gubernią Newla, dóbr moich, starając się, darował mi multan niejeden wiek już pamiętający, z okowu którego sama wygląda starożytność, skąd pour les ameteurs piękność. 30. Nad wieczorem stanął tu IM ksiądz Fabian, paulin, doświadczony egzorcysta, który dniem jutrzejszym nad spomnianą p. podstolanką czynić będzie egorcizm. 31. Innym fasonem czyniony przez ks. Fabiana nad tą ubogą egzorcyzm ranny i nadwieczorny wielkiej nauczył czarta skromności i strachu, że te świństwo po zaklęciu do naznaczonego przez egzorcystę czasu cicho być musi. Wieczorem zaś odjechał stąd IWYM pan kasztelanic gdański Czapski z IM panem Skorzewskim, kapitanem, do Warszawy, chcąc z nich pirwszy nauk kawalerowi potrzebnych przypilnować
gubernią Newla, dóbr moich, starając się, darował mi multan niejeden wiek już pamiętający, z okowu którego sama wygląda starożytność, skąd pour les ameteurs piękność. 30. Nad wieczorem stanął tu JM ksiądz Fabian, paulin, doświadczony egzorcysta, który dniem jutrzejszym nad spomnianą p. podstolanką czynić będzie egorcizm. 31. Innym fasonem czyniony przez ks. Fabiana nad tą ubogą egzorcyzm ranny i nadwieczorny wielkiej nauczył czarta skromności i strachu, że te świństwo po zaklęciu do naznaczonego przez egzorcystę czasu cicho być musi. Wieczorem zaś odjechał stąd JWJM pan kasztelanic gdański Czapski z JM panem Skorzewskim, kapitanem, do Warszawy, chcąc ź nich pirwszy nauk kawalerowi potrzebnych przypilnować
Skrót tekstu: RadziwHDiar
Strona: 65
Tytuł:
Diariusze
Autor:
Hieronim Radziwiłł
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1747 a 1756
Data wydania (nie wcześniej niż):
1747
Data wydania (nie później niż):
1756
Tekst uwspółcześniony:
tak
w sobie też ta puszcza cnotę, że w niej zwirz dwojako wielki zawsze się znajduje, raz z przezwiska, drugi raz z urody. Kiedy w tejże puszczy za nieboszczyka ś. p. ojca i dobrodzieja mego tej wielkości, jeźli tylko nie większy, dziwnym sposobem ubity dzik przez chłopa siekirą, a to tym fasonem: gonił jesienną porą łowczy ojca mego dwóch dzików, z których za mniejszym mało co psy się uniosły i myśliwi, wyleciała ta spomniana bestia drugim bokiem, gdzie żadnego na ten czas tam nie było myśliwego. Nie mając tedy na kim swej spędzić cholery, rzucił się na chłopa sochą robiącego ut patebit ex operibus tej bestii
w sobie też ta puszcza cnotę, że w niej zwirz dwojako wielki zawsze się znajduje, raz z przezwiska, drugi raz z urody. Kiedy w tejże puszczy za nieboszczyka ś. p. ojca i dobrodzieja mego tej wielkości, jeźli tylko nie większy, dziwnym sposobem ubity dzik przez chłopa siekirą, a to tym fasonem: gonił jesienną porą łowczy ojca mego dwóch dzików, z których za mniejszym mało co psy się uniosły i myśliwi, wyleciała ta spomniana bestia drugim bokiem, gdzie żadnego na ten czas tam nie było myśliwego. Nie mając tedy na kim swej spędzić cholery, rzucił się na chłopa sochą robiącego ut patebit ex operibus tej bestii
Skrót tekstu: RadziwHDiar
Strona: 70
Tytuł:
Diariusze
Autor:
Hieronim Radziwiłł
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1747 a 1756
Data wydania (nie wcześniej niż):
1747
Data wydania (nie później niż):
1756
Tekst uwspółcześniony:
tak
żony mej wysłałem cugi, by tu stanęła. 30. Ostatni dzień tego miesiąca, daj Boże, by też i słabość moją zakończył, czego się mniej spodziwam, jako rozumiem. Maius
1. Dzień dwóch patronów moich św. św. Filipa i Jakuba, nie chcąc być powinszowaniami inkomodowany, invisibilis byłem nie fasonem panów, ale w samej rzeczy słabym będąc. 2. et 3. Więcej słabo jak zdrowo te dwa dni przebywszy, już mniej się onych spodziwam, że azali kiedy mi się jeszcze z zdrowiem obaczyć przydzie. 4. Dzień św. Floriana, w którym życiem odebrał, dziś kończąc wieku mego rok trzydziesty czwarty
