podstarości grodzki upicki, którego laska tak była niechwalebna, że gdy jezuita, kaznodzieja u Św. Jana w Wilnie, zaczął mocno mówić o sprawiedliwości świętej na kazaniu, na którym ordynaryjnie bywają deputaci, tedy tegoż kaznodzieję trybunał za danym rokiem jemu, alias zakazem, od ambony odsądził. A że napaśnicy wyżej wyrażeni na fortunkę naszą mieli projekt do sprawy generała artylerii łączyć per motiva wykrętne aktoraty swoje i razem zewsząd nas obarczyć i zniszczyć, tedy wszyscy niskie powpisywali aktoraty swoje. W takich zatem będąc obrotach, już mi trudno było jechać do Lunevillu.
Nastąpiła komisja generalna grodzieńska W. Ks. Lit. ex mente konstytucji 1736 roku, na której
podstarości grodzki upitski, którego laska tak była niechwalebna, że gdy jezuita, kaznodzieja u Św. Jana w Wilnie, zaczął mocno mówić o sprawiedliwości świętej na kazaniu, na którym ordynaryjnie bywają deputaci, tedy tegoż kaznodzieję trybunał za danym rokiem jemu, alias zakazem, od ambony odsądził. A że napaśnicy wyżej wyrażeni na fortunkę naszą mieli projekt do sprawy generała artylerii łączyć per motiva wykrętne aktoraty swoje i razem zewsząd nas obarczyć i zniszczyć, tedy wszyscy niskie powpisywali aktoraty swoje. W takich zatem będąc obrotach, już mi trudno było jechać do Lunevillu.
Nastąpiła komisja generalna grodzieńska W. Ks. Lit. ex mente konstytucji 1736 roku, na której
Skrót tekstu: MatDiar
Strona: 126
Tytuł:
Diariusz życia mego, t. I
Autor:
Marcin Matuszewicz
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
pamiętniki
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1754 a 1765
Data wydania (nie wcześniej niż):
1754
Data wydania (nie później niż):
1765
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Bohdan Królikowski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1986
kondyktamen między księciem kanclerzem a Witanowskimi ważył, jeszcze by ich samych barzej zaplątał. Dość dla nas satysfakcji, że książę kanclerz w tak pomyślnym Flemingowskim trybunale miał jeszcze swoje obawiania się, alias mala conscientia semper timida, a Pan Bóg sam jego niesprawiedliwości mięszał i konfundował. Jeszcze z tegoż dekretu patet łakomstwo księcia kanclerza na fortunkę naszą, bo pojąć nie można, za co wskazu na nas książę kanclerz 100 000 zł, a Witanowscy 30 000 zł pretendowali, gdyż pretensja ani o żadne dobra, ani o dług żaden nie była.
Za tym dekretem zaraz nam powydawano obwieszczenia od Frąckiewicza, podstarościego grodzkiego pińskiego, i od Wyganowskiego, pisarza grodzkiego brzeskiego
kondyktamen między księciem kanclerzem a Witanowskimi ważył, jeszcze by ich samych barzej zaplątał. Dość dla nas satysfakcji, że książę kanclerz w tak pomyślnym Flemingowskim trybunale miał jeszcze swoje obawiania się, alias mala conscientia semper timida, a Pan Bóg sam jego niesprawiedliwości mięszał i konfundował. Jeszcze z tegoż dekretu patet łakomstwo księcia kanclerza na fortunkę naszą, bo pojąć nie można, za co wskazu na nas książę kanclerz 100 000 zł, a Witanowscy 30 000 zł pretendowali, gdyż pretensja ani o żadne dobra, ani o dług żaden nie była.
Za tym dekretem zaraz nam powydawano obwieszczenia od Frąckiewicza, podstarościego grodzkiego pińskiego, i od Wyganowskiego, pisarza grodzkiego brzeskiego
Skrót tekstu: MatDiar
Strona: 682
Tytuł:
Diariusz życia mego, t. I
Autor:
Marcin Matuszewicz
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
pamiętniki
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1754 a 1765
Data wydania (nie wcześniej niż):
1754
Data wydania (nie później niż):
1765
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Bohdan Królikowski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1986
nikogo z promocji księcia kanclerza do laski trybunalskiej ani mocnego subiectum do deputacji przyjmować i na tym umówieniu otrzymał deklaracją starostwa błudeńskiego.
