BRODA
Cóż po brodzie, miły dziadku, Kiedy do niej nie masz statku. Niejeden parobek młody Żebrze pod pokrywką brody; A drugi się co dzień struże, Choć go biedny gąsior zduże. Przypatrzmy się młokosowi: Chwalą, kiedy pięknie mówi; Kiedy drwi gęba kosmata, Nie balwierza, godna kata: Maszli być fiutyńcem z brodą, Lepiej, że cię tam zawiodą. 42 (F). EPITALAMIUM JEGOMOŚCI PANU JERZEMU POTOCKIEMU Z JEJMOŚCIĄ PANNĄ ORSZULĄ GLIŃSKĄ, CHORĄŻANKĄ SandomierSKĄ W PUSTYNI WSI
Dosiadaj z drużbą konia, mój cnotliwy Jerzy, Znowu pannę w Pustyni, znowu masz w obierzy. Kładź doświadczone drzewce do próżnego toku, Nie daj lada
BRODA
Cóż po brodzie, miły dziadku, Kiedy do niej nie masz statku. Niejeden parobek młody Żebrze pod pokrywką brody; A drugi się co dzień struże, Choć go biedny gąsior zduże. Przypatrzmy się młokosowi: Chwalą, kiedy pięknie mowi; Kiedy drwi gęba kosmata, Nie balwierza, godna kata: Maszli być fiutyńcem z brodą, Lepiej, że cię tam zawiodą. 42 (F). EPITALAMIUM JEGOMOŚCI PANU JERZEMU POTOCKIEMU Z JEJMOŚCIĄ PANNĄ ORSZULĄ GLIŃSKĄ, CHORĄŻANKĄ SANDOMIRSKĄ W PUSTYNI WSI
Dosiadaj z drużbą konia, mój cnotliwy Jerzy, Znowu pannę w Pustyni, znowu masz w obierzy. Kładź doświadczone drzewce do próżnego toku, Nie daj leda
Skrót tekstu: PotFrasz1Kuk_II
Strona: 29
Tytuł:
Ogród nie plewiony
Autor:
Wacław Potocki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
fraszki i epigramaty
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1677
Data wydania (nie wcześniej niż):
1677
Data wydania (nie później niż):
1677
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Dzieła
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Leszek Kukulski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1987
A kto nie umie wolności szanować, Musi też czasem niewoli skosztować.
Znowu inaczej wszytko nakieruje, Gdy dobrze z złości świat wypoleruje. Nie dziwny teraz, że złe przez złych karze; W tejż cenie przed nim nędzni i mocarze. Sprawiedliwości gdy się dosyć stanie, Egzekutorom toż się w łeb dostanie, A po fiutyńcach da Bóg dobrych panów, Da prawdomównych i świętych kapłanów. Ci lud ku Bogu zbożny nakierują, Mędrzy naprawią, co głupi zepsują.
Szlachcic Jeżeli kiedy, teraz Polska miała W rządzie być dobrym, gdy spolityczniała. Jak wiele u nas dowcipów subtelnych, Pokazało się oratorów dzielnych, Co z cudzych krajów konceptów przynieśli, W
A kto nie umie wolności szanować, Musi też czasem niewoli skosztować.
Znowu inaczej wszytko nakieruje, Gdy dobrze z złości świat wypoleruje. Nie dziwny teraz, że złe przez złych karze; W tejż cenie przed nim nędzni i mocarze. Sprawiedliwości gdy się dosyć stanie, Egzekutorom toż się w łeb dostanie, A po fiutyńcach da Bóg dobrych panów, Da prawdomównych i świętych kapłanów. Ci lud ku Bogu zbożny nakierują, Mędrzy naprawią, co głupi zepsują.
Szlachcic Jeżeli kiedy, teraz Polska miała W rządzie być dobrym, gdy spolityczniała. Jak wiele u nas dowcipów subtelnych, Pokazało się oratorów dzielnych, Co z cudzych krajów konceptów przynieśli, W
Skrót tekstu: SatPodBar_II
Strona: 723
Tytuł:
Satyr podgórski
Autor:
Anonim
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
utwory synkretyczne
Gatunek:
dialogi
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1654
Data wydania (nie wcześniej niż):
1654
Data wydania (nie później niż):
1654
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Poeci polskiego baroku
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Jadwiga Sokołowska, Kazimiera Żukowska
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1965