Stąd przysłowie: Deliciae Tarenti et Sicilioe, na tych co dobrze używają; jak baby w ejenkie stroili się jedwabie, z nakrytą tylko na dwór wychodzili twąrzą. Skorę starą z siebie zdzierali dla delikatniejszej. Była to olim Respublicae libera. Miewali po 30 tysięcy wojska pieszego, po 10 tysięcy konnego. Mieli Kościół Achillesa. Emulowali z Rzymianami; ale im impares w siłach i w męstwie, od nich też zawojowani. Ani ich sekundował Pyrrhus Epirotów Król wokowany. Tu się to rodzi Tarantola nakształt pająka insectum, na którego śmiertelne ukąszenie remedium, muzyka zaraz grająca. Ale to tylko swojakom tak szkodzą, nie postronnym. Teraz te Miasto Tarentum ma
Ztąd przysłowie: Deliciae Tarenti et Sicilioe, na tych co dobrze używaią; iak baby w eienkie stroili się iedwabie, z nakrytą tylko na dwor wychodzili twąrzą. Skòrę starą z siebie zdzierali dla delikatnieyszey. Byłá to olim Respublicae libera. Miewali po 30 tysięcy woyská pieszego, po 10 tysięcy konnego. Mieli Kościoł Achillesá. Emulowáli z Rzymianami; ale im impares w siłach y w męstwie, od nich też zawoiowani. Ani ich sekundował Pyrrhus Epirotow Krol wokowany. Tu się to rodzi Tarantola náksztáłt paiąka insectum, na ktorego śmiertelne ukąszenie remedium, muzyka zaraz graiąca. Ale to tylko swoiakom ták szkodzą, nie postronnym. Teráz te Miasto Tarentum ma
Skrót tekstu: ChmielAteny_IV
Strona: 228
Tytuł:
Nowe Ateny, t. 4
Autor:
Benedykt Chmielowski
Miejsce wydania:
Lwów
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
encyklopedie, kompendia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1756
Data wydania (nie wcześniej niż):
1756
Data wydania (nie później niż):
1756
Jeuk od niego, na gorze Sameron, od Króla Izraelskiego Amri, kupiwszy grunt u Somera za dwa talenta srebra. Mówiłem o tym Mieście w Części I. Aten fol: 322. Tu przydaję scienda. Ze od tego Miasta pełnego superstycyj i Żydzi się zarażali, Bałwany wenerując w swoim Kościele Jerozolimskim. Tutejsi Obywatele emulowali z Jerozolimitanami z racyj Kościoła u siebie być prawdziwego twierdzący. Który ich Kościół za czasów Aleksandra Wiel: niejaki Sanaballat Poganin Horronites Starosta Samaryj, Teszcz Najwyższego Biskupa Manassesa, nieprzyjaciel Judejski na górze Garazim wystawił, jako in Monte Benedyctionum, aliàs gdzie olim Błogosławieństwo intonabant Izraelitowie, blisko Sichem Miasta, gdy z Jozue Wodzem weszli do
Ieuk od niego, na gorze Sameron, od Króla Izraelskiego Amri, kupiwszy grunt u Somera za dwa talenta srebra. Mówiłem o tym Mieście w Części I. Aten fol: 322. Tu przydaię scienda. Ze od tego Miasta pełnego superstycyi y Zydzi się zarażali, Bałwany weneruiąc w swoim Kościele Ierozolimskim. Tuteysi Obywatele emulowali z Ierozolimitanami z racyi Kościoła u siebie bydź prawdziwego twierdzący. Ktory ich Kościół za czasow Alexandrá Wiel: nieiaki Sanaballat Poganin Horronites Starosta Samarii, Teszcz Naywyższego Biskupa Manassesa, nieprzyiaciel Iudeyski na górze Garazim wystawił, iako in Monte Benedictionum, aliàs gdzie olim Blogosławieństwo intonabant Izraelitowie, blisko Sichem Miasta, gdy z Iozue Wodzem weszli do
Skrót tekstu: ChmielAteny_IV
Strona: 507
Tytuł:
Nowe Ateny, t. 4
Autor:
Benedykt Chmielowski
Miejsce wydania:
Lwów
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
encyklopedie, kompendia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1756
Data wydania (nie wcześniej niż):
1756
Data wydania (nie później niż):
1756
wolnej głowy mieć nie mogę. Az ją kapturem nakryję. kogo tylko zobaczył z Żołnierzów Czarnieckiego zaraz go wspominał cum suspiriis . Jakoż był tez to Człowiek in toga et sago. i senator zacny prawdę mówiący i Żołnierz nieszanowny w okazjach i wódz szczęśliwy. Żałował go król i Wojsko wszystko Etiam ci sami co z nim emulowali i zazdrościli mu sławy. I do tej wojny Domowej i krwie rozlania nieprzyszło by było z wielu racyj. Et Potissimum żeby się był Lubomirski na króla nie porwał ale sąmą tylko narabiał by był submissyją Ale jak go Pan Bóg wziął zaraz się wszystko zamieszało i w Ukrainie i w Polsce.
Z jąwną Przeciwko samemu Bogu
wolney głowy miec nie mogę. Az ią kapturem nakryię. kogo tylko zobaczył z Zołnierzow Czarnieckiego zaraz go wspominał cum suspiriis . Iakoz był tez to Człowiek in toga et sago. y senator zacny prawdę mowiący y Zołnierz nieszanowny w okazyiach y wodz szczęsliwy. Załował go krol y Woysko wszystko Etiam ci sami co z nim aemulowali y zazdroscili mu sławy. I do tey woyny Domowey y krwie rozlania nieprzyszło by było z wielu racyi. Et Potissimum zeby się był Lubomirski na krola nie porwał ale sąmą tylko narabiał by był submissyią Ale iak go Pan Bog wziął zaraz się wszystko zamieszało y w Ukrainie y w Polszcze.
Z iąwną Przeciwko samemu Bogu
Skrót tekstu: PasPam
Strona: 204v
Tytuł:
Pamiętniki
Autor:
Jan Chryzostom Pasek
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
pamiętniki
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1656 a 1688
Data wydania (nie wcześniej niż):
1656
Data wydania (nie później niż):
1688