Tymczasem też brat mój pułkownik przez naleganie żony swojej przyjechał do Warszawy. Jako tedy zdesperowaliśmy o dojściu kombinacji, choć jeszcze się ciągnącej, tak myśliliśmy, jakby do następującego trybunału od trzeciej kondemnaty fortunki nasze ubezpieczyć. Tak tedy, za pomocą Mokranowskiego, starosty ciechanowskiego, porobiliśmy kontrakty arendowne. Moją całą fortunę brał w arendę Branicki, hetman wielki koronny, i miał jej od zajazdu bronić, a dobra brata mego pułkownika brał w arendę i w obronę swoją Potocki, cześnik koronny, z pomocą Potockiego, wojewody kijowskiego
nikogo z promocji księcia kanclerza do laski trybunalskiej ani mocnego subiectum do deputacji przyjmować i na tym umówieniu otrzymał deklaracją starostwa błudeńskiego.
Tymczasem też brat mój pułkownik przez naleganie żony swojej przyjechał do Warszawy. Jako tedy zdesperowaliśmy o dojściu kombinacji, choć jeszcze się ciągnącej, tak myśliliśmy, jakby do następującego trybunału od trzeciej kondemnaty fortunki nasze ubezpieczyć. Tak tedy, za pomocą Mokranowskiego, starosty ciechanowskiego, porobiliśmy kontrakty arendowne. Moją całą fortunę brał w arendę Branicki, hetman wielki koronny, i miał jej od zajazdu bronić, a dobra brata mego pułkownika brał w arendę i w obronę swoją Potocki, cześnik koronny, z pomocą Potockiego, wojewody kijowskiego
Skrót tekstu: MatDiar
Strona: 740
Tytuł:
Diariusz życia mego, t. I
Autor:
Marcin Matuszewicz
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
pamiętniki
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1754 a 1765
Data wydania (nie wcześniej niż):
1754
Data wydania (nie później niż):
1765
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Bohdan Królikowski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1986
kanclerzowi do Krynek, a Witanowskim do Klukowicz na trybunał kadencji nowogródzkiej, a sporządziwszy w kancelarii grodzkiej brzeskiej solennitates iuris, począłem się i sam wybierać do Nowogródka.
Wziąłem z sobą do trybunału Michała Matuszewica, cześnikowicza mińskiego, stryja mego rodzonego, jeszcze za ojca i dobrodzieja mego życia po ustąpionej synowi swemu Jerzemu fortunce swojej, Jaroszówka nazwanej, w województwie mińskim leżącej, rezydencją swoją w domu ojca mego mającego. Wziąłem drugiego stryja nierodzonego, Antoniego Matuszewica, cześnika mozyrskiego, którego także jeszcze za życia ojca mego z żoną i z dziećmi sprowadziłem do dóbr Czemer, puszczonych mi od ojca mego. Wziąłem oraz z sobą szlachtę
kanclerzowi do Krynek, a Witanowskim do Klukowicz na trybunał kadencji nowogródzkiej, a sporządziwszy w kancelarii grodzkiej brzeskiej solennitates iuris, począłem się i sam wybierać do Nowogródka.