żony mej wysłałem cugi, by tu stanęła. 30. Ostatni dzień tego miesiąca, daj Boże, by też i słabość moją zakończył, czego się mniej spodziwam, jako rozumiem. Maius
1. Dzień dwóch patronów moich św. św. Filipa i Jakuba, nie chcąc być powinszowaniami inkomodowany, invisibilis byłem nie fasonem panów, ale w samej rzeczy słabym będąc. 2. et 3. Więcej słabo jak zdrowo te dwa dni przebywszy, już mniej się onych spodziwam, że azali kiedy mi się jeszcze z zdrowiem obaczyć przydzie. 4. Dzień św. Floriana, w którym życiem odebrał, dziś kończąc wieku mego rok trzydziesty czwarty
Skrót tekstu: RadziwHDiar
Strona: 104
Tytuł:
Diariusze
Autor:
Hieronim Radziwiłł
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1747 a 1756
Data wydania (nie wcześniej niż):
1747
Data wydania (nie później niż):
1756
Tekst uwspółcześniony:
tak
jak mamy, reprezentujem. 6. Nic tak dalece nowego, krom żem kupił u pana Rzewuskiego konia ogiera z ogonem piąciołokciowym. Nad wieczorem jeździłem na rynek widzieć kramnice ustępujące, których ze czterdzieści nad osim jeszcze stojących już nie przewyższa numerus, lecz i te w tych dniach będą źniesione niemylnie. Na miejsce których fasonem miasta pruskiego Kislina tenże zbudowany będzie rynek, po srzodku mający statuę moją na koniu, w pedestale której cztery będą basciń zawsze pełne wody na potrzebę miasta. 7. Przybył tu do mnie IWYM pan Sapieha wojewoda smoleński, jadący do Radomia na komisją, który tu dalej nie mogąc bawić, dziś mię i pożegnał,
jak mamy, reprezentujem. 6. Nic tak dalece nowego, krom żem kupił u pana Rzewuskiego konia ogiera z ogonem piąciołokciowym. Nad wieczorem jeździłem na rynek widzieć kramnice ustępujące, których ze cztyrdzieści nad osim jeszcze stojących już nie przewyższa numerus, lecz i te w tych dniach będą źniesione niemylnie. Na miejsce których fasonem miasta pruskiego Kislina tenże zbudowany będzie rynek, po srzodku mający statuę moją na koniu, w pedestale której cztyry będą basciń zawsze pełne wody na potrzebę miasta. 7. Przybył tu do mnie JWJM pan Sapieha wojewoda smoleński, jadący do Radomia na komisją, który tu dalej nie mogąc bawić, dziś mię i pożegnał,
Skrót tekstu: RadziwHDiar
Strona: 104
Tytuł:
Diariusze
Autor:
Hieronim Radziwiłł
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1747 a 1756
Data wydania (nie wcześniej niż):
1747
Data wydania (nie później niż):
1756
Tekst uwspółcześniony:
tak
. 19. Ruszyłem się na Peplin, chcąc zupełnie strukturę tego kościoła pojąć, a barziej jeszcze widzieć portrety książąt ruskich natenczas udzielnych, gdziem stanął przed zmrokiem. Tamże był mi solennie rad IWYM ksiądz Czapski opat tutejszy. 20. Z północka taka na mnie uderzyła trwoga z odchodzących sił przez słabość, którąm miał fasonem nigdy niepraktykowanym. Trawała do dnia białego, tak żem już myślał ten świat pożegnać, nie żałując nic na nim krom żonki, najukochańszej mojej Magdeczki, z przyjaciół zaś moich waszmość pana Ottenhauza szambelana IKMci naszego, tu przy mnie łaskawie przebywającego. Gdzyż inne rzeczy jako są docześnie nam powierzone, tak one ten
. 19. Ruszyłem się na Peplin, chcąc zupełnie strukturę tego kościoła pojąć, a barziej jeszcze widzić portrety książąt ruskich natenczas udzielnych, gdziem stanął przed zmrokiem. Tamże był mi solennie rad JWJM ksiądz Czapski opat tutejszy. 20. Z północka taka na mnie uderzyła trwoga z odchodzących sił przez słabość, którąm miał fasonem nigdy niepraktykowanym. Trawała do dnia białego, tak żem już myślał ten świat pożegnać, nie żałując nic na nim krom żonki, najukochańszej mojej Magdeczki, z przyjaciół zaś moich waszmość pana Ottenhauza szambelana JKMci naszego, tu przy mnie łaskawie przebywającego. Gdzyż inne rzeczy jako są docześnie nam powierzone, tak one ten
Skrót tekstu: RadziwHDiar
Strona: 123
Tytuł:
Diariusze
Autor:
Hieronim Radziwiłł
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1747 a 1756
