grobach, Mówią o nich tytuły, i to i te z niemi Umierają drugi raz, tu z Opalińskiemi (A tym Parka nie szkodzi nigdy zazdrościwa I pod żaglem zupełnym łódź ich zawsze pływa) Dawne ligi. Tu jedna Firlejowna z sobąJaką zgraję prowadzi! Ledwie z tą ozdobą Matka Bogów Cybele do Midy wieżatej Na frygijskiej przyjeżdża karocy bogatej. Z nią wszystko jej potomstwo i wnuków tak siła, Które różno po niebie wielkiem rozsadziła. A w tym Sreńska orszaku baba świątobliwa, Jako świeca na stole późno dogorywa, W domu już swym ostatnia, które z niej nadzieje, I wszystkie się ozdoby zlały na Firleje. Tych o! jaka i
grobach, Mówią o nich tytuły, i to i te z niemi Umierają drugi raz, tu z Opalińskiemi (A tym Parka nie szkodzi nigdy zazdrościwa I pod żaglem zupełnym łódź ich zawsze pływa) Dawne ligi. Tu jedna Firlejowna z sobąJaką zgraję prowadzi! Ledwie z tą ozdobą Matka Bogów Cybele do Midy wieżatej Na frygijskiej przyjeżdża karocy bogatej. Z nią wszystko jej potomstwo i wnuków tak siła, Które różno po niebie wielkiem rozsadziła. A w tym Sreńska orszaku baba świątobliwa, Jako świeca na stole późno dogorywa, W domu już swym ostatnia, które z niej nadzieje, I wszystkie się ozdoby zlały na Firleje. Tych o! jaka i
Skrót tekstu: TwarSRytTur
Strona: 120
Tytuł:
Zbiór różnych rytmów
Autor:
Samuel Twardowski
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
Wielkopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
pieśni
Tematyka:
historia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1631 a 1661
Data wydania (nie wcześniej niż):
1631
Data wydania (nie później niż):
1661
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Kazimierz Józef Turowski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Kraków
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Drukarnia "Czasu"
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1861
żywot bez zmarski pięknemu Źwierciadłu beł podobien polerowanemu; Nogi białe zdały się, że były toczone Albo Fidiaszową ręką urobione. Milczę o innych członkach jej pięknego ciała, Które w on czas przed niemi darmo zakrywała; To samo tylko powiem, że w niej zgoła była Wszytkie doskonałości piękność zgromadziła.
LXX.
I by ją beł frygijski widział pasterz młody, Kiedy na Idzie sądził trzech bogiń niezgody, Chocia tam Wenus jabłko złote otrzymała, Podomnoby go jej zaś ustąpić musiała; I nie szedłby beł pewnie w amiklejskie strony Gwałcić gościnne prawa i brać cudze żony; Owszemby beł raczej rzekł: „Zostań przy Halenie, Menele, bo u mnie
żywot bez zmarski pięknemu Źwierciadłu beł podobien polerowanemu; Nogi białe zdały się, że były toczone Albo Fidyaszową ręką urobione. Milczę o innych członkach jej pięknego ciała, Które w on czas przed niemi darmo zakrywała; To samo tylko powiem, że w niej zgoła była Wszytkie doskonałości piękność zgromadziła.
LXX.