Wziąłem z sobą do trybunału Michała Matuszewica, cześnikowicza mińskiego, stryja mego rodzonego, jeszcze za ojca i dobrodzieja mego życia po ustąpionej synowi swemu Jerzemu fortunce swojej, Jaroszówka nazwanej, w województwie mińskim leżącej, rezydencją swoją w domu ojca mego mającego. Wziąłem drugiego stryja nierodzonego, Antoniego Matuszewica, cześnika mozyrskiego, którego także jeszcze za życia ojca mego z żoną i z dziećmi sprowadziłem do dóbr Czemer, puszczonych mi od ojca mego. Wziąłem oraz z sobą szlachtę
Skrót tekstu: MatDiar
Strona: 754
Tytuł:
Diariusz życia mego, t. I
Autor:
Marcin Matuszewicz
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
pamiętniki
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1754 a 1765
Data wydania (nie wcześniej niż):
1754
Data wydania (nie później niż):
1765
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Bohdan Królikowski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1986
. Nasze okoliczności tego wyciągały rozstania. Karolina odprowadziła nas do Hagi. Dowiadywała się tam, jeżeliby nie mogła kogo znaleźć, któryby ją o jej Bracie Andrzeju uwiadomił. Lecz się więcej niczego nie dowiedziała, tylko cośmy już wiedzieli, mianowicie, że po śmierci swojej nie szczęśliwym był w kupiectwie, i straciwszy fortunkę swoję okrętem się puścił do Ost- Indyj doświadczyć znowu swego szczęścia. Zostaliśmy jeszcze kilka dni w Hadze wziąwszy nasze pieniądze na podroż. J chcąc się już w drogę puścić, kazał nam kupiec, który nam pieniądze wyliczył, powiedzieć, że w Amsterdamie przed kilką dniami, z Ost-Indyj żeglarz, i na tym okręcie,
. Nasze okolicznośći tego wyciągały rozstania. Karolina odprowadziła nas do Hagi. Dowiadywała śię tam, ieżeliby nie mogła kogo znaleść, ktoryby ią o iey Bracie Andrzeiu uwiadomił. Lecz śię więcey niczego nie dowiedziała, tylko cośmy iuż wiedzieli, mianowićie, że po śmierci swoiey nie szczęśliwym był w kupiectwie, i straciwszy fortunkę swoię okrętem śię puścił do Ost- Indyi doświadczyć znowu swego szczęścia. Zostaliśmy ieszcze kilka dni w Hadze wziąwszy nasze pieniądze na podroż. J chcąc śię iuż w drogę puścić, kazał nam kupiec, ktory nam pieniądze wyliczył, powiedzieć, że w Amsterdamie przed kilką dniami, z Ost-Indyi żeglarz, i na tym okręcie,
Skrót tekstu: GelPrzyp
Strona: 48
Tytuł:
Przypadki szwedzkiej hrabiny G***
Autor:
Christian Fürchtegott Gellert
Tłumacz:
Anonim
Drukarnia:
Jan Chrystian Kleyb
Miejsce wydania:
Lipsk
Region:
zagranica
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
epika
Gatunek:
romanse
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1755
Data wydania (nie wcześniej niż):
1755
Data wydania (nie później niż):
1755
odjechał, jakoby w potyczce swoję miał wygrać Mariannę, a Marianna tak sobie statkowała, jakoby go od siebie dla tego puszczała, żeby go na zawsze znowu pozyskała. Co tylko odje- chał; w raz z swoją Córką i Matką w cale wesoła z nami do Amsterdamu jechała. Andrzy, który w Ost-Indyj znowu małej nabył fortunki, został w Hadze dla zaczęcia nowego handlu, do którego dała mu Karolina jednę część swoich pieniędzy, które z sobą z Niemieckiej przywiozła Ziemi. Zastaliśmy łaskawego naszego Gospodarza w Amsterdamie w jego przeszłej sytuacyj. Mariannę za Zonę Karlsona, a Karolinę za jego udaliśmy Matkę. PRZYPADKI HRABINY SZWEDZKIEJ G** PRZYPADKI HRABINY SZWEDZKIEJ G**
odiechał, iakoby w potyczce swoię miał wygrać Maryannę, a Maryanna tak sobie statkowała, iakoby go od śiebie dla tego puszczała, żeby go na zawsze znowu pozyskała. Co tylko odie- chał; w raz z swoią Corką i Matką w cale wesoła z nami do Amsterdamu iechała. Andrzy, ktory w Ost-Indyi znowu małey nabył fortunki, został w Hadze dla zaczęcia nowego handlu, do ktorego dała mu Karolina iednę część swoich pieniędzy, ktore z sobą z Niemieckiey przywiozła Ziemi. Zastaliśmy łaskawego naszego Gospodarza w Amsterdamie w iego przeszłey sytuacyi. Maryannę za Zonę Karlsona, a Karolinę za iego udaliśmy Matkę. PRZYPADKI HRABINY SZWEDZKIEY G** PRZYPADKI HRABINY SZWEDZKIEY G**
