. napisawszy ku używaniu ludzkiemu podał/ obiecując i zapewne to twierdząc. Iż gdy ją którzykroć przed obrazem świętej Anny, i panny Mariej, i jej pierworódnego syna będzie czytał, na dziesięć tysięcy lat śmiertelnych grzechów, ani dwadzieścia tysięcy lat venialium peccatorum odpustu dostępuje. Lecz moi prawdziwi i wierni synowie/ takowych na oszukanie ludzkie figmentów niewynajdując/ ale się we wszystkim z Kanonnym w tej mierze siódmego Generalnego Synodu postanowieniem zgadzając/ kłaniają się/ ale przystojnie i pobożnie obrazom: cielesnemi oczyma na nie patrząc a serdecznemi tego/ czyj jest obraz uważając. całują je/ prze miłość tego co się przez nie znaczy/ tym umysłem którym Błogosławiony on Jakub Patriarcha
. nápisawszy ku vżywániu ludzkiemu podáł/ obiecuiąc y zápewne to twierdząc. Iż gdy ią ktorzykroć przed obrázem świętey Anny, y pánny Máryey, y iey pierworodnego syná będźie cżytał, ná dzieśięć tyśięcy lat smiertelnych grzechow, áni dwádźieściá tyśięcy lat venialium peccatorum odpustu dostępuie. Lecż moi prawdźiwi y wierni synowie/ tákowych ná oszukánie ludzkie figmentow niewynáyduiąc/ ále się we wszystkim z Canonnym w tey mierze siodmego Generalnego Synodu postánowieniem zgadzáiąc/ kłániáią się/ ále przystoynie y pobożnie obrázom: ćielesnemi oczymá ná nie pátrząc á serdecżnemi tego/ cżyy iest obraz vważáiąc. cáłuią ie/ prze miłość tego co się przez nie znácży/ tym vmysłem ktorym Błogosłáwiony on Iákob Pátryárchá
Skrót tekstu: SmotLam
Strona: 91v
Tytuł:
Threnos, to iest lament [...] wschodniej Cerkwi
Autor:
Melecjusz Smotrycki
Miejsce wydania:
Wilno
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
pisma religijne
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1610
Data wydania (nie wcześniej niż):
1610
Data wydania (nie później niż):
1610
twierdzi, że tam żadnej nie masz Ptaszyny, dla niedostatku pożywienia, i że nie masz żadnego Zwierzęcia dla zimna: Gdzie Ogień naniecony ani jasny, ani gorzeje.
CHIMAERA Góra w Licyj vulgo Aldynelli osobliwa, ogień z siebie wybychająca, na której wierzchołku Lwów rezydencja, wposrzodku Kóz, a od dołu Wężów: Stąd skomponowano figment, że Chimera jest Morstrosum animal, o Lwiej Głowie, Brzuchu Kozim, a ogonie Wężowym, Stąd Owiajusz napisał:
Quoquae CHYMAERA jugo, mediis in partibus Hircum, Pectus et ora Lèo, caudam serpentis habebat.
Do tego Monstrum próżną Miłość Mądrzy komparują, która à capite, tojest zrazu mocna jako Lew, wpośrodku
twierdzi, że tam żadney nie masz Ptaszyny, dla niedostatku pożywienia, y że nie masz żadnego Zwierzęcia dla zimna: Gdzie Ogień naniecony ani iasny, ani gorzeie.
CHIMAERA Gora w Lycyi vulgo Aldinelli osobliwa, ogień z siebie wybychaiąca, na ktorey wierzchołku Lwow rezydencya, wposrzodku Koz, a od dołu Wężow: Ztąd skomponowano figment, że Chimera iest Morstrosum animal, o Lwiey Głowie, Brzuchu Kozim, a ogonie Wężowym, Ztąd Owiaiusz napisał:
Quoquae CHYMAERA iugo, mediis in partibus Hircum, Pectus et ora Lèo, caudam serpentis habebat.
