ludzi, studio placendidla przypodobania się W .W. namówioną pracowitą chłopkę białogłowę Szymczychę Gińczukową, złe życie prowadzącą i z mężem nie mieszkającą, poddankę obżałowanych urodzonych Witanowskich, do dóbr swoich Krynki nazwanych, folwarku wołczyńskiego, w województwie brzeskim leżących sprowadziwszy, konserwujesz i tak przed ludźmi zacnymi publice ac malitiosepublicznie i złośliwie głosisz, jakoby taż pracowita Gińczukową ciotką żałujących delatorów była, a zatem pochwałki zapowiedzi zemsty na nieskazitelny honor onych czynisz, chcąc onych de imparitate szlacheckiego arguere urodzenia obwinić o nierówność szlacheckiego urodzenia, której to bezbożnej kalumnii takowy jest wykoncypowany kłamliwy, a z ust tejże białogłowy słyszany contextus, jakoby Andrzej Matuszewic był mieszczanin z Horodca
ludzi, studio placendidla przypodobania się W .W. namówioną pracowitą chłopkę białogłowę Szymczychę Gińczukową, złe życie prowadzącą i z mężem nie mieszkającą, poddankę obżałowanych urodzonych Witanowskich, do dóbr swoich Krynki nazwanych, folwarku wołczyńskiego, w województwie brzeskim leżących sprowadziwszy, konserwujesz i tak przed ludźmi zacnymi publice ac malitiosepublicznie i złośliwie głosisz, jakoby taż pracowita Gińczukową ciotką żałujących delatorów była, a zatem pochwałki zapowiedzi zemsty na nieskazitelny honor onych czynisz, chcąc onych de imparitate szlacheckiego arguere urodzenia obwinić o nierówność szlacheckiego urodzenia, której to bezbożnej kalumnii takowy jest wykoncypowany kłamliwy, a z ust tejże białogłowy słyszany contextus, jakoby Andrzej Matuszewic był mieszczanin z Horodca
Skrót tekstu: MatDiar
Strona: 523
Tytuł:
Diariusz życia mego, t. I
Autor:
Marcin Matuszewicz
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
pamiętniki
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1754 a 1765
Data wydania (nie wcześniej niż):
1754
Data wydania (nie później niż):
1765
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Bohdan Królikowski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1986
skoda? Mam się jej z tym objawiać? Skoda jej fraszować Albo nad skutek co inszego obieczować. Opuszczę tajemniczo — cóż mnie zgrzybiałemu Do młodej? Rad bym ja już pokojowi swemu.
Conversus ad Mariam dicet
A cóż mnie z tobą, panno, która brzemię nosisz, Nie znając męża matką być się sama głosisz?
Miejże już pokój sobie, chocieś zgrzybiałemu Poślubiona mężowi byłaś żoną swemu.
Versus descendet et Maria sequitur a longe
ANIOŁ Z WOJSKA Pamiętaj się, Józefie! I chcesz ty wiecznemu Przeciwić się w tajemnych rzeczach Bogu swemu? Uznasz natychmiast dobroć Monarchy wiecznego I wybaczysz promienie łaskawości Jego. Panna Boga porodzi ni w czym
skoda? Mam się jej z tym objawiać? Skoda jej fraszować Albo nad skutek co inszego obieczować. Opuszczę tajemniczo — cóż mnie zgrzybiałemu Do młodej? Rad bym ja już pokojowi swemu.
Conversus ad Mariam dicet
A cóż mnie z tobą, panno, która brzemię nosisz, Nie znając męża matką być się sama głosisz?
Miejże już pokój sobie, chocieś zgrzybiałemu Poślubiona mężowi byłaś żoną swemu.
Versus descendet et Maria sequitur a longe
ANJOŁ Z WOJSKA Pamiętaj się, Józefie! I chcesz ty wiecznemu Przeciwić się w tajemnych rzeczach Bogu swemu? Uznasz natychmiast dobroć Monarchy wiecznego I wybaczysz promienie łaskawości Jego. Panna Boga porodzi ni w czym
Skrót tekstu: DialDzieńOkoń
Strona: 112
Tytuł:
Dialog na dzień Narodzenia
Autor:
Anonim
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
dramat
Gatunek:
jasełka
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1641 a 1643
Data wydania (nie wcześniej niż):
1641
Data wydania (nie później niż):
1643
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Staropolskie pastorałki dramatyczne: antologia
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Jan Okoń
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Wrocław
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Zakład Narodowy im. Ossolińskich
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1989
kwietne boginie Za goście masz i za gospodynie, Ciebie Pallas i Pafija Osobą swoją nie mija.
Cokolwiek przedniej roszańskiej młodzi Może być, cieszyć się z tobą chodzi; Ciebie panny, choć się wstydzą, Często barzo rady widzą.
Ty w sobie wszytkich dziewek pieszczoty Zamykasz, ty młodzieńskie zaloty W miękkie rymy uwinione Przez brzmiącą głosisz bardonę.
Ty pieśni w dzień przejmujesz dziewicze, Ty przez noc skargi słyszysz słowicze; Ty w oczach rozlicznie smaki I zapach masz wieloraki.
