mający/ jakiego temu równego więcej nieznajdzie/ 2. Safiry wielkie 2 naczynia Gagatkowego/ jedno Calcedonowe a drugie Turkusowe. Jeden Gra- natowy Kociełek/ jeden wielki Diament/ od Króla Henryka trzeciego/ Veneckiemu darowany Książęciu. Jednę wielką szczyrego złota miszę/ jeden kamień Balasso 7. Unczei ważąccy/ kilkoro naczynia że śmiraldo i Gagatku/ które przed laty/ Konstantemu Cesarzowi przynależało/ także i inszych wiele kosztownych Kamieni/ które trudno wypisać/ owo zgoła niewymowny skarb. Upatrzywszy zaś sobie czas/ gdziebyś chciał widzieć Książęce od Rynsztunku pokoje/ tam obaczysz na 2000. osób kosztownego i wyśmienitego od złota i srebra Rysztunku/ jednę Kryształową Laternię/ przy
máiący/ iákiego temu rownego więcey nieznaydźie/ 2. Sáphiry wielkie 2 naczynia Gágátkowego/ iedno Cálcedonowe á drugie Turkusowe. Ieden Grá- natowy Koćiełek/ ieden wielki Diáment/ od Krolá Henriká trzećiego/ Veneckiemu dárowány Xiążęćiu. Iednę wielką sczyrego złotá miszę/ ieden kámień Bálásso 7. Vnczei wáżąccy/ kilkoro náczynia że smiráldo y Gágátku/ ktore przed laty/ Constántemu Cesárzowi przynależáło/ tákże y inszych wiele kosztownych Kámieni/ które trudno wypisáć/ owo zgołá niewymowny skarb. Vpátrzywszy záś sobie czás/ gdźiebys chćiał widźieć Xiążęce od Rynsztunku pokoie/ tám obaczysz ná 2000. osob kosztownego i wyśmienite^o^ od złotá y srebrá Rysztunku/ iednę Kryształową Láternię/ przy
Skrót tekstu: DelicWłos
Strona: 26
Tytuł:
Delicje ziemie włoskiej
Autor:
Anonim
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
opisy geograficzne
Tematyka:
geografia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1665
Data wydania (nie wcześniej niż):
1665
Data wydania (nie później niż):
1665
. Izydora. Ma cnotę takową, że zły humor i melancholią oddala od człeka, na powietrzną chorobę pomaga, na zarazę i truciznę ciała umacnia, sen sprawuje, według Rueusza z Niebem sympatyzuje, z pogodnym jest wesołego koloru, z zachmurzonym nie wesołego, i niejako poci się, i niby płacze, teste Solino.
GAGATEK powiadają, że jest przeciwny szatańskiej mocy.
HEXECONTALITHON, jest Kamień 60 kamieni różnych kolory reprezentujący według Solina. Ródzi się w Libii u Troglodytów według świadectwa Izydora Inaczej nazywa się: Unio 60 elegantiorum
JASPIS albo JASPID Kamień zielony, częstokroć przeźroczysty, czasem purpurowy modroblady, wielu bywa kolorów: Lucarynus trzy mu pryncypalne daje kolory,
. Izydora. Ma cnotę takową, że zły humor y melancholią oddala od człeka, na powietrzną chorobę pomaga, na zarazę y truciznę ciała umacnia, sen sprawuie, według Rueusza z Niebem sympatyzuie, z pogodnym iest wesołego koloru, z zachmurzonym nie wesołego, y nieiako poci się, y niby płacze, teste Solino.
GAGATEK powiadaią, że iest przeciwny szatańskiey mocy.
