Wodzów, usprawiedliwia ich niewdzięczność, twierdząc iż wielość łaknących częstokroć to sprawuje, iż nie tylko Oficer do wodza, ale czasem i wódz do Oficera przed ciżbą docisnąć się nie może. Żeby się zaś nie zdawało, iż samych tylko Mizantropów do towarzystwa naszego przypuszczamy, piąte miejsce zasiada Imć. P. Gwilhelm Honejkomb, stary galant. przywary wieku umie gładzić wykwintnością i pracą niepospolitą codziennej gotowalni. Nieznać na nim jeszcze defektów zgrzybiałości, i na pierwsze wejrzenie, w postaci hożego młodzieńca ukrył sekret metryki swojej nasz dobry staruszek. w szczebietliwości równego niema, jedną rzecz kilkakrotnie a coraz inaczej powtórzyć umie, i lubo czcze słowa albo nic albo mało
Wodzow, usprawiedliwia ich niewdzięczność, twierdząc iż wielość łaknących częstokroć to sprawuie, iż nie tylko Officer do wodza, ale czasem y wodz do Officera przed ciżbą docisnąć się nie może. Zeby się zaś nie zdawało, iż samych tylko Mizantropow do towarzystwa naszego przypuszczamy, piąte mieysce zasiada Jmć. P. Gwilhelm Honeykomb, stary galant. przywary wieku umie gładzić wykwintnością y pracą niepospolitą codzienney gotowalni. Nieznać na nim ieszcze defektow zgrzybiałości, y na pierwsze weyrzenie, w postaci hożego młodzieńca ukrył sekret metryki swoiey nasz dobry staruszek. w szczebietliwości rownego niema, iedną rzecz kilkakrotnie a coraz inaczey powtorzyć umie, y lubo czcze słowa albo nic albo mało
Skrót tekstu: Monitor
Strona: 20
Tytuł:
Monitor na Rok Pański 1772
Autor:
Ignacy Krasicki
Drukarnia:
Wawrzyniec Mitzler de Kolof
Miejsce wydania:
Warszawa
Region:
Mazowsze
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1772
Data wydania (nie wcześniej niż):
1772
Data wydania (nie później niż):
1772
em się.
20 Octobris był u mnie ip. Massalski marszałek grodzieński i insi ichmoście, piłem z nimi dużo i upiłem się winem. Nazajutrz jechaliśmy wszyscy do Zubrzycy ip. Pancerzyńskiego, tameśmy też nie próżnowali. Znowu wszyscy do mnie wrócili się. Wziąłem od p. Pancerzyńskiego pięknego charta czerwonego Galanta.
27^go^ polowałem z ip. marszałkiem grodzieńskim koło Złobowszczyzny, Repli i Żubowszczyzny i koło pp. Glińskich, przez trzy dni uszczwałem wilka, a zajęcy szczwacze uszczwali 37 i lisa jednego.
4 Novembris polowałem z tymże ip. marszałkiem w Miszkinnikach, Starzynie i koło Ostrówka; przez trzy dni uszczwaliśmy
em się.
20 Octobris był u mnie jp. Massalski marszałek grodzieński i insi ichmoście, piłem z nimi dużo i upiłem się winem. Nazajutrz jechaliśmy wszyscy do Zubrzycy jp. Pancerzyńskiego, tameśmy téż nie próżnowali. Znowu wszyscy do mnie wrócili się. Wziąłem od p. Pancerzyńskiego pięknego charta czerwonego Galanta.
27^go^ polowałem z jp. marszałkiem grodzieńskim koło Złobowszczyzny, Repli i Żubowszczyzny i koło pp. Glińskich, przez trzy dni uszczwałem wilka, a zajęcy szczwacze uszczwali 37 i lisa jednego.
4 Novembris polowałem z tymże jp. marszałkiem w Miszkinnikach, Starzynie i koło Ostrówka; przez trzy dni uszczwaliśmy
Skrót tekstu: ZawiszaPam
Strona: 116
Tytuł:
Pamiętniki
Autor:
Krzysztof Zawisza
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
pamiętniki
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1715 a 1717
Data wydania (nie wcześniej niż):
1715
Data wydania (nie później niż):
1717
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Julian Bartoszewicz
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Jan Zawisza
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1862
, zginął pod Warszawą. Adlersztein równy jemu.
