zaś każdy głupi który kocha. bo tamtemu przy siłach do miłości potrzebnych rozumu nie dostaje/ i dla tegoż płocha i głupia jest jego miłość. Temu zaś przy rozumie nie dostaje sił potrzebnych/ które większą Cenę w takich terminach mają/ i bardziej popłaćają/ nisz sto rozumów/ gdyż jednego w siłach defektu/ tysiąc Filozofickich konceptów nie wetują dla tegoż który bez sił kocha/ głupi jest cale. Jako tedy w Grodach kto stawa do Ksiąg piszą zwyczajnie Comparens sanus mente et corpore, stawający będąc zdrów na rozumie i na ciele, potrzebując tego/ żeby był zdrowy na tym obojgu do tych zapisów z których w jednym dniu i w tym
záś káżdy głupi ktory kocha. bo támtemu przy śiłách do miłośći potrzebnych rozumu nie dostáie/ y dla tegosz płocha y głupia iest iego miłość. Temu záś przy rozumie nie dostáie śił potrzebnych/ ktore większą Cenę w tákich terminách máią/ y bárdźiey popłaćáią/ nisz sto rozumow/ gdysz iednego w śiłách defektu/ tyśiąc Filozofickich konceptow nie wetuią dla tegosz ktory bez śił kocha/ głupi iest cále. Iáko tedy w Grodách kto stawa do Xiąg piszą zwyczáynie Comparens sanus mente et corpore, stawaiący będąc zdrow ná rozumie y ná ćiele, potrzebuiąc tego/ żeby był zdrowy ná tym oboygu do tych zapisow z ktorych w iednym dniu y w tym
Skrót tekstu: GorzWol
Strona: 61
Tytuł:
Gorzka wolność młodzieńska
Autor:
Andrzej Żydowski
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
mieszany
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Tematyka:
obyczajowość
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1670 a 1700
Data wydania (nie wcześniej niż):
1670
Data wydania (nie później niż):
1700
wielu godzin i tak wielu minut, zjechało się barzo wielu filozofów, i nie mało Astronomów dla dokończenia Afektów w mianowanej materyj. T. Tam się było nasłuchać dyskursów, tam gdzie się z kupilo tak wiele Sapientów subtelnych, dla uczynienia prostego trybu przez cały Rok dorocznie się kończący. B. Skoro się ta Astronomicka i Filozoficka do gromady z kupiła Sekta, zaraz każdy z nich według swego zdania podawał sentencją, traktując ów o niebiosach a ów o Planetach, ten o Sloncu, ten o Księżycu, ten o gwiazdach, ten o Zodiaku, tak, że się ani Tropicus, Ani Zony, ani zaćmienia, ani Polusowie w pokoju osiedzieć nie
wielu godźin y ták wielu minut, ziácháło się bárzo wielu filozofow, y nie máło Astronomow dla dokończenia Affektow w miánowáney máteriy. T. Tám się było násłucháć diskursow, tám gdźie się z kupilo ták wiele Sápientow subtelnych, dla vczynienia prostego trybu przez cáły Rok dorocznie się kończący. B. Skoro się tá Astronomicka y Filozoficka do gromády z kupiłá Sekta, záraz káżdy z nich według swego zdánia podawał sententią, tráktuiąc ow o niebiosach á ow o Plánetách, ten o Sloncu, ten o Xiężycu, ten o gwiazdách, ten o Zodyáku, ták, że się áni Tropicus, Ani Zony, áni zácmienia, áni Polusowie w pokoiu ośiedźieć nie
Skrót tekstu: AndPiekBoh
Strona: 18
Tytuł:
Bohatyr straszny
Autor:
Francesco Andreini
Tłumacz:
Krzysztof Piekarski
Drukarnia:
Mikołaj Aleksander Schedel
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
dramat
Gatunek:
dialogi
Poetyka żartu:
tak
Data wydania:
1695
Data wydania (nie wcześniej niż):
1695
Data wydania (nie później niż):
1695