konferencją do drugiego pokoju. Tam zaczął się skarżyć na niedyskrecją Szelutty. Po wysłuchanych jego żaleniach się odpowiedziałem, że nie powinien się temu dziwować, gdy mając tak znaczną substancję i kapitały, tak trudne w wyposażeniu córki uczynił propozycje i z nadziei dobrych, i przez wdanie się księcia kanclerza tak daleko awansowanych, oczywistą prawie eluzją czyni. Chorąży liwski na to mi odpowiedział, że dla kogo innego, nie dla Szelutty, nie czyniłby tych propozycji i wraz by, i daleko większy w gotowiźnie posag wypłacił. Począł mi prawie directe mówić, ofiarując swoją córkę, ale ja, zgorszony będąc jego z Szeluttą traktowaniem i obawiając się księcia kanclerza,
konferencją do drugiego pokoju. Tam zaczął się skarżyć na niedyskrecją Szelutty. Po wysłuchanych jego żaleniach się odpowiedziałem, że nie powinien się temu dziwować, gdy mając tak znaczną substancję i kapitały, tak trudne w wyposażeniu córki uczynił propozycje i z nadziei dobrych, i przez wdanie się księcia kanclerza tak daleko awansowanych, oczywistą prawie eluzją czyni. Chorąży liwski na to mi odpowiedział, że dla kogo innego, nie dla Szelutty, nie czyniłby tych propozycji i wraz by, i daleko większy w gotowiźnie posag wypłacił. Począł mi prawie directe mówić, ofiarując swoją córkę, ale ja, zgorszony będąc jego z Szeluttą traktowaniem i obawiając się księcia kanclerza,
Skrót tekstu: MatDiar
Strona: 353
Tytuł:
Diariusz życia mego, t. I
Autor:
Marcin Matuszewicz
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
pamiętniki
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1754 a 1765
Data wydania (nie wcześniej niż):
1754
Data wydania (nie później niż):
1765
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Bohdan Królikowski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1986
nie przyczyniał sobie przyjaciół, rozgniewali się na hetmana, wziąwszy za przyczynę, że hetman wdaje się in ius, maiestaticum distributivae gratiae. Oprócz tego graf Bryl sekretnie od książąt Czartoryskich i donatariuszów wziął znaczne pieniądze. A tak wyszedł od króla reskrypt, aby ta komisja dubieńska nie była kontynuowana.
Zmięszało to komisarzów, że na eluzją przyszli, jeszcze opus swego nie skończyli. Więc już spraw dalej nie sądząc, tylko inwentarze dla administratorów kończąc, actum commissionis z wielkim swoim umartwieniem, ile że książę Radziwiłł, wojewoda wileński, hetman wielki lit., a na niego i drudzy komisarze odstępowali patrząc, limitować musieli i rozjechać się musieli.
A potem gdy
nie przyczyniał sobie przyjaciół, rozgniewali się na hetmana, wziąwszy za przyczynę, że hetman wdaje się in ius, maiestaticum distributivae gratiae. Oprócz tego graf Bryl sekretnie od książąt Czartoryskich i donatariuszów wziął znaczne pieniądze. A tak wyszedł od króla reskrypt, aby ta komisja dubieńska nie była kontynuowana.
Zmięszało to komisarzów, że na eluzją przyszli, jeszcze opus swego nie skończyli. Więc już spraw dalej nie sądząc, tylko inwentarze dla administratorów kończąc, actum commissionis z wielkim swoim umartwieniem, ile że książę Radziwiłł, wojewoda wileński, hetman wielki lit., a na niego i drudzy komisarze odstępowali patrząc, limitować musieli i rozjechać się musieli.
A potem gdy
Skrót tekstu: MatDiar
Strona: 445
Tytuł:
Diariusz życia mego, t. I
Autor:
Marcin Matuszewicz
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
pamiętniki
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1754 a 1765
Data wydania (nie wcześniej niż):
1754
Data wydania (nie później niż):
1765
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Bohdan Królikowski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1986
, posesjonatów w tejże wsi Telatyczach mieszkających, skąd jej ociec był, zaprzysiężone, że nigdy krewną naszą nie była. 3-tio, aby taż baba kalumniatorka przez dekret publicznie karana była.
Sprowadziłem tedy tę szlachtę z niemałym kosztem i molescją moją do Warszawy, ale Sapieha ode dnia do dnia mnie zwłóczył i oczywistą eluzją czynił, na co się wszędzie żaliłem. Na resztę podkanclerzy wyjechał z Warszawy, ja tęż szlachtę do domu odesłałem. Ciągnęła się ta kombinacja barzo długo bez żadnego skutku.