Funk, komisarz.
Wranglowie, Kont Lewenhaupt brat generała, Guldensztolf, baron Sak, tanecznik wielki. Duklas. Adlerfelt, drabant. Mencer etc. Wszyscy ci ludzie mili i bardzo grzeczni w konwersacji.
Pułkownik Clodt, stary żołnierz, poczciwości niewypowiedzianie wielkiej; polaków kochający, galantom, mój przyjaciel i całego domu mego osobliwy, potem generał.
Pułkownik Horn w dywizji imp. generała Lewenhaupta, człowiek grzeczny, urody pięknej, zabity w batalii pod Murmujzą.
Pułkownik Szrettefelt w dywizji generała Lewenhaupta, hoży i pięknej bardzo postury.
Major Danckwartt, galantom, w konwersacji miły, żołnierz dobry, języki wszystkie
, zginął pod Warszawą. Adlersztein równy jemu.
Funk, kommissarz.
Wranglowie, Cont Lewenhaupt brat generała, Guldensztolf, baron Sak, tanecznik wielki. Duklas. Adlerfelt, drabant. Mencer etc. Wszyscy ci ludzie mili i bardzo grzeczni w konwersacyi.
Pułkownik Clodt, stary żołnierz, poczciwości niewypowiedzianie wielkiej; polaków kochający, galantom, mój przyjaciel i całego domu mego osobliwy, potém generał.
Pułkownik Horn w dywizyi jmp. generała Lewenhaupta, człowiek grzeczny, urody pięknéj, zabity w batalii pod Murmujzą.
Pułkownik Szrettefelt w dywizyi generała Lewenhaupta, hoży i pięknéj bardzo postury.
Major Danckwartt, galantom, w konwersacyi miły, żołnierz dobry, języki wszystkie
Skrót tekstu: ZawiszaPam
Strona: 385
Tytuł:
Pamiętniki
Autor:
Krzysztof Zawisza
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
pamiętniki
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1715 a 1717
Data wydania (nie wcześniej niż):
1715
Data wydania (nie później niż):
1717
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Julian Bartoszewicz
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Jan Zawisza
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1862
stary żołnierz, poczciwości niewypowiedzianie wielkiej; polaków kochający, galantom, mój przyjaciel i całego domu mego osobliwy, potem generał.
Pułkownik Horn w dywizji imp. generała Lewenhaupta, człowiek grzeczny, urody pięknej, zabity w batalii pod Murmujzą.
Pułkownik Szrettefelt w dywizji generała Lewenhaupta, hoży i pięknej bardzo postury.
Major Danckwartt, galantom, w konwersacji miły, żołnierz dobry, języki wszystkie umiejący, zabity w batalii pod Murmujzą.
Obeszterlejtnant graf Lewenhaupt,
Obeszterlejtnanci: Szuuman dobry i stary żołnierz, Kulbers człowiek grzeczny, Leszerdt urody pięknej, major Gilimpamb, moi to byli dobrzy przyjaciele. Major armatny Betton, wielkiej eksperiencji do ogniów i poczciwy człowiek bardzo.
stary żołnierz, poczciwości niewypowiedzianie wielkiej; polaków kochający, galantom, mój przyjaciel i całego domu mego osobliwy, potém generał.
Pułkownik Horn w dywizyi jmp. generała Lewenhaupta, człowiek grzeczny, urody pięknéj, zabity w batalii pod Murmujzą.
Pułkownik Szrettefelt w dywizyi generała Lewenhaupta, hoży i pięknéj bardzo postury.
Major Danckwartt, galantom, w konwersacyi miły, żołnierz dobry, języki wszystkie umiejący, zabity w batalii pod Murmujzą.
Obeszterlejtnant graf Lewenhaupt,
Obeszterlejtnanci: Szuuman dobry i stary żołnierz, Kulbers człowiek grzeczny, Leszerdt urody pięknéj, major Gilimpamb, moi to byli dobrzy przyjaciele. Major armatny Betton, wielkiéj experyencyi do ogniów i poczciwy człowiek bardzo.
