mi się tedy ociec mój, niby do mnie przyszedł. Ja pamiętając, że już umarł, z wielką pokorą pytałem się, w jakim jest stanie. Odpowiedział mi ociec mój w te słowa: „Je-
ztem w miłosierdziu boskim, ale mnie postami i modlitwami ratujcie.” Potem ociec mój dał mi niewielki fascykuł papierów, dokumentów starych i obrazek świętego Antoniego, na czwiertce wielkiego papieru piórkiem rysowany. Święty Antoni klęczał przed Panem Jezusem w dziecinnej postaci stojącym i błogosławiącym, tak jak jest w ołtarzu św. Antoniego w Wysokiem malowany. I dając ociec mój te dokumenta rzekł te słowa: „Naści te papiery, będą ci potrzebne.
mi się tedy ociec mój, niby do mnie przyszedł. Ja pamiętając, że już umarł, z wielką pokorą pytałem się, w jakim jest stanie. Odpowiedział mi ociec mój w te słowa: „Je-
stem w miłosierdziu boskim, ale mnie postami i modlitwami ratujcie.” Potem ociec mój dał mi niewielki fascykuł papierów, dokumentów starych i obrazek świętego Antoniego, na czwiertce wielkiego papieru piórkiem rysowany. Święty Antoni klęczał przed Panem Jezusem w dziecinnej postaci stojącym i błogosławiącym, tak jak jest w ołtarzu św. Antoniego w Wysokiem malowany. I dając ociec mój te dokumenta rzekł te słowa: „Naści te papiery, będą ci potrzebne.
Skrót tekstu: MatDiar
Strona: 409
Tytuł:
Diariusz życia mego, t. I
Autor:
Marcin Matuszewicz
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
pamiętniki
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1754 a 1765
Data wydania (nie wcześniej niż):
1754
Data wydania (nie później niż):
1765
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Bohdan Królikowski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1986
zostawił i już szkatuły z papierami nie pieczętował.
Po odjeździe jego pytałem się Tomasza, który za nieboszczyka imci miał klucze od skarbcu i do gabinetu ojca mego, w którym rzadko kiedy bywałem, chodził, jeżeli nie wie o schowanych gdzie oprócz szkatuły dokumentach. On tedy przyniósł mi wielką szufladę papierów, w których fascykuł wielki znalazłem dokumentów klekowickich. Zaprosiwszy tedy dwóch szlachty, Ziółkowskiego i Kazimierza Ruświckiego, tudzież przy generale, spisałem sumariusz tychże dokumentów klekowickich i tak jeden sumariusz z podpisem szlachty i generalskim sobie zostawiwszy, a drugi
przy dokumentach zapieczętowawszy, odesłałem też dokumenta przez ipana Ludwika Tura, skarbnika czerniechowskiego, uproszonego przyjaciela,
zostawił i już szkatuły z papierami nie pieczętował.
Po odjeździe jego pytałem się Tomasza, który za nieboszczyka jmci miał klucze od skarbcu i do gabinetu ojca mego, w którym rzadko kiedy bywałem, chodził, jeżeli nie wie o schowanych gdzie oprócz szkatuły dokumentach. On tedy przyniósł mi wielką szufladę papierów, w których fascykuł wielki znalazłem dokumentów klekowickich. Zaprosiwszy tedy dwóch szlachty, Ziółkowskiego i Kazimierza Ruświckiego, tudzież przy generale, spisałem sumariusz tychże dokumentów klekowickich i tak jeden sumariusz z podpisem szlachty i generalskim sobie zostawiwszy, a drugi
przy dokumentach zapieczętowawszy, odesłałem też dokumenta przez jpana Ludwika Tura, skarbnika czerniechowskiego, uproszonego przyjaciela,
Skrót tekstu: MatDiar
Strona: 412
Tytuł:
Diariusz życia mego, t. I
Autor:
Marcin Matuszewicz
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
pamiętniki