Tymczasem myśliliśmy o następującym trybunale, jakby się na nim poprawić, a gdy o kongresie iwieńskim i o złożonych pieniądzach na nim, jako
, posesjonatów w tejże wsi Telatyczach mieszkających, skąd jej ociec był, zaprzysiężone, że nigdy krewną naszą nie była. 3-tio, aby taż baba kalumniatorka przez dekret publicznie karana była.
Sprowadziłem tedy tę szlachtę z niemałym kosztem i molestią moją do Warszawy, ale Sapieha ode dnia do dnia mnie zwłóczył i oczywistą eluzją czynił, na co się wszędzie żaliłem. Na resztę podkanclerzy wyjechał z Warszawy, ja tęż szlachtę do domu odesłałem. Ciągnęła się ta kombinacja barzo długo bez żadnego skutku.
Tymczasem myśliliśmy o następującym trybunale, jakby się na nim poprawić, a gdy o kongresie iwieńskim i o złożonych pieniądzach na nim, jako
Skrót tekstu: MatDiar
Strona: 736
Tytuł:
Diariusz życia mego, t. I
Autor:
Marcin Matuszewicz
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
pamiętniki
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1754 a 1765
Data wydania (nie wcześniej niż):
1754
Data wydania (nie później niż):
1765
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Bohdan Królikowski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1986
sladu robiąc trojgiem, złotych 406. a cóż gdyby tłuki i Święta do tego skombinować, a cóż mówić kiedy jeszcze ciż kmiotkowie przytym muszą podatki Rzeczypospolitej, jako to pogłowne pułrocznej płacy, sami znosić, niemniej i kontrybucje od Inwazorów nakazane. Niech tedy każdy roztropnie zważy, jeżeli to nie jest w samej rzeczy eluzja z Pana BOGA, prosić go po Kościołach, przed Świętemi Ołtarzami, o Eksaltacją, Kościoła Świętego katolickiego, o poniżenie Herezyj, a jakże ty być może, gdy Herezyj w swoich Dobrach przy wolności żyć pozwalamy, a swoich karolików w opresyj nieporownanej zachowujemy, sposób życia im odbieramy. Częstokroć Ichmość dziedzicy taki dyskurs prowadzą
sladu robiąc troygiem, złotych 406. á coż gdyby tłuki y Swięta do tego skombinować, á coż mowić kiedy ieszcze ciż kmiotkowie przytym muszą podatki Rzeczypospolitey, iako to pogłowne pułroczney płacy, sami znosić, niemniey y kontrybucye od Inwazorow nakazane. Niech tedy każdy rostropnie zważy, ieżeli to nie iest w samey rzeczy eluzya z Pana BOGA, prosić go po Kościołach, przed Swiętemi Ołtarzami, o Exaltacyą, Kościoła Swiętego katolickiego, o poniżenie Herezyi, á iakże ty bydź może, gdy Herezyi w swoich Dobrach przy wolności żyć pozwalamy, á swoich karolikow w oppresyi nieporownaney zachowuiemy, sposob życia im odbieramy. Częstokroć Jchmość dziedzicy taki dyskurs prowadzą
Skrót tekstu: GarczAnat
Strona: 129
Tytuł:
Anatomia Rzeczypospolitej Polskiej
Autor:
Stefan Garczyński
Miejsce wydania:
Warszawa
Region:
Mazowsze
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
pisma polityczne, społeczne
Tematyka:
polityka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1753
Data wydania (nie wcześniej niż):
1753
Data wydania (nie później niż):
1753
ta sama Elekcją, od instynktu. Ducha Świętego dependowała; dla tego też ją ad commune arbitrium podał; obwarował aby nemine contradicente stawała: A ze Duch Święty w językach ognistych na Chrystusowych w chodził Apostołów, ale nikogo złotem nie obsypywał; Więc wtym nietylko z Nadawcy prawa tego, ale i z Pana Boga wielka eluzja się dzieje: Do tego kto piniądze bierze poenien wiedzieć za co, i owa rzecz za którą bierze, powinna być Jego własna: A ze każda elekcja, od całego Pospolitego denepduje ruszenia, toć spolną nie swoję rzecz przedaje, a jeżeli spolna, to otym kupnie pownni być wszyscy uwiadomieni, i w to
ta sama Elekcyą, od instynktu. Ducha Swiętego dependowała; dla tego też ią ad commune arbitrium podał; obwarował aby nemine contradicente stawała: A ze Duch Swięty w ięzykach ognistych na Chrystusowych w chodził Apostołow, ale nikogo złotem nie obsypywał; Więc wtym nietylko z Nadawcy prawa tego, ale y z Pana Boga wielka eluzya sie dzieie: Do tego kto piniądze bierze poenien wiedziec za co, y owa rzecz za ktorą bierze, powinna bydz Jego własna: A ze kazda elekcya, od całego Pospolitego denepduie ruszenia, toc spolną nie swoię rzecz przedaie, a iezeli spolna, to otym kupnie pownni bydz wszyscy uwiadomieni, y w to
Skrót tekstu: GarczAnat
Strona: 133
