NA SIWĄ BRODĘ POD CZARNĄ GŁOWĄ
Prędko, mówią, siwieje, kto się o co smęci, Czupryna lat pięćdziesiąt, broda nie ma pięci, Nigdy się nie frasuje, ni ocz się nie stara. Czemuż u ciebie broda siwa, głowa kara? Prędzej zawsze bieleje, co się częściej macza. Dobrze ktoś do folusza gębę i do tracza Przyrównał, pod którą gdy broda wisi nisko, Że prędko osiwiała, cóż za dziwowisko? Zawsze strzecha, nie masz tu żadnej tajemnice, Pierwej od ziemie gnije, niż od kalenice. 423. NA FRASZKI
Szpetny żart, powiedają, gdzie boli, a śmierdzi. Nie masz tego obojga, niech
NA SIWĄ BRODĘ POD CZARNĄ GŁOWĄ
Prędko, mówią, siwieje, kto się o co smęci, Czupryna lat pięćdziesiąt, broda nie ma pięci, Nigdy się nie frasuje, ni ocz się nie stara. Czemuż u ciebie broda siwa, głowa kara? Prędzej zawsze bieleje, co się częściej macza. Dobrze ktoś do folusza gębę i do tracza Przyrównał, pod którą gdy broda wisi nisko, Że prędko osiwiała, cóż za dziwowisko? Zawsze strzecha, nie masz tu żadnej tajemnice, Pierwej od ziemie gnije, niż od kalenice. 423. NA FRASZKI
Szpetny żart, powiedają, gdzie boli, a śmierdzi. Nie masz tego obojga, niech
Skrót tekstu: PotFrasz1Kuk_II
Strona: 183
Tytuł:
Ogród nie plewiony
Autor:
Wacław Potocki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
fraszki i epigramaty
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1677
Data wydania (nie wcześniej niż):
1677
Data wydania (nie później niż):
1677
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Dzieła
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Leszek Kukulski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1987
. San: z gór Beszkiedzkich wypada: pod Sandomierzem wpada w Wisłę. Szkuty nim mają swoję nawigacją. Jest wiele innych znaczniejszych rzek: jako to Wieprz, Prosna, Styr, Bustrzyca, Pilcza, Wdna, Wilia, Ciecieres etc: które częścią stawy zarybiają, częścią Oficynom służą jako to Hamerniom, Papierniom, Foluszom, Tartakom etc. Częścią do transportu i nawigacyj. STATUS ZAKONNY W PolscE.
W Królestwie Polskim znajduje się Opactw Benedyktyńskich 8. Klasztorów W. Panień Benedyktynek 20. Opactw Cystercjeńskich 16. Klasztorów W: Panien Cystersek 2. Klasztorów W: Panien Brygidek 8. W. O. Augustyanów Prowincją 1. Konwentów męskich 19
. San: z gor Beszkiedzkich wypada: pod Sandomierzem wpada w Wisłę. Szkuty nim máią swoię náwigácyą. Jest wiele innych znácznieyszych rzek: iáko to Wieprz, Prosna, Styr, Bustrzyca, Pilcza, Wdna, Wilia, Ciecieres etc: ktore częścią stáwy zárybiaią, częścią Officynom służą iáko to Hamerniom, Papierniom, Foluszom, Tartákom etc. Częścią do transportu y náwigacyi. STATUS ZAKONNY W POLSZCZE.
