, pastwiska wyśmienite mający, których miasto Stołeczne Falerios albo Monte Fiascone, które obległ był Camillus, i co tam uczynił, jużem opisał w Części II. Aten, gdzie jest i o owym Janie de Fuckierys dobrego wina pijaku, i śmierci jego. Wina koło tego Miasta wyśmienite rodzą się; przedtym Animinea, potym Falerna od Miasta i mieszkańców rzeczone. W tymże Kraju Falisków rzeczka jest, która bydło pijące białym czyni teste Plinio: tam kiszki Faliskie jako i Lukanickie wyśmienite u Marcialisa Poety.
FINICI olim Sarmaccy ludzie, albo Fenni, których Kraj Finnia: albo Finlandia, olim pod Szwedem, teraz pod Moskwą; vide o tym Kraju
, pastwiska wyśmienite maiący, ktorych miásto Stołeczne Falerios albo Monte Fiascone, ktore obległ był Camillus, y co tam uczynił, iużem opisał w Części II. Aten, gdzie iest y o owym Ianie de Fuckieris dobrego wina piiaku, y śmierci iego. Wina koło tego Miasta wyśmienite rodzą się; przedtym Animinea, potym Falerna od Miasta y mieszkańcow rzeczone. W tymże Kraiu Faliskow rzeczka iest, ktora bydło piiące białym czyni teste Plinio: tam kiszki Faliskie iako y Lukanickie wyśmienite u Marcialisa Poety.
FINICI olim Sarmáccy ludzie, albo Fenni, ktorych Kray Finnia: albo Finlandia, olim pod Szwedem, teraz pod Moskwą; vide o tym Kraiu
Skrót tekstu: ChmielAteny_IV
Strona: 137
Tytuł:
Nowe Ateny, t. 4
Autor:
Benedykt Chmielowski
Miejsce wydania:
Lwów
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
encyklopedie, kompendia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1756
Data wydania (nie wcześniej niż):
1756
Data wydania (nie później niż):
1756
miasta mieczem wygubili/ Niewiastom i matronom gwałty podziałali/ Drogie pałace równo z ziemią porównali: Ale aż do kamienia wszytko wywrócili; I namniejszej ozdoby w nim nie zostawili. Albo tak mi się zda/ żem ujrzał rozgrodzoną Winnicę/ tak w jagody winne zachwaloną/ Ze nie są tak chwalebne winnice Massyku Momentu/ i Falerny/ abo z innych liku Winnic; jak ta winnica chwałę z gron swych miała/ Która się na ząb dzikim zwierzętom dostała. Bo różne ją zwierzęta zewsząd okrążyły/ A weszrzodku/ i w koło wszytko wygubiły. Dzikie kozy nie tylo zjadły grona spore/ Lecz i roszczki ogryzły na drzewie/ i kore. Leśne wieprze
miastá miecżem wygubili/ Niewiastom y matronom gwáłty podźiałali/ Drogie páłáce rowno z źiemią porownáli: Ale áż do kámieniá wszytko wywroćili; Y námnieyszey ozdoby w nim nie zostáwili. Albo ták mi się zdá/ żem uyrzáł rozgrodzoną Winnicę/ ták w iágody winne záchwaloną/ Ze nie są ták chwálebne winnice Massyku Momentu/ y Phalerny/ ábo z innych liku Winnic; iak tá winnica chwáłę z gron swych miáłá/ Ktorá się ná ząb dźikim zwierzętom dostała. Bo rożne ią zwierzętá zewsząd okrążyły/ A weszrzodku/ y w koło wszytko wygubiły. Dźikie kozy nie tylo ziádły groná spore/ Lecż y roszcżki ogryzły na drzewie/ y kore. Lesne wieprze
Skrót tekstu: BesKuligHer
Strona: 77
Tytuł:
Heraklit chrześcijański
Autor:
Piotr Besseusz
Tłumacz:
Mateusz Ignacy Kuligowski
Drukarnia:
Kollegium Scholarum Piarum
Miejsce wydania:
Warszawa
Region:
Mazowsze
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1694
Data wydania (nie wcześniej niż):
1694
Data wydania (nie później niż):
1694
/ ukropem lejecie. Skorupa się popada/ czemuż war niewadzi? Boję się/ ze i żółtek aż na wirzch wysadzi. Lelowski Nektar.