I by ją beł frygijski widział pasterz młody, Kiedy na Idzie sądził trzech bogiń niezgody, Chocia tam Wenus jabłko złote otrzymała, Podomnoby go jej zaś ustąpić musiała; I nie szedłby beł pewnie w amiklejskie strony Gwałcić gościnne prawa i brać cudze żony; Owszemby beł raczej rzekł: „Zostań przy Halenie, Menelae, bo u mnie
Skrót tekstu: ArKochOrlCz_I
Strona: 244
Tytuł:
Orland Szalony, cz. 1
Autor:
Ludovico Ariosto
Tłumacz:
Piotr Kochanowski
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
epika
Gatunek:
poematy epickie
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1620
Data wydania (nie wcześniej niż):
1620
Data wydania (nie później niż):
1620
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Jan Czubek
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Kraków
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Akademia Umiejętności
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1905
wspomina Poeta góry najwyższe, które ogniem Słonecznym (wedle wymysłu jego) gorzały. Atos jest góra w Tracjej barzo wysoka, tak nazwana zwana od Atosa Olbrzyma, który tą górą przywalony jest. Taurus góra Cylicijska, Tmolus góra i rzeka w Cyliciej. R Oeta góra Tessalska. Herkulesowym spaleniem sławna. Z Ida góra Frygijska. A dwie są gorze tego imienia, jedna we Frygiej, druga w Krecie. T Helikon góra Beotijska. Dziewicą dla tego nazwana, że była poświęcona Muzom Pannom. V Oemus/ abo Emus/ Góra Tracka barzo wysoka, na której powiedają, że był rozszarpany Orfeus Poeta, od pijanych Niewiast. Ten Emus było
wspomina Poetá gory naywyższe, ktore ogniem Słonecznym (wedle wymysłu iego) gorzały. Athos iest gorá w Thrácyey bárzo wysoka, tak názwáná zwána od Athosá Olbrzymá, ktory tą gorą przywálony iest. Taurus gorá Cyliciyska, Tmolus gorá y rzeká w Cyliciey. R Oetá gorá Thessálska. Herkulesowym spaleniem sławna. S Idá gorá Phrygiyska. A dwie są gorze tego imieniá, iedná we Phrygiey, druga w Krećie. T Helikon gorá Beotiyska. Dźiewicą dla tego názwána, że byłá poświęcona Muzom Pánnom. V Oemus/ ábo Aemus/ Gorá Thrácka bárzo wysoka, ná ktorey powiedáią, że był rozszárpány Orpheus Poetá, od piiánych Niewiast. Ten Aemus było
Skrót tekstu: OvOtwWPrzem
Strona: 65
Tytuł:
Księgi Metamorphoseon
Autor:
Publius Ovidius Naso
Tłumacz:
Walerian Otwinowski
Drukarnia:
Andrzej Piotrkowczyk
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
mieszany
Rodzaj:
epika
Gatunek:
poematy epickie
Tematyka:
mitologia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1638
Data wydania (nie wcześniej niż):
1638
Data wydania (nie później niż):
1638
z Erymantu góry Arkadyjskiej. F Ksantus. Rzeka Trojańska, o której poweda Poeta, że drugi raz miała gorzeć: co się wypełniło. Bo pod czas wojny Trojańskiej gorzała ta rzeka, na prośbę Wenery. G Likormas. Rzeka w Etoliej, żółte piaski niosąca. Ta potym była nazwana Euenem. H Meander. Rzeka Frygijska. I Eurotas/ Rzeka jest w Lakoniej, u Taenaru góry Pomorskiej, w morze wpadającej. K Melas. Rzeka Migdońska. L Eufrates Babiloński. Rzeka jest w Armenii więtszej wielka, która Babilon dzieląc, w czerwone morze wstępuje. M Oronteo. Rzeka w Syriej, z Libanu góry spadająca. N Termodoon. Rzeka
z Erymántu gory Arkádiyskiey. F Xántus. Rzeká Troiańska, o ktorey poweda Poetá, że drugi raz miáłá gorzeć: co się wypełniło. Bo pod czás woyny Troiáńskiey gorzáłá tá rzeká, ná prośbę Wenery. G Likormás. Rzeká w AEtoliey, żołte piaski niosąca. Ta potym byłá názwána Euenem. H Meánder. Rzeká Phrygiyska. I Eurotás/ Rzeká iest w Lákoniey, v Taenáru gory Pomorskiey, w morze wpadáiącey. K Melás. Rzeká Migdońska. L Euphrátes Bábiloński. Rzeká iest w Armeniey więtszey wielka, ktora Bábilon dźieląc, w czerwone morze wstępuie. M Oronteo. Rzeká w Syryey, z Libanu gory spadáiąca. N Thermodoon. Rzeká
Skrót tekstu: OvOtwWPrzem
Strona: 65
Tytuł:
Księgi Metamorphoseon
Autor:
Publius Ovidius Naso
Tłumacz:
Walerian Otwinowski
Drukarnia:
Andrzej Piotrkowczyk
