pracy/ tak onerosa moles schylającego się na ramiona Pieczętarskie świata Polskiego stalowego zdrowia potrzebuje. Nie godzi się bynamniej na tej wysokiej przedmurku Chrześcijaństwa sentineli/ nie tylko zasypiać/ ale oka zamrużać: broni powinność/ upracowane dzienną i nocno statione siły/ alterna requie odnawiać/ crimen jest ciału i wczasowi dogadzać: nie w-tegoż mocy zapędziwszy się daleko wsiada na okręt lubo przyrodzoną naturze ludzkiej ciekawości lubo nienasyconym sławy nabycia pragnieniem uwiedziony Pasagier/ odbija się/ co tylko od brzegu podnoszą marynarze żagle/ dant carbasa ventris: biedzić się dopiero z-myslą nieborak poczyna/ widząc nie żart/ ckliwo na żołądku/ chwyta zazdrościwymi oczyma ubiegające lady/ radby powrócił/ albo ptakiem pod
pracy/ tak onerosa moles schyláiącego się ná rámiona Pieczętárskie świátá Polskiego stalowego zdrowia potrzebuie. Nie godźi się bynámniey ná tey wysokiey przedmurku Chrześćiánstwá sentineli/ nie tylko zásypiać/ ale oká zámrużáć: broni powinność/ uprácowáne dźienną i nocno statione siły/ alterna requie odnawiáć/ crimen iest ćiału i wczásowi dogadzáć: nie w-tegoż mocy zápędźiwszy się dáleko wśiada ná okręt lubo przyrodzoną naturze ludzkiey ćiekáwośći lubo nienásyconym sławy nabyćia prágnieniem uwiedźiony Passagier/ odbiia się/ co tylko od brzegu podnoszą márynarze żagle/ dant carbasa ventris: biedźić się dopiero z-myslą nieborak poczyna/ widząc nie żart/ ckliwo na żołądku/ chwyta zazdrościwymi oczymá ubiegaiące lady/ radby powroćił/ álbo ptakiem pod
Skrót tekstu: PisMów_II
Strona: 20
Tytuł:
Mówca polski, t. 2
Autor:
Jan Pisarski
Drukarnia:
Drukarnia Kolegium Societatis Iesu
Miejsce wydania:
Kalisz
Region:
Wielkopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
mowy okolicznościowe
Tematyka:
retoryka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1676
Data wydania (nie wcześniej niż):
1676
Data wydania (nie później niż):
1676
i twierdząc, że dla samej brody za najpoważniejszy magistrat mógłby być wzięty. Baran nic nie mówił, bo skądinąd miał do cierpienia dosyć, ale pasterz za niego powiedział, że garztkę jednę pięknej wełny barana nad brody i sierci wielu kozłów przekłada. Kozieł rozgniewany wielkim impetem i z ostrymi rogami w pierś zmierzającymi na barana się zapędził. Pasterz zgromił go krzyknąwszy: hola, stój, racjami, nie rogami! I stąd to poszło przysłowie. Przeto i ja, Ezopowych prawd pamiętny, strzegłem się nikomu, w szczególności żadnej do urazy nie dawać okazji, czekam więc zobopólnie racji na racje, nie
sztychów, nie ciosów, o które nic łatwiejszego
i twierdząc, że dla samej brody za najpoważniejszy magistrat mógłby być wzięty. Baran nic nie mówił, bo skądinąd miał do cierpienia dosyć, ale pasterz za niego powiedział, że garztkę jednę pięknej wełny barana nad brody i sierci wielu kozłów przekłada. Kozieł rozgniewany wielkim impetem i z ostrymi rogami w pierś zmierzającymi na barana się zapędził. Pasterz zgromił go krzyknąwszy: hola, stój, racyjami, nie rogami! I stąd to poszło przysłowie. Przeto i ja, Ezopowych prawd pamiętny, strzegłem się nikomu, w szczególności żadnej do urazy nie dawać okazyi, czekam więc zobopólnie racyi na racyje, nie
sztychów, nie ciosów, o które nic łatwiejszego
Skrót tekstu: KonSSpos
Strona: 293
Tytuł:
O skutecznym rad sposobie
Autor:
Stanisław Konarski
Miejsce wydania:
Warszawa
Region:
Mazowsze
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
