Przecię masz z wody swoje pożywienie, My gdzie co weźmiem w tak wielkie ściśnienie?
Jako łódź płynąc nie zostawi szlaku, Jako ptak lecąc, tak my dni trawimy, To mamy w zysku, co się narobimy.
Czubek u dudka, u ciebie ślimaku Rożki na głowie; stanieć nam za rogi, W panieńskich ręku fasulec tak srogi.
Ciężkać nam praca, ale w niej przysmaku To nam dodaje, że i w tym żywocie, Jako oliwie być na wierzchu cnocie.
Żeś od chłopskiego biedę miał bijaku, Zato do dziewczej dostawszy się ręki, Takieś jej wzajem pozadawał męki.
Wyganiasz w pole bydełko skotaku, A Bóg je
Przecię masz z wody swoje pożywienie, My gdzie co weźmiem w tak wielkie ściśnienie?
Jako łodź płynąc nie zostawi szlaku, Jako ptak lecąc, tak my dni trawimy, To mamy w zysku, co się narobimy.
Czubek u dudka, u ciebie ślimaku Rożki na głowie; stanieć nam za rogi, W panieńskich ręku fasulec tak srogi.
Ciężkać nam praca, ale w niej przysmaku To nam dodaje, że i w tym żywocie, Jako oliwie być na wierzchu cnocie.
Żeś od chłopskiego biedę miał bijaku, Zato do dziewczej dostawszy się ręki, Takieś jej wzajem pozadawał męki.
Wyganiasz w pole bydełko skotaku, A Bog je
Skrót tekstu: MorszZWierszeWir_I
Strona: 369
Tytuł:
Wiersze
Autor:
Zbigniew Morsztyn
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
pieśni
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1675
Data wydania (nie wcześniej niż):
1675
Data wydania (nie później niż):
1675
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Wirydarz poetycki
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Aleksander Brückner
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Lwów
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Towarzystwo dla Popierania Nauki Polskiej
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1910
, nieboże pęcaku!
Ciężka-ć nam praca, ale w niej przysmaku To nam dodaje, że i w tym żywocie Jako oliwie na wierzchu być cnocie. Oj, nuże, nuże, nieboże pęcaku!
Czubek u dudka, u ciebie, ślimaku, Rożki na głowie; stanie-ć nam za rogi, W subtelnych ręku fasulec tak srogi. Oj, nuże, nuże, nieboże pęcaku!
Żeś od chłopiego biedę miał, bijaku, Za to do dziewczej dostawszy się ręki, Takieś jej wzajem pozadawał męki. Oj, nuże, nuże, nieboże pęcaku!
Wyganiasz w pole bydełko, skotaku, A Bóg je żywi, tenże i
, nieboże pęcaku!
Ciężka-ć nam praca, ale w niej przysmaku To nam dodaje, że i w tym żywocie Jako oliwie na wierzchu być cnocie. Oj, nuże, nuże, nieboże pęcaku!
Czubek u dudka, u ciebie, ślimaku, Rożki na głowie; stanie-ć nam za rogi, W subtelnych ręku fasulec tak srogi. Oj, nuże, nuże, nieboże pęcaku!
Żeś od chłopiego biedę miał, bijaku, Za to do dziewczej dostawszy się ręki, Takieś jej wzajem pozadawał męki. Oj, nuże, nuże, nieboże pęcaku!
Wyganiasz w pole bydełko, skotaku, A Bóg je żywi, tenże i
Skrót tekstu: MorszZWybór
Strona: 69
Tytuł:
Wybór wierszy
Autor:
Zbigniew Morsztyn
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1658 a 1680
Data wydania (nie wcześniej niż):
1658
Data wydania (nie później niż):
1680
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Janusz Pelc
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Kraków
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Zakład Narodowy im. Ossolińskich
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1975