/ i szedł ku drzwiam/ a opatrzył zamek dobrze/ aby mu kto nie przeszkodził jego sprawy/ i gdy już tam bezpieczen był/ przypatrował się pilnie wszytkiemu co jedno w komorze było/ tak obrazom/ obiciu/ łożu/ jako i innym wszytkim rzeczam. Tam przypatrując się/ ujźrzał klucz w szafie jednej barzo osobną fladrową robotą urobionej/ otworzył ją/ tam nalazł szufladę z klejnoty onej Paniej/ acz tam niemało było rzeczy kosztownych/ wszakże dwa klejnoty co kosztowniejsze obrał/ pas i pierścień: A wziąwszy to/ zamek zaś wolny do otworzenia u drzwi komornych uczyniwszy/ wlazł do skrzynie i z tym co z szafy wziął: w tej skrzyni
/ y szedł ku drzwiam/ á opátrzył zamek dobrze/ áby mu kto nie przeszkodźił iego spráwy/ y gdy iuż tám bespiecżen był/ przypátrował się pilnie wszytkiemu co iedno w komorze było/ ták obrázom/ obićiu/ łożu/ iáko y innym wszytkim rzecżam. Tám przypátruiąc się/ vyźrzał klucż w száfie iedney bárzo osobną fladrową robotą vrobioney/ otworzył ią/ tám nálazł szufládę z kleynoty oney Pániey/ ácż tám niemáło było rzecży kosztownych/ wszákże dwá kleynoty co kosztownieysze obrał/ pás y pierśćień: A wźiąwszy to/ zamek záś wolny do otworzenia v drzwi komornych vcżyniwszy/ wlazł do skrzynie y z tym co z száfy wźiął: w tey skrzyni
Skrót tekstu: BudnyBPow
Strona: 158
Tytuł:
Krotkich a wezłowatych powieści [...] księgi IIII
Autor:
Bieniasz Budny
Drukarnia:
Piotr Blastus Kmita
Miejsce wydania:
Lubcz
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Tematyka:
filozofia, historia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1614
Data wydania (nie wcześniej niż):
1614
Data wydania (nie później niż):
1614
NIE MA, POWINNA Z NIEGO KPIĆ DO ZDECHU
Wszytkim frantom, marchułtom i młodym figlarzom, Sowiźrzałom, rzygulcom, ba i starym łgarzom, Łakomskim, Darmostrawskim, naszej miłej szlachcie, Którzy we złych koszulach a o jednej płachcie, Panom Wytrzęsikuflom, Łapisztukom owym, Do wszytkich razem jadę z pozdrowieniem nowym. Służby z roztruchanami fladrowe oddając I szklenic połtorasta pilno nalewając, Modlitwy swe oddając, wprawdzie wywietrzałe, Pozdrawiam stare błazny i błazenki małe. Wprzód, panowie cechowi, macie o tym wiedzieć, Że nie każdy powinien w naszym cechu siedzieć, Zwłaszcza który stateczny a poważkę stroi, Taki u nas za figę, ba i ledwie stoi. A
NIE MA, POWINNA Z NIEGO KPIĆ DO ZDECHU
Wszytkim frantom, marchułtom i młodym figlarzom, Sowiźrzałom, rzygulcom, ba i starym łgarzom, Łakomskim, Darmostrawskim, naszej miłej szlachcie, Ktorzy we złych koszulach a o jednej płachcie, Panom Wytrzęsikuflom, Łapisztukom owym, Do wszytkich razem jadę z pozdrowieniem nowym. Służby z roztruchanami fladrowe oddając I śklenic połtorasta pilno nalewając, Modlitwy swe oddając, wprawdzie wywietrzałe, Pozdrawiam stare błazny i błazenki małe. Wprzod, panowie cechowi, macie o tym wiedzieć, Że nie każdy powinien w naszym cechu siedzieć, Zwłaszcza ktory stateczny a poważkę stroi, Taki u nas za figę, ba i ledwie stoi. A
Skrót tekstu: DzwonStatColumb
Strona: 4
Tytuł:
Statut Jana Dzwonowskiego, to jest Artykuły prawne jako sądzić łotry i kuglarze jawne
Autor:
Jan Dzwonowski
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
utwory synkretyczne
Poetyka żartu:
tak
Data wydania:
1611
Data wydania (nie wcześniej niż):
1611
Data wydania (nie później niż):
1611
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Wacław Walecki
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Kraków
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Collegium Columbinum
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1998