Ogrodzie, chlubo moja, z tak wiela Twych kwiatków użycz mi tyle ziela, Żebym wianeczek uwiła I miłego nim poczciła.
Nie weźmie wieńca tego nikt inny Tylko mój
kwietne boginie Za goście masz i za gospodynie, Ciebie Pallas i Pafija Osobą swoją nie mija.
Cokolwiek przedniej roszańskiej młodzi Może być, cieszyć się z tobą chodzi; Ciebie panny, choć się wstydzą, Często barzo rady widzą.
Ty w sobie wszytkich dziewek pieszczoty Zamykasz, ty młodzieńskie zaloty W miękkie rymy uwinione Przez brzmiącą głosisz bardonę.
Ty pieśni w dzień przejmujesz dziewicze, Ty przez noc skargi słyszysz słowicze; Ty w oczach rozliczne smaki I zapach masz wieloraki.
Ogrodzie, chlubo moja, z tak wiela Twych kwiatków użycz mi tyle ziela, Żebym wianeczek uwiła I miłego nim poczciła.
Nie weźmie wieńca tego nikt iny Tylko mój
Skrót tekstu: ZimSRoks
Strona: 112
Tytuł:
Roksolanki
Autor:
Szymon Zimorowic
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
utwory synkretyczne
Gatunek:
sielanki
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1654
Data wydania (nie wcześniej niż):
1654
Data wydania (nie później niż):
1654
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Ludwika Ślękowa
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Wrocław
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Zakład Narodowy im. Ossolińskich
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1983
drogą perłę deponował Tam, gdzie najdroższe i męstwa, i cnoty W Jaśnie Wielmożnym złożone klejnoty: Domu SAPIEHÓW; tam gdzie strzała lotna W boju Marsowym przedziwnie obrotna, W tysiąc triumfach Laury swe rozwija, A pobożnością i Niebo przebija. Z którą, gdy Wiersz Twój w nieśmiertelność wnosisz, Niechaj Królewic Święty, co Go głosisz Za Indygenat przez cię sobie dany, I za strój Polski, którym jest przybrany Sprawi, ze Bóg cię, z którym już króluje, Indygenatem Niebieskim daruje. Do Czytelnika.
LUbo ta Historia JANA Damascena Świętego o BARLAAMIE i JOZAFAĆIE Świętych jest przez Wielebnego Księdza Skargę Soc: Jezu, sub titulo Żywoty SS. Polskim stylem
drogą perłę deponował Tám, gdźie naydroższe y męstwá, y cnoty W Iáśnie Wielmożnym złożone kleynoty: Domu SAPIEHOW; tám gdźie strzałá lotna W boiu Mársowym przedźiwnie obrotna, W tyśiąc tryumfách Laury swe rozwiia, A pobożnosćią y Niebo przebiia. Z ktorą, gdy Wiersz Twoy w nieśmiertelność wnośisz, Niechay Krolewic Swięty, co Go głośisz Zá Indigenat przez ćie sobie dány, Y zá stroy Polski, ktorym iest przybrány Spráwi, ze Bog ćie, z ktorym iuż kroluie, Jndigenatem Niebieskim dáruie. Do Czytelniká.
LVbo tá Historia IANA Dámáscená Swiętego o BARLAAMIE y IOZAPHAĆIE Swiętych iest przez Wielebnego Xiędzá Skárgę Soc: IEZV, sub titulo Zywoty SS. Polskim stylem
Skrót tekstu: DamKuligKról
Strona: 7
Tytuł:
Królewic indyjski
Autor:
Jan Damasceński
Tłumacz:
Mateusz Ignacy Kuligowski
Drukarnia:
Mikołaj Aleksander Schedel
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
epika
Gatunek:
żywoty świętych
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1688
Data wydania (nie wcześniej niż):
1688
Data wydania (nie później niż):
1688
woli/ Lecz ty Soli/ ni z Solą Wolfangu nie jadasz/ Kiedyż mi Przyjacielem będziesz/ jak powiadasz?
Na łysego Kroja. Z Tobą łysy nic mi jest/ lecz twe Włosy chwalę/ Ze twą głowę niepłodną opuściły cale.
Cierpliwość Marka. Iże cierpliwie swoję Zonę z nosisz/ Przeto cierpliwość swoję Marku głosisz/ A ja zaś mówię: twa cierpliwsza Zona/ Bo wielu znasza/ znasza i cię ona Do Matrony jednej. KRrotko cię schwalę/ lecz skuteczną chwałą; Wstąpiła Wenus i Pallas w twe ciało. Księgi Pierwsze.
O Marnotrawcy. Używał z wszemi dostatki zamłodu/ Teraz na starość przymiera też głodu: Tak bywa/
woli/ Lecz ty Soli/ ńi z Solą Wolphángu nie iadasz/ Kiedysz mi Przyiaćielem będziesz/ iák powiádasz?
Ná łysego Kroiá. Z Tobą łysy nic mi iest/ lecz twe Włosy chwálę/ Ze twą głowę niepłodną opuśćiły cále.