Do tego Monstrum prożną Miłość Mądrzy komparuią, ktora à capite, toiest zrazu mocna iako Lew, wposrodku
Skrót tekstu: ChmielAteny_I
Strona: 547
Tytuł:
Nowe Ateny, t. 1
Autor:
Benedykt Chmielowski
Drukarnia:
J.K.M. Collegium Societatis Iesu
Miejsce wydania:
Lwów
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
encyklopedie, kompendia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1755
Data wydania (nie wcześniej niż):
1755
Data wydania (nie później niż):
1755
Teofanowi sobie amicissimo, Kapellanowi i Biblioteki Cesarskiej Superyntendentowi, który w starą wszył Księgę, i Cesarzowi O Schizmie Greckiej
czytującemu w Bibliotece, niby attonitus podaje ten skrypt, którego, gdy nikt wyrozumieć nie mógł, powiada Teofanes; chyba Fociusz wygnaniec, jako portentum ingenii, tę Księgę wytłumaczy: Więc sekretnie wokowany był Interpres swego figmentu; a przez to w respekcie Cesarskim lepiej położony. Roku 879. Jan VIII. Papież widząc Potencją Francuzów osłabioną przez śmijerć Ludwika II i podzielenie Państwa na Synów, dla tego mniej się stamtąd sukursu spodziewając przeciw Saracenom, Włochy rujnującym, udał się do Bazylego Cesarza, aby ten był Tutor jego, a Ultor Saracenów,
Teofanowi sobie amicissimo, Kapellanowi y Biblioteki Cesarskiey Superintendentowi, ktory w starą wszył Księgę, y Cesarzowi O Schizmie Greckiey
czytuiącemu w Bibliotece, niby attonitus podaie ten skrypt, ktorego, gdy nikt wyrozumieć nie mogł, powiada Theofanes; chyba Fociusz wygnaniec, iako portentum ingenii, tę Księgę wytłumaczy: Więc sekretnie wokowany był Interpres swego figmentu; a przez to w respekcie Cesarskim lepiey położony. Roku 879. Ian VIII. Papież widząc Potencyą Francuzow osłabioną przez śmiierć Ludwika II y podzielenie Państwa na Synow, dlá tego mniey się ztamtąd sukkursu spodziewaiąc przeciw Saracenom, Włochy ruynuiącym, udał się do Bazylego Cesarza, aby ten był Tutor iego, a Ultor Saracenow,
Skrót tekstu: ChmielAteny_I
Strona: 1139
Tytuł:
Nowe Ateny, t. 1
Autor:
Benedykt Chmielowski
Drukarnia:
J.K.M. Collegium Societatis Iesu
Miejsce wydania:
Lwów
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
encyklopedie, kompendia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1755
Data wydania (nie wcześniej niż):
1755
Data wydania (nie później niż):
1755
Aten moich fol: 789 tu kładę nie które inne wybrane z dwudziestu punktów pryncypalnych jego. Jakoto: że neguje realnej obecności Chrystusa Pana w Najś: Sakramencie, owszem nie pozwala być Sakramentem. Neguje, aby tam była Transubstancjacja, albo zamiana istoty chleba w ciało; wina, w Krew, i owszem jako figment taki odrzuca, ani się temu kłaniać, w Kościołach chować, w Procesjach nosić pozwala, tylko zażywać swego czasu. Trzymał i nauczał, że przez samą wiarę w Chrystusa bez uczynków może człek być usprawiedliwiony, i że ta wiara żadnym grzechem największym (chyba nie dowiarstwem) nie może być stracona. Azatym dał tu licencję
Aten moich fol: 789 tu kładę nie ktore inne wybrane z dwudziestu punktow pryncypalnych iego. Iakoto: że neguie realney obecności Chrystusa Pana w Nayś: Sakramencie, owszem nie pozwala bydz Sakramentem. Neguie, aby tam była Transubstancyacya, albo zamiana istoty chleba w ciało; wina, w Krew, y owszem iako figment taki odrzuca, ani się temu kłaniać, w Kościołach chować, w Processyach nosić pozwala, tylko zażywać swego czasu. Trzymał y nauczał, że przez samą wiarę w Chrystusa bez uczynkow może człek bydź usprawiedliwiony, y że ta wiara żadnym grzechem naywiększym (chyba nie dowiarstwem) nie może bydź stracona. Azatym dał tu licencyę
Skrót tekstu: ChmielAteny_III
Strona: 615
Tytuł:
Nowe Ateny, t. 3
Autor:
Benedykt Chmielowski
Miejsce wydania:
Lwów
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
encyklopedie, kompendia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1754
Data wydania (nie wcześniej niż):
1754
Data wydania (nie później niż):
1754
że się tego zaprzeli, jeśli to mówili. Piąty Punkt twój potym mówi. Interim Plenipotencia od Pana Marszałka przyszła do kilku Ich Mościów Panów Sentarorów, ale uznali ją być defectuosam, dla restriccji, która im wiązała ręce. do swego Konfidenta.