DO Lelowa/ od różnych na targ Zboże chodzi/ Za co i groszem wielom/ i piwem dogodzi. To kiedy się podstoi/ do tej przydzie chluby/ Ze przechodzi Falerny Maszyk i Cecuby. O Legulejuszu.
FUka na mię ten isty/ w Trybunalski sieni/ Ja mu też Figę zszedszy/ pokazę wkiesieni. Urodzony Polak.
Z. STANISŁAW Biskup i Męczennik. POlak rzeczon od pola/ i powinna blisko/ Rzecz się trzymać/ jako brzmi/ jej własne nazwisko. Święty Prałacie w
/ vkropem leiećie. Skorupá sie popada/ czemusz war niewádźi? Boię się/ ze y zołtek ász ná wirzch wysádźi. Lelowski Nektár.
DO Lelowá/ od rożnych ná targ Zboże chodźi/ Zá co y groszem wielom/ y piwem dogodźi. To kiedy sie podstoi/ do tey przydźie chluby/ Ze przechodźi Fálerny Mászyk y Cecuby. O Leguleiuszu.
FVka ná mię ten isty/ w Trybunálski śieni/ Ia mu tesz Figę zszedszy/ pokazę wkieśieni. Vrodzony Polak.
S. STANISŁAW Biskup y Męczennik. POlak rzeczon od polá/ y powinna blisko/ Rzecz się trzymáć/ iáko brzmi/ iey własne nazwisko. Swięty Práłaćie w
Skrót tekstu: KochProżnEp
Strona: 50
Tytuł:
Epigramata polskie
Autor:
Wespazjan Kochowski
Drukarnia:
Wojciech Górecki
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
fraszki i epigramaty
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1674
Data wydania (nie wcześniej niż):
1674
Data wydania (nie później niż):
1674
kufę wina, z jagód wyciśnionych macice tej, która się zaczęła ze krwie Gigantów postrzelanych, z kusze od górnego Jowisza Aptykarz dystillując miasto cynamonu i kanaru, proch z piętnastu Czarownic spalonych, niech w wino wsypie, będzie to trunek właśnie zwątlonym żołądkom służący. T. Prawie truneczek Bohatyrski, za fraskę ono wino z góry Falernu, co je takdalece zalecali, i wychwalić się nie mogli Poetowie. B. Słysz Totumfacki, mijając cztery części świata, po prawej ręce na rogu, obaczysz przy lekkim powietrzu niedotykaną Fortecę w której pociecha moja jedyna, dniem az do nocy, a nocą aż do dnia, wiek swój nieodmiennie prowadząc mieszka, tamże bądź
kufę wina, z iágod wyćiśnionych máćice tey, ktora się záczęłá ze krwie Gigántow postrzelánych, z kusze od gornego Iowiszá Aptykarz dystilluiąc miásto cynámonu y kánaru, proch z piętnastu Czárownic spalonych, niech w wino wsypie, będźie to trunek właśnie zwątlonym zołądkom służący. T. Práwie truneczek Bohátyrski, zá fráskę ono wino z gory Fálernu, co ie tákdálece zálecáli, y wychwalić się nie mogli Poetowie. B. Słysz Totumfácki, miiáiąc cztery częśći świátá, po práwey ręce ná rogu, obaczysz przy lekkim powietrzu niedotykáną Fortecę w ktorey poćiechá moiá iedyna, dniem áz do nocy, á nocą áż do dniá, wiek swoy nieodmiennie prowádząc mieszka, támże bądź
Skrót tekstu: AndPiekBoh
Strona: 58
Tytuł:
Bohatyr straszny
Autor:
Francesco Andreini
Tłumacz:
Krzysztof Piekarski
Drukarnia:
Mikołaj Aleksander Schedel
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
dramat
Gatunek:
dialogi
Poetyka żartu:
tak
Data wydania:
1695
Data wydania (nie wcześniej niż):
1695
Data wydania (nie później niż):
1695
