, wymiar dróg Geograficznych dawny i teraźniejszy, są opisane. Z Francuskiego przełożony, powiększony, i poprawiony PRZEZ X. DOMINIKA SZYBIŃSKIEGO Scholarum Piarum. w WARSZAWIE,1772.Nakładem MICHAŁA GROELLA. J. K. MCi Bibliopoli i Komisarza Nadwornego. PRZEDMOWA DO CZYTELNIKA
Wielką winniśmy wdzieczność tym, którzy nowe w naukach czynią wynalazki, jako czyniącym istotną przysługę rozumowi ludzkiemu, i naszemu wiekowi przystępującemu co raz do większego świata : daleko większą winniśmy tym, którzy wynalezione nauki ku pojętności (zwłaszcza młodzi) ułatwiają. Wiek albowiem życia ludzkiego słaby i krótki, nie jest proporcjonalny mnogości i rozmaitości pomnażających się sztuk; jako mdły żołądek obciążony wielością potraw,
, wymiar drog Geograficznych dawny y teraźnieyszy, są opisane. Z Francuskiego przełożony, powiększony, y poprawiony PRZEZ X. DOMINIKA SZYBIŃSKIEGO Scholarum Piarum. w WARSZAWIE,1772.Nakładem MICHAŁA GROELLA. J. K. MCi Bibliopoli y Kommissarza Nadwornego. PRZEDMOWA DO CZYTELNIKA
Wielką winniśmy wdzieczność tym, ktorzy nowe w naukach czynią wynalazki, iako czyniącym istotną przysługę rozumowi ludzkiemu, y naszemu wiekowi przystępującemu co raz do większego świata : daleko większą winniśmy tym, ktorzy wynalezione nauki ku poiętności (zwłaszcza młodzi) ułatwiaią. Wiek albowiem życia ludzkiego słaby y krotki, nie iest proporcyonalny mnogości y rozmaitości pomnażaiących się sztuk; iako mdły żołądek obciążony wielością potraw,
Skrót tekstu: SzybAtlas
Strona: 2
Tytuł:
Atlas dziecinny
Autor:
Dominik Szybiński
Drukarnia:
Michał Groell
Miejsce wydania:
Warszawa
Region:
Mazowsze
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
podręczniki
Tematyka:
astronomia, geografia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1772
Data wydania (nie wcześniej niż):
1772
Data wydania (nie później niż):
1772
i trapi to krzyżowanie i rany rozmaite od ludzi tak nie ludzkich i niewdzięcznych: Lecz niewymownie więcej boli i trapi serce moje złość ludzi tych/ którzy na takie moje krzyżowanie i boleść nie pomniąc ile z nich/ krzyżować mnie będą znowu/ i znowu grzechami swemi ciężkiemi bez liczby/ i rozmaite rany zadawać/ przez rozmaite wynalazki złości swoich/ a to aż do skończenia wszystkiego we złym leżącego świata. Postrzegaj u pilno duszo nanożna/ iż co się tu namieniło naprzykład o męce Pańskiej/ toż masz rozumieć aplikując duchownie szczególnym sprawom Zbawiciela twego/ począwszy od poczęcia jego w żywocie Panny Przenaświętszej/ aż do śmierci naokrutniejszej na szubienicy krzyżowej. W
y trápi to krzyżowánie y rany rozmaite od ludźi tak nie ludzkich y niewdźięcznych: Lecz niewymownie więcey boli y trápi serce moie złość ludźi tych/ ktorzy ná takie moie krzyżowánie y boleść nie pomniąc ile z nich/ krzyżowáć mie będą znowu/ y znowu grzechámi swemi ćiężkiemi bez liczby/ y rozmaite rány zadawáć/ przez rozmáite wynalazki złośći swoich/ a to áż do skonczeniá wszystkiego we złym leżącego świátá. Postrzegay u pilno duszo nánożná/ iż co się tu namieniło náprzykład o męce Pańskiey/ toz masz rozumieć ápplikuiąc duchownie szczegulnym spráwom Zbáwićielá twego/ począwszy od poczęćiá iego w żywoćie Pánny Przenaświętszey/ áż do śmierći naokrutnieyszey ná szubienicy krzyżowey. W
Skrót tekstu: BanHist
Strona: 157
Tytuł:
Bankiet albo historia jako Adam bankietował
Autor:
Anonim
Miejsce wydania:
Wilno
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
mieszany
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
poematy epickie
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1650
Data wydania (nie wcześniej niż):
1650
Data wydania (nie później niż):
1650
nauką, nakoniec wytwornego z ludźmi towarzystwa obrazem. I ta to była przyczyna która mię przymuszała wszelką sprzeciwienia się odbierając wolność jeszcze na ten czas, po który za rozkazem Jaśnie Oświeconej Księżnej MATKI Waszej, na pospolitym w Nieświeżu widoku, pierwszej zawsze w Tragediach tych i Komediach Osoby kształt wyrażałem, abym tak doskonałe wynalazki pilnie zbierał, tą się już na ten czas karmiąc nadzieją, iż że moim staraniem i pracą na oświadcznie przysługi i wdziędzności powinnej Jaśnie Oświeconych Książąt RADZIWIŁŁÓW Imieniowi, Drukarską wyciśnione prassą pospolitemu miały podpadać oku ku czytaniu, wszystkim ku podziwieniu, ku naśladowaniu każdemu Miarkujcie tedy Jaśnie Oświecone KsIĘZNICZKI, jako przez wyniesienie Uczonej pracy Jaśnie Oświeconej
