Najudatniej zalecał, bo sam był takowym, Zwłaszcza cudzołożnikiem świętobliwej prawdy, Którą więc ministrowie gwałcą wszędy zawżdy. Upór jego przeciwko, brzydki, kościołowi I przeciw sługom jego i też Chrystusowi, Co wola ludzka myśli, co chce, co jej lubi, To uczył, że to człeka nie psuje, nie gubi. Inszych frantostw nie liczę, bo ich barzo siła W księgach różnych ostrożność ludzka naznaczyła. Zakony wszytkie zmacał, jak Proteus odmienny, To w srokę, to w kruka czarnego był zmienny. To się też i powrozem grubym przepasował, A na Vestales wolność wszytkim ukazował. Tego tedy Lutra wziął Roterodamus I położył związawszy na rzeźniczy lamus,
Najudatniej zalecał, bo sam był takowym, Zwłaszcza cudzołożnikiem świętobliwej prawdy, Którą więc ministrowie gwałcą wszędy zawżdy. Upór jego przeciwko, brzydki, kościołowi I przeciw sługom jego i też Chrystusowi, Co wola ludzka myśli, co chce, co jej lubi, To uczył, że to człeka nie psuje, nie gubi. Inszych frantostw nie liczę, bo ich barzo siła W księgach różnych ostrożność ludzka naznaczyła. Zakony wszytkie zmacał, jak Proteus odmienny, To w srokę, to w kruka czarnego był zmienny. To się też i powrozem grubym przepasował, A na Vestales wolność wszytkim ukazował. Tego tedy Lutra wziął Roterodamus I położył związawszy na rzeźniczy lamus,
Skrót tekstu: ErZrzenAnKontr
Strona: 361
Tytuł:
Anatomia Martynusa Lutra Erazma z Roterdama
Autor:
Erazm z Rotterdamu
Tłumacz:
Jan Zrzenczycki
Drukarnia:
Bazyli Skalski
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
utwory synkretyczne
Gatunek:
pisma religijne, satyry
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
tak
Data wydania:
1619
Data wydania (nie wcześniej niż):
1619
Data wydania (nie później niż):
1619
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Kontrreformacyjna satyra obyczajowa w Polsce XVII wieku
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Zbigniew Nowak
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Gdańsk
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Gdańskie Towarzystwo Naukowe
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1968
i do Krakowa z prowadzono, pod czas mojej na Wojnie przeciw Szeremetowi wojsk Moskiewskich Generalnemu Wodzowi, bytności. Tam, to jest: w Częstochowie i w Krakowie pierwszy Związek odmieniono w insze pismo, które dla informacjej z istotnego oryginału przepisane tu kładę, aby każdy zupełnie wiedział i uznał, co około tej Elekcji i jakimi frantostwy czyniono. Konsens nowy na Elekcją. Manifest Jawnej Niewinności
W Imię Przenaświętszej i nierozdzielnej TrójcE świętej, Amen. Nowy Króla I. Mci na Elekcją consens. Wzmianka czasu o Elekcji, czego w pierwszym nie było.
UWażając I. K. M. zwykłe Rzeczyposp: pod Interegna niebezpieczństwa, i chcąc jej widomy po sobie
y do Krákowá z prowádzono, pod czás moiey ná Woynie przećiw Szeremetowi woysk Moskiewskich Generálnemu Wodzowi, bytnośći. Tám, to iest: w Częstochowie y w Krákowie pierwszy Związek odmieniono w insze pismo, ktore dla informácyey z istotnego originału przepisáne tu kłádę, áby káżdy zupełnie wiedźiał y vznał, co około tey Elekcyey y iákiemi frántostwy czyniono. Consens nowy ná Elekcyą. Mánifest Iáwney Niewinnośći
W Imię Przenaświętszey y nierozdźielney TROYCE świętey, Amen. Nowy Krolá I. Mći ná Elekcyą consens. Wzmiánká czásu o Elekcyey, czego w pierwszym nie było.