HEXECONTALITHON, iest Kamień 60 kamieni rożnych kolory reprezentuiący według Solina. Rodzi się w Lybii u Troglodytow według swiadectwa Izydora Inaczey nazywa się: Unio 60 elegantiorum
IASPIS albo IASPID Kamień zielony, częstokroć przeźroczysty, czasem purpurowy modroblady, wielu bywa kolorow: Lucarinus trzy mu pryncypalne daie kolory,
Skrót tekstu: ChmielAteny_I
Strona: 653
Tytuł:
Nowe Ateny, t. 1
Autor:
Benedykt Chmielowski
Drukarnia:
J.K.M. Collegium Societatis Iesu
Miejsce wydania:
Lwów
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
encyklopedie, kompendia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1755
Data wydania (nie wcześniej niż):
1755
Data wydania (nie później niż):
1755
. Anie tylko zioła, aleteż i te rzeczy, na czary pomagają Sphragis Lemnia tojest Rubryka, O Remediach przeciw Czarom.
albo Bolus Anmenia, Theriaca albo Driakiew, Mithridatium, Orli kamień w pierścieniu noszony, Berillus, Magnes który małżeństwa serca łący, koral zaś domowe uśmierza kłotnie, Diament nocne pędzi strachy, Chrizolit i Gagatek. Racja czemu się ziela i kwiatów czart lęka, jest ta, iż Pan Chrystus zowie się Flos Nasarenus, Lilium Convallium; że Matka Najś: pogrzebiona kwiatami będąc obsypana: że ziele święci co Rok Kościół Boży: dając im moc na czary i czarty. Zioła leczące na ból oczów naturalnie pomagające, wierszem są
. Anie tylko zioła, aleteż y te rzeczy, na czary pomagaią Sphragis Lemnia toiest Rubryka, O Remediach przeciw Czarom.
albo Bolus Anmenia, Theriaca albo Dryakiew, Mithridatium, Orli kamień w pierścieniu noszony, Berillus, Magnes ktory małżeństwa serca łączy, koral zaś domowe usmierza kłotnie, Dyament nocne pędzi strachy, Chrizolit y Gagatek. Racya czemu się ziela y kwiatow czart lęka, iest ta, iż Pan Chrystus zowie się Flos Nasarenus, Lilium Convallium; że Matka Nayś: pogrzebiona kwiatami będąc obsypana: że ziele swięci co Rok Kościoł Boży: daiąc im moc na czary y czarty. Zioła leczące na bol oczow naturalnie pomagaiące, wierszem są
Skrót tekstu: ChmielAteny_III
Strona: 260
Tytuł:
Nowe Ateny, t. 3
Autor:
Benedykt Chmielowski
Miejsce wydania:
Lwów
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
encyklopedie, kompendia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1754
Data wydania (nie wcześniej niż):
1754
Data wydania (nie później niż):
1754
stwardnieje na wierzchu ziemie/ już nie bitumen zowią/ ale asphaltum, Aptekarze. Tejże ropy abo kleju rodzaj jest Camfora: abowiem gdy onę zapalisz na wodzie/ tedy jeszcze lepiej góre/ jako też i ta ropa/ i gdy się raz zajmie od ognia/ nie łatwie onę zgasisz. Toż rozumieją niektórzy o Gagatku/ i też o burstynie który się nie daleko Gdańska znajduje/ ale o tym teraz tak szeroko mówić nie dopuszcza mi i czas i materia. Tego jednak opuścić nie mogę/ co pisze Etius o Gagatku: toż niektórzy przypisują i przywłaszczają i Camforze/ kiedy owo kto na serce utyskuje/ że i pulsu ledwo czuć/
ztwárdnieie ná wierzchu źiemie/ iuż nie bitumen zowią/ ále asphaltum, Aptekárze. Teyże ropy ábo kliiu rodzay iest Cámphorá: ábowiem gdy onę zápalisz ná wodźie/ tedy ieszcże lepiey gore/ iáko też y tá ropá/ y gdy się raz zaymie od ogniá/ nie łatwie onę zgáśisz. Toż rozumieią niektorzy o Gagátku/ y też o burstynie ktory się nie daleko Gdańská znáyduie/ ále o tym teraz ták szeroko mowić nie dopuszcża mi y cżás y máteria. Tego iednák opuśćić nie mogę/ co pisze AEtius o Gágátku: toż niektorzy przypisuią y przywłaszcżáią y Cámphorze/ kiedy owo kto ná serce vtyskuie/ że y pulsu ledwo cżuć/
Skrót tekstu: SykstCiepl
Strona: 119.