Skrót tekstu: ZawiszaPam
Strona: 385
Tytuł:
Pamiętniki
Autor:
Krzysztof Zawisza
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
pamiętniki
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1715 a 1717
Data wydania (nie wcześniej niż):
1715
Data wydania (nie później niż):
1717
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Julian Bartoszewicz
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Jan Zawisza
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1862
szałasie. Wtąż myśliwa Diana, gdy w Endymionie Pasie oczy, oparzy gonią gdzieś na stronie Bez myśliwca i szczwacza; jak rożna zabawa Pole i miłość, tak je złączyć trudna sprawa. I żaden z ludzi, z bogów nie dokazał tego, By jedno czyniąc nie miał porzucić drugiego. Lecz sam Mars władobronny tak jest galant homo, Że wojny i miłości dzieło mu wiadomo. Gdy jedną ręką hardy zbrojne hufce ściele, Drugą miękkie wartuje Cyprydy pościele. Oraz mieczem ogromnym wielki świat rumuje, Oraz się i Wenerze pięknej zakazuje. Nie dziw tedy, że i ja mistrza mego śladem Idę i tak się znacznym sprawuję przykładem. Bo i tu w
szałasie. Wtąż myśliwa Dyana, gdy w Endymionie Pasie oczy, oparzy gonią gdzieś na stronie Bez myśliwca i szczwacza; jak rożna zabawa Pole i miłość, tak je złączyć trudna sprawa. I żaden z ludzi, z bogow nie dokazał tego, By jedno czyniąc nie miał porzucić drugiego. Lecz sam Mars władobronny tak jest galant homo, Że wojny i miłości dzieło mu wiadomo. Gdy jedną ręką hardy zbrojne hufce ściele, Drugą miękkie wartuje Cyprydy pościele. Oraz mieczem ogromnym wielki świat rumuje, Oraz się i Wenerze pięknej zakazuje. Nie dziw tedy, że i ja mistrza mego śladem Idę i tak się znacznym sprawuję przykładem. Bo i tu w
Skrót tekstu: TrembWierszeWir_II
Strona: 272
Tytuł:
Wiersze
Autor:
Jakub Teodor Trembecki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
fraszki i epigramaty, pieśni
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1643 a 1719
Data wydania (nie wcześniej niż):
1643
Data wydania (nie później niż):
1719
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Wirydarz poetycki
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Aleksander Brückner
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Lwów
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Towarzystwo dla Popierania Nauki Polskiej
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1911
o mój Boże żywy! Jaki tam lament, jakie narzekanie, O Schelm Polsz Schurke! jakie przeklinanie? Holi im der Deuwell! i innych tam siła Słów i skarg było. I tak duszka miła, Straciwszy wianek, na koszu została. Za który figiel, mnie się zda bez mała, Na gospodyniej i panu galancie I wittenberskim owym predykancie,
Żeby kościelna spora była wina, Gdyby żył dotąd ksiądz biskup ze Bnina. 840. In quendam principis sui percussorem, crudelissimo supplicio afectum, Praga Bohemorum.
Concepit facinus mens, svasit lingva, peregit Dextra: malus, peior, pessimus ille fuit; Concipiendo malus, svadendo peior, agendo Pessimus
o moj Boże żywy! Jaki tam lament, jakie narzekanie, O Schelm Polsz Schurke! jakie przeklinanie? Holi im der Deuwell! i innych tam siła Słow i skarg było. I tak duszka miła, Straciwszy wianek, na koszu została. Za ktory figiel, mnie się zda bez mała, Na gospodyniej i panu galancie I wittenberskim owym predykancie,
Żeby kościelna spora była wina, Gdyby żył dotąd ksiądz biskup ze Bnina. 840. In quendam principis sui percussorem, crudelissimo supplicio affectum, Praga Bohemorum.