W Krolestwie Polskim znayduie się Opáctw Benedyktyńskich 8. Klasztorow W. Panień Benedyktynek 20. Opactw Cystercyeńskich 16. Klasztorow W: Panien Cystersek 2. Klasztorow W: Panien Brygidek 8. W. O. Augustyanow Prowincyą 1. Konwentow męskich 19
Skrót tekstu: BystrzInfGeogr
Strona: K4
Tytuł:
Informacja geograficzna
Autor:
Wojciech Bystrzonowski
Drukarnia:
Drukarnia lubelska Societatis Jesu
Miejsce wydania:
Lublin
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
podręczniki
Tematyka:
geografia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1743
Data wydania (nie wcześniej niż):
1743
Data wydania (nie później niż):
1743
ELD, która oraz usłuży za węgielnicę, byle anguł L, miała krzyżowy: Czwarta HLG: piąta KLLM, ze dwiema ramionami TL, stojącymi nad spodnią linią szeroką KM, na kształ poręcza żydlowego, ze dwiema Celami T, na boku linii KM, służąca osobliwie do ważenia spadu wody, dla Młynów, Pieł, Foluszów, Kużnic. Figura poprzedzająca. Zabawa VII. Rozdżyał I.
Wszytkie powinny mieć perpendykuł, to jest nitkę z kulką, jako w Figurach widzisz. Pewność srzodwagi na tym zawisła, aby linia LN, na który nić z kulką stawa, i zowie się Linia prawdy. Doskonale była krzyżowa do spodu srzodwagi. Czego nałatwiej
ELD, ktora oraz vsłuży zá węgielnicę, byle ánguł L, miáłá krzyżowy: Czwarta HLG: piąta KLLM, ze dwiemá rámionámi TL, stoiącymi nád spodnią liniią szeroką KM, ná kształ poręcza zydlowego, ze dwiemá Celámi T, ná boku linii KM, służąca osobliwie do ważęnia spadu wody, dla Młynow, Pieł, Foluszow, Kużnic. Figurá poprzedzáiąca. Zábáwá VII. Rozdżiał I.
Wszytkie powinny mieć perpendykuł, to iest nitkę z kulką, iáko w Figurách widźisz. Pewność srzodwagi ná tym záwisłá, áby liniia LN, ná ktory nić z kulką stawa, y zowie się Liniia prawdy. Doskonále byłá krzyżowa do spodu srzodwagi. Czego nałátwiey
Skrót tekstu: SolGeom_II
Strona: 4
Tytuł:
Geometra polski cz. 2
Autor:
Stanisław Solski
Drukarnia:
Jerzy i Mikołaj Schedlowie
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
podręczniki
Tematyka:
matematyka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1684
Data wydania (nie wcześniej niż):
1684
Data wydania (nie później niż):
1684
z nich lepsza gospodyni. Tamta dopiero na blech, ta już z swoim z blechu.
Ja rozumiem, że Wenus, a ty co, Wojciechu? Tać prawdziwie niewczymci ustawnie magluje, Jako się to nie zaraz człek rekoliguje: Głową, ciała ludzkiego wzgardziwszy ratuszem, Milszy jej do zabawy rurmus i z foluszem. 9. BAL
Dał Bal wieś jezuitom, na których choć woła Pismo, że nie należy bałwan do kościoła (Odpuścicie, ojcowie, gdy wam prawdę rzekę), Z wielkim wzięli zgorszeniem w swoję go opiekę. Tedy dla marnej wioski i was respekt zdole? Wprowadziliście w kościół bałwana, Lojole; Czy
z nich lepsza gospodyni. Tamta dopiero na blech, ta już z swoim z blechu.
Ja rozumiem, że Wenus, a ty co, Wojciechu? Tać prawdziwie niewczymci ustawnie magluje, Jako się to nie zaraz człek rekoliguje: Głową, ciała ludzkiego wzgardziwszy ratuszem, Milszy jej do zabawy rurmus i z foluszem. 9. BAL
Dał Bal wieś jezuitom, na których choć woła Pismo, że nie należy bałwan do kościoła (Odpuścicie, ojcowie, gdy wam prawdę rzekę), Z wielkim wzięli zgorszeniem w swoję go opiekę. Tedy dla marnej wioski i was respekt zdole? Wprowadziliście w kościół bałwana, Lojole; Czy
Skrót tekstu: PotFrasz4Kuk_I
Strona: 210
Tytuł:
Fraszki albo Sprawy, Powieści i Trefunki.
