, co miał go zarażać, albo nań obowiązek oczyszczenia w-prowadzać, uciekł precz, mówi Święta Ewangelia. Confestim lepra discessit ab illo. zarazem trąd od niego ustąpił, ba nie ustąpił, ale raczej pojachał, discessit3. PATRZĆIE JAKA SKUTECZNOŚĆ przytomności Pańskiej, że choroba na samo wyciągnienie ręki, nie czekając dotykania, forować się precz musiała. Wyraża to Orygenes: Jam tylko rękę podniósł, uciekł trąd, a zarazem, a nie mieszkanie, effugit illico lepra, tak, że mi nie przyszło trądu się dotknąć, ale tylko oczyszczonego już ciała. Wielka skuteczność obecności Chrystusowej, przy której i choroba stać nie może. 4. OPISUJE
, co miał go zárażáć, álbo nąń obowiązek oczyśćienia w-prowadzáć, vćiekł precz, mowi Swięta Ewángelija. Confestim lepra discessit ab illo. zárázem trąd od niego vstąpił, bá nie vstąpił, ále ráczey poiáchał, discessit3. PATRZĆIE IAKA SKUTECZNOŚĆ przytomnośći Páńskiey, że chorobá ná sámo wyćiągnienie ręki, nie czekáiąc dotykánia, forowáć się precz muśiałá. Wyraża to Origenes: Iam tylko rękę podniosł, vćiekł trąd, á zárázem, á nie mieszkánie, effugit illico lepra, ták, że mi nie przyszło trądu się dotknąć, ále tylko oczyśćionego iuż ćiáłá. Wielka skuteczność obecnośći Chrystusowey, przy ktorey i chorobá stać nie może. 4. OPISUIE
Skrót tekstu: MłodzKaz
Strona: 18
Tytuł:
Kazania i homilie
Autor:
Tomasz Młodzianowski
Drukarnia:
Collegium Poznańskiego Societatis Iesu
Miejsce wydania:
Poznań
Region:
Wielkopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
kazania
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1681
Data wydania (nie wcześniej niż):
1681
Data wydania (nie później niż):
1681
aby strofowali wykraczających/ zmiankuje o tym wybrane Ducha S^o^ naczynie: Jeśli znosicie prawi karanie/ Bóg się wam ofiaruje jako synom/ abowiem któryż jest syn/ któregoby Ociec nie karał. Karz złe i krnąbrne dzieci z młodu Praw: Czyt. i nauki prawidłem tak formuj je/ jako lizaniem szpetne spłodziwszy niedzwiedzica szczenięta foruje/ boć owi nieszczęśliwi są rodzice/ którzy dzieci swe wprzód pieśni czartowskich/ plącania/ skakania/ łajania/ aniżeli Pacierza uczą/ którzy ich z młodu wychełznywają do złego. Pytam cię Praw: Czyt: gdy klaskać umie/ przeżegnać się dziecko nieumie/ zaż do niego nie dobry ma przystęp wróg piekielny/
áby strofowáli wykraczáiących/ zmiánkuie o tym wybráne Duchá S^o^ naczynie: Iesli znosićie práwi karánie/ Bog się wam ofiáruie iáko synom/ ábowiem ktoryż iest syn/ ktoregoby Oćiec nie karał. Karz złe y krnąbrne dźieći z młodu Práw: Czyt. y náuki práwidłem ták formuy ie/ iáko lizániem szpetne spłodźiwszy niedzwiedźicá szczeniętá foruie/ boć owi nieszczęśliwi są rodźice/ ktorzy dzieći swe wprzod pieśni czártowskich/ plącánia/ skakánia/ łaiánia/ ániżeli Pacierzá vczą/ ktorzy ich z młodu wychełznywáią do złego. Pytam ćię Práw: Czyt: gdy klaskáć vmie/ przeżegnáć się dziecko nieumie/ zaż do niego nie dobry ma przystęp wrog piekielny/
Skrót tekstu: KalCuda
Strona: 184.