Tytuł:
O cieplicach we Skle ksiąg troje
Autor:
Erazm Sykstus
Drukarnia:
Krzysztof Wolbramczyk
Miejsce wydania:
Zamość
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
encyklopedie, kompendia
Tematyka:
medycyna
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1617
Data wydania (nie wcześniej niż):
1617
Data wydania (nie później niż):
1617
i ta ropa/ i gdy się raz zajmie od ognia/ nie łatwie onę zgasisz. Toż rozumieją niektórzy o Gagatku/ i też o burstynie który się nie daleko Gdańska znajduje/ ale o tym teraz tak szeroko mówić nie dopuszcza mi i czas i materia. Tego jednak opuścić nie mogę/ co pisze Etius o Gagatku: toż niektórzy przypisują i przywłaszczają i Camforze/ kiedy owo kto na serce utyskuje/ że i pulsu ledwo czuć/ i już jakoby oziębnie/ Cardiacos Grecy i Łacinnicy zowią/ tedy rozpalić abo Gagatek/ abo Camforę/ i w winie onę zgasić/ i dać ono wino pić onemu choremu/ natychmiast i puls przywróci się
y tá ropá/ y gdy się raz zaymie od ogniá/ nie łatwie onę zgáśisz. Toż rozumieią niektorzy o Gagátku/ y też o burstynie ktory się nie daleko Gdańská znáyduie/ ále o tym teraz ták szeroko mowić nie dopuszcża mi y cżás y máteria. Tego iednák opuśćić nie mogę/ co pisze AEtius o Gágátku: toż niektorzy przypisuią y przywłaszcżáią y Cámphorze/ kiedy owo kto ná serce vtyskuie/ że y pulsu ledwo cżuć/ y iuż iákoby oźiębnie/ Cardiacos Grecy y Láćinnicy zowią/ tedy rospalić ábo Gágátek/ ábo Cámphorę/ y w winie onę zgáśić/ y dáć ono wino pić onemu choremu/ nátychmiast y puls przywroći się
Skrót tekstu: SykstCiepl
Strona: 119.
Tytuł:
O cieplicach we Skle ksiąg troje
Autor:
Erazm Sykstus
Drukarnia:
Krzysztof Wolbramczyk
Miejsce wydania:
Zamość
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
encyklopedie, kompendia
Tematyka:
medycyna
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1617
Data wydania (nie wcześniej niż):
1617
Data wydania (nie później niż):
1617
tym teraz tak szeroko mówić nie dopuszcza mi i czas i materia. Tego jednak opuścić nie mogę/ co pisze Etius o Gagatku: toż niektórzy przypisują i przywłaszczają i Camforze/ kiedy owo kto na serce utyskuje/ że i pulsu ledwo czuć/ i już jakoby oziębnie/ Cardiacos Grecy i Łacinnicy zowią/ tedy rozpalić abo Gagatek/ abo Camforę/ i w winie onę zgasić/ i dać ono wino pić onemu choremu/ natychmiast i puls przywróci się/ i człowiek przyjdzie do siebie. Nawet weźmi kieliszek wody/ do tego Camfory tak wiele jako orzech laskowy; i zapal w wodzie/ i niechaj zgórę: dajże wypić takowemu choremu/
tym teraz ták szeroko mowić nie dopuszcża mi y cżás y máteria. Tego iednák opuśćić nie mogę/ co pisze AEtius o Gágátku: toż niektorzy przypisuią y przywłaszcżáią y Cámphorze/ kiedy owo kto ná serce vtyskuie/ że y pulsu ledwo cżuć/ y iuż iákoby oźiębnie/ Cardiacos Grecy y Láćinnicy zowią/ tedy rospalić ábo Gágátek/ ábo Cámphorę/ y w winie onę zgáśić/ y dáć ono wino pić onemu choremu/ nátychmiast y puls przywroći się/ y cżłowiek prziydźie do śiebie. Náwet weźmi kieliszek wody/ do tego Camphory ták wiele iáko orzech laskowy; y zápal w wodzie/ y niechay zgore: dayże wypić tákowemu choremu/
Skrót tekstu: SykstCiepl
Strona: 119.