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1754 a 1765
Data wydania (nie wcześniej niż):
1754
Data wydania (nie później niż):
1765
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Bohdan Królikowski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1986
sądem, ad praesens stawającego, zgorzała; item proces WYMPana Jana Kazimierza Matuszewica, cześnika mińskiego, administratora naówczas czopowego szelężnego, na IP. Ignacego Tomkowicza, subkolektora inkasenta tegoż podatku, jako zdrajcę o ujechanie ucieczkę z pieniędzmi skarbowymi w roku tysiąc sześćset dziewięćdziesiątym dziewiątym, augusta dziewiętnastego dnia — w grodzie mińskim zaniesiony; item fascykuł procederu prawnego z IchMćPP. retentorami dłużnikami podatkowymi, signanter z IWYMPanem Słuszką, wojewodą połockim, o retenta z starostwa borysowskiego; item protestacją WYMP. Jana Kazimierza Matuszewica, cześnika mińskiego, na WYMP. Karola Druckiego Sokolińskiego, starostę wielatyckiego, o retenta czopowego szelężnego z majętności Ilii w roku tysiąc sześćsetnym dziewięćdziesiątym trzecim, apryla dwudziestego
sądem, ad praesens stawającego, zgorzała; item proces WJMPana Jana Kazimierza Matuszewica, cześnika mińskiego, administratora naówczas czopowego szelężnego, na JP. Ignacego Tomkowicza, subkolektora inkasenta tegoż podatku, jako zdrajcę o ujechanie ucieczkę z pieniędzmi skarbowymi w roku tysiąc sześćset dziewięćdziesiątym dziewiątym, augusta dziewiętnastego dnia — w grodzie mińskim zaniesiony; item fascykuł procederu prawnego z IchMćPP. retentorami dłużnikami podatkowymi, signanter z JWJMPanem Słuszką, wojewodą połockim, o retenta z starostwa borysowskiego; item protestacją WJMP. Jana Kazimierza Matuszewica, cześnika mińskiego, na WJMP. Karola Druckiego Sokolińskiego, starostę wielatyckiego, o retenta czopowego szelężnego z majętności Ilii w roku tysiąc sześćsetnym dziewięćdziesiątym trzecim, apryla dwudziestego
Skrót tekstu: MatDiar
Strona: 784
Tytuł:
Diariusz życia mego, t. I
Autor:
Marcin Matuszewicz
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
pamiętniki
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1754 a 1765
Data wydania (nie wcześniej niż):
1754
Data wydania (nie później niż):
1765
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Bohdan Królikowski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1986
mimo Czorsztyn do Krakowa; nade dniem przyjeżdżając ku Myślimicom aliści na drodze sakwy służalca jakiegoś, który gdzie i skąd jechał, i jako zgubił, nie rozeznać było. Pytałem po gościńcach — jak w ziemię wpadł, aż na Kleparzu po niemałym czasie rozwiązałem one sakwy; w jednej rozmaite rzeczki, ale w drugiej fascykuły i pieczętowane do różnych osób listy; nie do Polaków jednak, ale zda mi się na Śląsko, bo takich przezwisk u nas nie masz.
Miedzy inszymi list, znacznym charakterem pisany. do J. M. Gerzyka Combrehera od P. Ostafija Iwułki w te słowa:
Mość Panie ec. ec. To się u
mimo Czorsztyn do Krakowa; nade dniem przyjeżdżając ku Myślimicom aliści na drodze sakwy służalca jakiegoś, który gdzie i skąd jechał, i jako zgubił, nie rozeznać było. Pytałem po gościńcach — jak w ziemię wpadł, aż na Kleparzu po niemałym czasie rozwiązałem one sakwy; w jednej rozmaite rzeczki, ale w drugiej fascykuły i pieczętowane do różnych osób listy; nie do Polaków jednak, ale zda mi się na Śląsko, bo takich przezwisk u nas nie masz.