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
mieszany
Rodzaj:
epika
Gatunek:
poematy epickie
Tematyka:
mitologia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1638
Data wydania (nie wcześniej niż):
1638
Data wydania (nie później niż):
1638
bo, pamiętam, za anielskim pchnieniem drzwi od turmy odpadły, choć z mocnym zamknieniem, gdy z ciężkich kajdan ciało Piotra wolne było (choć z turmy wyszedł, mniemał, że mu się to śniło). Ale mię ręczyć nie chce nikt w moim więzieniu – nie wspomógł Tezeusza żaden w utrapieniu. Gdzie teraz kawalerów frygijskich zostały żony, co się za mężów w niewolą dawały? Gdzie ów biskup, bo matce okupując syna, u Wandalów zań więźniem był u poganina? Me Światło, bramę i te klatki nieużyte otwórz, niechaj w radości niebieskie obfite wnidę! Czy chcesz, żeby mię w triumfie wiedziono lub w klatkę (jak trackiego
bo, pamiętam, za anielskim pchnieniem drzwi od turmy odpadły, choć z mocnym zamknieniem, gdy z ciężkich kajdan ciało Piotra wolne było (choć z turmy wyszedł, mniemał, że mu się to śniło). Ale mię ręczyć nie chce nikt w moim więzieniu – nie wspomógł Tezeusza żaden w utrapieniu. Gdzie teraz kawalerów frygijskich zostały żony, co się za mężów w niewolą dawały? Gdzie ów biskup, bo matce okupując syna, u Wandalów zań więźniem był u poganina? Me Światło, bramę i te klatki nieużyte otwórz, niechaj w radości niebieskie obfite wnidę! Czy chcesz, żeby mię w tryumfie wiedziono lub w klatkę (jak trackiego
Skrót tekstu: HugLacPrag
Strona: 159
Tytuł:
Pobożne pragnienia
Autor:
Herman Hugon
Tłumacz:
Aleksander Teodor Lacki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1673
Data wydania (nie wcześniej niż):
1673
Data wydania (nie później niż):
1673
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Krzysztof Mrowcewicz
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
"Pro Cultura Litteraria"
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1997
i Peru w Indyj, i Cejlan Insuła.
Ródzi TURKUSY Persia, SZMARAGI Perwańskie Królestwo w Ameryce; Król Pegu w Indii z Diamentów, Karbuokułów, Szasirów, ma intraty rocznej 60 Milionów. Jest dosyć Klejnotów drogich w Hile, w Kongo, w Państwie Mogola.
MARMURY, na wielu rodzą się miejscach; najbardziej laudantur Frygijskie, Tebajskie, tojest krwawy i purpurowy: PARIUM z Insuły Greckiego Morza Paros, a ten jest białego albo perłowego koloru, bierze się za wielką białość. Spartański, albo Lakoński marmur jest zielony, pod Spartą Miastem: Numidicum Marmor, jest złotawy, w Numidii się znajdujący: Inny Egipski Porphirites albo Purpurites: inny Ophites
y Peru w Indyi, y Ceylan Insuła.
Rodzi TURKUSY Persia, SZMARAGI Perwańskie Krolestwo w Ameryce; Krol Pegu w Indii z Dyamentow, Karbuokułow, Szasirow, ma intraty roczney 60 Millionow. Iest dosyć Kleynotow drogich w Hile, w Kongo, w Państwie Mogola.
MARMURY, na wielu rodzą sie mieyscach; naybardziey laudantur Frygiyskie, Tebayskie, toiest krwawy y purpurowy: PARIUM z Insuły Greckiego Morza Paros, á ten iest białego albo perłowego koloru, bierze się zá wielką białość. Spartański, albo Lakoński marmur iest zielony, pod Spartą Miastem: Numidicum Marmor, iest złotawy, w Numidii się znayduiący: Inny Egypski Porphirites albo Purpurites: inny Ophites
Skrót tekstu: ChmielAteny_I
Strona: 1000
Tytuł:
Nowe Ateny, t. 1
Autor:
Benedykt Chmielowski
Drukarnia:
J.K.M. Collegium Societatis Iesu
Miejsce wydania:
Lwów
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
encyklopedie, kompendia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1755
Data wydania (nie wcześniej niż):
1755
Data wydania (nie później niż):
1755
porywczy, który trze cedry szerokie S sturmami i babele wywraca wysokie. C óż za równość człowiek ma istną do machiny: Z drzewa ta lubo z muru, ten lepiony z gliny, I dlatego w niskiej się ma kochać pokorze, C hce-li by mu wszytek wiek szedł jako po sznorze. K to niechże ma frygijskiej kolumny roboty, I a na wieczność z własnej Twej wystawiam je cnoty.