Cna Drużyno/ piękne koło/ Dziś czas zażyć/ a wesoło: Rozwiąsz myśli na ochotę/ Tu wolności masz swe złote/ Co w serdecznem masz zapale/ Wyjaw wynurz poufale. Milcz nieluby/ co Amikle Zgubił/ co i serca wikle Wyżeń: masz podniaty swoje Te Tokaiskie miłe zdroje. Witaj Muszczu nad Cekuby Nad Falerny godny chluby. Kto tu będzie/ by w tej rocie Naszej przyganiał ochocie/ Ten do Marsa niech na Traki/ Lub na czarne pędzi szlaki: Dobrej myśli/ z słodką pianą/ Tu gospodę zapisano. Cóż? jakbymi lat przybyło/ Już duszy już ciału miło/ Zdam się młodszy. Głupi chłopie Coś odmłodnieć chciał
Cna Drużyno/ piękne koło/ Dziś czás záżyć/ á wesoło: Rozwiąsz myśli ná ochotę/ Tu wolnośći masz swe złote/ Co w serdecznem masz zápale/ Wyiaw wynurz poufále. Milcz nieluby/ co Amikle Zgubił/ co y sercá wikle Wyżeń: masz podniaty swoie Te Tokáiskie miłe zdroie. Witáy Musczu nád Cekuby Nád Fálerny godny chluby. Kto tu będzie/ by w tey roćie Nászey przygániał ochoćie/ Ten do Mársá niech ná Thráki/ Lub ná czarne pędzi szlaki: Dobrey myśli/ z słodką piáną/ Tu gospodę zápisáno. Cosz? iákbymi lat przybyło/ Iusz duszy iusz ćiáłu miło/ Zdam się młodszy. Głupi chłopie Coś odmłodnieć chćiał
Skrót tekstu: GawDworz
Strona: 10
Tytuł:
Dworzanki albo epigramata polskie
Autor:
Jan Gawiński
Drukarnia:
Balcer Smieszkowicz
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
fraszki i epigramaty
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1664
Data wydania (nie wcześniej niż):
1664
Data wydania (nie później niż):
1664
/ Tweby łoże moim było.
Do Norymunda JAkie są częstowania twego obyczaje? Głodno na ucztę siadam/ głodniej z uczty wstaję.
POEAN Bacha Tokajskiego. LIquorze Tokaiskiej piany/ Gościu w kraj nasz zawitany/ Który cię głos/ która chwała/ Lutniej mojej będzie brzmiała? Twoje Cnoty znamienite Wszemu światu nie są skryte/ Falern/ Alban/ i Cecuby Swej przed tobą próżne chluby. Wiesc jest o tym że Bach młody/ Swój początek/ z twej jagody/ I pierwociny/ z powodzi Tej to słodkiej swe wywodzi. Chociaj Matka twa Semele/ Temu przeciw bije wiele/ Ześ z niej w Jowiszowej Liście/ Wylegiwał połóg czyście.
/ Tweby łoże moim było.
Do Norymunda IAkie są częstowániá twego obyczáie? Głodno ná vcztę śiadam/ głodniey z vczty wstáię.
POEAN Bacchá Tokáyskiego. LIquorze Tokáiskiey piány/ Gośćiu w kray nász záwitány/ Ktory ćię głos/ ktora chwała/ Lutniey moiey będźie brzmiáłá? Twoie Cnoty známienite Wszemu świátu nie są skryte/ Falern/ Alban/ y Cecuby Swey przed tobą prożne chluby. Wiesc iest o tym że Bach młody/ Swoy początek/ z twey iágody/ I pierwoćiny/ z powodźi Tey to słodkiey swe wywodźi. Choćiay Matká twá Semele/ Temu przeciw bije wiele/ Ześ z niey w Iowiszowey Lyśćie/ Wylegiwał połog czyśćie.
Skrót tekstu: GawDworz
Strona: 80
Tytuł:
Dworzanki albo epigramata polskie
Autor:
Jan Gawiński
Drukarnia:
Balcer Smieszkowicz
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
fraszki i epigramaty
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1664
Data wydania (nie wcześniej niż):
1664
Data wydania (nie później niż):
1664