pisma polityczne, społeczne
Tematyka:
polityka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1760 a 1763
Data wydania (nie wcześniej niż):
1760
Data wydania (nie później niż):
1763
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Pisma wybrane
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Juliusz Nowak-Dłużewski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1955
Atheniensis Prawodawca i Filozof Ateńskiej Rzeczy Pospolitej, żyjący za Tarkwiniusza starego Króla Rzymskiego; takich Praw ustanowiciel, że Senat i pospólstwo poty nie zgodne, w dobrą wprowadził harmonię: Drakona Legislatora nieznosne po części zniósł Prawo. Ojczyzna jego była Salamine Insuła, przeciwko Aten. Uchodząc przed Tyranem do Egiptu, z tamtąd na Cypr Insułę zapędził się, tandem do Krezusa bogacza: któremu zostawił naukę: Ante supremum Vitae diem O Ludziach Mirabilia i Singularia
neminem Beatum ese iudicandum. Umarł na Insule Cyprus, lat mając 80. Testamentem obligował, aby prochy jego śmiertelne w Salaminie Ojczyźnie rozsypane były, a nie dostały się Ateńczykom, którzy mu przysięgli, jadącemu na peregrynację,
Atheniensis Prawodawca y Filozof Ateńskiey Rzeczy Pospolitey, żyiący za Tarkwiniusza starego Krola Rzymskiego; takich Praw ustanowiciel, że Senat y pospolstwo poty nie zgodne, w dobrą wprowadził harmonię: Drakona Legislatora nieznosne po części zniosł Prawo. Oyczyzna iego była Salamine Insuła, przeciwko Aten. Uchodząc przed Tyranem do Egyptu, z tamtąd na Cypr Insułę zapędził się, tandem do Krezusa bogacza: ktoremu zostawił naukę: Ante supremum Vitae diem O Ludziach Mirabilia y Singularia
neminem Beatum ese iudicandum. Umarł na Insule Cyprus, lat maiąc 80. Testamentem obligował, aby prochy iego smiertelne w Salaminie Oyczyznie rozsypane były, á nie dostały się Ateńczykom, ktorzy mu przysięgli, iadącemu na peregrynacyę,
Skrót tekstu: ChmielAteny_I
Strona: 692
Tytuł:
Nowe Ateny, t. 1
Autor:
Benedykt Chmielowski
Drukarnia:
J.K.M. Collegium Societatis Iesu
Miejsce wydania:
Lwów
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
encyklopedie, kompendia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1755
Data wydania (nie wcześniej niż):
1755
Data wydania (nie później niż):
1755
samych 2037 według Historyj naturalnej X Rzączyńskiego. Mieszkali w Prusach dawnych czasów te Narody: Amaksobiusze, Gottowie, Alanowie, Wenedowie, tu od Wschodnich Krajów zawitawszy, według Ptolemeuszza Geografa starodawnego. Potym najobszerniej tu się lokowali Ulmigawowie, za których Prusias Król Bytynii, czyli novas sedes szukając, czyli od nieprzyjaciela zwycięzcy uchodząc, tu się zapędził, i Ulmigawia, czyli Ulmigarią, Prusią, a potym Prussią nazwał.
PRUSACY, oprócz tego com mówił o ich bałwochwalstwie w Części I Aten pod tytułem: Scientia o Bożkach Pogańskich, tu więcej o ich zabobonach przydaję z Aleksandra Gwagnina in Prussiae compendiosa Descriptione: że panując w Ulmigawii (vulgo Prusach) około Roku
samych 2037 według Historyi naturalney X Rzączyńskiego. Mieszkali w Prusach dawnych czasow te Narody: Amaxobiusze, Gottowie, Alanowie, Wenedowie, tu od Wschodnich Kraiow zawitawszy, według Ptolomeusza Geografa starodawnego. Potym nayobszerniey tu się lokowali Ulmigawowie, za ktorych Prusias Krol Bytynii, czyli novas sedes szukaiąc, czyli od nieprzyiaciela zwycięzcy uchodząc, tu się zapędził, y Ulmigawia, czyli Ulmigarią, Prusią, a potym Prussią nazwał.
