Ojczyste ubogacony w zasług iRzeczpospolitej/ dobrze opatrzony w Potomki torem Przodków swoich idące: za błogosławieństwem Pańskim hojnie rozkrzewiony/ nic niewątpił ozwać się sługą W. M. M. Pana: nie wątpiąc też bynamniej o łasce W. M. M. Pana/ że za chętnymi i życzliwemi służbami Jego M. nimi nie gardząc za wiecznego sługę i syna towarzyszem do stanu przedsięwziętego opatrzywszy/ przyjąć będzie raczył. Mowy przy Dziękowanie za obiecaną Pannę.
JAko się przedtym rzekło/ mój M. P. że tam kędy wola najwyższego pana przystępuje za zrządzeniem i ordynacją jego wszytko się szczęśliwie powodzi. Ponieważ on sercem człowieka każdego kieruje/ a osobliwie w sprawach
Oyczyste vbogácony w zasług iRzecżpospolitey/ dobrze opátrzony w Potomki torem Przodkow swoich idące: za błogosłáwieństwem Páńskim hoynie roskrzewiony/ nic niewątpił ozwáć się sługą W. M. M. Pána: nie wątpiąc też bynamniey o łásce W. M. M. Páná/ że zá chętnymi y życżliwemi służbámi Ie^o^ M. nimi nie gardząc zá wiecżnego sługę y syná towárzyszem do stanu przedśięwźiętego opatrzywszy/ przyiąć będźie rácżył. Mowy przy Dźiękowánie zá obiecáną Pánnę.
IAko sie przedtym rzekło/ moy M. P. że tám kędy wola naywyższego páná przystępuie zá zrządzeniem y ordynácyą iego wszytko sie szcżęśliwie powodźi. Ponieważ on sercem cżłowieká káżdego kieruie/ á osobliwie w spráwách
Skrót tekstu: SpiżAkt
Strona: A3v
Tytuł:
Spiżarnia aktów rozmaitych przy zalotach, weselach, bankietach, pogrzebach
Autor:
Anonim
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
mowy okolicznościowe
Tematyka:
obyczajowość
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1638
Data wydania (nie wcześniej niż):
1638
Data wydania (nie później niż):
1638
na moje wyroki/ niedbały/ Uważciesz/ czy nie słuszne Pańskie narzekanie? Na te wszytkie/ co trawią czas na strojach Panie. Czy nie słuszna/ by inszych win Polska nie miała/ Aby dla zbytnich strojów/ cale wyniszczała? Czy nie woła/ o pomstę w Niebo/ strój nad tymi? Które/ gardząc włosami/ od Boga danymi/ Nowy Zakon Szatański/ na ziemi fundują: Golą głowy/ a włosy/ na peruki snują. Mówią/ że im gorąco/ gdy w swych włosach chodzą. Yola tego/ z pieszczoty/ w Perukach się chłodzą. Ale postoj/ takowych pieszczony Narodzie/ Ochłodząć was/ pod ziemią/
ná moie wyroki/ niedbały/ Vwáżćiesz/ czy nie słuszne Pańskie nárzekánie? Ná te wszytkie/ co tráwią czás ná stroiách Pánie. Czy nie słuszná/ by inszych win Polská nie miáłá/ Aby dlá zbytnich stroiow/ cále wyniszczáłá? Czy nie wołá/ o pomstę w Niebo/ stroy nád tymi? Ktore/ gárdząc włosami/ od Bogá dánymi/ Nowy Zákon Szátański/ ná źiemi funduią: Golą głowy/ á włosy/ ná peruki snuią. Mowią/ że im gorąco/ gdy w swych włosách chodzą. Yolá tego/ z pieszczoty/ w Perukách się chłodzą. Ale postoy/ tákowych pieszczony Národźie/ Ochłodząć was/ pod źiemią/
Skrót tekstu: ŁączZwier
Strona: C3
Tytuł:
Nowe zwierciadło
Autor:
Jakub Łącznowolski
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1678
Data wydania (nie wcześniej niż):
1678
Data wydania (nie później niż):
1678