Miedzy inszymi list, znacznym charakterem pisany. do J. M. Gerzyka Combrehera od P. Ostafija Iwułki w te słowa:
Mość Panie ec. ec. To się u
Skrót tekstu: NowSakBad
Strona: 323
Tytuł:
Sakwy
Autor:
Cadasylan Nowohracki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
utwory synkretyczne
Gatunek:
satyry
Poetyka żartu:
tak
Data wydania:
nie wcześniej niż 1649
Data wydania (nie wcześniej niż):
1649
Data wydania (nie później niż):
1650
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Polska satyra mieszczańska. Nowiny sowiźrzalskie
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Karol Badecki
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Kraków
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Polska Akademia Umiejętności
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1950
Statua Wiktoryj, żelaznemi pięknemi opasane kratami. Surrexit nie dawno nowe Dzieło w Paryżu STATUA Ludwika XIV. Cognomento Magni od wielkości i wielości rerum gestarum, ad vivum Króla żywego w Paludamencie reprezentująca, pod którego nogami leży Cerberus o trzech głowach, ztyłu stoi Victoriae Osoba, jedną ręką nad głową Laurowy wieniec, a drugą fascykuł takowychże gałązek trzymająca. Stoi na postumencie marmuru szarego w kwadrat wystawionym, mocno żelazną opasanym kratą; na miejscu wielu skupionych i demoliowanych kamienic dla prospektu lepszego. Na czterech rogach pedestału, czterech jest więźniów miedzianych, łańcuchem pokrępowanych, przykutych do pedestału. EUROPA. O Królestwie Francuskim
Na pierwszej faciacie pedestału prezentuje się Legenda spektatorowi
Statua Wiktoryi, żelaznemi pięknemi opasane krátami. Surrexit nie dawno nowe Dźieło w Paryżu STATUA Ludwika XIV. Cognomento Magni od wielkości y wielości rerum gestarum, ad vivum Krola żywego w Paludamencie reprezentuiąca, pod ktorego nogami leży Cerberus o trzech głowach, ztyłu stoi Victoriae Osoba, iedną ręką nad głową Laurowy wieniec, á drugą fascykuł takowychże gałązek trzymaiąca. Stoi ná postumencie marmuru szarego w kwadrát wystawionym, mocno zelazną opasanym kratą; ná mieyscu wielu skupionych y demoliowánych kamienic dla prospektu lepszego. Ná czterech rogach pedestału, czterech iest więźniow miedźianych, łancuchem pokrępowánych, przykutych do pedestału. EUROPA. O Krolestwie Francuskim
Na pierwszey faciacie pedestału prezentuie się Legenda spektatorowi
Skrót tekstu: ChmielAteny_II
Strona: 49
Tytuł:
Nowe Ateny, t. 2
Autor:
Benedykt Chmielowski
Drukarnia:
J.K.M. Collegium Societatis Iesu
Miejsce wydania:
Lwów
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
encyklopedie, kompendia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1746
Data wydania (nie wcześniej niż):
1746
Data wydania (nie później niż):
1746
podpisano i do akt koronnych ingrosowano najpierwej do obozu przez posłów odesławszy. Jechał tedy do Rok 1663
Lwowa w niemałej kupie tak starszyzny jako i towarzystwa Świderski, a w klasztorze OO. Bernardynów króla zastawszy, wprzód w przysionku klasztornym wszystkie a wszystkie skrypta, punkta przysięgi, listy i co było w związku traktowanego, w wielkim fascykule instygatorowi koronnemu natenczas Żytkiewiczowi, do rąk oddał, które on tamże publice zaraz nie czekając popalił.
Potym sam Świderski do króla przystąpiwszy do nóg upadł i krótkimi żołnierskimi słowy o łaskę Pańską i wzajemne wszystkich rzeczy, które się działy zapomnienie prosił i tamże zaraz kilką słów od ksjędza Prażmowskiego, kanclerza, o łasce Pańskiej upewniony
podpisano i do akt koronnych ingrosowano najpierwej do obozu przez posłów odesławszy. Jechał tedy do Rok 1663
Lwowa w niemałej kupie tak starszyzny jako i towarzystwa Świderski, a w klasztorze OO. Bernardynów króla zastawszy, wprzód w przysionku klasztornym wszystkie a wszystkie skrypta, punkta przysięgi, listy i co było w związku traktowanego, w wielkim fascykule instygatorowi koronnemu natenczas Żytkiewiczowi, do rąk oddał, które on tamże publice zaraz nie czekając popalił.