Autor:
Wacław Potocki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
fraszki i epigramaty
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1669
Data wydania (nie wcześniej niż):
1669
Data wydania (nie później niż):
1669
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Dzieła
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Leszek Kukulski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1987
albo na stawie.
9. Trybomylos, Stępy do tłuczenia Zboża.
10. Priomylos, to jest Tartak, albo Machina służąca do tarcia drze-
wa, po łacinie Mola Serraria.
11. Nitromylos Młyn, albo Machina z Stępami do robienia prochu, vulgo Prochownia.
12. Gnaphicomylos, po łacinie Fullonia, to jest Folusze w których Sukno wajają.
13 Papyromylos, to jest Papiernia,
14. Tripanomylos Młyn, albo Machina służąca do wiercenia Rur wszelkiej strzelby.
15: Haustrum wielorakie, to jest Machina służąca do czerpania wody, z jednym, albo z kilku lub kilkunastu wiadrami, dzbanami, wamborkami, w czym jest co widzieć i admirować
albo na stawie.
9. Trybomylos, Stępy do tłuczenia Zboża.
10. Priomylos, to iest Tartak, albo Machina służąca do tarcia drze-
wa, po łacinie Mola Serraria.
11. Nitromylos Młyn, albo Machina z Stępami do robienia prochu, vulgo Prochownia.
12. Gnaphicomylos, po łacinie Fullonia, to iest Folusze w ktorych Sukno waiaią.
13 Papyromylos, to iest Papiernia,
14. Tripanomylos Młyn, albo Machina służąca do wiercenia Rur wszelkiey strzelby.
15: Haustrum wielorakie, to iest Machina służąca do czerpania wody, z iednym, albo z kilku lub kilkunastu wiadrami, dzbanami, wamborkami, w czym iest co widzieć y admirować
Skrót tekstu: ChmielAteny_I
Strona: 227
Tytuł:
Nowe Ateny, t. 1
Autor:
Benedykt Chmielowski
Drukarnia:
J.K.M. Collegium Societatis Iesu
Miejsce wydania:
Lwów
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
encyklopedie, kompendia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1755
Data wydania (nie wcześniej niż):
1755
Data wydania (nie później niż):
1755
i przestrzeńszy staw, tym więcej ryb mnoży. Stawki zaś i sadzawki jeśli są ciasne, tedy w nich wlecie dla gorąca, w zimie dla nieznosnego zimna ryby zdychają. Koło stawu rzecz dobra, jeżeli są drzewa umbrę czyniące, gdzie wczas zbytnich upałów ryby się zgromadzają. Na grobli zwyczajnie fundują Młyny, stępy, Folusze, Dębnie, Papiernie, Prochownie, Amernie, Tartaki, jeśli woda jest donośna, i lasów abundancja. W stawach małych nieżyczę moczyć konopi, gdyż to szkodzi ry- O Ekonomice o Grobli, Młynie, i innych wodnych machinach.
bom: chyba że staw obszerny, woda w nim żywa, bieżąca, to tego
y przestrzeńszy staw, tym więcey ryb mnoży. Stawki zaś y sadzawki iezli są ciasne, tedy w nich wlecie dla gorąca, w zimie dla nieznosnego zimna ryby zdychaią. Koło stawu rzecz dobra, ieżeli są drzewa umbrę czyniące, gdzie wczas zbytnich upałow ryby się zgromadzaią. Na grobli zwyczaynie funduią Młyny, stępy, Folusze, Dębnie, Papiernie, Prochownie, Amernie, Tartaki, iezli woda iest donośna, y lasow abundancya. W stawach małych nieżycżę moczyć konopi, gdyż to szkodzi ry- O Ekonomice o Grobli, Młynie, y innych wodnych machinach.