Tytuł:
Teratourgema lubo cuda
Autor:
Atanazy Kalnofojski
Drukarnia:
Drukarnia Kijowopieczerska
Miejsce wydania:
Kijów
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
relacje
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1638
Data wydania (nie wcześniej niż):
1638
Data wydania (nie później niż):
1638
pańskie uczestował; Posłał po Cyrulika (Barwierza) dał sobie i Chłopom swoim brody ogolić/ chciał takież Pastora (Księdza) do tego przywieść/ ba koniecznie przymusić/ aby też sobie dał ogolić brodę/ na co Ksiądz jednak pozwolić nie chciał. Co onego Szlachcia tak wielce mierżało/ że mu się zaraz z dworu forować kazał. W tym jako odchodził: aliści Szlachcic porwawszy Oszczep rzekł: Słysz Popie/ teraz to sobie wspominam/ jakoś mię ono nie dawno w Kościele na Kazalnicy jawnie przed Poddanymi mojemi o występki strofował: teraz ci za to słuszną dam zapłatę. Zaczym onym Oszczepem Księdza tak ciężko uderzył/ że go zaraz na miejscu
páńskié uczestował; Posłał po Cyruliká (Barwierzá) dał sobie y Chłopom swoim brody ogolić/ chćiał tákież Pástorá (Xiędzá) do tego przywieść/ bá koniecznie przymuśić/ áby też sobie dał ogolić brodę/ ná co Xiądz iednák pozwolić nie chćiał. Co onego Szláchćiá ták wielce mierżáło/ że mu śię záraz z dworu forowáć kazał. W tym iáko odchodźił: áliśći Sláchćic porwawszy Osczep rzekł: Słysz Popie/ teraz to sobie wspominam/ iákoś mię ono nie dawno w Kośćiele ná Kázálnicy iáwnie przed Poddánymi moiemi o występki strofował: teraz ći zá to słuszną dam zapłátę. Záczym onym Osczepem Xiędzá ták ćięszko uderzył/ że go záraz ná mieyscu
Skrót tekstu: GdacPan
Strona: Qiiiiv
Tytuł:
O pańskim i szlacheckim [...] stanie dyszkurs
Autor:
Adam Gdacjusz
Drukarnia:
Jan Krzysztof Jakub
Miejsce wydania:
Brzeg
Region:
Śląsk
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Tematyka:
obyczajowość, religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1679
Data wydania (nie wcześniej niż):
1679
Data wydania (nie później niż):
1679
piekle leżeć będę/ gdy Wężowie okropni/ i Robacy haniebni spodnią/ a ogień/ siarka i smoła wierzchnią pierzyną moją będą/ Apokalip. 14. Esai. 14. Cóż się stało? On Rozpustnik słysząc to/ tak się był zajątrzył/ i gniewem zapalił/ że się onemu Przyjacielowi swemu w imieniu diabelskim od siebie forować kazał. Ale jednak przychodziły mu ustawicznie one słowa o piekielnej pościeli na pamięć/ gdy się kładł i rano wstawał. Zaczym Duch Z. w nim operował/ i serca mu ruszył/ że sobie po onego Męża Uczonego posłał/ prosząc go/ aby go nauczył/ jako się do Boga nawrócić/ i onej piekielnej pościeli
piekle leżeć będę/ gdy Wężowie okropni/ y Robacy hániebni spodnią/ á ogień/ śiárká y smołá wierzchnią pierzyną moią będą/ Apocalyp. 14. Esai. 14. Coż śię stáło? On Rospustnik słysząc to/ ták śię był záiątrzył/ y gniewem zápalił/ że śię onemu Przyiaćielowi swemu w imieniu dyiabelskim od śiebie forowáć kazał. Ale iednák przychodźiły mu ustáwicznie one słowá o piekielney pośćieli ná pámięć/ gdy śię kładł y ráno wstawał. Záczym Duch S. w nim operował/ y sercá mu ruszył/ że sobie po onego Mężá Uczonego posłał/ prosząc go/ áby go náuczył/ iáko śię do Bogá náwroćić/ y oney piekielney pośćieli
Skrót tekstu: GdacPan
Strona: Yii
Tytuł:
O pańskim i szlacheckim [...] stanie dyszkurs
Autor:
Adam Gdacjusz
Drukarnia:
Jan Krzysztof Jakub
Miejsce wydania:
Brzeg
Region:
Śląsk
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Tematyka:
obyczajowość, religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1679
Data wydania (nie wcześniej niż):
1679
Data wydania (nie później niż):
1679