Tytuł:
O cieplicach we Skle ksiąg troje
Autor:
Erazm Sykstus
Drukarnia:
Krzysztof Wolbramczyk
Miejsce wydania:
Zamość
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
encyklopedie, kompendia
Tematyka:
medycyna
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1617
Data wydania (nie wcześniej niż):
1617
Data wydania (nie później niż):
1617
ówdzie, począwszy od głowy, Na białym deku czarny lub płat będzie płowy; Każda się pierzy, każda na wiosnę mech śnieci. Herbem gęś, śliczna pani, widząc u Waszeci, Pierś o met z alabastrem, z bursztynem włos chodzi, Rumieńszy koral od warg ceglastych nie rodzi, Dwu nad oczy nie znajdziesz czerniejszych gagatków w (Inszych sądzić nie mogę, bo zakryte, płatków) — Omyłką czy igrzyskiem natury się stało,
Dawszy-ć gęś w herbie, że cię siodłato i biało Oraz mieć chciała? ja nic; jegomość powiada, Że wygodne, bo często na tym siodle siada. GRABIE 71. Z Okazji NAGROBKU HERBU GRABIE
Widząc na
ówdzie, począwszy od głowy, Na białym deku czarny lub płat będzie płowy; Każda się pierzy, każda na wiosnę mech śnieci. Herbem gęś, śliczna pani, widząc u Waszeci, Pierś o met z alabastrem, z bursztynem włos chodzi, Rumieńszy koral od warg ceglastych nie rodzi, Dwu nad oczy nie znajdziesz czerniejszych gagatków w (Inszych sądzić nie mogę, bo zakryte, płatków) — Omyłką czy igrzyskiem natury się stało,
Dawszy-ć gęś w herbie, że cię siodłato i biało Oraz mieć chciała? ja nic; jegomość powiada, Że wygodne, bo często na tym siodle siada. GRABIE 71. Z OKAZJEJ NAGROBKU HERBU GRABIE
Widząc na
Skrót tekstu: PotPoczKuk_III
Strona: 426
Tytuł:
Poczet herbów szlachty
Autor:
Wacław Potocki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
herbarze
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1696
Data wydania (nie wcześniej niż):
1696
Data wydania (nie później niż):
1696
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Dzieła
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Leszek Kukulski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1987
Nie każdy, choć i możny, na nie się odważy; Żaden ich, kto tam idzie, nie dostanie snadnie,
Chyba żywot i zdrowie odważywszy, kradnie. Śliczna twoja uroda, aniele przymioty, Szyja w perły toczona, warkocz szczerozłoty, Palce pełne smaragdów, twej czystości świadki, Usta przejdą korale, oczy dwa gagatki, Wypogodzone czoło — szafirowe nieba; A cóż, kiedy to wszytko oczyma kraść trzeba. Strzeże ich gryf herbowny i zawsze jest gotów, Kto by się kraść odważył, bronić twych klejnotów. Nie ten gryf, który zacnej parentele waszej W herbie przy orlim haku lwim pazurem straszy: Statek, wspaniałość w gestach i w
Nie każdy, choć i możny, na nie się odważy; Żaden ich, kto tam idzie, nie dostanie snadnie,
Chyba żywot i zdrowie odważywszy, kradnie. Śliczna twoja uroda, aniele przymioty, Szyja w perły toczona, warkocz szczerozłoty, Palce pełne smaragdów, twej czystości świadki, Usta przejdą korale, oczy dwa gagatki, Wypogodzone czoło — szafirowe nieba; A cóż, kiedy to wszytko oczyma kraść trzeba. Strzeże ich gryf herbowny i zawsze jest gotów, Kto by się kraść odważył, bronić twych klejnotów. Nie ten gryf, który zacnej parentele waszej W herbie przy orlim haku lwim pazurem straszy: Statek, wspaniałość w gestach i w
Skrót tekstu: PotPoczKuk_III
Strona: 428
Tytuł:
Poczet herbów szlachty
Autor:
Wacław Potocki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
herbarze
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1696
Data wydania (nie wcześniej niż):
1696
Data wydania (nie później niż):
1696
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Dzieła
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Leszek Kukulski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1987
czasie członki pokurczone/ do pierwszej władze przyidą. (Parac:) Księgi Pierwsze.