VWażáiąc I. K. M. zwykłe Rzeczyposp: pod Interegná niebespieczństwá, y chcąc iey widomy po sobie
Skrót tekstu: LubJMan
Strona: 27
Tytuł:
Jawnej niewinności manifest
Autor:
Jerzy Sebastian Lubomirski
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
pisma polityczne, społeczne
Tematyka:
polityka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1666
Data wydania (nie wcześniej niż):
1666
Data wydania (nie później niż):
1666
ukarany uszyma według komentów Poetycznych. Pisze Aldrovandus libro 1. de Quadrupe- O Zwierzętach Historia Naturalna.
dibus cap: 2. że Niemiec jeden wodził osła z kozą po wsiach tancującego, który nawet i na kolana swe przypadał; z czego się pokazuje, iż jest animal docile osieł, a przy tym ma w sobie frantostwo; gdyż pisze Cardanus, iż osieł w Afryce unikając pracy cięszkiej, chorym wlot, zdechłym się uczynił; inny gdy pannę wieść potrzeba było, stawił się ochoczym; gdy starą babę, bardzo leniwym, a co większa chromym na nogi; w tym dobry, że w jedzeniu nie przebiera, liściem, plewą, łupinami
ukarany uszyma według kommentow Poetycznych. Pisze Aldrovandus libro 1. de Quadrupe- O Zwierzetach Historia Naturalna.
dibus cap: 2. że Niemiec ieden wodził osła z kozą po wsiach tancuiącego, ktory nawet y na kolana swe przypadał; z czego się pokazuie, iż iest animal docile osieł, á przy tym ma w sobie frantostwo; gdyż pisze Cardanus, iż osieł w Afryce unikaiąc pracy cięsżkiey, chorym wlot, zdechłym się uczynił; inny gdy pannę wieść potrzeba było, stawił się ochoczym; gdy starą babę, bardzo leniwym, á co większa chromym na nogi; w tym dobry, że w iedzeniu nie przebiera, liściem, plewą, łupinami
Skrót tekstu: ChmielAteny_III
Strona: 282
Tytuł:
Nowe Ateny, t. 3
Autor:
Benedykt Chmielowski
Miejsce wydania:
Lwów
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
encyklopedie, kompendia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1754
Data wydania (nie wcześniej niż):
1754
Data wydania (nie później niż):
1754
w Miastach. Stąd to była ona sławna matrona, krwią płynąca, wspomniana w Ewangelii, dotknięciem szaty Chrystusowej uzdrowiona; zwana Syrofaenisa, iż na pograniczu Syryj i Fenicji urodzona. Syryiczykowie fortunę za Boginię czcili, skłonni byli do śmiechu i skomatów, albo uszczypliwej mowy, w ogrodach i jarzynach się kochali. Syryiczykom i Fenicensom frantostwo przyznają, stąd urosło przysłowie: Syryj adversus Phaenices. Mieli swój język Syryiski, którym Pan Chrystus mówił. Potym Asyria pars Syryj głowę Geografia Generalna i partykularna
podniosła, iż się stała Matką i Fundatorką Monarchii Asyryiskiej. Tu Nemród w Asyryj signanter w części tej. Mezopotamii, vulgò Asania, Diaberck zwanej, zaczął Monarchią pierwszą
w Miastach. Ztąd to była ona sławna matrona, krwią płynąca, wspomniana w Ewangelii, dotknięciem szaty Chrystusowey uzdrowiona; zwana Syrophaenisa, iż na pograniczu Syrii y Fenicii urodzona. Syryiczykowie fortunę za Boginię czcili, skłonni byli do śmiechu y skommátow, albo uszczypliwey mowy, w ogrodach y iarzynach się kochali. Syryiczykom y Fenicensom frantostwo przyznaią, ztąd urosło przysłowie: Syrii adversus Phaenices. Mieli swoy ięzyk Syryiski, ktorym Pan Chrystus mowił. Potym Assyria pars Syrii głowę Geografia Generalna y partykularna
podniosła, iż się stáła Matką y Fundatorką Monarchii Assyryiskiey. Tu Nemrod w Assyrii signanter w części tey. Mezopotamii, vulgò Assania, Diaberck zwaney, záczął Monarchią pierwszą
Skrót tekstu: ChmielAteny_IV
Strona: 460
Tytuł:
Nowe Ateny, t. 4
Autor:
Benedykt Chmielowski
Miejsce wydania:
Lwów
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
encyklopedie, kompendia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1756
Data wydania (nie wcześniej niż):
1756