bom: chyba że staw obszerny, woda w nim żywa, bieżąca, to tego
Skrót tekstu: ChmielAteny_III
Strona: 465
Tytuł:
Nowe Ateny, t. 3
Autor:
Benedykt Chmielowski
Miejsce wydania:
Lwów
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
encyklopedie, kompendia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1754
Data wydania (nie wcześniej niż):
1754
Data wydania (nie później niż):
1754
, nie inkaustem znaki na nim nowe Oraz napiszą święte imię barankowe
I wszyją do żywota wieczystego księgi: Tej ci dojdą godności śmiertelne siermięgi. Parę chustek do pełnej łez ojcowskich kadzi Całych i nie podartych śmierć okrutna wsadzi: Ledwie rąk rodzicielskich tknęły się od tkacza, Ledwie że obaczyły świat, zaraz je macza, Żeby z folusza i z tych gorących łez pralnie Przerobione papierem stały się tuwalnie. Mój ci to Stefan, moja Zofija te chustki; Smutne w osierociałym uczyniwszy pustki Domu, co gorsza w sercu żałosnego ojca: Dożywotnie, niestotyż, włożyła w nie bojca. Jeszcze dwudziesty trzeci rok nie doszedł obu, Już płacą dług natury, już idą
, nie inkaustem znaki na nim nowe Oraz napiszą święte imię barankowe
I wszyją do żywota wieczystego księgi: Tej ci dojdą godności śmiertelne siermięgi. Parę chustek do pełnej łez ojcowskich kadzi Całych i nie podartych śmierć okrutna wsadzi: Ledwie rąk rodzicielskich tknęły się od tkacza, Ledwie że obaczyły świat, zaraz je macza, Żeby z folusza i z tych gorących łez pralnie Przerobione papierem stały się tuwalnie. Mój ci to Stefan, moja Zofija te chustki; Smutne w osierociałym uczyniwszy pustki Domu, co gorsza w sercu żałosnego ojca: Dożywotnie, niestotyż, włożyła w nie bojca. Jeszcze dwudziesty trzeci rok nie doszedł obu, Już płacą dług natury, już idą
Skrót tekstu: PotNabKuk_I
Strona: 519
Tytuł:
Pieśni nabożne ...
Autor:
Wacław Potocki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
pieśni
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1677
Data wydania (nie wcześniej niż):
1677
Data wydania (nie później niż):
1677
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Dzieła
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Leszek Kukulski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1987
niebieskie grody, Tymże przyjdziesz sądzić świat i ludzkie narody, Przyjdziesz już nie jak pierwej, jedną tylko kartą, Ale księgą sądowych dekretów otwartą, Kędy każdy, kto tylko na ten świat zawita, Swego końca na wieczne wieki się doczyta; Któryś wisząc na krzyżu rozbitym arkuszem, Świętym bokiem krew z wodą lał jako foluszem — Do tego swoje kładę smutny ociec dzieci: Jeśliby się jeszcze co zawadzało śmieci Na duszach i na ciałach światowej rozpusty, Pozwól, o dobry Jezu, wyprać w nim te chusty. Przez srogie twoje goździe, przez osty, przez ciernie Przenieś z grobu do swojej me dzieci papiernie, Napisz na nich literę wiecznego
niebieskie grody, Tymże przyjdziesz sądzić świat i ludzkie narody, Przyjdziesz już nie jak pierwej, jedną tylko kartą, Ale księgą sądowych dekretów otwartą, Kędy każdy, kto tylko na ten świat zawita, Swego końca na wieczne wieki się doczyta; Któryś wisząc na krzyżu rozbitym arkuszem, Świętym bokiem krew z wodą lał jako foluszem — Do tego swoje kładę smutny ociec dzieci: Jeśliby się jeszcze co zawadzało śmieci Na duszach i na ciałach światowej rozpusty, Pozwól, o dobry Jezu, wyprać w nim te chusty. Przez srogie twoje goździe, przez osty, przez ciernie Przenieś z grobu do swojej me dzieci papiernie, Napisz na nich literę wiecznego
Skrót tekstu: PotNabKuk_I
Strona: 519
Tytuł:
Pieśni nabożne ...