Temuż pokurczeniu inny plastr/ albo maść/ którego mi mój dobry przyjaciel użyczył: Wziąć Prochu/ albo species Mitridati/ Czaszki z Trupiej głowy człowieczej/ Lajen Pawich/ Soku koziej Ruty/ którą też Rutewką zowiemy/ kamienia Gagatku Czarnego/ Soku korzenia Biedrzeńcowego/ zarówno każdego/ Miodu we czworo nasób/ i to co nalepiej wespół umieszać/ a na słońce jarkie/ ile Lecie/ Zimie w piecu/ po pieczywie usmażyć/ każdego dnia raz/ albo i dziesięć mieszać/ i tym skurczone członki mazać co namocniej: Abowiem przez takowe mazania/ te
czáśie członki pokurczone/ do pierwszey władze przyidą. (Parac:) Kśięgi Pierwsze.
Temuż pokurczeniu iny plastr/ álbo máść/ ktorego mi moy dobry przyiaćiel vżyczył: Wźiąć Prochu/ álbo species Mitridati/ Czászki z Trupiey głowy człowieczey/ Láien Pawich/ Soku koźiey Ruty/ ktorą też Rutewką zowiemy/ kámieniá Gágátku Czarnego/ Soku korzenia Biedrzeńcoweg^o^/ zárowno káżdego/ Miodu we czworo násob/ y to co nalepiey wespoł vmieszáć/ á ná słońce iárkie/ ile Lećie/ Zimie w piecu/ po pieczywie vsmáżyć/ káżdego dniá raz/ álbo y dźieśięć mieszać/ y tym skurczone członki mázáć co namocniey: Abowiem przez tákowe mázánia/ te
Skrót tekstu: SyrZiel
Strona: 65
Tytuł:
Zielnik
Autor:
Szymon Syreński
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
encyklopedie, kompendia
Tematyka:
botanika, zielarstwo
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1613
Data wydania (nie wcześniej niż):
1613
Data wydania (nie później niż):
1613
bojąc się piasków. Na równinie barzo spora droga nimi, z Lipska do Burstetu byłem za dwa dni. Dąłem za nie 120 talerów twardych. Z listu pana Bieniasza Bornatkiewica, który pisał do Kozaków duńskich.
(38) Roku 1612. W Megapolu naleziono ciało wysoko zakopane stojąc, za którym gorzała świeca z gagatku przyprawna, której ani wodę, ani gorzałkę, ani żadnym likworem zagasić nie możono; aż jeden niejaki Curbej nożem knot pod ogień przekłoł, tak zgasła. Ale wszyscy, co na to patrzali, pomarli. Vincent: Histor. Nat.: 31, cap. 25.
(39) W państwie ostrodupskim jest góra
bojąc sie piasków. Na równinie barzo spora droga nimi, z Lipska do Burstetu byłem za dwa dni. Dąłem za nie 120 talerów twardych. Z listu pana Bieniasza Bornatkiewica, który pisał do Kozaków duńskich.
(38) Roku 1612. W Megapolu naleziono ciało wysoko zakopane stojąc, za którym gorzała świeca z gagatku przyprawna, której ani wodę, ani gorzałkę, ani żadnym likworem zagasić nie możono; aż jeden niejaki Curbej nożem knot pod ogień przekłoł, tak zgasła. Ale wszyscy, co na to patrzali, pomarli. Vincent: Histor. Nat.: 31, cap. 25.
(39) W państwie ostrodupskim jest góra
Skrót tekstu: SzemTorBad
Strona: 310
Tytuł:
Z nowinami torba kursorska
Autor:
Fryderyk Szembek
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
utwory synkretyczne
Gatunek:
satyry
Poetyka żartu:
tak
Data wydania:
1645
Data wydania (nie wcześniej niż):
1645
Data wydania (nie później niż):
1645
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Polska satyra mieszczańska. Nowiny sowiźrzalskie
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Karol Badecki
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Kraków
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Polska Akademia Umiejętności
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1950