Potym sam Świderski do króla przystąpiwszy do nóg upadł i krótkimi żołnierskimi słowy o łaskę Pańską i wzajemne wszystkich rzeczy, które się działy zapomnienie prosił i tamże zaraz kilką słów od księdza Prażmowskiego, kanclerza, o łasce Pańskiej upewniony
Skrót tekstu: JemPam
Strona: 334
Tytuł:
Pamiętnik dzieje Polski zawierający
Autor:
Mikołaj Jemiołowski
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
kroniki
Tematyka:
historia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1683 a 1693
Data wydania (nie wcześniej niż):
1683
Data wydania (nie później niż):
1693
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Jan Dzięgielewski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
"DIG"
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
2000
drugim przyjedzie, ten wyjedzie, z którym siedzieć i gadać trzeba. Prócz tego, co głowy nagryzą, jako ciężko, Bóg sam tylko lepiej widzi, któremu to wszystko za ciężkie moje ofiaruję grzechy. Teraz dopiero p. Polanowski z p. Chełmskim przyjechali, z który mim się jeszcze nie widział. Listów też wielki fascykuł jeśli się nie znalazł, proszę racz mi Wć moje serce oznajmić, o który dla Boga pytać się potrzeba, boby mię to bardzo sturbować musiało. Oddany jest na pocztę lubelską samemu p. Nassadyniemu. Dziś cztery niedziele, moje serce, jakom się rozjechał z Wcią sercem moim; a zda się, P
drugim przyjedzie, ten wyjedzie, z którym siedzieć i gadać trzeba. Prócz tego, co głowy nagryzą, jako ciężko, Bóg sam tylko lepiej widzi, któremu to wszystko za ciężkie moje ofiaruję grzechy. Teraz dopiero p. Polanowski z p. Chełmskim przyjechali, z który mim się jeszcze nie widział. Listów też wielki fascykuł jeśli się nie znalazł, proszę racz mi Wć moje serce oznajmić, o który dla Boga pytać się potrzeba, boby mię to bardzo sturbować musiało. Oddany jest na pocztę lubelską samemu p. Nassadyniemu. Dziś cztery niedziele, moje serce, jakom się rozjechał z Wcią sercem moim; a zda się, P
Skrót tekstu: SobJListy
Strona: 165
Tytuł:
Listy do Marysieńki
Autor:
Jan Sobieski
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
listy
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1665 a 1683
Data wydania (nie wcześniej niż):
1665
Data wydania (nie później niż):
1683
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Leszek Kukulski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
"Czytelnik"
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1962
listów dwa. Przyszły potem różne sprawy, którem nagle ekspediować chciał, abym był mógł w pole trochę dla przewietrzenia się wyjechać. Jenom wsiadać na koń miał, dano mi znać, że książę Dymitr do mnie jedzie. Wrócić się tedy przyszło z wielkim szagrynem, a potem w minutę godziny i przyniesiono mi kupę fascykułów, różnych listów z Konstantynopola, z Krymu i Wołoch, a wszystkie bardzo niepocieszne, bo już nam cale wojna jakoby była deklarowana. Dobrze rzeczy nam szły bardzo, a potem oraz się wszystko odmieniło. Przyjęty u chana nasz poseł zrazu bardzo dobrze. Poprzysięgał pakta podhajeckie ze wszystką swoją starszyzną, odprawił posła z komplementami,
listów dwa. Przyszły potem różne sprawy, którem nagle ekspediować chciał, abym był mógł w pole trochę dla przewietrzenia się wyjechać. Jenom wsiadać na koń miał, dano mi znać, że książę Dymitr do mnie jedzie. Wrócić się tedy przyszło z wielkim szagrynem, a potem w minutę godziny i przyniesiono mi kupę fascykułów, różnych listów z Konstantynopola, z Krymu i Wołoch, a wszystkie bardzo niepocieszne, bo już nam cale wojna jakoby była deklarowana. Dobrze rzeczy nam szły bardzo, a potem oraz się wszystko odmieniło. Przyjęty u chana nasz poseł zrazu bardzo dobrze. Poprzysięgał pakta podhajeckie ze wszystką swoją starszyzną, odprawił posła z komplementami,
Skrót tekstu: SobJListy
Strona: 303
Tytuł:
Listy do Marysieńki
Autor:
Jan Sobieski
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
listy
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1665 a 1683
Data wydania (nie wcześniej niż):
1665
Data wydania (nie później niż):
1683