PRUSACY, oprocz tego com mowił o ich bałwochwalstwie w Części I Aten pod tytułem: Scientia o Bożkach Pogańskich, tu więcey o ich zabobonach przydaię z Alexandra Gwagnina in Prussiae compendiosa Descriptione: że panuiąc w Ulmigawii (vulgo Prusach) około Roku
Skrót tekstu: ChmielAteny_IV
Strona: 321
Tytuł:
Nowe Ateny, t. 4
Autor:
Benedykt Chmielowski
Miejsce wydania:
Lwów
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
encyklopedie, kompendia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1756
Data wydania (nie wcześniej niż):
1756
Data wydania (nie później niż):
1756
Zwątpiwszy nieco o całej obronie I nieufając wojsku zebranemu, Przyszło ustąpić i w Śląskiej się stronie Dotąd zatrzymać, ażby zwykła siła Mężnym Sarmatom nazad się wróciła.
Ażby się z dalszych postępków przejrzeli, Jakiego przez swą nieostrożność pana Sobie nabyli i kogo się jęli: Skazcę wolności swoich i tyrana, Który na co się zapędził, dopnieli! Znacznaby prędko stanęła odmiana W królestwie polskiem: niechby wiarołomcą. Raczej go znali, a niż swym obrońcą.
W jakimeś wtenczas odmęcie pływała Szlachetna polska rzeczypospolita! Gdy z jednej strony szwedzka cię ścikała Obłudna ludzkość i zdrada pokryta, A z drugiej srogim gwałtem dokuczała Moskiewskiej zgraje ręka nieużyta:
Zwątpiwszy nieco o całej obronie I nieufając wojsku zebranemu, Przyszło ustąpić i w Sląskiej się stronie Dotąd zatrzymać, ażby zwykła siła Mężnym Sarmatom nazad się wróciła.
Ażby się z dalszych postępków przejrzeli, Jakiego przez swą nieostrożność pana Sobie nabyli i kogo się jęli: Skazcę wolności swoich i tyrana, Który na co się zapędził, dopnieli! Znacznaby prędko stanęła odmiana W królestwie polskiém: niechby wiarołomcą. Raczej go znali, a niż swym obrońcą.
W jakimeś wtenczas odmęcie pływała Szlachetna polska rzeczypospolita! Gdy z jednej strony szwedzka cię ścikała Obłudna ludzkość i zdrada pokryta, A z drugiej srogim gwałtem dokuczała Moskiewskiej zgraje ręka nieużyta:
Skrót tekstu: OdymWŻałKoniec
Strona: 323
Tytuł:
Żałośna postać Korony Polskiej
Autor:
Walenty Odymalski
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
epitafia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1659
Data wydania (nie wcześniej niż):
1659
Data wydania (nie później niż):
1659
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Pamiętniki o Koniecpolskich. Przyczynek do dziejów polskich XVII wieku
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Stanisław Przyłęcki
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Lwów
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Leon Rzewuski
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1842
my do was z pokojem jedziemy/ na co snadź westchnąwszy powiedzieli/ daj to P. Boże aby pokoj był/ gdyż tego wszyscy czekamy a oto z dziatkami naszymi prosimy.
29 Septem. Cicho było od Turków/ naszy jednak wytrwać nie mogąc/ po południu wypadli na Harc/ i aż za Turki za górę zapędzili się/ w tych harcach Krynicki towarzysz/ konia zbywszy piechotą kilka stajan uchodził/ lecz od swoich nie mogąc mieć posiłku/ od Turków gdy naleziony zabit z Lisowczyk P.Czaplin: z działa pod zbroję w brodę obrażony.
1. Oct. Tabor K. I. M. który był do Kamienca wyszedł wrócił się.
my do was z pokoiem iedźiemy/ ná co snadź westchnąwszy powiedźieli/ day to P. Boże áby pokoy był/ gdyż tego wszyscy czekamy á oto z dźiatkámi nászymi prośimy.
29 Septem. Cicho było od Turkow/ nászy iednák wytrwáć nie mogąc/ po południu wypadli na Harc/ y aż zá Turki zá gorę zápędźili sie/ w tych hárcách Krynicki towárzysz/ koniá zbywszy piechotą kilká stáian vchodźił/ lecz od swoich nie mogąc mieć pośiłku/ od Turkow gdy náleźiony zabit z Lisowczyk P.Czáplin: z dźiáłá pod zbroię w brodę obrażony.