Tytuł:
Anatomia Rzeczypospolitej Polskiej
Autor:
Stefan Garczyński
Miejsce wydania:
Warszawa
Region:
Mazowsze
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
pisma polityczne, społeczne
Tematyka:
polityka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1753
Data wydania (nie wcześniej niż):
1753
Data wydania (nie później niż):
1753
rada winni, którzy nigdy w tym z Rzpltą candide nie szli, ale zawdy lada czym zbywając, prawdziwej, rzetelnej naprawy znikali. Responsa królewskie, począwszy na przeszłym ostatniem sejmie (gdzie już prawne wręcz się szło) i wszystki potym, co ich beło, świadczą to, że jedno słowa gołe, a miasto satysfakcjej eluzje własne i oferty bez skutku miały w sobie, a przytem i ten fortel, nas do ludzi w ohydę tym podawanie, że my odmiany pana tylko, a nie naprawy szukamy, którą kalumnią gdy my już rzetelnie tym z siebie złożyli, że onego o praktykach punktu zamilczawszy, do spisowania artykułów naprawie służących udaliśmy
rada winni, którzy nigdy w tym z Rzpltą candide nie szli, ale zawdy leda czym zbywając, prawdziwej, rzetelnej naprawy znikali. Responsa królewskie, począwszy na przeszłym ostatniem sejmie (gdzie już prawne wręcz się szło) i wszystki potym, co ich beło, świadczą to, że jedno słowa gołe, a miasto satysfakcyej eluzye własne i oferty bez skutku miały w sobie, a przytem i ten fortel, nas do ludzi w ohydę tym podawanie, że my odmiany pana telko, a nie naprawy szukamy, którą kalumnią gdy my już rzetelnie tym z siebie złożyli, że onego o praktykach punktu zamilczawszy, do spisowania artykułów naprawie służących udaliśmy
Skrót tekstu: RozRokCz_II
Strona: 120
Tytuł:
Rozmowa o rokoszu
Autor:
Anonim
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
dialogi, pisma polityczne, społeczne
Tematyka:
polityka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1606
Data wydania (nie wcześniej niż):
1606
Data wydania (nie później niż):
1606
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Pisma polityczne z czasów rokoszu Zebrzydowskiego 1606-1608
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Jan Czubek
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Kraków
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Akademia Umiejętności
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1918
przez sejmy, to przez różne (jaka podczas tej wojny szwedzkiej potrzeba ekspostulowała) zjazdy, pospolite ruszenia i rady z rzecząpospolitą kontraktami (ślubami) przyrzeczonych, począwszy a pactis conventis, nigdy w niczem nie dotrzymał rzeczypospolitej; daleko bardziej naówczas, jus omne in armis ufundowawszy, miałby i był dotrzymać. Na jednę tylko eluzją stanów ogłasza tym uniwersałem, że pod dyrekcją hetmana te wojska ordynuje, gdzie było podobniej owe 6 tysięcy Sasów, (po walnej radzie warszawskiej w komput 40 tysięcy wojska kwarcianego przyjęte i władzy hetmańskiej oddane) od tejże władzy nie amowować, a dopieroż. te które pervim wchodzą in viscera Regni, miałyby
przez sejmy, to przez różne (jaka podczas téj wojny szwedzkiéj potrzeba expostulowała) zjazdy, pospolite ruszenia i rady z rzecząpospolitą kontraktami (ślubami) przyrzeczonych, począwszy a pactis conventis, nigdy w niczém nie dotrzymał rzeczypospolitéj; daleko bardziéj naówczas, jus omne in armis ufundowawszy, miałby i był dotrzymać. Na jednę tylko eluzyą stanów ogłasza tym uniwersałem, że pod dyrekcyą hetmana te wojska ordynuje, gdzie było podobniéj owe 6 tysięcy Sasów, (po walnéj radzie warszawskiéj w komput 40 tysięcy wojska kwarcianego przyjęte i władzy hetmańskiéj oddane) od téjże władzy nie amowować, a dopiéroż. te które pervim wchodzą in viscera Regni, miałyby
Skrót tekstu: OtwEDziejeCzech
Strona: 205
Tytuł:
Dzieje Polski pod panowaniem Augusta II od roku 1696 – 1728
Autor:
Erazm Otwinowski
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
kroniki
Tematyka:
historia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1696 a 1728
Data wydania (nie wcześniej niż):
1696
Data wydania (nie później niż):
1728
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Józef Czech
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Kraków
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Józef Czech
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1849