To prawda, że przyszła Plenipotencia do traktowania tej rekonciliaciej: ale to był figment, niechcących zgody którzy potrzebowali jakiejsi Plenipotencięj, bez której zgoda stanąć mogła, gdyby jej byli szczerze chcieli. Aby jednak złość swoję pokrył Dwór, specie oczekiwania Plenipoteciej, odrzucał wszelaką pokorę P. Marszałka, a gdy Plenipotencia przybyła, to się nią nie kontentował, aby było wszytko w nic się obróciło, co się traktowało
że się tego záprzeli, ieśli to mowili. Piąty Punct twoy potym mowi. Interim Plenipotencia od Páná Márszałká przyszłá do kilku Ich Mośćiow Pánow Sentarorow, ále vználi ią bydź defectuosam, dla restrictiey, ktora im wiązáłá ręce. do swego Confidentá.
To prawdá, że przyszłá Plenipotencia do tráctowánia tey reconciliáciey: ále to był figment, niechcących zgody ktorzy potrzebowáli iákieyśi Plenipotencięy, bez ktorey zgodá stánąć mogłá, gdyby iey byli szczerze chćieli. Aby iednák złość swoię pokrył Dwor, specie oczekiwánia Plenipoteciey, odrzucał wszeláką pokorę P. Márszałká, á gdy Plenipotencia przybyłá, to się nią nie kontentował, áby było wszytko w nic się obroćiło, co się tráktowáło
Skrót tekstu: PersOb
Strona: 73
Tytuł:
Perspektywa na objaśnienie niewinności
Autor:
Anonim
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
pisma polityczne, społeczne
Tematyka:
polityka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1666
Data wydania (nie wcześniej niż):
1666
Data wydania (nie później niż):
1666
: Cathedr: Cracovien: lib: 2. de Caelo Disp: 1. q. 4. art: 1. Joannes Zachn: Canonicus Praemonstraten. scrut: 2. Urano Cosm: etc. Czytaj o tym Z. Tomasza in Opus de Iudic: Astrorum etc.
V. Mówi Kalendarznik: nie mniej nierozumny figment, że Planety nie które, jako to Księżyc i Wenus są niewieście, Saturnus i Mars są Męskie. Odpów: Iż to nie jest figment nie rozumny; ale rozumna Filozofów denominacja; albowiem Niewiasty więcej partycypują z humorów, jeszcze w żywocie Macierzyńskim: Mężczyźni zaś nie tak; według według asercyj Medyków. Zaczym iż Księżyc
: Cathedr: Cracovien: lib: 2. de Caelo Disp: 1. q. 4. art: 1. Joannes Zachn: Canonicus Praemonstraten. scrut: 2. Urano Cosm: etc. Czytay o tym S. Tomasza in Opus de Iudic: Astrorum etc.
V. Mowi Kálendarznik: nie mniey nierozumny figment, że Planety nie ktore, iáko to Xiężyc y Wenus są niewieśćie, Sáturnus y Márs są Męskie. Odpow: Iż to nie iest figment nie rozumny; ále rozumna Filozofow denominacya; álbowiem Niewiasty więcey partycypuią z humorow, ieszcze w żywoćie Máćierzynskim: Męszczyźni záś nie ták; według według assercyi Medykow. Záczym iż Xiężyc
Skrót tekstu: DuńKal
Strona: K
Tytuł:
Kalendarz polski i ruski na rok pański 1741
Autor:
Stanisław Duńczewski
Drukarnia:
Paweł Józef Golczewski
Miejsce wydania:
Lwów
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
kalendarze
Tematyka:
astrologia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1741
Data wydania (nie wcześniej niż):
1741
Data wydania (nie później niż):
1741
Praemonstraten. scrut: 2. Urano Cosm: etc. Czytaj o tym Z. Tomasza in Opus de Iudic: Astrorum etc.