Concepit facinus mens, svasit lingva, peregit Dextra: malus, peior, pessimus ille fuit; Concipiendo malus, svadendo peior, agendo Pessimus
Skrót tekstu: TrembWierszeWir_II
Strona: 304
Tytuł:
Wiersze
Autor:
Jakub Teodor Trembecki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
fraszki i epigramaty, pieśni
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1643 a 1719
Data wydania (nie wcześniej niż):
1643
Data wydania (nie później niż):
1719
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Wirydarz poetycki
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Aleksander Brückner
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Lwów
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Towarzystwo dla Popierania Nauki Polskiej
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1911
zadek jak tarcicą taśmuje i w inwencjach pociesznego kroju i gatunku zbytkuje. Tobie bławat dyktowny, sukna okazały gatunek, guz w diamencie, włos futra czarny, krój dostatni, strój otworzysty słusznie i poważnie należy, bo cię tak lada krawiec sztychem teraźniejszej pospolitości ani podły służały, ani szumny od szumu i wichru głowy bohatyr i galantom naśladować nie wydoła, ani zaćmi w potocznej barwie splendoru pańskości i okazałości twojej. Niech się mieni, jako chce, teraźniejsza lunatyka, a nie słoneczna w krojach i w fantazyjach progenies ludzka i nie mając żadnej ubóstwa swojego miary, niechaj ustawicznie sreberka swoje, porządki i aparencyjki łamie, w ogniu pali i kosztownie przerabia,
zadek jak tarcicą taśmuje i w inwencyjach pociesznego kroju i gatunku zbytkuje. Tobie bławat dyktowny, sukna okazały gatunek, guz w dyjamencie, włos futra czarny, krój dostatni, strój otworzysty słusznie i poważnie należy, bo cię tak lada krawiec sztychem teraźniejszej pospolitości ani podły służały, ani szumny od szumu i wichru głowy bohatyr i galantom naśladować nie wydoła, ani zaćmi w potocznej barwie splendoru pańskości i okazałości twojej. Niech się mieni, jako chce, teraźniejsza lunatyka, a nie słoneczna w krojach i w fantazyjach progenies ludzka i nie mając żadnej ubóstwa swojego miary, niechaj ustawicznie sreberka swoje, porządki i aparencyjki łamie, w ogniu pali i kosztownie przerabia,
Skrót tekstu: MałpaCzłow
Strona: 294
Tytuł:
Małpa Człowiek
Autor:
Anonim
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
utwory synkretyczne
Gatunek:
satyry, traktaty
Tematyka:
obyczajowość
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1715
Data wydania (nie wcześniej niż):
1715
Data wydania (nie później niż):
1715
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Archiwum Literackie
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Paulina Buchwaldówna
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Wroclaw
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Zakład Narodowy im. Ossolińskich
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1962
. 6 Ezech. 16, u. 9. u. 7 Isai. 3, u. 16
o, jak ich wiele mizernie wiklecie, piekłu dajecie!
Lecz też pójdziecie w matnią niezbrodzoną, w studnią siarczystą ogniem napełnioną, gdzie twarzy cudne, szyje wytuczone jak są zmienione. Biada wam, biada, strojni galantowie, parkotem niebu śmierdzący kozłowie – w kotłach siarczystych będziecie smażeni, w smole warzeni. Biada wam, którzy w nierządzie mieszkacie abo małżeńskiej wiary nie chowacie, wszeteczni ludzie, brzydcy niewstydowie, sprosni wieprzowie. Biada wam, którzy cudzego pragniecie, bliźniego szarpiąc, jak tylko możecie, miasto swej prace, cudzej używacie, dobrze
. 6 Ezech. 16, v. 9. v. 7 Isai. 3, v. 16
o, jak ich wiele mizernie wiklecie, piekłu dajecie!