wschodzie, ani zbytnie gorąca, jakowe bywają, kiedy zboża swe karki pod sierpy poddają. Nie skarży tam na słońca żar trawa zielona ani gębę otwiera rola upragniona, wieczną pogodę w niebie wiosna temperuje, skąd większa radość w sercach świętych operuje. Możny Królu, co mieszkasz w niebie empirejskim, do Twych pragnę pałaców, gardząc dołem ziemskim! Tam przykromroźna zima nie rzuca śniegami, ani zła eria przykrzy się plutami; mroźne wiatry eolskie miejsca tam nie mają, które z kłosów dojrzałych ziarnka wytrząsają. Stoi cicho powietrze ani go turbuje Akwilo, bo tryb wieczną pogodę sprawuje. Tu zawsze Febus złoty koniom wypoczywa ani u Antypodów na noclegu bywa; nie
wschodzie, ani zbytnie gorąca, jakowe bywają, kiedy zboża swe karki pod sierpy poddają. Nie skarży tam na słońca żar trawa zielona ani gębę otwiera rola upragniona, wieczną pogodę w niebie wiosna temperuje, skąd większa radość w sercach świętych operuje. Możny Królu, co mieszkasz w niebie empirejskim, do Twych pragnę pałaców, gardząc dołem ziemskim! Tam przykromroźna zima nie rzuca śniegami, ani zła aeryja przykrzy się plutami; mroźne wiatry eolskie miejsca tam nie mają, które z kłosów dojrzałych ziarnka wytrząsają. Stoi cicho powietrze ani go turbuje Akwilo, bo tryb wieczną pogodę sprawuje. Tu zawsze Febus złoty koniom wypoczywa ani u Antypodów na noclegu bywa; nie
Skrót tekstu: HugLacPrag
Strona: 174
Tytuł:
Pobożne pragnienia
Autor:
Herman Hugon
Tłumacz:
Aleksander Teodor Lacki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1673
Data wydania (nie wcześniej niż):
1673
Data wydania (nie później niż):
1673
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Krzysztof Mrowcewicz
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
"Pro Cultura Litteraria"
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1997
twoje, abowiem po śmierci robak urodzi-ć się z języka dla grzechu języcznego, z żołądka dla obżarstwa, z lędźwi niedźwiadkowie dla nieczystości, z mózgu żaby parchate dla pychy. Pamiętaj na ostatnie rzeczy twoje, o człowiecze młody, jako kwiat rozkwietniony, który chodzisz, głowę podniósszy, tym, co jest Boskiego, gardząc. Pomni na ostatnie rzeczy twoje, że ziemią jesteś i w ziemię się obrócisz. Pomni na ostatnie rzeczy twoje, że poczęty jesteś w grzechu, urodzony w karaniu, żyjący w nędzy, a koniecznie umrzesz w ucisku. Ś Augustyn w kazaniu 48. do braci na puszczy ECHO PIERWSZE O ŚMIERCI
O mors, quam
twoje, abowiem po śmierci robak urodzi-ć się z języka dla grzechu języcznego, z żołądka dla obżarstwa, z lędźwi niedźwiadkowie dla nieczystości, z mózgu żaby parchate dla pychy. Pamiętaj na ostatnie rzeczy twoje, o człowiecze młody, jako kwiat rozkwietniony, który chodzisz, głowę podniósszy, tym, co jest Boskiego, gardząc. Pomni na ostatnie rzeczy twoje, że ziemią jesteś i w ziemię się obrócisz. Pomni na ostatnie rzeczy twoje, że poczęty jesteś w grzechu, urodzony w karaniu, żyjący w nędzy, a koniecznie umrzesz w ucisku. Ś Augustyn w kazaniu 48. do braci na puszczy ECHO PIERWSZE O ŚMIERCI
O mors, quam
Skrót tekstu: BolesEcho
Strona: 6
Tytuł:
Przeraźliwe echo trąby ostatecznej
Autor:
Klemens Bolesławiusz
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
Wielkopolska
Typ tekstu:
mieszany
Rodzaj:
utwory synkretyczne
Gatunek:
kazania
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1670
Data wydania (nie wcześniej niż):
1670
Data wydania (nie później niż):
1670