em z gniewliwą prosbami traktować. Ot jak mię obaczyła, porwie się i burzy, I gniewa, a wszystek żal wtwarzy się jej nurzy. Med. Uchodze o Jasonie odmieniać mi kraje Nie pierwsza: lecz przyczyna nowa tego wstaje. Dla ciebiem Uciekała Idę ustępuję, Z przymusu twego, zdomu wdrogę się foruję. Gdzież odsyłasz? ja kolchom mam pokazać oczy? Państwu Ojca? tym krajom które bratnia moczy Krew obficie? wktórysz kraj każesz powędrować? Wktóre morze? w Poncki Zundt radzisz mi się schować, Przez Którym zacnych królów wojsko uwodziła. Przez srogie Symplegady z gachem się puściła. Do małych Jolków mam iść czy
em z gniewliwą prosbámi tráktowáć. Ot iák mię obacżyła, porwie się y burzy, I gniewa, á wszystek żal wtwarzy się iey nurzy. Med. Vchodze o Jásonie odmięniáć mi kráie Nie pierwsza: lecż przyćżyná nowa tego wstáie. Dla ciebięm Vciekáłá Idę ustępuię, Z przymusu twego, zdomu wdrogę się foruię. Gdźiesz odsyłasz? ia kolchom mąm pokazáć ocży? Páństwu Oycá? tym kráiom ktore brátnia mocży Krew obficie? wktorysz kráy każesz powędrowáć? Wktore morze? w Poncki Zundt rádźisz mi się schowáć, Przez Ktorym zacnych krolow woysko uwodźiłá. Przez srogie Symplegády z gáchem się pusciłá. Do máłych Jolkow mam iść czy
Skrót tekstu: SenBardzTrag
Strona: 93
Tytuł:
Smutne Starożytności Teatrum, to jest Tragediae Seneki rzymskiego
Autor:
Seneka
Tłumacz:
Jan Alan Bardziński
Drukarnia:
Jan Christian Laurer
Miejsce wydania:
Toruń
Region:
Pomorze i Prusy
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
dramat
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1696
Data wydania (nie wcześniej niż):
1696
Data wydania (nie później niż):
1696
Nie będę się znosił; wyraźne skazanie na ciebie wyrabiać, byłaby ostrość w tym jakaś, która prosto bije przeciwko obyczajom moim, ale się inną w tym drogą udając, sprawię tylko żebyś pojął myśl Senatu. Prowadź się stąd Katylino: uczyń koniec naszym trwogom: jeśli słów czekasz wygnania, mówią ci, precz foruj się. Przecież Katylino, cóż sądzisz? uważaszli milczenie wszystkich Senatorów? zgadzają się, nic nie mówią. Po cóż czekasz, ażebyć mówili, ażebyć rozkazali, ponieważ ich milczenie dosyć ci opowiada, czego chcą? Kwintylian lib. 9. cap. 2. de Ironia przytacza to za przykład. Przeciwko
Nie będę się znosił; wyraźne skazanie na ciebie wyrabiać, byłaby ostrość w tym iakaś, która prosto biie przeciwko obyczayom moim, ale się inną w tym drogą udaiąc, sprawię tylko żebyś poiął myśl Senatu. Prowadź się ztąd Katylino: uczyń koniec naszym trwogom: ieśli słow czekasz wygnania, mówią ci, precz foruy się. Przecież Katylino, coż sądzisz? uważaszli milczenie wszystkich Senatorow? zgadzaią się, nic nie mówią. Po coż czekasz, áżebyć mówili, áżebyć roskazali, ponieważ ich milczenie dosyć ci opowiada, czego chcą? Kwintylian lib. 9. cap. 2. de Ironia przytacza to za przykład. Przeciwko
Skrót tekstu: CycNagMowy
Strona: 19
Tytuł:
Mowy Cycerona przeciwko Katylinie
Autor:
Marek Tulliusz Cyceron
Tłumacz:
Ignacy Nagurczewski
Drukarnia:
Drukarnia J.K.M. i Rzeczypospolitej Societatis Iesu
Miejsce wydania:
Warszawa
Region:
Mazowsze
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
mowy polityczne
Tematyka:
polityka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1763
Data wydania (nie wcześniej niż):
1763
Data wydania (nie później niż):
1763
, albo wszytkie sejmowe rady przenieść przyjdzie ad senatus consilia, co odmianę rządów powoli wprowadzi, ile padłszy na króla, który tego rwania sejmów będzie umiał zażyć na swą stronę. I co to my rozumiemy, że królom przez to źle czyniemy, kiedy sejmy rwiemy, tedy mylemy się, bo i owszem, tym sposobem forujemy im drogę ad absolutum dominium, kiedy wszytkie rady i rządy spadają na samych przy boku rezydentów i tak mówiąc więcej nam na tym zależy niż królom, żeby sejmów przez wychodzenie z protestacjami nie rwać.