V. Mówi Kalendarznik: nie mniej nierozumny figment, że Planety nie które, jako to Księżyc i Wenus są niewieście, Saturnus i Mars są Męskie. Odpów: Iż to nie jest figment nie rozumny; ale rozumna Filozofów denominacja; albowiem Niewiasty więcej partycypują z humorów, jeszcze w żywocie Macierzyńskim: Mężczyźni zaś nie tak; według według asercyj Medyków. Zaczym iż Księżyc i Wenera jest humory sprawująca, nie tylko na świecie ale i w Człowieku, jako Planetowie wilgotni, ex effectu suo circa formationem Embrionis humani,
Praemonstraten. scrut: 2. Urano Cosm: etc. Czytay o tym S. Tomasza in Opus de Iudic: Astrorum etc.
V. Mowi Kálendarznik: nie mniey nierozumny figment, że Planety nie ktore, iáko to Xiężyc y Wenus są niewieśćie, Sáturnus y Márs są Męskie. Odpow: Iż to nie iest figment nie rozumny; ále rozumna Filozofow denominacya; álbowiem Niewiasty więcey partycypuią z humorow, ieszcze w żywoćie Máćierzynskim: Męszczyźni záś nie ták; według według assercyi Medykow. Záczym iż Xiężyc y Wenera iest humory sprawuiącá, nie tylko ná świećie ále y w Człowieku, iáko Planetowie wilgotni, ex effectu suo circa formationem Embrionis humani,
Skrót tekstu: DuńKal
Strona: K
Tytuł:
Kalendarz polski i ruski na rok pański 1741
Autor:
Stanisław Duńczewski
Drukarnia:
Paweł Józef Golczewski
Miejsce wydania:
Lwów
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
kalendarze
Tematyka:
astrologia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1741
Data wydania (nie wcześniej niż):
1741
Data wydania (nie później niż):
1741
może, tak długo gniewem kordiaczy, Póki krwie na zajadłej ręce nie obaczy. Nie lubi łakomego, wolałby sam pojeść: Właśnie miecz ołowiany, żelazna rękojeść. Pacierz z ust, diabeł w usta. Darmo szukać szpiega: Wie, co kto je. Ociec się własny nie wybiega. Za istą prawdę swoje udając figmenty, Oszczeka cnotliwszego od głowy do pięty. Co niedziela, co święto będzie się spowiadał, Jakoby co trzeci dzień z Panem Bogiem gadał. Nabożny, nie pobożny. Skępiec, kutwa, sknera, Żadnej cnoty: obłuda z oczu patrzy szczera. Przyjdzie czas, skoro ze psa rysie zlezą cynki, I objawi dalekie od
może, tak długo gniewem kordyjaczy, Póki krwie na zajadłej ręce nie obaczy. Nie lubi łakomego, wolałby sam pojeść: Właśnie miecz ołowiany, żelazna rękojeść. Pacierz z ust, diabeł w usta. Darmo szukać szpiega: Wie, co kto je. Ociec się własny nie wybiega. Za istą prawdę swoje udając figmenty, Oszczeka cnotliwszego od głowy do pięty. Co niedziela, co święto będzie się spowiadał, Jakoby co trzeci dzień z Panem Bogiem gadał. Nabożny, nie pobożny. Skępiec, kutwa, sknera, Żadnej cnoty: obłuda z oczu patrzy szczera. Przyjdzie czas, skoro ze psa rysie zlezą cynki, I objawi dalekie od
Skrót tekstu: PotMorKuk_III
Strona: 175
Tytuł:
Moralia
Autor:
Wacław Potocki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
fraszki i epigramaty, pieśni
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1688
Data wydania (nie wcześniej niż):
1688
Data wydania (nie później niż):
1688
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Dzieła
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Leszek Kukulski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1987