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Jacek Sokolski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Instytut Badań Literackich PAN, Stowarzyszenie "Pro Cultura Litteraria"
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
2004
Druza rzeczone było Drusomagus. Ale jak August Cesarz tu kolonię albo stanowisko dla Wojska swego obrał, nazwał Augusta Vindelicoeum, dla dystynkcyj od innych August Miast. Zwało się i Augusta Retica, iż w Recyj krainie stoi. Założeniu Miasta tego scriptores naznaczają Rok 739 po założeniu Rzymu. Tu początek się wziął Confessionis Augustanae Luterskiej, gardząc imieniem Lutra Roku 1530 6. Aprilis, którą prezentowali Książęta Niemieccy Karolowi V Cesarzowi, a Karol publikował Formularz Wiary swojej Katolickiej, zaczynający Geografia Generalna i partykularna
się, i tak zwany Interim Roku 1548. Rządzi tym Miastem 45. Patrycjuszów. Wiara Katolicka i Luterska do Honorów równo admittitur. Magistrat tutejszy ma wolny głos i
Druza rzeczone było Drusomagus. Ale iak August Cesarz tu kolonię albo stanowisko dla Woyska swego obrał, názwał Augusta Vindelicoeum, dla distynkcyi od innych August Miast. Zwało się y Augusta Rhetica, iż w Recyi krainie stoi. Założeniu Miásta tego scriptores naznaczaią Rok 739 po założeniu Rzymu. Tu początek się wzioł Confessionis Augustanae Luterskiey, gardząc imieniem Lutra Roku 1530 6. Aprilis, ktorą prezentowali Xiążęta Niemieccy Karolowi V Cesarzowi, á Károl publikował Formularz Wiary swoiey Katolickiey, zaczynaiący Geografia Generalna y partykularna
się, y tak zwany Interim Roku 1548. Rządzi tym Miastem 45. Patrycyuszow. Wiara Katolicka y Luterska do Honorow rowno admittitur. Magistrat tuteyszy ma wolny głos y
Skrót tekstu: ChmielAteny_IV
Strona: 266
Tytuł:
Nowe Ateny, t. 4
Autor:
Benedykt Chmielowski
Miejsce wydania:
Lwów
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
encyklopedie, kompendia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1756
Data wydania (nie wcześniej niż):
1756
Data wydania (nie później niż):
1756
Augusti: Król nowo Koronowany Meksykański po Metezumie, statkiem się z Miasta chcąc salwować, złapany, do Korteziusza przyprowadzony, podał miecz do rąk jego, aby go nim zabił, lecz Korteziusz sprawiedliwością, nie okrucieństwem się rządząc, odpowiedział: iż awantażu Meksykanów, nie śmierci Króla pretenduje, zawsze poddanym jego pokój ofiarując, którym gardząc, wiele stracili ludzi. Wszystkich potym niewolników kazał hojnie przy wszelkiej ludzkości traktować. O SAMYCH KRAJACH i MIASTACH, MIEJSCACH AMERYKI, albo ZACHODNIEJ INDYJ potrzebne Ścienda.
AMERYKI części nie które najpierwej odkrył Chrystoforus Columbus Genuenczyk, a to Roku 1492. in spatio sześciu lat, cztery razy tam nawigację odprawujący, który tam nie które
Augusti: Król nowo Koronowany Mexikański po Metezumie, statkiem się z Miasta chcąc salwować, złapany, do Korteziusza przyprowadzony, podał miecz do rąk iego, aby go nim zabił, lecz Korteziusz sprawiedliwością, nie okrucieństwem się rządząc, odpowiedział: iż awantażu Mexikanów, nie śmierci Króla pretenduie, zawsze poddanym iego pokóy ofiaruiąc, którym gardząc, wiele stracili ludzi. Wszystkich potym niewolnikow kazał hoynie przy wszelkiey ludzkości traktować. O SAMYCH KRAIACH y MIASTACH, MIEYSCACH AMERYKI, albo ZACHODNIEY INDYI potrzebne Scienda.