Nullae speciosiores virtuti statuae, quam honorifica bene actae vitae memoria. Pluta rchus XIII
Quel ch’infinita providentia et arte monstrò nel Suo mirabil magistero, che creò kwesto et quell’altro hemisphero et mansueto più Giove che Marte, ch
porywczy, który trze cedry szerokie S zturmami i babele wywraca wysokie. C óż za równość człowiek ma istną do machiny: Z drzewa ta lubo z muru, ten lepiony z gliny, I dlatego w niskiej się ma kochać pokorze, C hce-li by mu wszytek wiek szedł jako po sznorze. K to niechże ma frygijskiej kolumny roboty, I a na wieczność z własnej Twej wystawiam je cnoty.
Nullae speciosiores virtuti statuae, quam honorifica bene actae vitae memoria. Pluta rchus XIII
Quel ch’infinita providentia et arte monstrò nel Suo mirabil magistero, che creò questo et quell’altro hemisphero et mansueto più Giove che Marte, ch
Skrót tekstu: WieszczArchGur
Strona: 70
Tytuł:
Archetyp
Autor:
Adrian Wieszczycki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
epitafia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1650
Data wydania (nie wcześniej niż):
1650
Data wydania (nie później niż):
1650
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Utwory poetyckie
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Anna Gurowska
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Instytut Badań Literackich PAN, Stowarzyszenie "Pro Cultura Litteraria"
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
2001
Wulkana prowadzi? Trudno wiedzieć. Lubo wiatr przez zawarte progi Kręcąc się, na powietrze skałę rzuca; drogi Gwałtem sobie szukając; lub morze ciasnemi Zawarszy się ścianami, gdy żyły skrytemi Nabierze się w opokę: wre; i wody słone Zapala; potym w górę puszcza zapalone. Tę ziemię za mieszkanie Ceres Próżerpinie Zaleciwszy, Frygijskiej spieszy ku krainie, Chcąc Cybele nawiedzić; prędko lotne sprzęże Srebrnem licem w wędzidła pozłociste węże. Sprzęże, a oni szybkiem lotem ślady mienią, I lecąc nieszkoliwym jadem cugle pienią. Kark skryty, a troisty język w pysku świszczy. Bok zielony złotem się między skorą błyszczy. Raz kłębkiem rwą Zefiry, a drugi raz
Wulkaná prowadźi? Trudno wiedźieć. Lubo wiatr przez zawarte progi Kręcąc się, ná powietrze skałę rzuca; drogi Gwałtem sobie szukaiąc; lub morze ćiasnemi Zawarszy się śćianami, gdy żyły skrytemi Nabierze się w opokę: wre; y wody słone Zápala; potym w gorę puszcza zapalone. Tę źiemię zá mieszkánie Ceres Prozerpinie Zalećiwszy, Frygiyskiey spieszy ku krainie, Chcąc Cybele nawiedźić; prętko lotne sprzęże Srebrnem licem w wędźidłá pozłoćiste węże. Sprzęże, á oni szybkiem lotem ślady mienią, I lecąc nieszkoliwym iadem cugle pienią. Kark skryty, á troisty ięzyk w pysku świszczy. Bok źielony złotem się między skorą błyszczy. Raz kłębkiem rwą Zefiry, á drugi raz
Skrót tekstu: ClaudUstHist
Strona: 9
Tytuł:
Troista historia
Autor:
Claudius Claudianus
Tłumacz:
Jędrzej Wincenty Ustrzycki
Drukarnia:
Franciszek Cezary
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
epika
Gatunek:
poematy epickie
Tematyka:
mitologia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1700
Data wydania (nie wcześniej niż):
1700
Data wydania (nie później niż):
1700