1. Oct. Tabor K. I. M. ktory był do Kámiencá wyszedł wroćił sie.
Skrót tekstu: ZbigAdw
Strona: C3v
Tytuł:
Adwersaria, albo terminata sprawy wojennej
Autor:
Prokop Zbigniewski
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
kroniki
Tematyka:
historia, wojskowość
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1621
Data wydania (nie wcześniej niż):
1621
Data wydania (nie później niż):
1621
. Iprzeto, sami pierwsi pakta połomali, Więc Turkom nie należy, by je im trzymali. Lecz daleko przezorni zabiezeli temu, Munsztuk potężny dawszy w impecie płochemu Rycerstwu, przy Auguście stojący Wodzowie, Wiedząc co się za zdrada pląta wtej osnowie; Pod garłem zakazawszy, by zaden z tej strony, Na Tureckie nie śmiał się zapędzić zagony, J lubo oczywistą krzywdę, znieść woleli, Niż wniść w wojnę, tym kształtem, którym Szwedzi, chcieli. Ta wrzawa przy granicach; posłowie zaś czule Interes promowują swych panów, w Stambule. Według nowszych instrukcyj. Lecz Sołtan ma oko Na to, co mu szpiegowie przynieśli; głęboko W sercu warząc Augusta
. Jprzeto, sami pierwsi pakta połomali, Więc Turkom nie należy, by ie im trzymali. Lecz daleko przezorni zabiezeli temu, Munsztuk potężny dawszy w impecie płochemu Rycerstwu, przy Auguście stoiący Wodzowie, Wiedząc co się zá zdrada pląta wtey osnowie; Pod garłem zakazawszy, by zaden z tey strony, Ná Tureckie nie śmiał się zapędzić zagony, J lubo oczywistą krzywdę, znieść woleli, Niż wniść w woinę, tym kształtem, ktorym Szwedzi, chcieli. Ta wrzawa przy granicach; posłowie zaś czule Interes promowuią swych panow, w Stambule. Według nowszych instrukcyi. Lecz Sołtan ma oko Ná to, co mu szpiegowie przynieśli; głęboko W sercu warząc Augusta
Skrót tekstu: GośPos
Strona: 21
Tytuł:
Poselstwo wielkie [...] Stanisława Chomentowskiego [...] od Augusta II [...] do Achmeta IV
Autor:
Franciszek Gościecki
Drukarnia:
Collegium Societatis Iesu
Miejsce wydania:
Lwów
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
relacje
Tematyka:
egzotyka, polityka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1732
Data wydania (nie wcześniej niż):
1732
Data wydania (nie później niż):
1732
na podjazd Poniatowskiego, który czując nieszczęście swoje cunctanter wychodzi. Cera podjazdu tego. Dnia 27 czerwca podjazd na wielką ordę napadł, od której ginie. Orda zatym na paszy czeladzi i koni nabrali. A przed wieczorem nastąpił pułk potężny tatarski, przeciwko któremu IM. pan chorąży koronny Koniecpolski szczęśliwie wyszedł. Gromi Tatarów. A zapędziwszy się za niemi wszystko im odbiera i samych rozgromiwszy czeladź rekuperuje. I tak z szczęściem do obozu powraca. Zatym wieczór następuje. Król J.M. jutrzejszą wojnę ma w konsyderacyjej. Dnia 29 czerwca Król J.M. wojsko szykuje. Pospolite ruszenie ku miłości Ojczyzny pobudza, a do potrzeby im książęcia J.M
na podjazd Poniatowskiego, który czując nieszczęście swoje cunctanter wychodzi. Cera podjazdu tego. Dnia 27 czerwca podjazd na wielką ordę napadł, od której ginie. Orda zatym na paszy czeladzi i koni nabrali. A przed wieczorem nastąpił pułk potężny tatarski, przeciwko któremu JM. pan chorąży koronny Koniecpolski szczęśliwie wyszedł. Gromi Tatarów. A zapędziwszy się za niemi wszystko im odbiera i samych rozgromiwszy czeladź rekuperuje. I tak z szczęściem do obozu powraca. Zatym wieczór następuje. Król J.M. jutrzejszą wojnę ma w konsyderacyjej. Dnia 29 czerwca Król J.M. wojsko szykuje. Pospolite ruszenie ku miłości Ojczyzny pobudza, a do potrzeby im książęcia J.M
Skrót tekstu: BorzNaw
Strona: 110
Tytuł:
Morska nawigacyja do Lubeka
Autor:
Marcin Borzymowski
Miejsce wydania:
Lublin
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1662
Data wydania (nie wcześniej niż):
1662
Data wydania (nie później niż):