AMERYKI części nie ktore naypierwey odkrył Christophorus Columbus Genuenczyk, à to Roku 1492. in spatio sześciu lat, cztery razy tam nawigacyę odpráwuiący, ktory tam nie ktore
Skrót tekstu: ChmielAteny_IV
Strona: 603
Tytuł:
Nowe Ateny, t. 4
Autor:
Benedykt Chmielowski
Miejsce wydania:
Lwów
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
encyklopedie, kompendia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1756
Data wydania (nie wcześniej niż):
1756
Data wydania (nie później niż):
1756
ubosszego. Nienawiść przeczną Cnocie zazdrości bliźniemu/ Pycha zaś dumą swoją bratu rodzonemu Nie da w przód/ Lecz o sobie chce rozumieć wiele/ Rozterki/ Nieżyczliwość naczasy śmierć ściele. I on prawdziwy stopień Miłości społecznej/ V was w Polsce już ginie od wzgardy wszetecznej. Gdzie by jeden drugiego miał spolnie miłować/ Nie gardząc bratem swoim w przygodzie ratować. To więc gdzie może włąsny perpedem drugiego/ Nachylić/ nie mają dziś krewni za grzech tego. Im na formniej może kto podskoczyć kogo/ Takowego już dowcip poważają drogo. Do Praktyk go do rady tajemnej wzywają/ Choć w nim Cnoty o kości/ tak onim mawiają. Umie ten
vbosszego. Nienawiść przeczną Cnocie zazdrośći bliźniemu/ Pychá záś dumą swoią brátu rodzonemu Nie da w przod/ Lecz o sobie chce rozumieć wiele/ Rosterki/ Nieżyczliwość náczásy śmierć sćiele. Y on prawdźiwy stopień Miłośći społeczney/ V was w Polscze iuż ginie od wzgárdy wszeteczney. Gdźie by ieden drugiego miał spolnie miłowáć/ Nie gárdząc brátem swoim w przygodźie rátowáć. To więc gdźie może włąsny perpedem drugiego/ Náchylić/ nie máią dźiś krewni zá grzech tego. Im na formniey może kto podskoczyć kogo/ Tákowego iuż dowćip poważaią drogo. Do Práktyk go do rády táiemney wzywáią/ Choć w nim Cnoty o kośći/ ták onim mawiáią. Vmie ten
Skrót tekstu: WitkWol
Strona: D3
Tytuł:
Złota wolność koronna
Autor:
Stanisław Witkowski
Drukarnia:
Szymon Kempini
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
pisma polityczne, społeczne
Tematyka:
polityka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1609
Data wydania (nie wcześniej niż):
1609
Data wydania (nie później niż):
1609
sromotnymi słowy/ któremu nic nie odpowiedział. I rzekł mu onże który go sromocił/ czemuby na to nic nie odpowiadał/ rzekł Diogenes: Niechcę się z człowiekiem o taką rzecz swarzyć/ bo któryby ją kolwiek odzierżał ten sromotniejszy będzie. Gdy Król Aleksander imo Diogenesa szedł/ a Diogenes jakoby nim gardząc nań nie pojźrzał/ któremu rzekł Aleksander: Co to jest Diogenesie/ że na mię nie patrzasz/ jakoby mię nigdy nie potrzebował. Któremu rzekł Diogenes/ nic nie potrzebuję służebnika moich służebników. Zaś mu rzekł Aleksander/ izalim ja jest służebnik z służebników twoich? rzekł Diogenes: tak iście jest/ bo ja
sromotnymi słowy/ ktoremu nic nie odpowiedźiał. Y rzekł mu onże ktory go sromoćił/ cżemuby ná to nic nie odpowiádał/ rzekł Diogenes: Niechcę się z cżłowiekiem o táką rzecż swárzyć/ bo ktoryby ią kolwiek odźierżał ten sromotnieyszy będźie. Gdy Krol Alexánder imo Diogenesá szedł/ á Diogenes iákoby nim gárdząc nań nie poyźrzał/ ktoremu rzekł Alexánder: Co to iest Diogeneśie/ że ná mię nie pátrzasz/ iákoby mię nigdy nie potrzebował. Ktoremu rzekł Diogenes/ nic nie potrzebuię służebniká moich służebnikow. Záś mu rzekł Alexánder/ izalim ia iest służebnik z służebnikow twoich? rzekł Diogenes: ták iśćie iest/ bo ia
Skrót tekstu: BudnyBPow
Strona: 42
Tytuł:
Krotkich a wezłowatych powieści [...] księgi IIII
Autor:
Bieniasz Budny
Drukarnia:
Piotr Blastus Kmita
Miejsce wydania:
Lubcz
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Tematyka:
filozofia, historia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1614
Data wydania (nie wcześniej niż):
1614
Data wydania (nie później niż):
1614
jeśliże ten który cię zna tobą gardzi/ a ten cię miłuje/ który cię nie zna. Ku przyjacielstwu i ku wierze błazna nie przyjmuj. Żadnemu się w towarzystwo wielkie nie wdawaj/ ani też zbytnia osobność użyteczna jest/ bo jeślibyśmy też barzo osobnymi byli/ nie moglibyśmy zarówno wszystkiego cierpieć/ mniejszymi gardząc/ a więtsze w nienawiści mając/ takież z równemi nie moglibyśmy się zgodzić.