Lecz też pójdziecie w matnią niezbrodzoną, w studnią siarczystą ogniem napełnioną, gdzie twarzy cudne, szyje wytuczone jak są zmienione. Biada wam, biada, strojni galantowie, parkotem niebu śmierdzący kozłowie – w kotłach siarczystych będziecie smażeni, w smole warzeni. Biada wam, którzy w nierządzie mieszkacie abo małżeńskiej wiary nie chowacie, wszeteczni ludzie, brzydcy niewstydowie, sprosni wieprzowie. Biada wam, którzy cudzego pragniecie, bliźniego szarpiąc, jak tylko możecie, miasto swej prace, cudzej używacie, dobrze
Skrót tekstu: BolesEcho
Strona: 82
Tytuł:
Przeraźliwe echo trąby ostatecznej
Autor:
Klemens Bolesławiusz
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
Wielkopolska
Typ tekstu:
mieszany
Rodzaj:
utwory synkretyczne
Gatunek:
kazania
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1670
Data wydania (nie wcześniej niż):
1670
Data wydania (nie później niż):
1670
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Jacek Sokolski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Instytut Badań Literackich PAN, Stowarzyszenie "Pro Cultura Litteraria"
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
2004
; Któryś mógł czasem pieśń grać i samej Dionie, Będziesz mi grawać, ani tego, co Delfina Doznał usług po morzu; ani Apollina Będzie mi przyjemny dźwięk, ani Filamona Wdzięczna mi lutnia będzie, ani Arystona. I nie wy mnie powabne Syreny, co tonem Swym zwabiwszy do siebie, a smoczym ogonem, Okrążywszy Galantów swych, ku wiecznej stracie, Onych w nurtach bezdennych nagle zanurzacie, Pociągniecie swym głosem. Ten który jedynem Jest swej Matki i Panny niezmazanej Synem, Będzie mi Apollinem, on i Arionem, On od tąd Orfeuszem, i mym Amfionem, O bym był jego z młodych lat mych słuchał tonu, Byłbym
; Ktoryś mogł czásem pieśń gráć y sámey Dyonie, Będźiesz mi gráwáć, áni tego, co Delphiná Doznał vsług po morzu; áni Apolliná Będźie mi przyięmny dźwięk, áni Philámoná Wdźięczna mi lutnia będźie, áni Aristoná. Y nie wy mnie powabne Syreny, co tonem Swym zwabiwszy do siebie, á smoczym ogonem, Okrążywszy Gálántow swych, ku wieczney stráćie, Onych w nurtách bezdennych nágle zánurzáćie, Poćiągniećie swym głosem. Ten ktory iedynem Iest swey Mátki y Pánny niezmázáney Synem, Będźie mi Apollinem, on y Arionem, On od tąd Orpheuszem, y mym Amphionem, O bym był iego z młodych lat mych słuchał tonu, Byłbym
Skrót tekstu: BesKuligHer
Strona: 1
Tytuł:
Heraklit chrześcijański
Autor:
Piotr Besseusz
Tłumacz:
Mateusz Ignacy Kuligowski
Drukarnia:
Kollegium Scholarum Piarum
Miejsce wydania:
Warszawa
Region:
Mazowsze
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1694
Data wydania (nie wcześniej niż):
1694
Data wydania (nie później niż):
1694
— rzekę — płacisz długi, Jako więc małe dzieci dla swojej zabawki Tamkami nabijają dziurawe pukawki, Gdzie zawsze jedna kula uwięzia w krawędzi, Dokąd jej druga wiatrem z rury nie popędzi. Chyba moda nastała, choć przyrzecze słowem, Że stary dług wypychać zawsze trzeba nowem. 55 (P). CZĘSTO PROSTAK MĄDREGO UPRZEDZI
Galantom jeden, jako dzisia dworskich zową, Między parę jaj kiszkę włożywszy wieprzową, Panienkę, która takich żartów niewiadoma, Częstuje. Przyjmie wdzięcznie ta, ani się sroma; Szydzą mędrochny, a ta, oddawszy precz jaja, Nic nie myśląc, ryżową pocznie kiszkę z kraja. Siedział za tymże żołnierz stary, brat jej
— rzekę — płacisz długi, Jako więc małe dzieci dla swojej zabawki Tamkami nabijają dziurawe pukawki, Gdzie zawsze jedna kula uwięzia w krawędzi, Dokąd jej druga wiatrem z rury nie popędzi. Chyba moda nastała, choć przyrzecze słowem, Że stary dług wypychać zawsze trzeba nowem. 55 (P). CZĘSTO PROSTAK MĄDREGO UPRZEDZI
Galantom jeden, jako dzisia dworskich zową, Między parę jaj kiszkę włożywszy wieprzową, Panienkę, która takich żartów niewiadoma, Częstuje. Przyjmie wdzięcznie ta, ani się sroma; Szydzą mędrochny, a ta, oddawszy precz jaja, Nic nie myśląc, ryżową pocznie kiszkę z kraja. Siedział za tymże żołnierz stary, brat jej
Skrót tekstu: PotFrasz3Kuk_II
Strona: 548
Tytuł:
Ogrodu nie wyplewionego część trzecia
Autor:
Wacław Potocki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
fraszki i epigramaty
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1677
Data wydania (nie wcześniej niż):
1677
Data wydania (nie później niż):
1677
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Dzieła
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Leszek Kukulski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1987