Patrz Wm Pani na moję. Tylko proszę uważać.
BYWALSKA. Nie widzę nic osobliwszego.
DZIWAKIEWICZ. Nic osobliwszego? Ale proszę się lepiej przypatrzyć. Jaka w niej regularność, jaki gust, jaka żwyność! Ale też to Francuz rodowity mię fryzurował. Ja się znam na tym doskonale. Oto wnet, i WmPani poprawię fryzurę.
BYWALSKA. Dziękuję jak najpokorniej. Obejdzie się bez tego.
DZIWAKIEWICZ. Ale upewniam, że będzie gustowniejsza. Ja i Paryskim Damom poprawowałem fryzury. Proszę usieść.
BYWALSKA. Ale dziękuję za tę ochotę. Jam kontenta z niej.
DZIWAKIEWICZ. Wm Pani ze mną nie czyń ceremonii: ja tu w momencie
Patrz Wm Pani na moię. Tylko proszę uważać.
BYWALSKA. Nie widzę nic osobliwszego.
DZIWAKIEWICZ. Nic osobliwszego? Ale proszę się lepiey przypatrzyć. Iaka w niey regularność, iaki gust, iaka żwyność! Ale też to Francuz rodowity mię fryzurował. Ia się znam na tym doskonale. Oto wnet, y WmPani poprawię fryzurę.
BYWALSKA. Dziękuię iak naypokorniey. Obeydzie się bez tego.
DZIWAKIEWICZ. Ale upewniam, że będzie gustownieysza. Ia y Paryzkim Damom poprawowałem fryzury. Proszę usieść.
BYWALSKA. Ale dziękuię za tę ochotę. Iam kontenta z niey.
DZIWAKIEWICZ. Wm Pani ze mną nie czyń ceremonii: ia tu w momencie
Skrót tekstu: BohFStar
Strona: 61
Tytuł:
Staruszkiewicz
Autor:
Franciszek Bohomolec
Drukarnia:
Drukarnia J.K.M. i Rzeczypospolitej w Kollegium Societatis Iesu
Miejsce wydania:
Warszawa
Region:
Mazowsze
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
dramat
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1766
Data wydania (nie wcześniej niż):
1766
Data wydania (nie później niż):
1766
Jaka w niej regularność, jaki gust, jaka żwyność! Ale też to Francuz rodowity mię fryzurował. Ja się znam na tym doskonale. Oto wnet, i WmPani poprawię fryzurę.
BYWALSKA. Dziękuję jak najpokorniej. Obejdzie się bez tego.
DZIWAKIEWICZ. Ale upewniam, że będzie gustowniejsza. Ja i Paryskim Damom poprawowałem fryzury. Proszę usieść.
BYWALSKA. Ale dziękuję za tę ochotę. Jam kontenta z niej.
DZIWAKIEWICZ. Wm Pani ze mną nie czyń ceremonii: ja tu w momencie inszą figurę uczynię.
BYWALSKA. Alem już mówiła żem kontenta z tej.
DZIWAKIEWICZ. Wm Pani może nie wierzysz, żem ja Metr
Iaka w niey regularność, iaki gust, iaka żwyność! Ale też to Francuz rodowity mię fryzurował. Ia się znam na tym doskonale. Oto wnet, y WmPani poprawię fryzurę.
BYWALSKA. Dziękuię iak naypokorniey. Obeydzie się bez tego.
DZIWAKIEWICZ. Ale upewniam, że będzie gustownieysza. Ia y Paryzkim Damom poprawowałem fryzury. Proszę usieść.
BYWALSKA. Ale dziękuię za tę ochotę. Iam kontenta z niey.
DZIWAKIEWICZ. Wm Pani ze mną nie czyń ceremonii: ia tu w momencie inszą figurę uczynię.
BYWALSKA. Alem iuż mowiła żem kontenta z tey.
DZIWAKIEWICZ. Wm Pani może nie wierzysz, żem ia Metr
Skrót tekstu: BohFStar
Strona: 62
Tytuł:
Staruszkiewicz
Autor:
Franciszek Bohomolec
Drukarnia:
Drukarnia J.K.M. i Rzeczypospolitej w Kollegium Societatis Iesu
Miejsce wydania:
Warszawa
Region:
Mazowsze
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
dramat
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1766
Data wydania (nie wcześniej niż):
1766
Data wydania (nie później niż):
1766
tu w momencie inszą figurę uczynię.
BYWALSKA. Alem już mówiła żem kontenta z tej.
DZIWAKIEWICZ. Wm Pani może nie wierzysz, żem ja Metr na to. Proszę usieć tylko:
BYWALSKA. Ale ja temu wierzę że Wm Pan metr na to, tylko że ja cale nie-
chcę odmieniać tej fryzury.
DZIWAKIEWICZ. Chyba że Wm Pani dziś będziesz incognito u siebie: bo z taką fryzurą nie można się ludziom uczciwym, a najbardziej Francuzom pokazać. Oniby zaraz cenzurowali. Przyznam się Wm Pani, żem się ja wiele wstydu nabrał w Paryżu, za nasze Polskie Damy. Ci Francuzi którzy tu bywają, bardzo źle
tu w momencie inszą figurę uczynię.
BYWALSKA. Alem iuż mowiła żem kontenta z tey.