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Leszek Kukulski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
"Czytelnik"
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1962
fortelu Jeden po drugiem takich dokazali wielu Z sobą korespondując w piwnicy codziennie. Ponawiali afektów nigdy nieodmiennie Wzajem sobie dotrzymać oraz wspolną radę Wziąwszy przedsię — pod Włochem drugą czynią zdradę. A to właśnie pod ten czas, gdy przed kamienice Świeżo magister postae wystawił tablice Znać dając, żeby każdy swych konszaftów czuły Według konotacjej — listów fascykuły I z wekselami pliki odbierał z zamorza A responsy gotował, nim rożane zorza Zgasną. —
Pozmyślał Polak listy i de data Z rożnych popisał krajów: Publica, privata W nich były rozmaite: który wczyna wojnę I kto w armisticja i ligi spokojne Z kijem wchodzi z potentatów i gdzie koligaci Stroją się z swą imprezą
fortelu Jeden po drugiem takich dokazali wielu Z sobą korrespondując w piwnicy codziennie. Ponawiali affektow nigdy nieodmiennie Wzajem sobie dotrzymać oraz wspolną radę Wziąwszy przedsię — pod Włochem drugą czynią zdradę. A to właśnie pod ten czas, gdy przed kamienice Świeżo magister postae wystawił tablice Znać dając, żeby kożdy swych konszaftow czuły Według konnotacyej — listow fascykuły I z wekselami pliki odbierał z zamorza A responsy gotował, nim rożane zorza Zgasną. —
Pozmyślał Polak listy i de data Z rożnych popisał krajow: Publica, privata W nich były rozmaite: ktory wczyna wojnę I kto w armisticya i ligi spokojne Z kiem wchodzi z potentatow i gdzie kolligaci Stroją sie z swą imprezą
Skrót tekstu: KorczWiz
Strona: 69
Tytuł:
Wizerunk złocistej przyjaźnią zdrady
Autor:
Adam Korczyński
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
epika
Gatunek:
poematy epickie
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1698
Data wydania (nie wcześniej niż):
1698
Data wydania (nie później niż):
1698
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Roman Pollak, Stefan Saski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Kraków
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Polska Akademia Umiejętności
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1949
W on plik natkał mu wieści, gdzie też list od żony Niby swej miał z zamorza swem kształtem zmyślony. A ta mu w krótkim czasie przy słusznej racji Stawić się obiecując do włoskiej nacjej — Naprędce w niezabudesz przysyła tym razem Swej osoby prawdziwy konterfekt obrazem.
Te miał awizy jakby świeżo odebrane Z poczty, w jeden fascykuł koopertowane. A był u Włocha obraz jegoż własnej żony Nad łóżkiem w gabinecie zawsze zawieszony. Ten, gdy Włoch na ratuszu był, do kamienice Polakowi przesłano przez skryte piwnice. I gdy ow starzec wąsko na kamień z kamienia Stąpa przygarbiwszy się a dla pośliźnienia Laską się podpierając — a tu Polak z boku Niby trafunkiem
W on plik natkał mu wieści, gdzie też list od żony Niby swej miał z zamorza swem kształtem zmyślony. A ta mu w krotkim czasie przy słusznej racyej Stawić sie obiecując do włoskiej nacyej — Naprędce w niezabudesz przysyła tym razem Swej osoby prawdziwy konterfekt obrazem.
Te miał awizy jakby świeżo odebrane Z poszty, w jeden fascykuł koopertowane. A był u Włocha obraz jegoż własnej żony Nad łożkiem w gabinecie zawsze zawieszony. Ten, gdy Włoch na ratuszu był, do kamienice Polakowi przesłano przez skryte piwnice. I gdy ow starzec wąsko na kamień z kamienia Stąpa przygarbiwszy się a dla pośliźnienia Laską sie podpierając — a tu Polak z boku Niby trafunkiem
Skrót tekstu: KorczWiz
Strona: 70
Tytuł:
Wizerunk złocistej przyjaźnią zdrady
Autor:
Adam Korczyński
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
epika
Gatunek:
poematy epickie
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1698
Data wydania (nie wcześniej niż):
1698
Data wydania (nie później niż):
1698
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Roman Pollak, Stefan Saski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Kraków
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Polska Akademia Umiejętności
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1949