, Których kiedy porwały ręce niecnotliwe Jakichkolwiek Tyranów, przynamniej słoneczne Światło zawsze ujźrzycie; ale mnie na wieczne Potępionej ciemności, przy piekielnym dymnie, Srogi zbójca dzień bierze i Panieńskie imię. O kwiecia niefortunna, o wzgardzone rady Macierzyńskie; o chytry długo tajne zdrady Wenery: kędykolwiek twe godziny trawisz Luba Matko, lubo się na Frygijskiej bawisz Dotąd idzie, lubo się zbrojnym przypatrujesz Kotrybantom: przybywasz, i Córkę ratujesz W tym nieszczęściu co prędzej; uskrom swawolnego Zbójcę, i z piekła prawie wyrwij mię samego. Tym lamentem zmiękczony, i tym narzekaniem Pluto, pierwszej miłości znak daje wzdychaniem. Potym grubą nadobne otarszy żałobą Zrzenice; już łagodną cieszy ją osobą
, Ktorych kiedy porwáły ręce niecnotliwe Iákichkolwiek Tyránow, przynamniey słoneczne Swiátło záwsze uyźrzyćie; ále mnie ná wieczne Potępioney ćiemnośći, przy piekielnym dymnie, Srogi zboycá dźień bierze y Pánieńskie imie. O kwiećia niefortunna, o wzgárdzone rády Máćierzyńskie; o chytry długo táyne zdrády Wenery: kędykolwiek twe godźiny trawisz Luba Mátko, lubo się ná Frygiyskiey báwisz Dotąd idźie, lubo się zbroynym przypátruiesz Kotrybántom: przybywasz, y Corkę rátuiesz W tym nieszczęśćiu co prędzey; uskrom swawolnego Zboycę, y z piekłá práwie wyrwiy mię samego. Tym lámentem zmiękczony, y tym nárzekániem Pluto, pierwszey miłośći znák dáie wzdychániem. Potym grubą nadobne otárszy żałobą Zrzenice; iuż łágodną ćieszy ią osobą
Skrót tekstu: ClaudUstHist
Strona: 24
Tytuł:
Troista historia
Autor:
Claudius Claudianus
Tłumacz:
Jędrzej Wincenty Ustrzycki
Drukarnia:
Franciszek Cezary
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
epika
Gatunek:
poematy epickie
Tematyka:
mitologia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1700
Data wydania (nie wcześniej niż):
1700
Data wydania (nie później niż):
1700
czyli mię sen zwodzi? Ona na to, o sroga i zapamiętała Matko, którażci w gęstych pustyniach zrównała Swym lwica okrucieństwem? w takiej pamięci Jedynaczka zostaje? kędy one chęci Których więc Próżerpina imię wdzięczne tobie, Doznawałam? a teraz w ty podziemnym grobie Jako widzisz męczę się, gdu ciebie (ach) mile Frygijskie u Cybeli bawią krotochwile. Jeżeliś przyrodzonej z serca nie wygnała Do ostatla miłości, i mnie nie wydała Tygrys na świat Hirkańska, rozłącz z ta jaskinią I na świat mię wyprowadź; a jeżeli czynią Wstręt wyroki niebieskie, przynamniej na mały Czas nawiedź. Za tym ręce (które ciężkim drzały Obciążone łańcuchem:) ściagnie
czyli mię sen zwodźi? Oná na to, o sroga y zápámiętáła Mátko, ktorażći w gęstych pustyniách zrownáłá Swym lwicá okrućieństwem? w tákiey pámięći Iedynaczká zostáie? kędy one chęći Ktorych więc Prozerpiná imię wdźięczne tobie, Doznawáłám? á teraz w ty podźiemnym grobie Iáko widźisz męczę się, gdu ćiebie (ách) mile Frygiyskie u Cybeli báwią krotochwile. Ieżeliś przyrodzoney z sercá nie wygnała Do ostátlá miłośći, y mnie nie wydáłá Tygris na świát Hirkáńská, rozłącz z tá iáskinią Y na świát mię wyprowadź; á ieżeli czynią Wstręt wyroki niebieskie, przynamniey ná máły Czás náwiedź. Zá tym ręce (ktore ćięszkim drzáły Obciążone łańcuchem:) śćiágnie
Skrót tekstu: ClaudUstHist
Strona: 31
Tytuł:
Troista historia
Autor:
Claudius Claudianus
Tłumacz:
Jędrzej Wincenty Ustrzycki
Drukarnia:
Franciszek Cezary
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
epika
Gatunek:
poematy epickie
Tematyka:
mitologia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1700
Data wydania (nie wcześniej niż):
1700
Data wydania (nie później niż):
1700