Autor:
Wacław Potocki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
pieśni
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1677
Data wydania (nie wcześniej niż):
1677
Data wydania (nie później niż):
1677
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Dzieła
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Leszek Kukulski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1987
robią; (to też considerandunt, że dwóch Czeladzi pilno robiąc postaw sukna przez trzy dni zrobią, więc na ten postaw, tych co przędą, mieć muszą najmniej że dwadzieścia komornic po wsiach mieszkających, aby przędze przez trzy dni na drugi psotaw wystawili, żeby owa Czeladź niepróżnowała.) 8vo. Zrobione sukno do folusza. 9no. Sfolowane do postrzygania. 10mo. Do Farbierza. 11mo. do Prasy dają. 12mo. Ów kapitalista co wełnę kupuje, przedaję pakami. 13tio. Inszy co postawami przedaje. 14to. Inszy co w kramie na łokieć przedaje. 15to. Krawcy co zniego suknie robią. Niechże każdy zważy,
robią; (to też considerandunt, że dwoch Czeladzi pilno robiąc postaw sukna przez trzy dni zrobią, więc ná ten postáw, tych co przędą, mieć muszą náymniey że dwadzieścia komornic po wsiach mieszkaiących, áby przędze przez trzy dni ná drugi psotaw wystáwili, żeby owa Czeladź nieprożnowáła.) 8vo. Zrobione sukno do folusza. 9no. Sfolowane do postrzygania. 10mo. Do Farbierza. 11mo. do Prasy daią. 12mo. Ow kápitalista co wełnę kupuie, przedaię pakami. 13tio. Inszy co postáwami przedaie. 14to. Inszy co w kramie ná łokieć przedaie. 15to. Kráwcy co zniego suknie robią. Niechże każdy zważy,
Skrót tekstu: GarczAnat
Strona: 117
Tytuł:
Anatomia Rzeczypospolitej Polskiej
Autor:
Stefan Garczyński
Miejsce wydania:
Warszawa
Region:
Mazowsze
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
pisma polityczne, społeczne
Tematyka:
polityka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1753
Data wydania (nie wcześniej niż):
1753
Data wydania (nie później niż):
1753
być powinna, ażeby wprzód fundum podatkowania obmyślić, któryby non gravaret mięszkań- ców, i tak na przykład znajdują się kapitalistowie Kupcy po naszych Miastach, jako to w Lesznie, Bojanonowie, Rawiczu etc. którzy wełny kupują, i Sukiennikowm na robotę rozdają certum quantum im płacąc: od postawu, potym ciż dają do Folusza, do postrzygacza, do Falbierza w prasę etc. potym postawy rozwożą i przedają. Więc należy pomiarkować, na wiele żołnierzy co Rok, wszyscy takowi Kupcy sukna wystarczyć mogą, tyle też komputu zrazu formować należy, żeby i jednego żołnierza, więcej nie konserwować, nad wystarczenie w swym Państwie roboty, nie tylko co do
bydź powinna, ażeby wprzod fundum podatkowania obmyślić, ktoryby non gravaret mięszkań- cow, y tak na przykład znayduią sie kapitalistowie Kupcy po naszych Miastach, iako to w Lesznie, Boianonowie, Rawiczu etc. ktorzy wełny kupuią, y Sukiennikowm ná robotę rozdaią certum quantum im płacąc: od postawu, potym ciż daią do Folusza, do postrzygacza, do Falbierza w prasę etc. potym postawy rozwożą y przedaią. Więc należy pomiarkować, ná wiele żołnierzy co Rok, wszyscy takowi Kupcy sukna wystarczyć mogą, tyle też komputu zrazu formować należy, żeby y iednego żołnierza, więcey nie konserwować, nad wystarczenie w swym Państwie roboty, nie tylko co do
Skrót tekstu: GarczAnat
Strona: 165
Tytuł:
Anatomia Rzeczypospolitej Polskiej
Autor:
Stefan Garczyński
Miejsce wydania:
Warszawa
Region:
Mazowsze
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
pisma polityczne, społeczne
Tematyka:
polityka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1753
Data wydania (nie wcześniej niż):
1753
Data wydania (nie później niż):
1753