Jeśli kto rzecze albo przemyśli: a kiedy się trafi, że wszyscy posłowie uwiodą się za prywatami, jeden cnotliwy stanie przy
, albo wszytkie sejmowe rady przenieść przyjdzie ad senatus consilia, co odmianę rządów powoli wprowadzi, ile padłszy na króla, który tego rwania sejmów będzie umiał zażyć na swą stronę. I co to my rozumiemy, że królom przez to źle czyniemy, kiedy sejmy rwiemy, tedy mylemy się, bo i owszem, tym sposobem forujemy im drogę ad absolutum dominium, kiedy wszytkie rady i rządy spadają na samych przy boku rezydentów i tak mówiąc więcej nam na tym zależy niż królom, żeby sejmów przez wychodzenie z protestacyjami nie rwać.
Jeśli kto rzecze albo przemyśli: a kiedy się trafi, że wszyscy posłowie uwiodą się za prywatami, jeden cnotliwy stanie przy
Skrót tekstu: KarSEgzRzecz
Strona: 239
Tytuł:
Egzorbitancje we wszystkich trzech stanach Rzeczypospolitej ...
Autor:
S. Dunun-Karwicki
Miejsce wydania:
Lublin
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
pisma polityczne, społeczne
Tematyka:
polityka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1703
Data wydania (nie wcześniej niż):
1703
Data wydania (nie później niż):
1703
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Rzeczpospolita w dobie upadku 1700-1740. Wybór źródeł
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Józef Gierowski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Wrocław
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Zakład Narodowy im. Ossolińskich
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1955
Co on słysząc zamilknął. Dobrze tedy Chryzostom Z. powiedział: O abominationem horrendam, in templo oculos non servare, ad mulierem convertere! O straszna obrzydliwości/ w kościele oczy nie hamować/ a na Niewiastę poglądać! Co pilnie uważał on pobożny i gorliwy Prałat/ który się niektóremu Klerykowi (Kaplanowi) kazał od Ołtarza forować/ ponieważ baczył/ że w Kościele przy służbie Bożej na jednę białą głowę okiem nierządnym poglądał. Si, mówi wyżej wspomniony Jes. Engelgrave, multi modò forent Chrysostomi, quamplurimi de Clero, DEIque forte ie haereditate, vel amandarentur ad seculi fortes, vel vigili starent oculorum custodiâ, et illud, ludore oculis, ut
Co on słysząc zámilknął. Dobrze tedy Chryzostom S. powiedźiał: O abominationem horrendam, in templo oculos non servare, ad mulierem convertere! O strászna obrzydliwośći/ w kośćiele oczy nie hámowáć/ á ná Niewiástę poglądáć! Co pilnie uważał on pobożny y gorliwy Práłat/ ktory śię niektoremu Klerykowi (Káplánowi) kazał od Ołtarzá forowáć/ ponieważ baczył/ że w Kośćiele przy służbie Bożey ná jednę białą głowę okiem nierządnym poglądał. Si, mowi wyżey wspomniony Jes. Engelgrave, multi modò forent Chrysostomi, quamplurimi de Clero, DEIque forte ie haereditate, vel amandarentur ad seculi fortes, vel vigili starent oculorum custodiâ, et illud, ludore oculis, ut
Skrót tekstu: GdacPrzyd
Strona: 62.