Data wydania (nie później niż):
1756
w Polsce równi. 10mo Ze obyczaje Polskie od Cudzoziemskich będąc cale różne, antypatią między Narodami infallibiliter rodzą, jako to Francuzów naturále gẽntis genus, być wesołym, to u nas pro levitate censetur, co u Niemców za politykę mają, to u nas grubiaństwem zowią, co u Włochów dowcipna jest inwnecja, to u nas frantostwem. Et sic é contra, nawet i to od samych strojów derivatur, tylko sobie Kurcjusza przypomnieć, który induxit Greków na Aleksandra wielkiego mruczących, że w Perskiej sukni rad chodził: Persarum Te vestis, et disciplina delectat, Patrios mores exosus es! Stąd idzie i do prytatnych ludzi pomnieniona antypatia, że z Dworskiemi Cudzoziemcami
w Polszcze rowni. 10mo Ze obyczaie Polskie od Cudzoźiemskich będąc cále rożne, antypatyą między Narodámi infallibiliter rodzą, iáko to Francuzow naturále gẽntis genus, być wesołym, to u nas pro levitate censetur, co u Niemcow zá politykę maią, to u nas grubiaństwem zowią, co u Włochow dowćipna iest inwnecya, to u nas frantostwem. Et sic é contra, náwet y to od sámych stroiow derivatur, tylko sobie Kurcyuszá przypomnieć, ktory induxit Grekow ná Alexandrá wielkiego mruczących, że w Perskiey sukni rad chodźił: Persarum Te vestis, et disciplina delectat, Patrios mores exosus es! Ztąd idźie y do prytatnych ludźi pomnieniona antypatya, że z Dworskiemi Cudzoźiemcámi
Skrót tekstu: RadzKwest
Strona: 19
Tytuł:
Kwestie polityczne
Autor:
Franciszek Radzewski
Drukarnia:
Drukarnia Akademicka
Miejsce wydania:
Poznań
Region:
Wielkopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
pisma polityczne, społeczne
Tematyka:
polityka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1743
Data wydania (nie wcześniej niż):
1743
Data wydania (nie później niż):
1743
rodzą się w pospolitych ruszeniach, i niewinni często giną na życiu, i honorze. Ale jako Chrystus powiedział, oportet fieri scandala: tak też i te, lubo złe, i niesprawiedliwe nierządy, służą jednak na postrach, i na pohamowanie złym Ministrom, i fakcjantom, że lubo ufają swoim wykrętom, i tają woje frantostwa, może jednak casus jako odkryć ich hypocrises, a zaraz gotowa zdrajcom Egzekucja, gdzie każdy Szlachcic titulo obrony wolności, będzie miał pro decore być brata swego zabójcą.
Ale to wszystko do Pospolitego ruszenia supponitur, za którym do tych czas racje militant, żeby porządniejsze były, żeby się na zdrajcach znano, żeby przeciwko tym
rodzą się w pospolitych ruszeniach, y niewinni często giną ná żyćiu, y honorze. Ale iáko Chrystus powiedźiał, oportet fieri scandala: ták też y te, lubo złe, y niesprawiedliwe nierządy, służą iednák ná postrach, y ná pohamowánie złym Ministrom, y fakcyantom, że lubo ufaią swoim wykrętom, y taią woie frantostwá, może iednák casus iáko odkryć ich hypocrises, á záraz gotowa zdraycom Exekucya, gdźie káżdy Szlachćic titulo obrony wolnośći, będźie miał pro decore być bratá swego záboycą.
Ale to wszystko do Pospolitego ruszenia supponitur, zá ktorym do tych czás racye militant, żeby porządnieysze były, żeby się ná zdraycách znano, żeby przećiwko tym
Skrót tekstu: RadzKwest
Strona: 39
Tytuł:
Kwestie polityczne
Autor:
Franciszek Radzewski
Drukarnia:
Drukarnia Akademicka
Miejsce wydania:
Poznań
Region:
Wielkopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
pisma polityczne, społeczne
Tematyka:
polityka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1743
Data wydania (nie wcześniej niż):
1743
Data wydania (nie później niż):
1743
w tym nie powodzi, bo już widzę, na co godzi: Że mię chce ułowić słowy, fortelami swojej głowy. Leć daremna opinija, - bo się znam na takich i ja, Więc się wyrozumieć nie dam, mówiąc, że: „Ja w sercu nie mam Nie daję się wyrozumieć – zrozumiałam jego frantostwo.
