pomierne gatunki tudzież lisy, barany, popieliczki i bielistki w ozdobę strojów swoich przejęli i nad cenę podrożyli tak dalece, że zruciwszy cale dawny swój trakt do Polski cudzoziemski transport nic nie nosi, co by powadze pańskiej i kondycji dla ozdoby przystało. Nie dopytasz się teraz w sukniach owego wieczystego półgranacia, szkarłatu, fioletu ani w materiach aksamitu, półpalcowego atłasu i adamaszku, zginęły i insze materyje od farby i gatunku uczciwie i prawcowicie przystojne. Nie znajdziesz bez trudności sobola i marmorka, lada potoczny kosmek w cenę poszedł, materyjki cudowne imiona swoje w kramy i w taksę powprowadzały, kupcy na błazeństwie jak na farynie zyskują, my lada jak
pomierne gatunki tudzież lisy, barany, popieliczki i bielistki w ozdobę strojów swoich przejęli i nad cenę podrożyli tak dalece, że zruciwszy cale dawny swój trakt do Polski cudzoziemski transport nic nie nosi, co by powadze pańskiej i kondycyi dla ozdoby przystało. Nie dopytasz się teraz w sukniach owego wieczystego półgranacia, szkarłatu, fioletu ani w materyjach aksamitu, półpalcowego atłasu i adamaszku, zginęły i insze materyje od farby i gatunku uczciwie i prawcowicie przystojne. Nie znajdziesz bez trudności sobola i marmorka, lada potoczny kosmek w cenę poszedł, materyjki cudowne imiona swoje w kramy i w taksę powprowadzały, kupcy na błazeństwie jak na farynie zyskują, my lada jak
Skrót tekstu: MałpaCzłow
Strona: 293
Tytuł:
Małpa Człowiek
Autor:
Anonim
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
utwory synkretyczne
Gatunek:
satyry, traktaty
Tematyka:
obyczajowość
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1715
Data wydania (nie wcześniej niż):
1715
Data wydania (nie później niż):
1715
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Archiwum Literackie
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Paulina Buchwaldówna
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Wroclaw
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Zakład Narodowy im. Ossolińskich
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1962
pełna Biblioteca Iosue Simleri, pełna Bibliotheca Sanctorum Patrum Sixti Senensis Dominikana etc. Tych i innych wolno czytać, jeźli masz ad manum; ale moim tym Katalogiem niechciej lekce ważyć, wiele się nauczysz. Tu zaraz przepraszam przy najgłębszej weneracyj i rzuceniu się in scabellum, naprzód CLERUM SAECULAREM; iż w Rewerendzie w Rokiecie, Fiolecie, Palliuszu, w Purpurze, in Triregio Uczone, Mądre, i Święte Głowy nie wszystkie, ale niektóre tylko, moim tu w Katalogu dotknołem piórem; bo z Faetontem i Ikarem, per fastigia ich godności i wysokości rozumu latać nie potrafię Idiota et Testudo humi reptans. In Sinu ich składam suplikę, że tych Atomów
pełna Bibliotheca Iosue Simleri, pełna Bibliotheca Sanctorum Patrum Sixti Senensis Dominikana etc. Tych y innych wolno czytać, ieźli masz ad manum; ale moim tym Katalogiem niechciey lekce ważyć, wiele się nauczysz. Tu zaraz przepraszam przy naygłębszey weneracyi y rzuceniu się in scabellum, naprzod CLERUM SAECULAREM; iż w Rewerendzie w Rokiecie, Fiolecie, Palliuszu, w Purpurze, in Triregio Uczone, Mądre, y Swięte Głowy nie wszystkie, ale niektore tylko, moim tu w Katalogu dotknołem piorem; bo z Faetontem y Ikarem, per fastigia ich godności y wysokości rozumu latać nie potrafię Idiota et Testudo humi reptans. In Sinu ich składam supplikę, że tych Atomow
Skrót tekstu: ChmielAteny_III
Strona: 562
Tytuł:
Nowe Ateny, t. 3
Autor:
Benedykt Chmielowski
Miejsce wydania:
Lwów
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
encyklopedie, kompendia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1754