nauką, nakoniec wytwornego z ludźmi towarzystwa obrazem. Y ta to była przyczyna ktora mię przymuszała wszelką sprzeciwienia się odbieraiąc wolnośc ieszcze na ten czas, po ktory za roskazem Iaśnie Oświeconey Xiężney MATKI Waszey, na pospolitym w Nieświeżu widoku, pierwszey zawsze w Tragedyach tych y Komedyach Osoby kształt wyrażałem, abym tak doskonałe wynalazki pilnie zbierał, tą się iuż na ten czas karmiąc nadźieią, iż że moim staraniem y pracą na oświadcznie przysługi y wdźiędzności powinney Iaśnie Oświeconych Xiążąt RADZIWIŁŁOW Imieniowi, Drukarską wyciśnione prassą pospolitemu miały podpadać oku ku czytaniu, wszystkim ku podziwieniu, ku naśladowaniu każdemu Miarkuycie tedy Iaśnie Oświecone XIĘZNICZKI, iako przez wyniesienie Vczoney pracy Iaśnie Oświeconey
Skrót tekstu: RadziwiłłowaFKom
Strona: (a2)
Tytuł:
Komedyje i tragedyje
Autor:
Franciszka Urszula Radziwiłłowa
Miejsce wydania:
Żółkiew
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
mieszany
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
dedykacje
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1754
Data wydania (nie wcześniej niż):
1754
Data wydania (nie później niż):
1754
/ pozwalają na wszytko/ nie sprzeciwiając się/ i nie radzi się bawią głębokiemi kwestiami na dochodzenie prawdy. Nie mają żywczaju w żadnej sprawie radzić/ ani odradzać/ mówiąc/ że subtelność rozumu ludzkiego może tak dobrze ustroić kłamstwo/ że go od prawdy nie rozezna/ jako też z drugiej strony prawdę tak obwinąć w obłudne wynalazki/ że się tak szpetną pokaże jako kłamstwo: z czego konkludują/ że wszytkie kwestie są tylko podobne/ ale niemasz żadnej coby się właśnie rzetelnie pokazać mogła. I dla tego/ za dosyć mają/ w rzeczach wątpliwych/ i co nie są barziej niż jasne/ powiedzieć Allah billur. Bóg to wie.
/ pozwaláią ná wszytko/ nie sprzećiwiáiąc się/ y nie rádźi się báwią głębokiemi questiámi ná dochodzenie prawdy. Nie máią zywczáiu w żadney spráwie rádźić/ áni odradzáć/ mowiąc/ że subtelność rozumu ludzkieg^o^ może ták dobrze vstroić kłamstwo/ że go od prawdy nie rozezna/ iáko też z drugiey strony prawdę ták obwinąć w obłudne wynalazki/ że się ták szpetną pokaże iáko kłamstwo: z czego konkluduią/ że wszytkie questie są tylko podobne/ ále niemász żadney coby się właśnie rzetelnie pokazáć mogłá. Y dla tego/ zá dosyć máią/ w rzeczách wątpliwych/ y co nie są bárźiey niż iásne/ powiedźieć Allah billur. Bog to wie.
Skrót tekstu: RicKłokMon
Strona: 167
Tytuł:
Monarchia turecka
Autor:
Paul Ricot
Tłumacz:
Hieronim Kłokocki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
mieszany
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
relacje
Tematyka:
egzotyka, obyczajowość
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1678
Data wydania (nie wcześniej niż):
1678
Data wydania (nie później niż):
1678
mnie, czy to mię mędrszym, czy też głupszym, jak mu się będzie podobało, straszliwy Autorowi Czytelnik nazwie, według słusznego prawa, którego nabył kupując mię sobie, poświęcam moję Pochwałę Niczego, Nikomu. Nie wątpię, żeby podobna Dedykacja nie wzruszyła buntu przeciwko mnie w wielu ludziach, którzy przyzwyczajeni chwalić swoje tylko własne wynalazki, mają zawsze sposobność bliską ganić cudze drugich. Jak ten Autor dziwacki, rzeką ci uszczypliwi Cenzorowie, zle rozumie swoje pożytki! Czyżby bez równi nie lepiej zrobił, gdyby był swoje dowcipne dzieło o Niczym przypisał komu takiemu, który coś jest przecie, a niżeli dedykacją swoją ofiarował Nikomu, dedykacją równie niepożyteczną jak ucieszną
mnie, czy to mię mędrszym, czy też głupszym, iak mu się będzie podobało, straszliwy Authorowi Czytelnik nazwie, według słusznego prawa, ktorego nabył kupuiąc mię sobie, poświęcam moię Pochwałę Niczego, Nikomu. Nie wątpię, żeby podobna Dedykacya nie wzruszyła buntu przeciwko mnie w wielu ludziach, ktorzy przyzwyczaieni chwalić swoie tylko własne wynalazki, maią zawsze sposobność bliską ganić cudze drugich. Jak ten Author dziwacki, rzeką ci uszczypliwi Cenzorowie, zle rozumie swoie pożytki! Czyżby bez rowni nie lepiey zrobił, gdyby był swoie dowcipne dzieło o Niczym przypisał komu takiemu, ktory coś iest przecie, a niżeli dedykacyą swoią ofiarował Nikomu, dedykacyą rownie niepożyteczną iak ucieszną
Skrót tekstu: CoqMinNic
Strona: A2
Tytuł:
Nic francuskie na nic polskie przenicowane
Autor:
Louis Coquelet
Tłumacz:
Józef Epifani Minasowicz
Drukarnia:
Drukarnia Mitzlerowska
Miejsce wydania:
Warszawa
Region:
Mazowsze
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
utwory synkretyczne
Gatunek:
traktaty
Poetyka żartu:
tak
Data wydania:
1769
Data wydania (nie wcześniej niż):
1769
Data wydania (nie później niż):
1769