Tego i wiedzieć nie mogę, dokąd torujesz mi drogę. Ja z mej fortuny kontenta i nie będą już te pęta Do mej śmierci rozerwane; nie dbam o inszą zamianę. Kiedy tak chciały mieć nieba, kontentować się tym trzeba!”
Dopiero się z tym wydaje i sam to na się przyznaje, Żem
w tym nie powodzi, bo już widzę, na co godzi: Że mię chce ułowić słowy, fortelami swojej głowy. Leć daremna opinija, - bo się znam na takich i ja, Więc się wyrozumieć nie dam, mówiąc, że: „Ja w sercu nie mam Nie daję się wyrozumieć – zrozumiałam jego frantostwo.
Tego i wiedzieć nie mogę, dokąd torujesz mi drogę. Ja z mej fortuny kontenta i nie będą już te pęta Do mej śmierci rozerwane; nie dbam o inszą zamianę. Kiedy tak chciały mieć nieba, kontentować się tym trzeba!”
Dopiero się z tym wydaje i sam to na się przyznaje, Żem
Skrót tekstu: StanTrans
Strona: 51
Tytuł:
Transakcja albo opisanie całego życia jednej sieroty
Autor:
Anna Stanisławska
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
pamiętniki
Tematyka:
obyczajowość
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1685
Data wydania (nie wcześniej niż):
1685
Data wydania (nie później niż):
1685
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Ida Kotowa
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Kraków
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Polska Akademia Umiejętności
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1935
Jakiś to frant, patrzajcie, na niewiastę składa, A sam, gdzie nam iść trzeba, drogi nie powiada!
KLIMEK Nie darmo tobie nogę stłukli tę, nieboże, Bo z ciebie frant, jaki się już znaleźć nie może!
DZIAD O, nie frant ci! Francja by pewnie nie prosili, Ale by się frantostwy swojemi żywili.
KUBA Dziadu, ejże, nie gadaj; masz li nam pokazać Drogę, odpowiedajże, masz li odpowiadać, Boś nic na błaznów trafił! Nauczym cię moras! Jak cię kijem ochmalę, pojdziesz sobie foras!
DZIAD Prosto k sobie od siebie — nic masz drogi prostszej! A jeśli tam chcecie
Jakiś to frant, patrzajcie, na niewiastę składa, A sam, gdzie nam iść trzeba, drogi nie powiada!
KLIMEK Nie darmo tobie nogę stłukli tę, nieboże, Bo z ciebie frant, jaki się już znaleźć nie może!
DZIAD O, nie frant ci! Francia by pewnie nie prosili, Ale by się frantostwy swojemi żywili.
KUBA Dziadu, ejże, nie gadaj; masz li nam pokazać Drogę, odpowiedajże, masz li odpowiadać, Boś nic na błaznow trafił! Nauczym cie moras! Jak cie kijem ochmalę, pojdziesz sobie foras!
