskich rozdawane
Skrót tekstu: MatDiar
Strona: 44
Tytuł:
Diariusz życia mego, t. I
Autor:
Marcin Matuszewicz
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
pamiętniki
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1754 a 1765
Data wydania (nie wcześniej niż):
1754
Data wydania (nie później niż):
1765
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Bohdan Królikowski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1986