Data wydania (nie wcześniej niż):
1747
Data wydania (nie później niż):
1756
Tekst uwspółcześniony:
tak
, wstąpiwszy na czasik krótki do Wisznic, byłbym dojechał do Białej, gdyby nie noc ciemna była zanocowaniu w Dubowie okazją. 21. Stanąłem w Białej, szczęśliwie nie zastawszy nic nowego, za co Bogu bądź chwała. 22. Odprawiła się tu solenizacja zwyczajna w takowych okazjach przy zawodzeniu orła na bramę tym fasonem: pro primo wlazł cieśla na sam wirzch, podobniejszy będąc do ptaszka jak do człeka dystancją, gdzie skończywszy zmocnienie orła na wieży, tamże wdział buty nowe, stare zrzuciwszy; secundo wziął potym trzy kielichy, za spełnieniem każdego zbił i wystrzelił z pistoletu, za którym szła z dział salwa, po których mowę miał
, wstąpiwszy na czasik krótki do Wisznic, byłbym dojechał do Białej, gdyby nie noc ciemna była zanocowaniu w Dubowie okazją. 21. Stanąłem w Białej, szczęśliwie nie zastawszy nic nowego, za co Bogu bądź chwała. 22. Odprawiła się tu solenizacja zwyczajna w takowych okazjach przy zawodzeniu orła na bramę tym fasonem: pro primo wlazł cieśla na sam wirzch, podobniejszy będąc do ptaszka jak do człeka dystancją, gdzie skończywszy zmocnienie orła na wieży, tamże wdział buty nowe, stare zrzuciwszy; secundo wziął potym trzy kielichy, za spełnieniem kóżdego zbił i wystrzelił z pistoletu, za którym szła z dział salwa, po których mowę miał
Skrót tekstu: RadziwHDiar
Strona: 149
Tytuł:
Diariusze
Autor:
Hieronim Radziwiłł
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1747 a 1756
Data wydania (nie wcześniej niż):
1747
Data wydania (nie później niż):
1756
Tekst uwspółcześniony:
tak
ci świadczone nie mogą, gdyż pod tytułem barona Mirskiego będąc, zgardziłeś onemi samochcąc. 22. Powtórnie był u mnie książę jegomość Czartoryjski wojewodzic ruski, żegnając mię, z którego poznaję, że człek będzie z niego rzetelny i, daj Boże, jak wymrą starzy, by imiona nasze z sobą zgodnie żyli, inszym fasonem interesa traktując jak ci tych czasów. 23. Byłem w pałacu księcia jegomości Szwarcemburka, który jest do przedania za miastem, faciatą do Burku, to jest do miejsca, gdzie pałac cesarza jegomości w mieście. Sytuacja onego jest taka, że choć na przedmieściu, widzieć jednak można prawie, co cysarz jegomość robi i
ci świadczone nie mogą, gdyż pod tytułem barona Mirskiego będąc, zgardziłeś onemi samochcąc. 22. Powtórnie był u mnie książę jegomość Czartoryjski wojewodzic ruski, żegnając mię, z którego poznaję, że człek będzie ź niego rzetelny i, daj Boże, jak wymrą starzy, by imiona nasze z sobą zgodnie żyli, inszym fasonem interesa traktując jak ci tych czasów. 23. Byłem w pałacu księcia jegomości Szwarcemburka, który jest do przedania za miastem, faciatą do Burku, to jest do miejsca, gdzie pałac cesarza jegomości w mieście. Sytuacja onego jest taka, że choć na przedmieściu, widzieć jednak można prawie, co cysarz jegomość robi i
Skrót tekstu: RadziwHDiar
Strona: 169
Tytuł:
Diariusze
Autor:
Hieronim Radziwiłł
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1747 a 1756
Data wydania (nie wcześniej niż):
1747
Data wydania (nie później niż):
1756
Tekst uwspółcześniony:
tak
użycie w pokoju lub wojnie, pruskie ewolucje równie z pacierzem wiedzący. Wiedzą tyż niemniej we wszystkich dobrach przejścia nieprzyjaciół szkodliwe, na które podczas inkursji wraz onych naprowadzą dla awantażu ich bicia. Retirady tyż są onym te wiadome, w których tył nieprzyjaciołom znów być wzięty musi. 37. Lusthauz w Starczycach, przy którym kanał fasonem w Szenbrun pod Wiedniem jest zrobiony, z mnóstwem tyż na nim różnego ptastwa i rodzajów pływa- jącego. Tamże zwierzyniec wielki, w którym są jelenie, daniele i dzikie konie. 38. Drugi w Mozołach ćwierć mile, z ogrodem dość pięknym w szpalery i frukta. 39. Trzeci w Wyżnie, tyż z ogrodem i