DZIWAKIEWICZ. Wm Pani może nie wierzysz, żem ia Metr na to. Proszę usieć tylko:
BYWALSKA. Ale ia temu wierzę że Wm Pan metr na to, tylko że ia cale nie-
chcę odmieniać tey fryzury.
DZIWAKIEWICZ. Chyba że Wm Pani dziś będziesz incognito u siebie: bo z taką fryzurą nie można się ludziom uczciwym, a naybardziey Francuzom pokazać. Oniby zaraz censurowali. Przyznam się Wm Pani, żem się ia wiele wstydu nabrał w Paryżu, za nasze Polskie Damy. Ci Francuzi ktorzy tu bywaią, bardzo źle
Skrót tekstu: BohFStar
Strona: 63
Tytuł:
Staruszkiewicz
Autor:
Franciszek Bohomolec
Drukarnia:
Drukarnia J.K.M. i Rzeczypospolitej w Kollegium Societatis Iesu
Miejsce wydania:
Warszawa
Region:
Mazowsze
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
dramat
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1766
Data wydania (nie wcześniej niż):
1766
Data wydania (nie później niż):
1766
tej.
DZIWAKIEWICZ. Wm Pani może nie wierzysz, żem ja Metr na to. Proszę usieć tylko:
BYWALSKA. Ale ja temu wierzę że Wm Pan metr na to, tylko że ja cale nie-
chcę odmieniać tej fryzury.
DZIWAKIEWICZ. Chyba że Wm Pani dziś będziesz incognito u siebie: bo z taką fryzurą nie można się ludziom uczciwym, a najbardziej Francuzom pokazać. Oniby zaraz cenzurowali. Przyznam się Wm Pani, żem się ja wiele wstydu nabrał w Paryżu, za nasze Polskie Damy. Ci Francuzi którzy tu bywają, bardzo źle o nas gadają że niemamy dobrych i gustownych Perukarzów. Kochającemu honor narodu naszego, strasznie
tey.
DZIWAKIEWICZ. Wm Pani może nie wierzysz, żem ia Metr na to. Proszę usieć tylko:
BYWALSKA. Ale ia temu wierzę że Wm Pan metr na to, tylko że ia cale nie-
chcę odmieniać tey fryzury.
DZIWAKIEWICZ. Chyba że Wm Pani dziś będziesz incognito u siebie: bo z taką fryzurą nie można się ludziom uczciwym, a naybardziey Francuzom pokazać. Oniby zaraz censurowali. Przyznam się Wm Pani, żem się ia wiele wstydu nabrał w Paryżu, za nasze Polskie Damy. Ci Francuzi ktorzy tu bywaią, bardzo źle o nas gadaią że niemamy dobrych y gustownych Perukarzow. Kochaiącemu honor narodu naszego, strasznie
Skrót tekstu: BohFStar
Strona: 63
Tytuł:
Staruszkiewicz
Autor:
Franciszek Bohomolec
Drukarnia:
Drukarnia J.K.M. i Rzeczypospolitej w Kollegium Societatis Iesu
Miejsce wydania:
Warszawa
Region:
Mazowsze
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
dramat
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1766
Data wydania (nie wcześniej niż):
1766
Data wydania (nie później niż):
1766
na drodze koszule. Bieżał z oburącz bijąc nierozumne bydle, Ni się spodział uwięznąć na gałęzi w sidle,
Ani by był tak prędko na tam ten świat kwapił, By przewiedział, że go Dąb za włosy ułapił. Bo mając barzo pięknie i długie kędziory, Puścił je wolno jadąc przez zarosłe bory, Spodobała się drzewu fryzura z tupetem, Uchwyciło za loki, muł wybiegł z impetem. Pogoń która wziąć chciała Absalona żywo, Napadła na to w lesie nieszczęśliwe dziwo, Ze młodzian usidlony wisi na gałęzi, Poczekawszy, i życie i Duszę uwięzi, Dali znać Joabowi, co widzieli w lesie, Rozgniewany, złajał ich za tę bojaźń,
ná drodze koszule. Bieżał z oburącz bijąc nierozumne bydle, Ni się spodział uwięznąć ná gáłęzi w sidle,
Ani by był ták prędko ná tam ten świat kwápił, By przewiedział, że go Dąb zá włosy ułapił. Bo maiąc bárzo pięknie y długie kędziory, Puścił ie wolno iadąc przez zárosłe bory, Spodobała się drzewu fryzura z tupetem, Uchwyciło zá loki, muł wybiegł z impetem. Pogoń ktora wziąć chciała Absalona żywo, Nápadła ná to w lesie nieszczęśliwe dziwo, Ze młodzian usidlony wisi ná gáłęzi, Poczekawszy, y życie y Duszę uwięźi, Dali znać Joabowi, co widzieli w lesie, Rozgniewany, złaiał ich zá tę boiaźn,
Skrót tekstu: DrużZbiór
Strona: 122
Tytuł:
Zbiór rytmów
Autor:
Elżbieta Drużbacka
Miejsce wydania:
Warszawa
Region:
Mazowsze
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
utwory synkretyczne
Gatunek:
pieśni, poematy epickie, satyry, żywoty świętych
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1752
Data wydania (nie wcześniej niż):
1752
Data wydania (nie później niż):
1752