Data wydania (nie wcześniej niż):
1754
Data wydania (nie później niż):
1754
wszystkie mniej lub więcej do czarnego zbliżają się, co po części dzieje się dla wielkiej dziurkowatości będącęj w węglach, która sprawia, że się mało od nich odbija światła. Lecz czarność ta jest częstokroć bardzo ciemna, jaki jest kolor żaru i węglów nad to przepalonych. Inne zaś węgle mają kolor czarny, zbliżający się do fioletu lub miedzianej farby: takie węgle robią się z drzewa twardego i dobrze wyschłego. Drzewa białe i drewna smolne wydają z siebie węgiel czarno bladawy, mający czasem na sobie cokolwiek żółtości lub zieloności. Jako te kolory bardziej się wydają na powierzchowności niźli wewnątrz węglów, możnaby niejakim sposobem twierdzić, że są tylko pokostem formującym się
wszystkie mniey lub więcey do czarnego zbliżaią się, co po częsci dzieie się dla wielkiey dziurkowatosci będącęy w węglach, ktora sprawia, że sie mało od nich odbiia swiatła. Lecz czarność ta iest częstokroć bardzo ciemna, iaki iest kolor żaru i węglow nad to przepalonych. Inne zaś węgle maią kolor czarny, zbliżaiący się do fioletu lub miedzianey farby: takie węgle robią się z drzewa twardego i dobrze wyschłego. Drzewa białe i drewna smolne wydaią z siebie węgiel czarno bladawy, maiący czasem na sobie cokolwiek żółtosci lub zielonosci. Iako te kolory bardziey sie wydaią na powierzchownosci niźli wewnątrz węglow, możnaby nieiakim sposobem twierdzić, że są tylko pokostem formuiącym się
Skrót tekstu: DuhMałSpos
Strona: 8
Tytuł:
Sposób robienia węglów czyli sztuka węglarska
Autor:
Henri-Louis Duhamel Du Monceau
Tłumacz:
Jacek Małachowski
Drukarnia:
Michał Gröll
Miejsce wydania:
Warszawa
Region:
Mazowsze
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
podręczniki
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1769
Data wydania (nie wcześniej niż):
1769
Data wydania (nie później niż):
1769
bieda wzięła te nasze plebany! Co raz to wymyślają w nabożeństwie modę, Że i ja do kościoła darmo się zawiodę. Pewnie bym dewocyjej pomógł mu tajemnej, Zażywszy z gośćmi w domu takiej jutrzni ciemnej: Księdzu przy hanyżowej chmielne piwo wódce, Nam by głowę zaćmiło stare wino wkrótce. 20 (N). FIOLET
Lato, dzień był gorący; słońce okny parza. Pozwolenie i przykład wziąwszy z gospodarza, Zrucamy, chociaż letne, kontusze ze grzbietu; A szlachcic, co na sobie miał go z fijoletu, Choć rysiami, co z łapek widzieć i z kołnierza, Podszyty, bojąc, żeby nie rozpuścił zwierza, Bo go tam
bieda wzięła te nasze plebany! Co raz to wymyślają w nabożeństwie modę, Że i ja do kościoła darmo się zawiodę. Pewnie bym dewocyjej pomógł mu tajemnej, Zażywszy z gośćmi w domu takiej jutrzni ciemnej: Księdzu przy hanyżowej chmielne piwo wódce, Nam by głowę zaćmiło stare wino wkrótce. 20 (N). FIOLET
Lato, dzień był gorący; słońce okny parza. Pozwolenie i przykład wziąwszy z gospodarza, Zrucamy, chociaż letne, kontusze ze grzbietu; A szlachcic, co na sobie miał go z fijoletu, Choć rysiami, co z łapek widzieć i z kołnierza, Podszyty, bojąc, żeby nie rozpuścił zwierza, Bo go tam
Skrót tekstu: PotFrasz3Kuk_II
Strona: 532
Tytuł:
Ogrodu nie wyplewionego część trzecia
Autor:
Wacław Potocki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
fraszki i epigramaty
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1677
Data wydania (nie wcześniej niż):
1677
Data wydania (nie później niż):
1677
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Dzieła
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Leszek Kukulski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1987