1662
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Roman Pollak
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Gdańsk
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Wydawnictwo Morskie
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1971
proporce jego widać w tyle szyków Nieprzyjacielskich. Bał się że by ich tam niepognieciono Moskwę tez to niepomału to konfundowało ostatniemi kazał natrzeć siłami sam przed nami natarczywie skoczywszy siekł strzelał narazał się nie jak Hetman ale jak prosty Żołnierz Zmięszali się tedy Moskwa a potym wnogi. Teraz że tnij rznij Co Tedy która Chorągiew Moskiewska zapędzi się do owej Bramy. Że by Uciec Między Hulaidorody To Hussaria Owa Co się przebiła przez szyki złoży do Nich kopie To Oni Na stronę Nacisneło się Tedy pod Owe Czosnki co Niemiara Tego chcąc Ze by Ich Odstrzeliwano. Tamci Ich Zaś Odstrzeliwac Nie Mogli bo samych bardziej razili i z Armaty już nic nie strzelano. Bo
proporce iego widac w tyle szykow Nieprzyiacielskich. Bał się że by ich tam niepognieciono Moskwę tez to niepomału to konfundowało ostatniemi kazał natrzeć siłami sąm przed nami natarczywie skoczywszy siekł strzelał narazał się nie iak Hetman ale iak prosty Zołnierz Zmięszali się tedy Moskwa a potym wnogi. Teraz że tniy rzniy Co Tedy ktora Chorągiew Moskiewska zapędzi się do owey Bramy. Że by Uciec Między Hulaidorody To Hussarya Owa Co się przebiła przez szyki złozy do Nich kopie To Oni Na stronę Nacisneło się Tedy pod Owe Czosnki co Niemiara Tego chcąc Ze by Ich Odstrzeliwano. Tamci Ich Zas Odstrzeliwac Nie Mogli bo samych bardziey razili y z Armaty iuz nic nie strzelano. Bo
Skrót tekstu: PasPam
Strona: 107v
Tytuł:
Pamiętniki
Autor:
Jan Chryzostom Pasek
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
pamiętniki
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1656 a 1688
Data wydania (nie wcześniej niż):
1656
Data wydania (nie później niż):
1688
ujechać może, tu największe łowy odprawują się sobolów, których pod utratą życia bić się niegodzi tylko na Skarb Carski, kondemnowani tylko na śmierć i niewolnicy tam posyłani bywają do tych łowów pod dyrekcją Oficjerów, tak zaś są doskonali, że dla nie zepsucia futra w nos sam utrafiają sobole strzałami. Ciż Strzelcy tak się zapędzili za tą zwierzyną, że już doszli do rzeki Amor granic Chińskich, gdzie Car Moskiewski wystawić kazał Fortecę zwaną Narezińskoi na granicach Tataryj Chińskiej, i z tej przyczyny Moskwa miewa kłotnie częste z Chinami. TOBOLSKO Miasto Stołeczne Syberyj nad Rzekami Irtys i Tobol, mieszkane przez Moskalów, ma Fortecę ale drewnianą, ma i swego Arcybiskupa
uiecháć może, tu naywiększe łowy odpráwuią się sobolow, ktorych pod utrátą życia bić się niegodzi tylko ná Skárb Cárski, kondemnowáni tylko ná śmierć y niewolnicy tám posyłáni bywáią do tych łowow pod dyrekcyą Officyerow, ták záś są doskonáli, że dla nie zepsucia futrá w nos sám utráfiáią sobole strzáłámi. Ciż Strzelcy ták się zápędzili zá tą źwierzyną, że iuż doszli do rzeki Amor gránic Chińskich, gdzie Car Moskiewski wystáwić kazał Fortecę zwáną Narezinskoi ná gránicách Tátáryi Chińskiey, y z tey przyczyny Moskwá miewa kłotnie częste z Chinámi. TOBOLSKO Miásto Stołeczne Syberyi nád Rzekámi Irtys y Tobol, mieszkáne przez Moskalow, ma Fortecę ále drewniáną, ma y swego Arcybiskupá
Skrót tekstu: ŁubŚwiat
Strona: 552
Tytuł:
Świat we wszystkich swoich częściach
Autor:
Władysław Aleksander Łubieński
Drukarnia:
Wrocławska Akademia Societatis Jesu
Miejsce wydania:
Wrocław
Region:
Śląsk
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
relacje
Tematyka:
egzotyka, geografia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1740
Data wydania (nie wcześniej niż):
1740
Data wydania (nie później niż):
1740