DZIAD Prosto k sobie od siebie — nic masz drogi prostszej! A jeśli tam chcecie
Skrót tekstu: DialPańOkoń
Strona: 256
Tytuł:
Dialog o Narodzeniu Pańskim
Autor:
Anonim
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
dramat
Gatunek:
jasełka
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1661
Data wydania (nie wcześniej niż):
1661
Data wydania (nie później niż):
1661
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Staropolskie pastorałki dramatyczne: antologia
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Jan Okoń
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Wrocław
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Zakład Narodowy im. Ossolińskich
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1989
Katedrę w sławnej szkole Aleksandryjskiej o czym świadczy Z. Hieronim i Rufinus Dyscypułowie Z. Dydymusa. Ktezybiusz zaś był inwentorem Organ grających przez inspiracją wód, których Neron miał pierwszą inwencją, o czym Suetonius pisze w życiu Nerona. Aleksandryjczykowie byli żartobliwi ale francja, i lubieżni, według przysłowia Deliciae Alexandrinae. Propertius pisze o ich frantostwie lib. 3. Noxia Alexandrina dolis aptissima tellus. Egipcjanie będąc doskonali w Astronomii, oni najpierwsi wyznaczyli czas Wielkanocny co rok, jedni ją celebrowali 14. Marca, drudzy w Niedzielę pierwszą następującą Miesiąca Marca, Ofius na to miał Konsylium w Aleksandryj, i na nim postanowione było, żeby Wielkanoc obchodzona była w Niedzielę po
Kátedrę w słáwney szkole Alexandryiskiey o czym swiádczy S. Hieronim y Rufinus Dyscypułowie S. Dydymusa. Ktezybiusz záś był inwentorem Organ graiących przez inspiracyą wod, ktorych Neron miáł pierwszą inwencyą, o czym Suetonius pisze w zyciu Nerona. Alexandryiczykowie byli żártobliwi ále franciá, y lubieżni, według przysłowia Deliciae Alexandrinae. Propertius pisze o ich frantostwie lib. 3. Noxia Alexandrina dolis aptissima tellus. Egypcyanie będąc doskonáli w Astronomii, oni náypierwsi wyznáczyli czás Wielkánocny co rok, iedni ią celebrowáli 14. Marca, drudzy w Niedzielę pierwszą nástępuiącą Miesiąca Márcá, Ofius ná to miáł Concilium w Alexandryi, y ná nim postánowione było, żeby Wielkánoc obchodzona byłá w Niedzielę po
Skrót tekstu: ŁubŚwiat
Strona: 624
Tytuł:
Świat we wszystkich swoich częściach
Autor:
Władysław Aleksander Łubieński
Drukarnia:
Wrocławska Akademia Societatis Jesu
Miejsce wydania:
Wrocław
Region:
Śląsk
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
relacje
Tematyka:
egzotyka, geografia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1740
Data wydania (nie wcześniej niż):
1740
Data wydania (nie później niż):
1740
Nie przetoś się odmienił: nie zaraz od boku Broń ci wzięła Dianna, bo nie wyszło roku, Gdyś znowu z rozkazania szlachty braciej swojej Wziął chorągiew i służbę przypowiedział zbroi, Którą już kilkanaście — o jak prędko lecą — Lat piastujesz z zupełną wszytkich kontentecą. Szczerość, prawda a ludzkość do miłości stopnie; Frantostwem niedługo trwa, jeśli jej kto dopnie. Niechaj uwija słowa i w koncept się sadzi, Znamy ziółko pokrzywkę: piękna, ale zdradzi. Lecz co dobre, to rzadkie; jeśli wierzyć chcecie, Nic rzadszego nad człeka szczerego na świecie, Co w przyjaźni statkuje, ani stawia w karty Wiary swej; nieprzyjaciel komu,
Nie przetoś się odmienił: nie zaraz od boku Broń ci wzięła Dianna, bo nie wyszło roku, Gdyś znowu z rozkazania szlachty braciej swojéj Wziął chorągiew i służbę przypowiedział zbroi, Którą już kilkanaście — o jak prędko lecą — Lat piastujesz z zupełną wszytkich kontentecą. Szczerość, prawda a ludzkość do miłości stopnie; Frantostwem niedługo trwa, jeśli jej kto dopnie. Niechaj uwija słowa i w koncept się sadzi, Znamy ziółko pokrzywkę: piękna, ale zdradzi. Lecz co dobre, to rzadkie; jeśli wierzyć chcecie, Nic rzadszego nad człeka szczerego na świecie, Co w przyjaźni statkuje, ani stawia w karty Wiary swej; nieprzyjaciel komu,
Skrót tekstu: PotWoj1924
Strona: 402
Tytuł:
Transakcja Wojny Chocimskiej
Autor:
Wacław Potocki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
epika
Gatunek:
poematy epickie
Tematyka:
wojskowość
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1670
Data wydania (nie wcześniej niż):
1670
Data wydania (nie później niż):
1670
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Aleksander Brückner
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Kraków
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Zakład Narodowy im. Ossolińskich
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1924