VARRO MARCUS Wymowca Rzymski/ Był mąż uczony a rozumu ostrego/ i we wszech rzeczach świeckich barzo dowcipny. Z Ksiąg jego tu rzeczy niektóre pożyteczne położone są. Jednemu przeciw wszytkim zmyślać jest błazeństwo. Daru jakiżkolwiek jest/ gdy
ieśliże ten ktory ćię zna tobą gárdźi/ á ten ćię miłuie/ ktory ćię nie zna. Ku przyiaćielstwu y ku wierze błazná nie przyimuy. Zadnemu sie w towárzystwo wielkie nie wdaway/ áni też zbytnia osobność vżytecżna iest/ bo ieślibysmy też bárzo osobnymi byli/ nie moglibysmy zárowno wszystkiego ćierpieć/ mnieyszymi gárdząc/ á więtsze w nienawiśći máiąc/ tákież z rownemi nie moglibysmy się zgodźić.
VARRO MARCVS Wymowcá Rzymski/ Był mąż vcżony á rozumu ostrego/ y we wszech rzecżách świeckich bárzo dowćipny. Z Kśiąg iego tu rzecży niektore pożytecżne położone są. Iednemu przećiw wszytkim zmyśláć iest błazeństwo. Dáru iákiżkolwiek iest/ gdy
Skrót tekstu: BudnyBPow
Strona: 80
Tytuł:
Krotkich a wezłowatych powieści [...] księgi IIII
Autor:
Bieniasz Budny
Drukarnia:
Piotr Blastus Kmita
Miejsce wydania:
Lubcz
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Tematyka:
filozofia, historia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1614
Data wydania (nie wcześniej niż):
1614
Data wydania (nie później niż):
1614
I lubo akceptuję co przejzrzenie wroży, Z łez ustawicznych bezsennie żyć nie mogę dłużej. Konfidentka: Wyjaw szczerze Filido, zaco tak opacznie Wrożysz pomyślność szczęścia? utyskując znacznie? Musisz coś taić w sercu, bo żal jadowity Z skrytych przyczyn powstaje, najczęściej sowity, W takich się rozpościera żal tajemny, którzy Inszych gardząc, w jednym się mocny zapał nurzy. Filida: Ach! nacoż chcesz pojmować skryte sentymenta. Z różnych przyczyn nieszczęsne ponoszę momenta. Lecz niech się wszystkie szturmy na zgubę mą ważą, Nieuczynię nic nadto co Rodzice każą, Zaszczyt młodego wieku, ten ma polor w zysku, Cierpieć, a słuchać skromnie, choć
Y lubo akceptuię co przeyzrzenie wroży, Z łez ustawicznych bezsennie żyć nie mogę dłużey. Konfidentka: Wyiaw szczerze Filido, zaco tak opacznie Wrożysz pomyślność szczęścia? utyskuiąc znacznie? Musisz coś taić w sercu, bo żal iadowity Z skrytych przyczyn powstaie, nayczęściey sowity, W takich się rospościera żal taiemny, ktorzy Inszych gardząc, w iednym się mocny zapał nurzy. Filida: Ach! nacoż chcesz poymować skryte sentymenta. Z rożnych przyczyn nieszczęsne ponoszę momenta. Lecz niech się wszystkie szturmy na zgubę mą ważą, Nieuczynię nic nadto co Rodźice każą, Zaszczyt młodego wieku, ten ma polor w zysku, Cierpieć, á słuchać skromnie, choć
Skrót tekstu: RadziwiłłowaFMiłość
Strona: Ev
Tytuł:
Miłość mistrzyni doskonała
Autor:
Franciszka Urszula Radziwiłłowa
Miejsce wydania:
Żółkiew
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
dramat
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1754
Data wydania (nie wcześniej niż):
1754
Data wydania (nie później niż):
1754