użycie w pokoju lub wojnie, pruskie ewolucje równie z pacierzem wiedzący. Wiedzą tyż niemniej we wszystkich dobrach przejścia nieprzyjaciół szkodliwe, na które podczas inkursji wraz onych naprowadzą dla awantażu ich bicia. Retirady tyż są onym te wiadome, w których tył nieprzyjaciołom znów być wzięty musi. 37. Lusthauz w Starczycach, przy którym kanał fasonem w Szenbrun pod Wiedniem jest zrobiony, z mnóstwem tyż na nim różnego ptastwa i rodzajów pływa- jącego. Tamże źwierzyniec wielki, w którym są jelenie, daniele i dzikie konie. 38. Drugi w Mozołach ćwierć mile, z ogrodem dość pięknym w szpalery i frukta. 39. Trzeci w Wyżnie, tyż z ogrodem i
Skrót tekstu: RadziwHDiar
Strona: 174
Tytuł:
Diariusze
Autor:
Hieronim Radziwiłł
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1747 a 1756
Data wydania (nie wcześniej niż):
1747
Data wydania (nie później niż):
1756
Tekst uwspółcześniony:
tak
znających. Szczuje z nich każdy trojgiem chartów i troczy, co tylko wypadnie. Gdyż ja mam szpital dla psów dobrych i starych, dając im pain des graces, tak wywłok, przyjemców, bełkotów, osobców, żadnego w tak licznych psiarniach z świcą szukając, nie znajdzie. 12. Obławy zimą i jesienią są tym fasonem, że podstarości ma ten ukaz od moskiewskiego sroższy, że młodszych od lat 18, starszych od lat 40, żadnego w obławę nie ruszy pod karą niechybną. Co tedy dziesiątek obławników jeden nad nimi dziesiątnik, - co sto ludzi — otoman. Dziesięciu tedy otomanów są w komendzie sotnika, który odebrawszy rano i wieczór raporty
znających. Szczuje ź nich kóżdy trojgiem chartów i troczy, co tylko wypadnie. Gdyż ja mam szpital dla psów dobrych i starych, dając im pain des graces, tak wywłok, przyjemców, bełkotów, osobców, żadnego w tak licznych psiarniach z świcą szukając, nie znajdzie. 12. Obławy zimą i jesienią są tym fasonem, że podstarości ma ten ukaz od moskiewskiego sroższy, że młodszych od lat 18, starszych od lat 40, żadnego w obławę nie ruszy pod karą niechybną. Co tedy dziesiątek obławników jeden nad nimi dziesiątnik, - co sto ludzi — otoman. Dziesięciu tedy otomanów są w komendzie sotnika, który odebrawszy rano i wieczór raporty
Skrót tekstu: RadziwHDiar
Strona: 176
Tytuł:
Diariusze
Autor:
Hieronim Radziwiłł
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1747 a 1756
Data wydania (nie wcześniej niż):
1747
Data wydania (nie później niż):
1756
Tekst uwspółcześniony:
tak
lepiej część jedną świata całego obstąpić a za źwirza, upewniam, że będzie, polując wiek nad każdą. Sprawiedliwie tedy ostęp na okół więcej mili mieć za winien, gdzie lud słysząc rozsforywane psy, zamyślać się nie ma czasu, co pana i z nim będących kontentować musi i powinno.
No 1. znaczy fason budy, którą zrobiwszy z tarcic, kołkami obić niemałemi, by gnój mógł się na nich trzymać grubo narzucany, odpędzając wiatr zwirzu od strzelca w niej siedzącego. Lecz to obserwować trzeba, by na okół stai drugiej żadnej innej nie było kopy gnoju, to bić co noc różnego będzie źwirza. No 2. Budka na
lepiej część jedną świata całego obstąpić a za źwirza, upewniam, że będzie, polując wiek nad kóżdą. Sprawiedliwie tedy ostęp na okół więcej mili mieć za winien, gdzie lud słysząc rozsforywane psy, zamyślać się nie ma czasu, co pana i ź nim będących kontentować musi i powinno.
No 1. znaczy fason budy, którą zrobiwszy z tarcic, kołkami obić niemałemi, by gnój mógł się na nich trzymać grubo narzucany, odpędzając wiatr zwirzu od strzelca w niej siedzącego. Lecz to obserwować trzeba, by na okół stai drugiej żadnej innej nie było kopy gnoju, to bić co noc różnego będzie źwirza. No 2. Budka na
Skrót tekstu: RadziwHDiar
Strona: 204
Tytuł:
Diariusze
Autor:
Hieronim Radziwiłł
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1747 a 1756
Data wydania (nie wcześniej niż):
1747
Data wydania (nie później niż):
1756
Tekst uwspółcześniony:
tak