zaś drugi nic nie wierzy zgoła, Czemu zmysły i rozum jego nie wydoła. Nie może pojąć nieba, piekła tyle troje, Żeby ludzie zmartwychwstać mieli w to oboje; Żeby o każdej rzeczy Bóg wiedział z osobna, I najmniejszej do wiary jego niepodobna. Wkrótce Stary i Nowy, oba Testamenty, Za szczyre Owidowe poczyta figmenty. Jeden nazbyt, drugi nic; jako by ich sprawić? Tamtemu urżnąć zbytek, a temu nadstawić; Albo ponieważ w jednym wylęgli się pierzu, Obiedwie głowy, stłukszy na miazgę w moździerzu, Wbić w alembik i dobrze zalepić dla pary, Azaby się co prawej przepuściło wiary. 270 (P). PRAEDESTINATA
zaś drugi nic nie wierzy zgoła, Czemu zmysły i rozum jego nie wydoła. Nie może pojąć nieba, piekła tyle troje, Żeby ludzie zmartwychwstać mieli w to oboje; Żeby o każdej rzeczy Bóg wiedział z osobna, I najmniejszej do wiary jego niepodobna. Wkrótce Stary i Nowy, oba Testamenty, Za szczyre Owidowe poczyta figmenty. Jeden nazbyt, drugi nic; jako by ich sprawić? Tamtemu urżnąć zbytek, a temu nadstawić; Albo ponieważ w jednym wylęgli się pierzu, Obiedwie głowy, stłukszy na miazgę w możdżerzu, Wbić w alembik i dobrze zalepić dla pary, Azaby się co prawej przepuściło wiary. 270 (P). PRAEDESTINATA
Skrót tekstu: PotFrasz2Kuk_II
Strona: 349
Tytuł:
Ogrodu nie wyplewionego część wtora
Autor:
Wacław Potocki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
fraszki i epigramaty
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1677
Data wydania (nie wcześniej niż):
1677
Data wydania (nie później niż):
1677
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Dzieła
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Leszek Kukulski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1987
bez Imienia de Statu pisanie; o Panach gadanie, Ministrów Cenzurowanie, Królów weksowanie
NOwiny wymyślac, one rozsiewać i publikować, rzecz jest bardziej w Polsce niż gdzie indziej zwyczajna, i cale za grzech niemiana; ile zesie zda że cudzej sławy nie szarpie, aleć i tego się często wtym nieuważa, takie figmenta kłaść wgazety, jest unas Imię Curiosi Politici . Anie tylko fałszywa nowinę kłaść zwykli, ale zaraz i Komeniarz; albo tłumaczenie konsekwencyj zniej przydać, to jest, że co albo owo znaczy i to za tym idzie Mówią oni co sam często słyszałem Cóż to wadzi? że ja V.G.
bez Imienia de Statu pisanie; o Panach gadanie, Ministrow Censurowanie, Krolow wexowanie
NOwiny wymyślac, one rozsiewać i publikować, rzecz iest bardziey w Polszcze niż gdzie indziey zwyczayna, y cale za grzech niemiana; ile zesie zda że cudzey sławy nie szarpie, aleć y tego sie często wtym nieuważa, takie figmenta kłaść wgazety, iest unas Imie Curiosi Politici . Anie tylko falszywa nowinę kłaść zwykli, ale zaraz i Kommeniarz; albo tłumaczenie konsequencyi zniey przydać, to iest, że co albo owo znaczy i to za tym idzie Mowia oni co sam często słyszałem coz to wadzi? że ia V.G.
Skrót tekstu: JabłSkrup
Strona: 6
Tytuł:
Skrupuł bez skrupułu w Polszcze
Autor:
Jan Stanisław Jabłonowski
Miejsce wydania:
Lwów
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Tematyka:
polityka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1730
Data wydania (nie wcześniej niż):
1730
Data wydania (nie później niż):
1730