? Nie sam Kaliguli Rzymskiego Okręt z nieśmiertelnego wysławiony Cedru, nieoszacowanemi lśnął diamentami, żagle z przedniej formowane miał purpury; ale też Twoja Jaśnie Wielmożny KORABITO NAWA droższa jest nad Cedr nieśmiertelny, bo złota według Herbarzów, tyle drogich Klejnotów w ozdobie swojej kamputuje, ile Familiantów zacnych jaśnieicsz splendorem: ile skolligowanych Senatorskich Purpur, Biskupich Fioletów w Twoim Zacnym regestrujesz Domu, tyle szarłatnych rozpuszczasz Żaglów, płynąc i słynąc wszędzie zacnością Imienia. Jakoż tu SOBIESKICH ukoronowana JANINA alias Tarcza swoję na Ciebie Najjaśniejszą rzuca reperkusyą: tu LESZCZYŃSKICH Wieniawa, albo Głowa nad Twoich chwalebnych przymiotów zdumiewa się okrasą, cyrkułem złotym, najwyższym Cię zaślubia tytułom LUBOMIRSKICH Srzeniawy, fortunne Twemu KORABIOWI uznajesz
? Nie sam Káliguli Rzymskiego Okręt z nieśmiertelnego wysłáwiony Cedru, nieoszácowánemi lśnął dyámentámi, żagle z przedniey formowâne miał purpury; ále też Twoiá Iaśnie Wielmożny KORABITO NAWA droższa iest nád Cedr nieśmiertelny, bo złota według Herbarzow, tyle drogich Kleynotow w ozdobie swoiey kamputuie, ile Familiantow zacnych iáśnieicsz splendorem: ile skolligowánych Senátorskich Purpur, Biskupich Fioletow w Twoim Zacnym regestruiesz Domu, tyle szárłatnych rospuszczasz Żaglow, płynąc y słynąc wszędźie zacnośćią Imienia. Iákoż tu SOBIESKICH ukoronowána IANINA aliàs Tarcza swoię ná Ciebie Nayiaśnieyszą rzuca reperkusyą: tu LESZCZYNSKICH Wieniawa, álbo Głowá nád Twoich chwalebnych przymiotow zdumiewa się okrásą, cyrkułem złotym, naywyższym Cię záślubia tytułom LUBOMIRSKICH Srzeniawy, fortunne Twemu KORABIOWI uznáiesz
Skrót tekstu: ChmielAteny_II
Strona: 8
Tytuł:
Nowe Ateny, t. 2
Autor:
Benedykt Chmielowski
Drukarnia:
J.K.M. Collegium Societatis Iesu
Miejsce wydania:
Lwów
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
encyklopedie, kompendia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1746
Data wydania (nie wcześniej niż):
1746
Data wydania (nie później niż):
1746
dla Królestwa Polskiego, w którym było z racyj zabicia Z. STANISŁAWA.
Szesnasty Gedeon Polak Herbu Gryfa, Relikwii Z. Floriana Męczennika u Lucjusza III. Uprosiciel, przy Instancyj Króla Kazimierza. Ośmnasty Wincenty Kadłubek Rosinus, Bogusława i Benigny Syn, pierwszy Polski Kronikarz, bardzo hojny dla BOGA, Cysterski Habit, nad Biskupi Fiolet preferujący, którym Zakonnikom rozdał dziedziczne Dobra. Dziewietnasty in Serie Iwo albo Ian Odrowąz dziesięci Kościołów Fundator. Dwudziesty 2. Paweł Przemankowski, Piłkozic, w Prezencyj 70. Osób słyszał głos Niebieski: Vae tibi Paule! meliùs tibi actum eset, si natus non fuises. A to za Łowy, fakcje i biały chleb.
dla Krolestwá Polskiego, w ktorym było z racyi zábicia S. STANISŁAWA.
Szesnásty Gedeon Polak Herbu Gryfa, Relikwii S. Floryaná Męczennika u Lucyusza III. Uprosiciel, przy Instáncyi Krolá Kázimierzá. Ośmnásty Wincenty Kádłubek Rosinus, Bogusłáwa y Benigny Syn, pierwszy Polski Kronikarz, bardzo hoyny dla BOGA, Cysterski Habit, nad Biskupi Fiolet preferuiący, ktorym Zákonnikom rozdał dźiedźiczne Dobrá. Dźiewietnásty in Serie Iwo albo Ian Odrowąz dźiesięci Kościołow Fundator. Dwudźiesty 2. Paweł Przemankowski, Piłkozic, w Prezencyi 70. Osob słyszał głos Niebieski: Vae tibi Paule! meliùs tibi actum eset, si natus non fuises. A to zá Łowy, fakcye y biały chleb.
Skrót tekstu: ChmielAteny_II
Strona: 382
Tytuł:
Nowe Ateny, t. 2
Autor:
Benedykt Chmielowski
Drukarnia:
J.K.M. Collegium Societatis Iesu
Miejsce wydania:
Lwów
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
encyklopedie, kompendia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1746
Data wydania (nie wcześniej niż):
1746
Data wydania (nie później niż):
1746