Tytuł:
Appendiks t.j. przydatek do dyszkursu o pańskim i szlacheckim albo rycerskim stanie
Autor:
Adam Gdacjusz
Drukarnia:
Jan Krzysztof Jakub
Miejsce wydania:
Brzeg
Region:
Śląsk
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Tematyka:
obyczajowość, religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1680
Data wydania (nie wcześniej niż):
1680
Data wydania (nie później niż):
1680
sobie dalej: Że tak młode chowamy, zaś by powiedali I obmowiska by mię wielkiego nie uśli; Dziadowie by łajali, gdyby jacy przyśli.
JÓZEF Ej, zmiłuj się, dla Boga proszę cię żywego, A za to będziesz miała nadgrodę od niego!
BABA Mój miły panie gościu i z tą twoją panią, Forujże mi się, foruj, bierz się dalej za nią! Gospodyć mu, gospody — tuści trafił na nią! Tylkoć to tu dla dziadów i dla bab mięszkanie!
JÓZEF Moja miła babusiu, wżdy możesz nie fukać Ani też tak wielkiego fasołu nie szukać, Bo choć ja w czarnej sukniej, przeciem z
sobie dalej: Że tak młode chowamy, zaś by powiedali I obmowiska by mię wielkiego nie uśli; Dziadowie by łajali, gdyby jacy przyśli.
JÓZEF Ej, zmiłuj się, dla Boga proszę cię żywego, A za to będziesz miała nadgrodę od niego!
BABA Mój miły panie gościu i z tą twoją panią, Forujże mi się, foruj, bierz się dalej za nią! Gospodyć mu, gospody — tuści trafił na nię! Tylkoć to tu dla dziadow i dla bab mięszkanie!
JÓZEF Moja miła babusiu, wżdy możesz nie fukać Ani też tak wielkiego fasołu nie szukać, Bo choć ja w czarnej sukniej, przecięm z
Skrót tekstu: DialChrysOkoń
Strona: 147
Tytuł:
Dialog na Narodzenie Chrystusa
Autor:
Anonim
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
dramat
Gatunek:
jasełka
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1651
Data wydania (nie wcześniej niż):
1651
Data wydania (nie później niż):
1651
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Staropolskie pastorałki dramatyczne: antologia
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Jan Okoń
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Wrocław
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Zakład Narodowy im. Ossolińskich
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1989
młode chowamy, zaś by powiedali I obmowiska by mię wielkiego nie uśli; Dziadowie by łajali, gdyby jacy przyśli.
JÓZEF Ej, zmiłuj się, dla Boga proszę cię żywego, A za to będziesz miała nadgrodę od niego!
BABA Mój miły panie gościu i z tą twoją panią, Forujże mi się, foruj, bierz się dalej za nią! Gospodyć mu, gospody — tuści trafił na nią! Tylkoć to tu dla dziadów i dla bab mięszkanie!
JÓZEF Moja miła babusiu, wżdy możesz nie fukać Ani też tak wielkiego fasołu nie szukać, Bo choć ja w czarnej sukniej, przeciem z królewskiego Rodu poszedł, z
młode chowamy, zaś by powiedali I obmowiska by mię wielkiego nie uśli; Dziadowie by łajali, gdyby jacy przyśli.
JÓZEF Ej, zmiłuj się, dla Boga proszę cię żywego, A za to będziesz miała nadgrodę od niego!
BABA Mój miły panie gościu i z tą twoją panią, Forujże mi się, foruj, bierz się dalej za nią! Gospodyć mu, gospody — tuści trafił na nię! Tylkoć to tu dla dziadow i dla bab mięszkanie!
JÓZEF Moja miła babusiu, wżdy możesz nie fukać Ani też tak wielkiego fasołu nie szukać, Bo choć ja w czarnej sukniej, przecięm z królewskiego Rodu poszedł, z
Skrót tekstu: DialChrysOkoń
Strona: 147
Tytuł:
Dialog na Narodzenie Chrystusa
Autor:
Anonim
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
dramat
Gatunek:
jasełka
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1651
Data wydania (nie wcześniej niż):
1651
Data wydania (nie później niż):
1651
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Staropolskie pastorałki dramatyczne: antologia
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Jan Okoń
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Wrocław
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Zakład Narodowy im. Ossolińskich
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1989