Skrót tekstu: GelPrzyp
Strona: 58
Tytuł:
Przypadki szwedzkiej hrabiny G***
Autor:
Christian Fürchtegott Gellert
Tłumacz:
Anonim
Drukarnia:
Jan Chrystian Kleyb
Miejsce wydania:
Lipsk
Region:
zagranica
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
epika
Gatunek:
romanse
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1755
Data wydania (nie wcześniej niż):
1755
Data wydania (nie później niż):
1755
tu na moję osiadł starość. Pożegnaliśmy się z nim wszyscy, jako z Ojcem. Ach Wielmożny Hrabio, z niejaką zaczął bojaźnią, znacznieś mi WMPan usługi moje nadgrodził, lecz ja jeszcze nie byłem dość wdzięcznym, że mi WMPan życie moje z niebezpieczeństwem swego ratował. Wiadomo to WMPanu, że więcej mam fortunki, niżeli i z moją żoną potrzebuję. Mam tu z banku dziesięć tysięcy Talarów odebrać; pozwolcie mi WMpaństwo tego ukontentowania, żebym je Ich Coreczce mógł darować, i przyjmijcie ode mnie tę kartę. Upewniliśmy go, że tego wcale nie potrzebujemy, abyśmy go z jednej części fortuny obierać mieli. Lecz
tu na moię ośiadł starość. Pożegnaliśmy śię z nim wszyscy, iako z Oycem. Ach Wielmożny Hrabio, z nieiaką zaczął boiaźnią, znacznieś mi WMPan usługi moie nadgrodził, lecz ia ieszcze nie byłem dość wdzięcznym, że mi WMPan życie moie z niebezpieczeństwem swego ratował. Wiadomo to WMPanu, że więcey mam fortunki, niżeli i z moią żoną potrzebuię. Mam tu z banku dziesięć tyśięcy Talarow odebrać; pozwolćie mi WMpaństwo tego ukontentowania, żebym ie Ich Coreczce mogł darować, i przyymiyćie ode mnie tę kartę. Upewniliśmy go, że tego wcale nie potrzebuiemy, abyśmy go z iedney części fortuny obierać mieli. Lecz
Skrót tekstu: GelPrzyp
Strona: 139
Tytuł:
Przypadki szwedzkiej hrabiny G***
Autor:
Christian Fürchtegott Gellert
Tłumacz:
Anonim
Drukarnia:
Jan Chrystian Kleyb
Miejsce wydania:
Lipsk
Region:
zagranica
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
epika
Gatunek:
romanse
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1755
Data wydania (nie wcześniej niż):
1755
Data wydania (nie później niż):
1755
wykonali uczynek. Wid, tak się nazywał ten Młodzian, który swoję kochankę przedtym opuścił, zupełnie z swojej powstał choroby. Jedynie sobie życzył, swojej ślubować kochance, i z swoim się pojednać Ojcem. Pisaliśmy do niego, lecz wcale nic o swoim nie chciał wiedzieć Synu, upewnił nas, że go już od fortunki, która, choć szczupła była, wydziedziczył. Żałowaliśmy serdecznie młodego Wida, i baczyliśmy, że tę płochość młodości swojej, w męskich latach skutecznie polepszy. W Lejdzie aż do siedmnastego roku, jako student nauk pilnował, i potym z woli swego Ojca na kupiectwo pójść musiał. Andrzy pierwszym słowem dał się nakłonić
wykonali uczynek. Wid, tak śię nazywał ten Młodzian, ktory swoię kochankę przedtym opuścił, zupełnie z swoiey powstał choroby. Jedynie sobie życzył, swoiey ślubować kochance, i z swoim się poiednać Oycem. Pisaliśmy do niego, lecz wcale nic o swoim nie chćiał wiedzieć Synu, upewnił nas, że go iuż od fortunki, ktora, choć szczupła była, wydziedziczył. Załowaliśmy serdecznie młodego Wida, i baczyliśmy, że tę płochość młodośći swoiey, w męskich latach skutecznie polepszy. W Leydzie aż do śiedmnastego roku, iako student nauk pilnował, i potym z woli swego Oyca na kupiectwo poyść muśiał. Andrzy pierwszym słowem dał śię nakłonić
Skrót tekstu: GelPrzyp
Strona: 178
Tytuł:
Przypadki szwedzkiej hrabiny G***
Autor:
Christian Fürchtegott Gellert
Tłumacz:
Anonim
Drukarnia:
Jan Chrystian Kleyb
Miejsce wydania:
Lipsk
Region:
zagranica
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
epika
Gatunek:
romanse
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1755
Data wydania (nie wcześniej niż):
1755
Data wydania (nie później niż):
1755
od ImP^a^ Sapiechy, Wojewody Wileńskiego, druga od WMPana i Dzia. przez ImPana Strutyńskiego Staroste Wilkomirskiego, Pułkownika IkMci MMP^a^. obydwie Wielkie i Zwielko ponęto do siebie. Nad tym byłem trochę in aestu dubianum cogitationum, jak się obrócić? czy w prawo? czy w lewo? czy w Litwie zostać? przy bliskości Fortunki mojej, czy do Polski jachać in Spem JEj że pomnozenia. Ale i kraj, i Pan i talenta JEgo, (: absit Verbo inscina i drugiemu;) przewyższyły w Sercu moim, i determinowały mnie, abym się rzucił sub Auspicium grande, Dewią Wielkiego WMP^a^ Domu, a najbardziej to ze mnie nieznajomego,
od JmP^a^ Sapiechy, Woiewody Wilenskiego, druga od WMPana y Dzia. przez JmPana Strutynskiego Staroste Wilkomirskiego, Pułkownika JkMci MMP^a^. obydwie Wielkie y Zwielko ponęto do siebie. Nad tym byłem troche in aestu dubianum cogitationum, iak się obrocić? czy w prawo? czy w lewo? czy w Litwie zostać? przy bliskośći Fortunki moiey, czy do Polski iachać in Spem JEy że pomnozenia. Ale y kray, y Pan y talenta JEgo, (: absit Verbo inscina y drugiemu;) przewyszszyły w Sercu moim, y determinowały mie, abym się rzucił sub Auspicium grande, Dewią Wielkiego WMP^a^ Domu, a naybardziey to ze mie nieznaiomego,
Skrót tekstu: RzewKor
Strona: 30
Tytuł:
Korespondencja
Autor:
Wacław Rzewuski
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
listy
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1720 a 1750
Data wydania (nie wcześniej niż):
1720
Data wydania (nie później niż):
1750
w złoto oprawnych Nro 3.
Manelliczek łosich z kółkami złotemi para Nro 1.
Manelliczek z różnemi szkiełkami rozerwanych para 1.
Pióro diamentowe, strusie, od Nieb. Jeo Mści ks. Jana Tarnowskiego A.L. dane, biało szmelcowane, do tegoż okrągła sztuczka z diamencikami, między kanaczkiem najdzie się z tyłu fortunka z szmelcu, umalowana, ma w sobie i z piórem koło sta diamencików.
Kupido szmelcowany, złoty, z diamencikami i rubinkami z perełkami.
Lilijka biało szmelcowana, z rubinkami, 1.
Goździk, kwiatek, szmelcowany, rubinowy.
Krzyżyków różnych, złotych, Nro 3.
Rubinowych, złotych krzyżyków, Nro
w złoto oprawnych Nro 3.
Manelliczek łosich z kółkami zlotemi para Nro 1.
Manelliczek z różnemi szkiełkami rozerwanych para 1.
Pióro dyamentowe, strusie, od Nieb. Jeo Mści ks. Jana Tarnowskiego A.L. dane, biało szmelcowane, do tegoż okrągła sztuczka z diamencikami, między kanaczkiem najdzie się z tyłu fortunka z szmelcu, umalowana, ma w sobie i z piórem koło sta diamencików.
Kupido szmelcowany, złoty, z diamencikami i rubinkami z perełkami.
Lilijka biało szmelcowana, z rubinkami, 1.
Goździk, kwiatek, szmelcowany, rubinowy.
Krzyżyków różnych, złotych, Nro 3.
Rubinowych, złotych krzyżyków, Nro
Skrót tekstu: InwDomLwowGęb
Strona: 336
Tytuł:
Inwentarz akcesyjny kaplicy Domagaliczów
Autor:
Anonim
Miejsce wydania:
Lwów
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty urzędowo-kancelaryjne
Gatunek:
inwentarze
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1645 a 1702
Data wydania (nie wcześniej niż):
1645
Data wydania (nie później niż):
1702
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Materiały źródłowe do dziejów kultury i sztuki XVI-XVIII w.
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Mieczysław Gębarowicz
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Wrocław
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Zakład Narodowy im. Ossolińskich
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1973