Wszemu światu, zacna Melito.
Stąd jeśli jest gładkość w cenie, Grzeczność, mądrość, urodzenie, Kochać muszę i bodaj mię zabito, Jeśli cię nie kocham, Melito. PIEŚŃ
Kiedy męki mej ślicznej Zosi Powiadam, tak się w pychę wznosi, Że mię tylko piosnką zbywa; Gdy jej mówię, serce mdleje, Frantówka na umór się śmieje I zaraz mi tak zaśpiewa: Tara trata trata tera, Trera tera fala lala, Trara tetrara rara, Trarara frara frara.
Na koniec mi się to sprzykrzyło, Mych ogniów i mąk mych ubyło, I widząc, że szydzi ze mnie, Gdy śpiewa dla swej ucieszki, Wyskoczyłem jej bargameszki
Wszemu światu, zacna Melito.
Stąd jeśli jest gładkość w cenie, Grzeczność, mądrość, urodzenie, Kochać muszę i bodaj mię zabito, Jeśli cię nie kocham, Melito. PIEŚŃ
Kiedy męki mej ślicznej Zosi Powiadam, tak się w pychę wznosi, Że mię tylko piosnką zbywa; Gdy jej mówię, serce mdleje, Frantówka na umór się śmieje I zaraz mi tak zaśpiéwa: Tara trata trata tera, Trera tera fala lala, Trara tetrara rara, Trarara frara frara.
Na koniec mi się to sprzykrzyło, Mych ogniów i mąk mych ubyło, I widząc, że szydzi ze mnie, Gdy śpiewa dla swej ucieszki, Wyskoczyłem jej bargameszki
Skrót tekstu: MorszAUtwKuk
Strona: 298
Tytuł:
Utwory zebrane
Autor:
Jan Andrzej Morsztyn
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1654
Data wydania (nie wcześniej niż):
1654
Data wydania (nie później niż):
1654
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Utwory zebrane
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Leszek Kukulski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1971
148. KOMPLEMENT HERBOWNEGO Z WDOWĄ
Prosił mię w dziewosłęby szlachcic Kurczem zwany Do wdowy pięknej, grzecznej, żywej, młodocianej. Długo się mu wymawiam, pomniąc na przysłowie, Że kurcz, a zwłaszcza w leciech, nie do smaku wdowie. Jadę przecie i jeszcze nie namienię słówka, Kiedy mi się nań pocznie uskarżać frantówka. „Więc, moja Mościa Pani, złego złym zbyć — rzekę. — Słysząc o tym, przywiozłem Waszmości aptekę. Tak twierdzą, że trucizna truciznę wygania; Jegomość pan Kurcz przez mię Waszmości się kłania.” A ta: „Wyjedlibyśmyć — rzecze — wszytkie sowy.” „Jego to jest przezwisko,
148. KOMPLEMENT HERBOWNEGO Z WDOWĄ
Prosił mię w dziewosłęby szlachcic Kurczem zwany Do wdowy pięknej, grzecznej, żywej, młodocianej. Długo się mu wymawiam, pomniąc na przysłowie, Że kurcz, a zwłaszcza w leciech, nie do smaku wdowie. Jadę przecie i jeszcze nie namienię słówka, Kiedy mi się nań pocznie uskarżać frantówka. „Więc, moja Mościa Pani, złego złym zbyć — rzekę. — Słysząc o tym, przywiozłem Waszmości aptekę. Tak twierdzą, że trucizna truciznę wygania; Jegomość pan Kurcz przez mię Waszmości się kłania.” A ta: „Wyjedlibyśmyć — rzecze — wszytkie sowy.” „Jego to jest przezwisko,
Skrót tekstu: PotPoczKuk_III
Strona: 462
Tytuł:
Poczet herbów szlachty
Autor:
Wacław Potocki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
herbarze
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1696
Data wydania (nie wcześniej niż):
1696
Data wydania (nie później niż):
1696
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Dzieła
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Leszek Kukulski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1987