Cierpliwość Márká. IZe ćierpliwie swoię Zonę z nośisz/ Przeto ćierpliwość swoię Marku głośisz/ A ia záś mowię: twá ćierpliwsza Zoná/ Bo wielu znasza/ znasza i ćię oná Do Mátrony iedney. KRrotko ćię zchwálę/ lecz skuteczną chwałą; Wstąpiła Wenus i Pállás w twe ćiáło. Kśięgi Pierwsze.
O Márnotráwcy. UZywał z wszemi dostátki zámłodu/ Teraz ná stárość przymiera też głodu: Ták bywa/
Skrót tekstu: GawDworz
Strona: 6
Tytuł:
Dworzanki albo epigramata polskie
Autor:
Jan Gawiński
Drukarnia:
Balcer Smieszkowicz
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
fraszki i epigramaty
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1664
Data wydania (nie wcześniej niż):
1664
Data wydania (nie później niż):
1664
. Niechajbym się stał kanakiem/ Lub noszeniem drogiem jakim/ Bym twą pierś nad inną czyję I twą piekną zdobił szyję. Poco lecz te Vota leję/ Gdy bez żadnej swej nadzieje: Niechaj kryśli myśl; daremnie: Niebędzie Proteus zemnie. Język. DArmo z miecza obronę/ z tegoż szkodę głosisz: W końcu swego języka śmierć i żywot nosisz. Dworzanek I. Gawińskiego/ Księgi Pierwsze.
Do Dyta. Gdy Ociec niechce użyć/ i w skępstwie przymiera/ A coraz większe wory/ i bogactwa zbiera: Ty zań żyjesz. I chwalęć/ że tym Dycie czynem/ Ojca swego bogacza czujesz się być
. Niechaybym się stał kánakiem/ Lub noszeniem drogiem iákiem/ Bym twą pierś nád inną czyię I twą piekną zdobił szyię. Poco lecz te Votá leię/ Gdy bez żádney swey nádżieie: Niechay kryśli myśl; dáremnie: Niebędzie Proteus zemnie. Iezyk. DArmo z mieczá obronę/ z tegosz szkodę głośisz: W koncu swego iężyka śmierć y żywot nośisz. Dworzánek I. Gawinskiego/ Kśięgi Pierwsze.
Do Dytá. Gdy Oćiec niechce vżyć/ y w skępstwie przymiera/ A coraz większe wory/ y bogáctwá zbierá: Ty zań żyiesz. I chwalęć/ że tym Dyćie czynem/ Oyca swego bogaczá czuiesz się bydź
Skrót tekstu: GawDworz
Strona: 25
Tytuł:
Dworzanki albo epigramata polskie
Autor:
Jan Gawiński
Drukarnia:
Balcer Smieszkowicz
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
fraszki i epigramaty
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1664
Data wydania (nie wcześniej niż):
1664
Data wydania (nie później niż):
1664
cieszyć/ lub z Drużyną kołem/ Przy słodkiej Lutniej po Izbie harcować/ Lub się Diannom pięknym zakazować. Milei mi było przy wesołej dobie/ Z pełnemi czynić/ a jedynej tobie Hołdować/ albo przy Cypryjskiej kniei/ Zażywać z tobą darów Cyterei. Darmo miłości/ zachodzisz mi w drogę/ Za wdzięczny pokoj przyszłą głosisz trwogę/ Słodkie namowy/ serdeczne wzdychania/ Łzy wdzięczne/ nic tu do pohamowania. Tak Esończyka Medea swojego Niepowściagnęła/ choć z włosa złotego Sieć pohamowną na niego miotała/ Choć z wdzięcznej twarzy wstręty mu dawała. Tak i Achilla swei Bryzei modły Księgi Wtóre. Dworzanek I. Gawińskiego/
Niezhamowały/ choć mu serce
ćieszyć/ lub z Drużyną kołem/ Przy słodkiey Lutniey po Izbie hárcowáć/ Lub się Dyánnom pięknym zákázowáć. Milei mi było przy wesołey dobie/ Z pełnemi czynić/ á iedyney tobie Hołdowáć/ álbo przy Cypryyskiey kniei/ Záżywáć z tobą dárow Cytherei. Dármo miłośći/ záchodźisz mi w drogę/ Zá wdźięczny pokoy przyszłą głośisz trwogę/ Słodkie námowy/ serdeczne wzdychánia/ Lzy wdźięczne/ nic tu do pohámowánia. Ták Esończyká Medeá swoiego Niepowsćiagnęłá/ choć z włosá złotego Sieć pohámowną ná niego miotáłá/ Choć z wdźięczney twarzy wstręty mu dawáłá. Tak y Achilla swei Bryzei modły Księgi Wtore. Dworzánek I. Gawinskiego/
Niezhámowáły/ choć mu serce
Skrót tekstu: GawDworz
Strona: 73
Tytuł:
Dworzanki albo epigramata polskie
Autor:
Jan Gawiński
Drukarnia:
Balcer Smieszkowicz
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
fraszki i epigramaty
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1664
Data wydania (nie wcześniej niż):
1664
Data wydania (nie później niż):
1664